Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Przedwiośnie
Pomimo, że Cezary obiecywał matce, iż będzie posłuszny pod nieobecność ojca, to swoboda, jakiej doświadczał spowodowała, że niemal wcale nie było go w domu. Chłopiec robił wszystko to, co wcześniej było dla niego zakazane. Całe dnie spędzał z okolicznymi łobuzami na grach i psotach. Kontynuował naukę w gimnazjum i w domu, ale nie był już pilnym uczniem i wszczynał mnóstwo awantur z nauczycielami. Cezary wpadł w towarzystwo starszych uczniów i ganiał z nimi nocami po Baku. Wszystko to powodowało, że matka chłopca całymi dniami płakała i rozpaczała. Cezary nie przejmując się łzami matki, wybijał szyby w domach Tatarów, strzelał z procy do ludzi i biegał po dachach.
Młody Baryka uczył się roli, którą miał odegrać w sekretnej sztuce o treści rozbójniczej, mającej się odbyć się w ruinach starych bakińskich fortalicji. Cezary w raz z kolegami budował specjalne skrytki w skalnych pieczarach ruin, gdzie przechowywali nieprzyzwoite wiersze Puszkina. W jednej z tych skrytek znajdował się stary rewolwer i ozdobny gruziński kindżał, czyli długi nóż. Póki co, nikt owej broni nie używał, chłopcom wystarczały proce i kamienie.
Matka Cezarego nie potrafiła wpłynąć na syna i przemówić mu do rozsądku. Młody Baryka początkowo udawał posłuszeństwo wobec matki, ale z czasem przestał zwracać na nią uwagę. Wszystko to spowodowało, że kobieta czuła się coraz gorzej w Baku i narastała w niej tęsknota za spokojnym życiem w Siedlcach.
Pani Jadwiga nie radziła sobie jako głowa rodziny, nie potrafiła wypełnić roli swojego męża. Ciągły strach o syna ustępował jedynie w nocy, gdy kobieta wiedziała, że chłopak twardo śpi w swoim pokoju. Matka Cezarego z czasem popadła w bezsenność. Każdej nocy zakradała się do pokoju syna i patrzyła z błogością jak ten śpi. Zachwycała się wtedy jego urodą: „Jakiż śliczny, jakiż ukochany ten łobuz, ten urwis, ten włóczykij i zawalidroga!”. Pani Jadwiga nie mogła zrozumieć, dlaczego jej syn tak się zmienił od momentu wyjazdu Seweryna. Kobieta coraz poważniej rozważała ucieczkę w rodzinne strony, ale obawiała się, że Seweryn zarzuci jej, że wróciła do Siedlec dla Szymona Gajowca.
„To imię i to nazwisko miało moc czarodziejską”, należało do mężczyzny, w którym się kochała, gdy miała siedemnaście lat. Kobieta ostatnimi czasy często wspominała dawną wielkość miłość. Jako młoda dziewczyna podkochiwała się skrycie w Gajowcu, ale nigdy mu o tym nie powiedziała, podobnie on, nigdy nie wyznał jej swych uczuć. Tak Jadwiga myślała o uczuciu łączącym ją dawniej z Szymonem: „Och, nie romans, nie miłostka, nie radosny flirt, lecz posępna miłość”. Gajowiec był biednym kancelistą z „Pałaty”, pochodził z ubogiej rodziny szlacheckiej. Mężczyzna był w dodatku bardzo nieśmiały i zwlekał z wyznaniem swych uczuć Jadwidze, aż w końcu przyjechał do Siedlec Seweryn Baryka i poślubił młodą kobietę. Pani Baryka wspominała swój wyjazd z rodzinnej miejscowości. Gdy żegnali ją licznie zgromadzeni na stacji kolejowej mieszkańcy, ona dostrzegła swojego ukochanego opartego o ścianę ze łzami w oczach. Jadwiga ciągle pamiętała o wspólnych spacerach nad stawem w Sekule. Wspominała także wycieczkę w towarzystwie młodzieży do Drohiczyna. Gajowiec dał się jej poznać jako patriota, szczerze przejęty losami narodu polskiego. Kobieta nie mogła sobie wybaczyć, że zdradziła go, wychodząc za Seweryna. Zaraz po tym, jak rozniosła się wieść o ślubie Jadwigi, kobieta otrzymała list od Gajowca: „na sześciu stronicach, błagalny, żebrzący, zamazany strugami łez, obłąkany list”. Podarła go, ale zapamiętała jego treść. Pani Baryka zdawała sobie sprawę, że jest teraz żoną Seweryna i matką Cezarego, ale mimo to, nie potrafiła przestać rozmyślać o Szymonie. „Przedwiośnie” – szczegółowe streszczenie
Autor: Karolina MarlgaPomimo, że Cezary obiecywał matce, iż będzie posłuszny pod nieobecność ojca, to swoboda, jakiej doświadczał spowodowała, że niemal wcale nie było go w domu. Chłopiec robił wszystko to, co wcześniej było dla niego zakazane. Całe dnie spędzał z okolicznymi łobuzami na grach i psotach. Kontynuował naukę w gimnazjum i w domu, ale nie był już pilnym uczniem i wszczynał mnóstwo awantur z nauczycielami. Cezary wpadł w towarzystwo starszych uczniów i ganiał z nimi nocami po Baku. Wszystko to powodowało, że matka chłopca całymi dniami płakała i rozpaczała. Cezary nie przejmując się łzami matki, wybijał szyby w domach Tatarów, strzelał z procy do ludzi i biegał po dachach.
Młody Baryka uczył się roli, którą miał odegrać w sekretnej sztuce o treści rozbójniczej, mającej się odbyć się w ruinach starych bakińskich fortalicji. Cezary w raz z kolegami budował specjalne skrytki w skalnych pieczarach ruin, gdzie przechowywali nieprzyzwoite wiersze Puszkina. W jednej z tych skrytek znajdował się stary rewolwer i ozdobny gruziński kindżał, czyli długi nóż. Póki co, nikt owej broni nie używał, chłopcom wystarczały proce i kamienie.
Matka Cezarego nie potrafiła wpłynąć na syna i przemówić mu do rozsądku. Młody Baryka początkowo udawał posłuszeństwo wobec matki, ale z czasem przestał zwracać na nią uwagę. Wszystko to spowodowało, że kobieta czuła się coraz gorzej w Baku i narastała w niej tęsknota za spokojnym życiem w Siedlcach.
Pani Jadwiga nie radziła sobie jako głowa rodziny, nie potrafiła wypełnić roli swojego męża. Ciągły strach o syna ustępował jedynie w nocy, gdy kobieta wiedziała, że chłopak twardo śpi w swoim pokoju. Matka Cezarego z czasem popadła w bezsenność. Każdej nocy zakradała się do pokoju syna i patrzyła z błogością jak ten śpi. Zachwycała się wtedy jego urodą: „Jakiż śliczny, jakiż ukochany ten łobuz, ten urwis, ten włóczykij i zawalidroga!”. Pani Jadwiga nie mogła zrozumieć, dlaczego jej syn tak się zmienił od momentu wyjazdu Seweryna. Kobieta coraz poważniej rozważała ucieczkę w rodzinne strony, ale obawiała się, że Seweryn zarzuci jej, że wróciła do Siedlec dla Szymona Gajowca.
Listy od męża z frontu przychodziły dość często. Mężczyzna donosił, że walczy gdzieś w Prusach Wschodnich, ponad mazurskimi jeziorami. Słowa i zwroty, jakich używał Seweryn w swoich listach sprawiały, że przypominały one raczej pisma urzędowe, niż listy do ukochanej rodziny. Kobieta w odpowiedzi nigdy nie napisała złego słowa o Cezarym, wręcz przeciwnie, bardzo chwaliła chłopaka. Syn Baryków za każdym razem, gdy ojciec dziękował mu w listach za wzorowe zachowanie i wyniki w nauce obiecywał matce skruchę, ale nie dotrzymywał słowa. Jednak jedno zdarzenie wskazywało na to, że Cezary może się zmienić. W miejscowej parafii katolickiej funkcjonował chór, do którego chłopak należał i, dzięki swojemu subtelnemu głosowi, śpiewał co jakiś czas partie solowe w starych polskich pieśniach. Pewnego razu miał zaśpiewać:
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Nieznajomym, który ulitował się nad Cezarym i Sewerynem i pomógł im dostać się do pociągu w Charkowie był:a) żołnierz
b) dawny przyjaciel Seweryna
c) ksiądz
d) konduktor
Rozwiązanie
Laura umówiła się z Cezarym w Warszawie:
a) w kawiarni
b) w Ogrodzie Saskim
c) w Łazienkach
d) w Parku Praskim
Rozwiązanie
Po powrocie z Nawłoci do Warszawy Baryka żył za pieniądze:
a) pożyczone od Gajowca
b) uzyskane ze sprzedaży fraka
c) zarobione w fabryce
d) pożyczone od Hipolita
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies