Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Przedwiośnie
* * *
Cezary przechadza się najbiedniejszą dzielnicą Warszawy. Widoki, skłaniają go do refleksji nad biedą mieszkańców stolicy.
Baryka w drodze na uczelnię i do prosektorium codziennie przechodził przez żydowską dzielnicę. Z czasem przestał zwracać uwagę na brzydotę osiedla i zaczęło go ono interesować. W wolnych chwilach przemierzał ulice: Franciszkańską, Świętojerską, Gęsią, Miłą, Nalewki i inne.
„Żydzi zamieszkujący lub zatrudnieni w tych stronach tworzyli tak zwane getto”. Jednak nie zostało ono im przez nikogo nadane. Sami skupiali się w jednym miejscu. Polskie napisy na sklepach były wypierane przez szyldy w języku hebrajskim. Podobnie było z mieszkańcami. Polaków żyło tu coraz mniej. Dzielnica była brudna, zapuszczona, cuchnąca - po prostu brzydka. Bawiące się na dziedzińcach dzieci żydowskie, także były zaniedbane, mizerne, a do tego schorowane. Baryka na kilka dni przed szabasem chadzał na targowisko, gdzie okoliczni Żydzi toczyli boje o „ochłapy mięsa, kawałki gęsi, nóg, łbów, szyj, dziobów, skrzydeł, śledzi, kartofli, odkrajanych cząstek pomarańczy, cukierków i owoców - skakali sobie do oczu, wydzierali towar z rąk, obrzucali się stekiem wyzwisk, wydzierali pieniądze z garści zaciśniętych”. Wśród tłumu kręciły się osobniki, których nie sposób było znaleźć w innymi miejscu. Nędzarze błagający o jałmużnę, którzy znajdowali się w takim stanie, że nie powinni już żyć. Zadziwiło go to, że wszędzie zalegał zardzewiały złom, a tutejsza ludność gotowa była zabić za kawałek metalu. Zastanawiał się, jak może pomóc tej części społeczeństwa, jak zapewnić im równość i równy start. Doszedł do wniosku, że Żydzi zamieszkujący tę dzielnicę to zbieranina niesłychanych próżniaków.
* * *
Pan Gajowiec prosi Cezarego o pomoc w pisaniu książki o Polsce. Podczas pracy Baryka wysłuchuje wspomnień i opowieści Gajowca.
Pan Gajowiec, w czasie wolnym od pracy pisał książkę „o Polsce nowożytnej, o Polsce niezależnej od najeźdźców, ale również niezależnej od romantyków, mistyków, wieszczów, proroków, socjalistycznych i reakcyjnych dyktatorów papierowych i wszelkiego rodzaju gadułków”. Chciał przedstawić ojczyznę, jako państwo złożone z trzech nierównych części, przeładowaną ogromem ludności żydowskiej, z nieuregulowaną sytuacją rolną i prawną. Przedstawiał Polskę jako kraj złupiony przez najeźdźców, pełen ciemnoty i lenistwa, brudu, barbarzyństwa i chamstwa. Gajowiec, nie radząc sobie z ogromem materiału, poprosił o pomoc Cezarego. Baryka otrzymywał za to wynagrodzenie.
Książka Gajowca miała opierać się w największej mierze o dokumenty urzędowe, do których miał pełen dostęp. Uznawał swoje dzieło za „list otwarty do rodaków”. Cezary cieszył się z dochodowego zajęcia. Codziennie po powrocie z uczelni i prosektorium przychodził do Gajowca, by tam wertować tony dokumentów i czynić z nich notatki. Nie podobało mu się tylko to, że był skazany na spędzanie tak dużej ilości czasu w towarzystwie starszego pana Szymona. Nie znosił jego wspomnień, które uważał za bajdurzenie. Gajowca można było nazwać mistykiem, ponieważ uważał, że w najnowszej historii Polski miały miejsce prawdziwe cuda. Pierwszy to fakt, że odzyskała niepodległość, a drugi to odparcie nawałnicy bolszewickiej w 1920 roku, czyli tak zwany cud nad Wisłą. Opieka opatrzności nad Polską wyrażała się także w dziejach niektórych ludzi, zwanych przez pana Gajowca „wielkimi polskimi charakterami”. „Przedwiośnie” – szczegółowe streszczenie
Autor: Karolina Marlga* * *
Cezary przechadza się najbiedniejszą dzielnicą Warszawy. Widoki, skłaniają go do refleksji nad biedą mieszkańców stolicy.
Baryka w drodze na uczelnię i do prosektorium codziennie przechodził przez żydowską dzielnicę. Z czasem przestał zwracać uwagę na brzydotę osiedla i zaczęło go ono interesować. W wolnych chwilach przemierzał ulice: Franciszkańską, Świętojerską, Gęsią, Miłą, Nalewki i inne.
„Żydzi zamieszkujący lub zatrudnieni w tych stronach tworzyli tak zwane getto”. Jednak nie zostało ono im przez nikogo nadane. Sami skupiali się w jednym miejscu. Polskie napisy na sklepach były wypierane przez szyldy w języku hebrajskim. Podobnie było z mieszkańcami. Polaków żyło tu coraz mniej. Dzielnica była brudna, zapuszczona, cuchnąca - po prostu brzydka. Bawiące się na dziedzińcach dzieci żydowskie, także były zaniedbane, mizerne, a do tego schorowane. Baryka na kilka dni przed szabasem chadzał na targowisko, gdzie okoliczni Żydzi toczyli boje o „ochłapy mięsa, kawałki gęsi, nóg, łbów, szyj, dziobów, skrzydeł, śledzi, kartofli, odkrajanych cząstek pomarańczy, cukierków i owoców - skakali sobie do oczu, wydzierali towar z rąk, obrzucali się stekiem wyzwisk, wydzierali pieniądze z garści zaciśniętych”. Wśród tłumu kręciły się osobniki, których nie sposób było znaleźć w innymi miejscu. Nędzarze błagający o jałmużnę, którzy znajdowali się w takim stanie, że nie powinni już żyć. Zadziwiło go to, że wszędzie zalegał zardzewiały złom, a tutejsza ludność gotowa była zabić za kawałek metalu. Zastanawiał się, jak może pomóc tej części społeczeństwa, jak zapewnić im równość i równy start. Doszedł do wniosku, że Żydzi zamieszkujący tę dzielnicę to zbieranina niesłychanych próżniaków.
* * *
Pan Gajowiec prosi Cezarego o pomoc w pisaniu książki o Polsce. Podczas pracy Baryka wysłuchuje wspomnień i opowieści Gajowca.
Pan Gajowiec, w czasie wolnym od pracy pisał książkę „o Polsce nowożytnej, o Polsce niezależnej od najeźdźców, ale również niezależnej od romantyków, mistyków, wieszczów, proroków, socjalistycznych i reakcyjnych dyktatorów papierowych i wszelkiego rodzaju gadułków”. Chciał przedstawić ojczyznę, jako państwo złożone z trzech nierównych części, przeładowaną ogromem ludności żydowskiej, z nieuregulowaną sytuacją rolną i prawną. Przedstawiał Polskę jako kraj złupiony przez najeźdźców, pełen ciemnoty i lenistwa, brudu, barbarzyństwa i chamstwa. Gajowiec, nie radząc sobie z ogromem materiału, poprosił o pomoc Cezarego. Baryka otrzymywał za to wynagrodzenie.
Pan Szymon opowiedział historię biednego studenta medycyny, który postanowił walczyć z carem Aleksandrem III. Młodzieniec dniami i nocami pisał ręcznie odezwy do robotników, aby przeciwstawili się tyranowi. Udało mu się powielić swoje ulotki i postanowił przynieść je do Polski. Cudem unikając pojmania, przepłynął nocą rzekę, stanowiącą granicę między Rosją, a jego ojczyzną. Mężczyzna zorganizował w Warszawie pierwsze pochody pierwszomajowe. Osobiście powielał i roznosił ulotki, informujące o manifestacji robotników. W przebraniu Anglika odwiedził wszystkie zakłady pracy, by powiadomić jak największą liczbę ludzi o strajku.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Laura umówiła się z Cezarym w Warszawie:a) w Ogrodzie Saskim
b) w kawiarni
c) w Parku Praskim
d) w Łazienkach
Rozwiązanie
Główny cel zebrania warszawskich komunistów to:
a) wprowadzenie polskiej waluty
b) krytyka proletariatu
c) atak na polskie władze i burżuazję
d) nawoływanie do pojednania
Rozwiązanie
U częstochowskiego „mistrza Poola” Hipolit zamówił dla Cezarego:
a) płaszcz
b) garnitur
c) frak
d) smoking
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies
