Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Przedwiośnie
Z samego rana Cezary obudziÅ‚ siÄ™ wypoczÄ™ty i usÅ‚yszaÅ‚ donoÅ›ne chrapanie ksiÄ™dza Anastazego i znajome chrapanie Hipolita, który także nocowaÅ‚ w dawnym zborze ariaÅ„skim. Baryka podziwiaÅ‚ budynek, czego nie mógÅ‚ zrobić w nocy. Pokój, w którym spaÅ‚, byÅ‚ dawniej miejscem wspólnych modlitw Arian. ZszedÅ‚ do ogrodu i ujrzaÅ‚ park, który poprzedniej nocy przemierzaÅ‚. Cezary dostrzegÅ‚, że drewniany dworek rodziny Hipolita, widoczny z „Arianki”, stoi na kamiennych fundamentach. DoszedÅ‚ do wniosku, że wczeÅ›niej w tym miejscu staÅ‚a znacznie bardziej okazaÅ‚a budowla. W parkowych alejach zauważyÅ‚ rodzinne nagrobki. Baryka przechadzaÅ‚ siÄ™ pomiÄ™dzy pomnikami przodków swojego przyjaciela, zachwycony urokiem tego miejsca i listopadowym powietrzem. CzuÅ‚ wielkÄ… radość z tego, że jest mÅ‚ody, zdrowy i silny. NucÄ…c radosnÄ… piosenkÄ™ przechadzaÅ‚ siÄ™ uliczkami parku. Jedna ze Å›cieżek prowadziÅ‚a do folwarku. Baryka znalazÅ‚ siÄ™ miÄ™dzy stodoÅ‚ami, stertami zboża, oborami, stajniami, kupami nawozu i zbiornikami z gnojówkÄ…. PracujÄ…cy ludzie kÅ‚aniali siÄ™ Cezaremu, co, jako komuniÅ›cie, nie podobaÅ‚o siÄ™ mu. Zmieszany udaÅ‚ siÄ™ dalej i dotarÅ‚ do ptasiego ogrójca. Baryka przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ kaczkom, kurom, pawiom, perliczkom i gÄ™siom.
Z kontemplacji wyrwaÅ‚a go przezabawna scena. ZauważyÅ‚ mÅ‚odÄ… dziewczynÄ™, pensjonariuszkÄ™ z miasta, która nie mogÅ‚a siÄ™ nadziwić wszystkiemu dookoÅ‚a. Młódka weszÅ‚a miÄ™dzy stado perliczek i zostaÅ‚a zaatakowana przez starego samca, a zaraz po tym przez samicÄ™. Dziewczyna rzuciÅ‚a siÄ™ do ucieczki przed agresywnym ptakiem, który, podskakujÄ…c, dziobaÅ‚ jÄ… gdzie popadÅ‚o. Pensjonariuszce wydawaÅ‚o siÄ™, że znalazÅ‚a schronienie w „Ariance”, ale nic z tego. Ptak wpadÅ‚ do Å›rodka goniÄ…c dziewczynÄ™. Parobkowie nie mogli powstrzymać siÄ™ od Å›miechu na widok tej sceny. Cezary postanowiÅ‚, że uda siÄ™ do dworku, aby zobaczyć siÄ™ z pannÄ… KarolinÄ…. WszedÅ‚ do domu i zdziwiÅ‚ siÄ™, że nikogo nie spotkaÅ‚. UdaÅ‚ siÄ™ do sali jadalnej, gdzie ogrzaÅ‚ siÄ™ przy kominku. UsiadÅ‚ wygodnie na sofie i wpatrujÄ…c siÄ™ w ogieÅ„ zamyÅ›liÅ‚ siÄ™.
Nagle do pokoju weszÅ‚a panna Karolina, jej ubiór wskazywaÅ‚, że dopiero co wstaÅ‚a z łóżka. Dziewczyna miaÅ‚a na sobie tylko wyszywanÄ… koronkami, krótkÄ… koszulÄ™ i kapcie. Jej wÅ‚osy byÅ‚y w nieÅ‚adzie. Karolina nie zdawaÅ‚a sobie sprawy z tego, że nie jest sama w pomieszczeniu. PodeszÅ‚a do kominka i zaczęła taÅ„czyć, zadzierajÄ…c raz po raz i tak krótkÄ… koszulÄ™ do góry, ukazujÄ…c piÄ™kne uda. Baryka, siedzÄ…cy na sofie „Nigdy nie miaÅ‚ przed oczyma ksztaÅ‚tów kobiecych tak harmonijnie piÄ™knych i mÅ‚odzieÅ„czo jÄ™drnych”. DÅ‚ugo przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ temu fascynujÄ…cemu widowisku, ale w koÅ„cu chrzÄ…knÄ…Å‚ i powiedziaÅ‚, żeby dziewczyna uważaÅ‚a na swoje wÅ‚osy, które mogÅ‚yby siÄ™ zająć ogniem. Zaskoczona panna SzarÅ‚atowiczówna wydaÅ‚a nagÅ‚y okrzyk i gwaÅ‚townie uciekÅ‚a.
Cezary nie wiedziaÅ‚, co ma zrobić, czy zostać na sofie, czy wyjść z dworku. PostanowiÅ‚, że zostanie. Po pewnym czasie, do pokoju wszedÅ‚ sÅ‚użący Maciej. Widok Baryki dogÅ‚Ä™bnie go zasmuciÅ‚. Nie mógÅ‚ uwierzyć, że tak znamienity gość czeka na Å›niadanie. Maciejunio natychmiast wyszedÅ‚ i po chwili do jadalni zaczÄ™li wchodzić parobkowie i dziewki i w kilka minut przed Cezarym staÅ‚ stół zastawiony Å›wieżymi przysmakami. Bohater nie czekaÅ‚ na pozostaÅ‚ych domowników i, ku uciesze starego sÅ‚użącego, zabraÅ‚ siÄ™ za Å›niadanie. MÅ‚odzieniec zapytaÅ‚ Macieja, czy domownicy jeszcze Å›piÄ…. Mężczyzna odpowiedziaÅ‚, że tak. DodaÅ‚ też, iż panna Karolina nie pojawi siÄ™ na Å›niadaniu, ponieważ zmogÅ‚a jÄ… choroba. BarykÄ™ zdziwiÅ‚y, ale i rozbawiÅ‚y te sÅ‚owa. SÅ‚użący tÅ‚umaczyÅ‚, że ciÄ…gÅ‚e zmiany pogody nie sÅ‚użą pannie SzarÅ‚atowiczównej. Po krótkim czasie w jadalni pojawiÅ‚ siÄ™ Hipolit. SÅ‚użba natychmiast podaÅ‚a mu jego ulubione sery i wÄ™dliny. Przyjaciel Baryki jadÅ‚ za dwóch. WielosÅ‚awski zapytaÅ‚ Macieja, czy panna Karolina jeszcze Å›pi. SÅ‚użący odpowiedziaÅ‚, że dziewczyna nie czuje siÄ™ najlepiej. „PrzedwioÅ›nie” – szczegółowe streszczenie
Autor: Karolina MarlêgaZ samego rana Cezary obudziÅ‚ siÄ™ wypoczÄ™ty i usÅ‚yszaÅ‚ donoÅ›ne chrapanie ksiÄ™dza Anastazego i znajome chrapanie Hipolita, który także nocowaÅ‚ w dawnym zborze ariaÅ„skim. Baryka podziwiaÅ‚ budynek, czego nie mógÅ‚ zrobić w nocy. Pokój, w którym spaÅ‚, byÅ‚ dawniej miejscem wspólnych modlitw Arian. ZszedÅ‚ do ogrodu i ujrzaÅ‚ park, który poprzedniej nocy przemierzaÅ‚. Cezary dostrzegÅ‚, że drewniany dworek rodziny Hipolita, widoczny z „Arianki”, stoi na kamiennych fundamentach. DoszedÅ‚ do wniosku, że wczeÅ›niej w tym miejscu staÅ‚a znacznie bardziej okazaÅ‚a budowla. W parkowych alejach zauważyÅ‚ rodzinne nagrobki. Baryka przechadzaÅ‚ siÄ™ pomiÄ™dzy pomnikami przodków swojego przyjaciela, zachwycony urokiem tego miejsca i listopadowym powietrzem. CzuÅ‚ wielkÄ… radość z tego, że jest mÅ‚ody, zdrowy i silny. NucÄ…c radosnÄ… piosenkÄ™ przechadzaÅ‚ siÄ™ uliczkami parku. Jedna ze Å›cieżek prowadziÅ‚a do folwarku. Baryka znalazÅ‚ siÄ™ miÄ™dzy stodoÅ‚ami, stertami zboża, oborami, stajniami, kupami nawozu i zbiornikami z gnojówkÄ…. PracujÄ…cy ludzie kÅ‚aniali siÄ™ Cezaremu, co, jako komuniÅ›cie, nie podobaÅ‚o siÄ™ mu. Zmieszany udaÅ‚ siÄ™ dalej i dotarÅ‚ do ptasiego ogrójca. Baryka przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ kaczkom, kurom, pawiom, perliczkom i gÄ™siom.
Z kontemplacji wyrwaÅ‚a go przezabawna scena. ZauważyÅ‚ mÅ‚odÄ… dziewczynÄ™, pensjonariuszkÄ™ z miasta, która nie mogÅ‚a siÄ™ nadziwić wszystkiemu dookoÅ‚a. Młódka weszÅ‚a miÄ™dzy stado perliczek i zostaÅ‚a zaatakowana przez starego samca, a zaraz po tym przez samicÄ™. Dziewczyna rzuciÅ‚a siÄ™ do ucieczki przed agresywnym ptakiem, który, podskakujÄ…c, dziobaÅ‚ jÄ… gdzie popadÅ‚o. Pensjonariuszce wydawaÅ‚o siÄ™, że znalazÅ‚a schronienie w „Ariance”, ale nic z tego. Ptak wpadÅ‚ do Å›rodka goniÄ…c dziewczynÄ™. Parobkowie nie mogli powstrzymać siÄ™ od Å›miechu na widok tej sceny. Cezary postanowiÅ‚, że uda siÄ™ do dworku, aby zobaczyć siÄ™ z pannÄ… KarolinÄ…. WszedÅ‚ do domu i zdziwiÅ‚ siÄ™, że nikogo nie spotkaÅ‚. UdaÅ‚ siÄ™ do sali jadalnej, gdzie ogrzaÅ‚ siÄ™ przy kominku. UsiadÅ‚ wygodnie na sofie i wpatrujÄ…c siÄ™ w ogieÅ„ zamyÅ›liÅ‚ siÄ™.
Nagle do pokoju weszÅ‚a panna Karolina, jej ubiór wskazywaÅ‚, że dopiero co wstaÅ‚a z łóżka. Dziewczyna miaÅ‚a na sobie tylko wyszywanÄ… koronkami, krótkÄ… koszulÄ™ i kapcie. Jej wÅ‚osy byÅ‚y w nieÅ‚adzie. Karolina nie zdawaÅ‚a sobie sprawy z tego, że nie jest sama w pomieszczeniu. PodeszÅ‚a do kominka i zaczęła taÅ„czyć, zadzierajÄ…c raz po raz i tak krótkÄ… koszulÄ™ do góry, ukazujÄ…c piÄ™kne uda. Baryka, siedzÄ…cy na sofie „Nigdy nie miaÅ‚ przed oczyma ksztaÅ‚tów kobiecych tak harmonijnie piÄ™knych i mÅ‚odzieÅ„czo jÄ™drnych”. DÅ‚ugo przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ temu fascynujÄ…cemu widowisku, ale w koÅ„cu chrzÄ…knÄ…Å‚ i powiedziaÅ‚, żeby dziewczyna uważaÅ‚a na swoje wÅ‚osy, które mogÅ‚yby siÄ™ zająć ogniem. Zaskoczona panna SzarÅ‚atowiczówna wydaÅ‚a nagÅ‚y okrzyk i gwaÅ‚townie uciekÅ‚a.
Panicz zaproponowaÅ‚ Cezaremu przejażdżkÄ™ konnÄ…. W stajni czekaÅ‚ już na nich JÄ™drek. Hipolit stÄ™skniony za swoimi koÅ„mi przywitaÅ‚ siÄ™ z każdym z osobna, klepiÄ…c je po grzbietach. Baryka zauważyÅ‚, że JÄ™drek jest zapatrzony w panicza i naÅ›laduje każdy jego gest, a nawet grymas twarzy. Stajenny, podczas swego pobytu na wojnie, gdzie obcowaÅ‚ z przedstawicielami wyższej sfery nauczyÅ‚ siÄ™ nowych zwrotów, których notorycznie używaÅ‚, najczęściej w nieodpowiednim momencie. Jego ulubionymi zwrotami byÅ‚y „absolutnie” i „jednakowoż”. O tym, że nie miaÅ‚ pojÄ™cia, co te sÅ‚owa oznaczajÄ… Å›wiadczÄ… niektóre jego wypowiedzi: „Kasztan przychudÅ‚, a jednakowoż «Angielka» także przychudÅ‚a” czy „WyrzucaÅ‚em spod cugowych nawóz, ewentualnie gnój”. Hipolita zaniepokoiÅ‚a wiadomość, że jeden z jego koni straciÅ‚ na wadze. JÄ™drek tÅ‚umaczyÅ‚ siÄ™, że to Namulak – jeden z parobków, jeździÅ‚ na kasztance po pocztÄ™. WielosÅ‚awski wÅ›ciekÅ‚ siÄ™, kiedy usÅ‚yszaÅ‚ te sÅ‚owa. PrzyglÄ…dajÄ…cy siÄ™ z boku Baryka zastanawiaÅ‚ siÄ™: „Kiedyż nadejdzie podÅ‚y dzieÅ„, iż tenże JÄ™drek posiÄ…dzie odwagÄ™ i zdobÄ™dzie siÄ™ na siÅ‚Ä™, żeby jaÅ›nie pana chwycić za gardÅ‚o i bić w kufÄ™, wzglÄ™dnie w mordÄ™? Czy też Maciejunio da radÄ™, czy potrafi wypchnąć jaÅ›nie dziedziczkÄ™ za drzwi główne, wÅ‚aÅ›nie w pazury motÅ‚ochu? Czy potrafi wpuÅ›cić biedÄ™ okolicznych wsi, ażeby nareszcie zobaczyÅ‚a, co to tam jest, co siÄ™ mieÅ›ci w salonie, w Å›rodku tego starego dworu, bardziej niedostÄ™pnym i bardziej tajemniczym dla tÅ‚umu niż Å›wiÄ™ty koÅ›ciół w NawÅ‚oci?”. Cezary odegnaÅ‚ od siebie te straszne myÅ›li. Hipolit nakazaÅ‚ JÄ™drkowi zaprzÄ™gnąć kasztankÄ™ w linijkÄ™, czyli niewielki powóz. Przyjaciel zajÄ…Å‚ miejsce w dorożce i zaprosiÅ‚ Cezarego, by ten usiadÅ‚ plecami do niego. Gdy Baryka zajÄ…Å‚ już swoje miejsce, koÅ„ z miejsca ruszyÅ‚ kÅ‚usem.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Co zrobiÅ‚ Cezary „w imiÄ™ idei” po przejÄ™ciu wÅ‚adzy w Baku przez rewolucjonistów?a) oddaÅ‚ skarb zakopany przez ojca w ogrodzie
b) wydał matkę
c) upokorzył dyrektora szkoły
d) odstąpił pokoje w mieszkaniu
RozwiÄ…zanie
U czÄ™stochowskiego „mistrza Poola” Hipolit zamówiÅ‚ dla Cezarego:
a) frak
b) garnitur
c) smoking
d) płaszcz
RozwiÄ…zanie
Wanda wyznała miłość Cezaremu:
a) nigdy nie okazału mu swych uczuć
b) podczas jednego z ich wspólnych koncertów
c) podczas kolacji
d) w "Ariance"
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies