Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Przedwiośnie
Pani Kościeniecka uznała tę chwilę za najlepszą, aby wymknąć się ze swoim kochankiem. Spojrzeniem dała znak Baryce i razem, nie zwracając na siebie uwagi, jak im się wydawało, wyszli. Zauważyła to panna Karolina. Młódka obserwowała Cezarego i panią Laurę, zdając sobie sprawę, że jej ukochany woli starszą od niej kobietę. Zrozpaczona zapragnęła jak najszybciej wyjść z sali. Wybiegła na dwór i skierowała się do ogrodu. Ze łzami w oczach szła na oślep przez liczne alejki. Z czasem usłyszała czyjeś szepty. Zdała sobie sprawę, że natknęła się na miejsce schadzki Cezarego i pani Laury. Para kochanków usłyszawszy, że ktoś się zbliża przemknęła w mroku obok panny Szarłatowiczówny. Dziewczyna była pewna, że to oni, ponieważ dobrze znała zapach swojego ukochanego. Zrozpaczona Karolina objęła zimny pień drzewa i zaczęła donośnie płakać. Zziębnięta wróciła po pewnym czasie do sali balowej. Usłyszała, że Wanda skończyła właśnie grać. Do głosu doszła orkiestra, a tłumnie zgromadzeni goście znowu tańczyli. Szarłatowiczówna usiadła na krześle i miała nadzieję, że nikt nie zwróci na nią uwagi. Dostrzegł ją jednak ksiądz Anastazy i zaczął prosić, by zatańczyła. Uważał, że dziewczyna musi pokazać wszystkim, jak wyśmienitą jest tancerką. Z czasem tłum gości zaczął skandować jej imię. Dziewczyna nie wyobrażała sobie, że wyjdzie na środek. Miała już odmówić, ale zauważyła wśród skandujących Cezarego. Wtedy uniosła się swoją ukraińską dumą i powiedziała, że zatańczy kozaka właśnie z Baryką. Młodzieniec nie odmówił. Pijany Hipolit rzucił się do fortepianu i zaczął grać takty kozackiego tańca. Para dała doskonały popis. Wszystkiemu przyglądała się panna Wanda. Zazdrosna Okszyńska zdawała się liczyć każdy uśmiech Karoliny i Cezarego. Po drugiej stronie sali podobnie zachowywała się Laura Kościeniecka. Barwicki raz po raz zwracał jej uwagę, że młodzieniec wciąż myli kroki kozaka. Kobieta, chcąc zachować wszelkie pozory, zgadzała się z nim i nazywała Cezarego „chłystkiem”. Po tańcu Karoliny i Baryki, orkiestra zaczęła grać skoczne kawałki. Hipolit i Anastazy, już dawno pijani, mieli za złe Cezaremu, że zamiast pić z nimi, ciągle tańczy. Wielosławski przypomniał przyjacielowi zajścia w lasku Rogacz i tym sposobem, namówił go, by usiadł z nimi do stołu. Hipolit w swoim upojeniu mówił, że Baryka nie chciał się z nimi napić, ponieważ jest bolszewikiem, a ich ma za burżujów. Panicz jednak był już tak nietrzeźwy, że runął na stół. Jacyś mężczyźni wynieśli go na powietrze. Cezary został z księdzem Anastazym. Mężczyźni toczyli ze sobą zakrapianą dysputę teologiczną. Baryka, już mocno pijany, został poproszony na salę balową. Stawił się naprzeciw pani Laury skory do tańca, ale zauważył, że obok niej stoi Barwicki. Pod nosem nawymyślał swojemu konkurentowi. W tym momencie Cezary stracił świadomość i został zaniesiony w to samo miejsce, gdzie leżał Hipolit.
Nazajutrz Baryka obudził się w pokoju obok swojego przyjaciela. Spostrzegł, że ksiądz Anastazy szykuje się do wyjścia. Kapłan powiedział, że wraca do Nawłoci. Postanowili, że zostawią Hipolita w Odolanach, aż wytrzeźwieje, a razem udadzą się do domu. Na zewnątrz czekał już na nich rozbawiony Jędrek. Woźnica także upił się na wczorajszym pikniku, ale zapewniał, że czuje się świetnie. Po drodze Cezary zauważył, że prości ludzie ciężko pracują, podczas, gdy szlachta dobrze się bawi. Wieś Odolany była mało atrakcyjnym miejscem. Wszystko było brudne i zabłocone, łącznie z ludźmi. Młodzieniec wycedził przez zęby: „Szklane domy...”. Ksiądz nie usłyszał tych słów, ale powiedział, że polska wieś wymaga pracy. „Przedwiośnie” – szczegółowe streszczenie
Autor: Karolina Marl�gaPani Kościeniecka uznała tę chwilę za najlepszą, aby wymknąć się ze swoim kochankiem. Spojrzeniem dała znak Baryce i razem, nie zwracając na siebie uwagi, jak im się wydawało, wyszli. Zauważyła to panna Karolina. Młódka obserwowała Cezarego i panią Laurę, zdając sobie sprawę, że jej ukochany woli starszą od niej kobietę. Zrozpaczona zapragnęła jak najszybciej wyjść z sali. Wybiegła na dwór i skierowała się do ogrodu. Ze łzami w oczach szła na oślep przez liczne alejki. Z czasem usłyszała czyjeś szepty. Zdała sobie sprawę, że natknęła się na miejsce schadzki Cezarego i pani Laury. Para kochanków usłyszawszy, że ktoś się zbliża przemknęła w mroku obok panny Szarłatowiczówny. Dziewczyna była pewna, że to oni, ponieważ dobrze znała zapach swojego ukochanego. Zrozpaczona Karolina objęła zimny pień drzewa i zaczęła donośnie płakać. Zziębnięta wróciła po pewnym czasie do sali balowej. Usłyszała, że Wanda skończyła właśnie grać. Do głosu doszła orkiestra, a tłumnie zgromadzeni goście znowu tańczyli. Szarłatowiczówna usiadła na krześle i miała nadzieję, że nikt nie zwróci na nią uwagi. Dostrzegł ją jednak ksiądz Anastazy i zaczął prosić, by zatańczyła. Uważał, że dziewczyna musi pokazać wszystkim, jak wyśmienitą jest tancerką. Z czasem tłum gości zaczął skandować jej imię. Dziewczyna nie wyobrażała sobie, że wyjdzie na środek. Miała już odmówić, ale zauważyła wśród skandujących Cezarego. Wtedy uniosła się swoją ukraińską dumą i powiedziała, że zatańczy kozaka właśnie z Baryką. Młodzieniec nie odmówił. Pijany Hipolit rzucił się do fortepianu i zaczął grać takty kozackiego tańca. Para dała doskonały popis. Wszystkiemu przyglądała się panna Wanda. Zazdrosna Okszyńska zdawała się liczyć każdy uśmiech Karoliny i Cezarego. Po drugiej stronie sali podobnie zachowywała się Laura Kościeniecka. Barwicki raz po raz zwracał jej uwagę, że młodzieniec wciąż myli kroki kozaka. Kobieta, chcąc zachować wszelkie pozory, zgadzała się z nim i nazywała Cezarego „chłystkiem”. Po tańcu Karoliny i Baryki, orkiestra zaczęła grać skoczne kawałki. Hipolit i Anastazy, już dawno pijani, mieli za złe Cezaremu, że zamiast pić z nimi, ciągle tańczy. Wielosławski przypomniał przyjacielowi zajścia w lasku Rogacz i tym sposobem, namówił go, by usiadł z nimi do stołu. Hipolit w swoim upojeniu mówił, że Baryka nie chciał się z nimi napić, ponieważ jest bolszewikiem, a ich ma za burżujów. Panicz jednak był już tak nietrzeźwy, że runął na stół. Jacyś mężczyźni wynieśli go na powietrze. Cezary został z księdzem Anastazym. Mężczyźni toczyli ze sobą zakrapianą dysputę teologiczną. Baryka, już mocno pijany, został poproszony na salę balową. Stawił się naprzeciw pani Laury skory do tańca, ale zauważył, że obok niej stoi Barwicki. Pod nosem nawymyślał swojemu konkurentowi. W tym momencie Cezary stracił świadomość i został zaniesiony w to samo miejsce, gdzie leżał Hipolit.
* * *
Cezary dalej romansuje z panią Laurą. W Wandzie rośnie nienawiść do Karoliny.
Dni po pikniku wydawały się straszliwie nudne. Baryka wspominał, że ma zamiar wrócić do Warszawy, ale robił to tylko po to, by Wielosławscy prosili go, by został u nich. Cezary „wrósł” w Nawłoć. Wciąż czekał na zaproszenie do Leńca, ale nie otrzymywał go. Nie zdawał sobie sprawy, że jego tęsknotę za panią Laurą dostrzega panna Karolina. Pewnego razu, grając z panną Wandą Liszta na cztery ręce, dziewczyna przełamała opór i położyła swoją dłoń, na jego ręce. Zmieszany Baryka nie wiedział jak ma zareagować. Zdał sobie sprawę, że panna Okszyńska jest w nim zadurzona. Przypomniał sobie wtedy pioseneczkę:
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Seweryn w Moskwie pragnął odzyskać:a) pieniądze i kosztowności
b) ważne dokumenty
c) polski paszport
d) walizkę
Rozwiązanie
Po odkryciu romansu Laury i Cezarego przez Barwickiego kobieta:
a) nie zajęła zadnego stanowiska
b) zemdlała
c) stanęła po stronie narzeczonego
d) stanęła po stronie kochanka
Rozwiązanie
Po powrocie z Nawłoci Baryka zamieszkał w nędznym pokoju przy ulicy:
a) Świętojerskiej
b) Franciszkańskiej
c) Miłej
d) Gęsiej
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies