Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Przedwiośnie
Pani domu przypomniała sobie recepturę na maść przeciwko opuchliźnie i pobiegła do spiżarni ją sporządzić. Gdy wróciła chata była pusta, ponieważ Cezary udał się z panem Gruboszewskim na obchód. Uwagę gościa zwrócił młyn, który był tak stary, że zdawał się pamiętać czasy Stefana Batorego. Jego konstrukcja nie zawierała ani jednego żelaznego elementu. Po kilku dniach, młodzieniec zaznajomił się z młynarzem Sylwestrem rozmawiał z chłopami pracującymi przy produkcji mąki. Z ich rozmów wiedział, które produkty trafiają do których dworków. Stary młynarz Sylwester pracował w Chłodku dłużej niż Gruboszewski, dlatego cieszył się wielkim posłuchem i szacunkiem pozostałych fornali. Ekonom poprosił go, by donosił mu o każdym kroku Baryki.
Cezary próbował rozmawiać z chłopami o wojnie, ale ich ten temat nie interesował. Obchodziło ich tylko to, co działo się w okolicy, to co realne i bezpośrednio ich dotyczące. Każda rozmowa dotyczyła tematu jedzenia, picia, sposobu przetrwania zimy, itp. Baryka zdenerwował się raz i rzekł w myślach: „Cóż za zwierzęce pędzicie życie, chłopy silne i zdrowe! Jedni mają jadła tyle, że z niego urządzili kult, obrzęd, nałóg, obyczaj i jakąś świętość, a drudzy po to tylko żyją, żeby nie zdychać z głodu! Zbuntujcież się, chłopy potężne, przeciwko swojemu robaczemu losowi!”.
* * *
Po dwóch tygodniach Baryka postanowił powrócić do Warszawy.
Przez dwa tygodnie Baryka żył wśród chłopów na folwarku Chłodek. Wciąż podejrzewany i obserwowany starał się udzielać we wszelkich pracach. Próbował zapoznać się z jak największą liczbą fornali. Interesował go zwłaszcza los bezrolnych komorników zamieszkujących okolice Chłodka. Komornicy to chłopi nie posiadający ziemi, zamieszkujący „kątem” u małorolnych gospodarzy. Pracowali jako najemni fornale. Ich życie było nad wyraz nędzne. Po wojnie ich liczba znacznie wzrosła. Wielu z nich walczyło w obronie ojczyzny, często ginąc lub tracąc zdrowie w zamian za nic. Widział starszych ludzi, których rodziny wypędziły ze swoich domostw na pewną śmierć na dworze. Zrozumiał, że życie na wsi kieruje się bezlitosnymi mechanizmami.
Wigilię spędził w domu ekonomostwa Gruboszewskich, w gronie ich licznej rodziny, która zjechała się z okolicy. Pomimo, że po opuchliźnie nie było już śladu, Baryka nie chciał spędzić świąt Bożego Narodzenia w Nawłoci. Nie pomogły nawet usilne prośby Hipolita. Przyjaciel, mimochodem, powiedział Cezaremu, że pani Laura wyszła za Barwickiego. Bohater poczuł, że goreje w nim złość, ale nie dał tego znać po sobie. Jego wszelkie nadzieje legły w gruzach. „Przedwiośnie” – szczegółowe streszczenie
Autor: Karolina Marl�gaPani domu przypomniała sobie recepturę na maść przeciwko opuchliźnie i pobiegła do spiżarni ją sporządzić. Gdy wróciła chata była pusta, ponieważ Cezary udał się z panem Gruboszewskim na obchód. Uwagę gościa zwrócił młyn, który był tak stary, że zdawał się pamiętać czasy Stefana Batorego. Jego konstrukcja nie zawierała ani jednego żelaznego elementu. Po kilku dniach, młodzieniec zaznajomił się z młynarzem Sylwestrem rozmawiał z chłopami pracującymi przy produkcji mąki. Z ich rozmów wiedział, które produkty trafiają do których dworków. Stary młynarz Sylwester pracował w Chłodku dłużej niż Gruboszewski, dlatego cieszył się wielkim posłuchem i szacunkiem pozostałych fornali. Ekonom poprosił go, by donosił mu o każdym kroku Baryki.
Cezary próbował rozmawiać z chłopami o wojnie, ale ich ten temat nie interesował. Obchodziło ich tylko to, co działo się w okolicy, to co realne i bezpośrednio ich dotyczące. Każda rozmowa dotyczyła tematu jedzenia, picia, sposobu przetrwania zimy, itp. Baryka zdenerwował się raz i rzekł w myślach: „Cóż za zwierzęce pędzicie życie, chłopy silne i zdrowe! Jedni mają jadła tyle, że z niego urządzili kult, obrzęd, nałóg, obyczaj i jakąś świętość, a drudzy po to tylko żyją, żeby nie zdychać z głodu! Zbuntujcież się, chłopy potężne, przeciwko swojemu robaczemu losowi!”.
* * *
Po dwóch tygodniach Baryka postanowił powrócić do Warszawy.
Przez dwa tygodnie Baryka żył wśród chłopów na folwarku Chłodek. Wciąż podejrzewany i obserwowany starał się udzielać we wszelkich pracach. Próbował zapoznać się z jak największą liczbą fornali. Interesował go zwłaszcza los bezrolnych komorników zamieszkujących okolice Chłodka. Komornicy to chłopi nie posiadający ziemi, zamieszkujący „kątem” u małorolnych gospodarzy. Pracowali jako najemni fornale. Ich życie było nad wyraz nędzne. Po wojnie ich liczba znacznie wzrosła. Wielu z nich walczyło w obronie ojczyzny, często ginąc lub tracąc zdrowie w zamian za nic. Widział starszych ludzi, których rodziny wypędziły ze swoich domostw na pewną śmierć na dworze. Zrozumiał, że życie na wsi kieruje się bezlitosnymi mechanizmami.
Pewnego wieczora Baryka oznajmił panu Gruboszewskiemu, że znudził się Chłodkiem i ma zamiar wrócić do miasta. Gospodarz zareagował radośnie, a w duchu mówił do siebie: „(…) trza było gadać od samego początku, że to chodzi o romanse i filozofie!”. Najpierw udał się do Nawłoci, gdzie został chłodno pożegnany. Spojrzenia domowników zdawały się mówić: „Bądź zdrów, gościu - mówiły ich spojrzenia. - Dach nasz był twoim dachem, drzwi nasze stały przed tobą otworem, ale ty dziwnym byłeś gościem. Bóg z tobą!”. Pożegnał się także z państwem Turzyckimi. Gdy wychodził, zauważył przytuloną do framugo drzwi w sieni Wandę. Dziewczyna wyglądała na chorą. Bardzo schudła i zbladła, pod jej oczami widoczne były sińce. Pożegnali się skinieniami głowy.
Jędrek, powożąc konie zaproponował, że szybciej będzie, jeśli pojadą skrótem koło Leńca. Baryka nie oponował. Okolice, jeszcze niedawno tak ukochane, wydawały się Cezaremu teraz zupełnie obce. Mijając pałac, młodzieniec nie mógł powstrzymać łez. Siedzący obok Hipolit udawał, że tego nie widzi i krzyczał coś do Jędrka. Pod pretekstem bezpieczeństwa przytulił swojego najlepszego przyjaciela do piersi.
CZĘŚĆ TRZECIA: WIATR OD WSCHODU
Po powrocie do Warszawy Baryka powrócił na medycynę. Mieszkał w żydowskiej dzielnicy u swojego kolegi Buławnika. Podczas jednej z wizyt u pana Gajowca bohater zapoznał się z jego pomysłem na odbudowę Polski.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Nieznajomym, który ulitował się nad Cezarym i Sewerynem i pomógł im dostać się do pociągu w Charkowie był:a) żołnierz
b) dawny przyjaciel Seweryna
c) ksiądz
d) konduktor
Rozwiązanie
Na charytatywnym balu Laura wykradła się z Cezarym do ogrodu podczas:
a) fortepianowego koncertu Wandy
b) tańca "kozaka"
c) podwieczorku
d) kolacji
Rozwiązanie
Po powrocie z Nawłoci Baryka zamieszkał w nędznym pokoju przy ulicy:
a) Miłej
b) Gęsiej
c) Franciszkańskiej
d) Świętojerskiej
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies