Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Przedwiośnie
Baryka wymyka się nocami z Nawłoci i odwiedza panią Laurę w jej pałacu. Ich romans przybiera na sile.
Na kilka dni przed piknikiem, pani Laura pojawiła się w Nawłoci z pilnym zadaniem dla Cezarego. Wieczorem, po kolacji Baryka udał, że jest bardzo zmęczony i śpiący. W jego pokoju nie paliło się światło, więc wszyscy uznali, że śpi. Ale nie było to prawdą. Bohater wymknął się z „Arianki” i polnymi ścieżkami poszedł do Leńca. Unikając głównej drogi, młodzieniec przedzierał się przez krzaki malin, doły i błoto. Wreszcie sforsował kolczasty parkan i znalazł się w ogrodzie pod rezydencją panny Laury. Podbiegł do tylnych drzwi pałacyku. Wiedział, że będą otwarte. Najciszej jak potrafił, stąpał po ciemnej sieni, zaglądając ostrożnie do kolejnych pomieszczeń. Ujrzał zapalone światło w bibliotece i bał się, czy aby ktoś ze służby nie przyjdzie, aby je zgasić. Licząc na szczęście cicho wszedł do oświetlonego pokoju. Wziął do ręki pierwszą lepszą książkę, zasiadł usiadł w ciemnym kącie i udawał, że czyta. Gdyby ktoś go tu nakrył, powiedziałby, że oczekuje pani Laury, z którą musi omówić pilną sprawę dotyczącą pikniku. Usłyszał dobiegające z góry odgłosy - śmiech kobiecy, ale i męski. Zdał sobie sprawę, że Barwicki jest w pałacu. W pierwszej chwili chciał wrócić do Nawłoci, ale powstrzymał się. Siedział na wygodnej sofie i dalej udawał, że czyta książkę, płonąc ze złości. Nagle usłyszał, że ktoś schodzi po schodach. Cezary wywnioskował, że oprócz pani Laury i jej narzeczonego, był tam ktoś jeszcze, kobieta. Baryka zastanawiał się przez chwilę, kim może być trzecia osoba. Doszedł do wniosku, że to pewnie matka zmarłego męża pani Kościenieckiej. Barwicki pożegnał się z kobietami i wyszedł. Laura zauważyła Cezarego, siedzącego w kącie biblioteki, odprawiła teściową, odczekała chwilę i weszła do pomieszczenia, w którym czekał na nią Baryka. Chwyciła młodzieńca za rękę i pociągnęła za sobą na piętro. Nakazała kochankowi, by poczekał na nią w małym pokoiku. Wezwała wtedy pokojówkę, by pościeliła jej łóżko. Gdy służąca spełniła swoją powinność, Laura wróciła po Barykę i razem udali się do jej sypialni. Kościeniecka powiedziała mu, że musi czuwać w oknie i dawać sygnały świetlne lampą naftową Barwickiemu, aż do momentu, gdy jego powóz nie zniknie z horyzontu. Gdyby tego nie zrobiła, jej narzeczony był gotów zawrócić z drogi, by upewnić się, że u ukochanej wszystko w porządku. Cezary nalegał, by kobieta pozwoliła jemu operować lampą w oknie. Młodzieniec dawał sygnały Barwickiemu, a jak tylko światła jego powozu zniknęły w oddali, oddał się całkowicie pani Laurze.
* * *„Przedwiośnie” – szczegółowe streszczenie
Autor: Karolina MarlgaBaryka wymyka się nocami z Nawłoci i odwiedza panią Laurę w jej pałacu. Ich romans przybiera na sile.
Na kilka dni przed piknikiem, pani Laura pojawiła się w Nawłoci z pilnym zadaniem dla Cezarego. Wieczorem, po kolacji Baryka udał, że jest bardzo zmęczony i śpiący. W jego pokoju nie paliło się światło, więc wszyscy uznali, że śpi. Ale nie było to prawdą. Bohater wymknął się z „Arianki” i polnymi ścieżkami poszedł do Leńca. Unikając głównej drogi, młodzieniec przedzierał się przez krzaki malin, doły i błoto. Wreszcie sforsował kolczasty parkan i znalazł się w ogrodzie pod rezydencją panny Laury. Podbiegł do tylnych drzwi pałacyku. Wiedział, że będą otwarte. Najciszej jak potrafił, stąpał po ciemnej sieni, zaglądając ostrożnie do kolejnych pomieszczeń. Ujrzał zapalone światło w bibliotece i bał się, czy aby ktoś ze służby nie przyjdzie, aby je zgasić. Licząc na szczęście cicho wszedł do oświetlonego pokoju. Wziął do ręki pierwszą lepszą książkę, zasiadł usiadł w ciemnym kącie i udawał, że czyta. Gdyby ktoś go tu nakrył, powiedziałby, że oczekuje pani Laury, z którą musi omówić pilną sprawę dotyczącą pikniku. Usłyszał dobiegające z góry odgłosy - śmiech kobiecy, ale i męski. Zdał sobie sprawę, że Barwicki jest w pałacu. W pierwszej chwili chciał wrócić do Nawłoci, ale powstrzymał się. Siedział na wygodnej sofie i dalej udawał, że czyta książkę, płonąc ze złości. Nagle usłyszał, że ktoś schodzi po schodach. Cezary wywnioskował, że oprócz pani Laury i jej narzeczonego, był tam ktoś jeszcze, kobieta. Baryka zastanawiał się przez chwilę, kim może być trzecia osoba. Doszedł do wniosku, że to pewnie matka zmarłego męża pani Kościenieckiej. Barwicki pożegnał się z kobietami i wyszedł. Laura zauważyła Cezarego, siedzącego w kącie biblioteki, odprawiła teściową, odczekała chwilę i weszła do pomieszczenia, w którym czekał na nią Baryka. Chwyciła młodzieńca za rękę i pociągnęła za sobą na piętro. Nakazała kochankowi, by poczekał na nią w małym pokoiku. Wezwała wtedy pokojówkę, by pościeliła jej łóżko. Gdy służąca spełniła swoją powinność, Laura wróciła po Barykę i razem udali się do jej sypialni. Kościeniecka powiedziała mu, że musi czuwać w oknie i dawać sygnały świetlne lampą naftową Barwickiemu, aż do momentu, gdy jego powóz nie zniknie z horyzontu. Gdyby tego nie zrobiła, jej narzeczony był gotów zawrócić z drogi, by upewnić się, że u ukochanej wszystko w porządku. Cezary nalegał, by kobieta pozwoliła jemu operować lampą w oknie. Młodzieniec dawał sygnały Barwickiemu, a jak tylko światła jego powozu zniknęły w oddali, oddał się całkowicie pani Laurze.
Długo oczekiwany bal w Odolanach wreszcie nadszedł. Wystrojony Baryka nie mógł oderwać oczu od pani Laury. Tańczył z wieloma kobietami, ale jego wzrok spoczywał tylko na niej. Karolina nakryła Cezarego i panią Kościeniecką w ogrodzie na schadzce. Po powrocie na salę została poproszona o zatańczenie z Baryką. Ich taniec z zawiścią obserwowała Wanda Okszyńska.
Nadszedł dzień charytatywnego pikniku. Okoliczna szlachta gorączkowo przygotowywała się do wielkiego wydarzenia. Stary Maciejunio okazał się świetnym fryzjerem. Ostrzygł Hipolita, Cezarego, a na końcu księdza Anastazego. Młodzieńcy mieli na sobie fraki, a strój kapłana był nieco ekscentryczny, ponieważ przypominał kolorową kobiecą kreację. Mężczyzna miał nawet pończochy. Hipolit, gdy to ujrzał, nie mógł powstrzymać się od śmiechu i złośliwości. Cała trójka wsiadła do czekającego pod „Arianką” wozu i ze śpiewem na ustach, nie mogąc się doczekać, pędziła ku Odolanom. Wielosławski ciągle żartował sobie z Anastazego i wypytywał go, czy oby na pewno wolno mu tańczyć z kobietami. Na miejscu Cezary próbował nie zwracać na siebie uwagi i wtopić się w tłum. W końcu znalazł wolne krzesło i, nie chcąc rzucać się w oczy, usiadł. Nagle jego ciało przeszyły dreszcze, ponieważ zobaczył panią Laurę, wchodzącą do sali balowej. Suknia, jaką miała na sobie, podkreślała jej piękną figurę. Odsłonięte ramiona i plecy sprawiały, że nie można było oderwać od niej oczu. Obok szedł jej narzeczony – Barwicki. Pani Kościeniecka, jako gospodyni pikniku, witała się z każdym gościem. Gdy ukłoniła się Cezaremu, młodzieniec poczuł ból, ponieważ kobieta nawet przez sekundę nie zatrzymała na nim swojego wzroku. Zdawał sobie sprawę, że tak właśnie powinno być, ale nie potrafił powstrzymać negatywnych uczuć. Starał się nie patrzeć w kierunku Laury, głównie z powodu kręcącego się ciągle przy niej Barwickiego, którego widoku nie mógł znieść.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Laura umówiła się z Cezarym w Warszawie:a) w Ogrodzie Saskim
b) w kawiarni
c) w Parku Praskim
d) w Łazienkach
Rozwiązanie
Po powrocie z Nawłoci Baryka zamieszkał w nędznym pokoju przy ulicy:
a) Gęsiej
b) Miłej
c) Świętojerskiej
d) Franciszkańskiej
Rozwiązanie
Główny cel zebrania warszawskich komunistów to:
a) nawoływanie do pojednania
b) atak na polskie władze i burżuazję
c) wprowadzenie polskiej waluty
d) krytyka proletariatu
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies
