JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Po przeczytaniu utworu niektórzy mogą się zastanawiać nad tym, czy uczucie łączące parę głównych bohaterów można nazwać miłością. Gdyby Tomasz naprawdę kochał Joasię, to czy dobrowolnie zrezygnowałby z jej szczerego uczucia i oddanego serca? Ale z drugiej strony, może decyzja rozstania była największym dowodem miłości, jaki mógł złożyć dziewczynie?
Pierwszy raz zamienili ze sobÄ… kilka zdaÅ„ w Paryżu. Wówczas uwagÄ™ bohatera zwróciÅ‚a nie Podborska, lecz jej uczennica – Natalia, której wyglÄ…d bardziej go pociÄ…gaÅ‚. Joasia zapisaÅ‚a siÄ™ w jego pamiÄ™ci jako: „ciemna brunetka z niebieskimi oczami, przeÅ›liczna i zgrabna”, z peÅ‚nym naiwnoÅ›ci spojrzeniem („ByÅ‚y to oczy szczere aż do naiwnoÅ›ci. Zarówno jak caÅ‚a twarz odzwierciedlaÅ‚y subtelne cienie myÅ›li przechodzÄ…cych, oddawaÅ‚y niby wierne echo każdy dźwiÄ™k duszy i wszystko mówiÅ‚y bez wzglÄ™du na to, czy kto widzi lub nie ich wyraz”).
Z fragmentów pamiÄ™tników Joasi, przytoczonych w ostatnim rozdziale pierwszego tomu, dowiedzieliÅ›my siÄ™, że dziewczyna widywaÅ‚a niegdyÅ›, podczas jazdy tramwajem, przystojnego mÅ‚odzieÅ„ca: „(…)w rogu siedzi ten Å›liczny jegomość w cylindrze(…)”, którym okazaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie Tomasz.
Kolejnym etapem ich związku było wyznanie sobie uczuć po rocznym pobycie w Cisach, w których Judym był lekarzem, a Podborska guwernantką. Bohater zapewnił ją wówczas o swym przekonaniu, iż będzie jego żoną, czym wcale nie zdziwił kobiety. Ich narzeczeństwo upływało na spacerach, rozmowach, a czasem nieśmiałych pocałunkach. Joasia sprawiała, że Tomasz choć na chwilę zapominał o całej niesprawiedliwości świata, a w zamian ofiarowywał jej szansę na stworzenie szczęśliwej rodziny, której tak pragnęła (była przecież sierotą).
W koÅ„cu jednak gotowa do poÅ›wiÄ™ceÅ„ Joanna zostaÅ‚a odepchniÄ™ta przez ukochanego, dla którego zrobiÅ‚aby wszystko. Podczas ostatniej rozmowy usÅ‚yszaÅ‚a, że nie mogÄ… być razem, ponieważ on musi spÅ‚acić zaciÄ…gniÄ™ty u spoÅ‚eczeÅ„stwa „dÅ‚ug”. Na te sÅ‚owa dumnie stanęła, obiecujÄ…c, że nie bÄ™dzie mu przeszkadzać w speÅ‚nianiu tych zamiarów. Gdy usiedli pod drzewem, cichutko pÅ‚akaÅ‚a, a po jakimÅ› czasie wstaÅ‚a, mówiÄ…c: „Szczęść ci Boże”, na co odpowiedziaÅ‚: „Daj Panie Boże”. Joanna odeszÅ‚a, a Judym uciekÅ‚.
O tym, czy ich uczucie byÅ‚o prawdziwÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ…, czy tylko pragnieniem miÅ‚oÅ›ci, wiedziaÅ‚ chyba tylko pisarz. My możemy interpretować je, jak tylko chcemy. Å»eromski sprawiÅ‚ tÄ… smutnÄ… historiÄ…, iż takie pojÄ™cia, jak miÅ‚ość idealna czy romantyczna, nieszczęśliwa czy fatalna, stajÄ… siÄ™ podstawÄ… do coraz to nowych interpretacji „Ludzi bezdomnych”. Historia miÅ‚oÅ›ci Tomasza i Joasi
Autor: Karolina MarlêgaPo przeczytaniu utworu niektórzy mogÄ… siÄ™ zastanawiać nad tym, czy uczucie Å‚Ä…czÄ…ce parÄ™ głównych bohaterów można nazwać miÅ‚oÅ›ciÄ…. Gdyby Tomasz naprawdÄ™ kochaÅ‚ JoasiÄ™, to czy dobrowolnie zrezygnowaÅ‚by z jej szczerego uczucia i oddanego serca? Ale z drugiej strony, może decyzja rozstania byÅ‚a najwiÄ™kszym dowodem miÅ‚oÅ›ci, jaki mógÅ‚ zÅ‚ożyć dziewczynie?
Pierwszy raz zamienili ze sobÄ… kilka zdaÅ„ w Paryżu. Wówczas uwagÄ™ bohatera zwróciÅ‚a nie Podborska, lecz jej uczennica – Natalia, której wyglÄ…d bardziej go pociÄ…gaÅ‚. Joasia zapisaÅ‚a siÄ™ w jego pamiÄ™ci jako: „ciemna brunetka z niebieskimi oczami, przeÅ›liczna i zgrabna”, z peÅ‚nym naiwnoÅ›ci spojrzeniem („ByÅ‚y to oczy szczere aż do naiwnoÅ›ci. Zarówno jak caÅ‚a twarz odzwierciedlaÅ‚y subtelne cienie myÅ›li przechodzÄ…cych, oddawaÅ‚y niby wierne echo każdy dźwiÄ™k duszy i wszystko mówiÅ‚y bez wzglÄ™du na to, czy kto widzi lub nie ich wyraz”).
Z fragmentów pamiÄ™tników Joasi, przytoczonych w ostatnim rozdziale pierwszego tomu, dowiedzieliÅ›my siÄ™, że dziewczyna widywaÅ‚a niegdyÅ›, podczas jazdy tramwajem, przystojnego mÅ‚odzieÅ„ca: „(…)w rogu siedzi ten Å›liczny jegomość w cylindrze(…)”, którym okazaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie Tomasz.
Kolejnym etapem ich związku było wyznanie sobie uczuć po rocznym pobycie w Cisach, w których Judym był lekarzem, a Podborska guwernantką. Bohater zapewnił ją wówczas o swym przekonaniu, iż będzie jego żoną, czym wcale nie zdziwił kobiety. Ich narzeczeństwo upływało na spacerach, rozmowach, a czasem nieśmiałych pocałunkach. Joasia sprawiała, że Tomasz choć na chwilę zapominał o całej niesprawiedliwości świata, a w zamian ofiarowywał jej szansę na stworzenie szczęśliwej rodziny, której tak pragnęła (była przecież sierotą).
W koÅ„cu jednak gotowa do poÅ›wiÄ™ceÅ„ Joanna zostaÅ‚a odepchniÄ™ta przez ukochanego, dla którego zrobiÅ‚aby wszystko. Podczas ostatniej rozmowy usÅ‚yszaÅ‚a, że nie mogÄ… być razem, ponieważ on musi spÅ‚acić zaciÄ…gniÄ™ty u spoÅ‚eczeÅ„stwa „dÅ‚ug”. Na te sÅ‚owa dumnie stanęła, obiecujÄ…c, że nie bÄ™dzie mu przeszkadzać w speÅ‚nianiu tych zamiarów. Gdy usiedli pod drzewem, cichutko pÅ‚akaÅ‚a, a po jakimÅ› czasie wstaÅ‚a, mówiÄ…c: „Szczęść ci Boże”, na co odpowiedziaÅ‚: „Daj Panie Boże”. Joanna odeszÅ‚a, a Judym uciekÅ‚.
Godne zastanowienia jest to, czy gdyby Judym nie zerwał z Joasią, to byliby szczęśliwi w małżeństwie, czy on odnalazłby w końcu spokój, a ona rodzinne szczęście.
A może lepiej, że Å»eromski w koÅ„cowej scenie rozdzieliÅ‚ losy mÅ‚odych, ponieważ zawsze interesujÄ… nas miÅ‚oÅ›ci niespeÅ‚nione, nieszczęśliwe. Bo czy istniejÄ… te szczęśliwe?... W literaturze trudno o przykÅ‚ady, w życiu chyba też…
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies