Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Pisząc swą powieść, Żeromski musiał uważać na prewencyjne działania cenzury. Omijał zatem drażliwe, sporne tematy, czego przykładem mogą być niedopowiedzenia w przyczynach emigracji Wiktora Judyma czy losy Wacława Podborskiego. Czytelnik nie jest poinformowany do końca o tym, co skłoniło brata Judyma do wyjazdu oraz za jaką rewolucyjną działalność brat Joasi zastaje skazany na pobyt na Syberii. Podobnie jest z tajemniczym i ciągle przeprowadzającym się (prawdopodobnie ze względu na działalność polityczną) Korzeckim, którego prototypem był Edward Abramowski (ideolog spółdzielczości w Polsce). Ten wrażliwy na ludzką krzywdę bohater nawiązał kontakty z przemytnikami (przekazywali mu nielegalną literaturę), ponieważ starał się jak najmocniej przygotować wyzyskiwanych górników Zagłębia do protestu czy strajku (dokładnie nie wiemy).
Kolejną wzmianką o politycznym podłożu było wplątanie w biografii pana Niewadzkiego i Leszczyńskiego wątków powstańczych (obaj zostali za udział w zrywie skazani na zesłanie – pierwszy z niego powrócił, a drugi wspierał rodaków z zagranicy).
Mimo tak starannego ukrycia politycznych zagadnień, ówcześni czytelnicy, wplątani w działalność wyzwoleńczą, czerpali z „Ludzi bezdomnych” nadzieję i poparcie dla swych czynów: „(…) Chciałbym dodać, że «Ludzi» garstka nas (około 30) dostała w więzieniu, gdzie siedzieliśmy w zbiorowej celi. Książka była rozrywana i czytana głośno przy największym wzruszeniu. Najsilniejsze wrażenie robił jednak świat konspiracji. To głównie widziano. Doktryna nie była przez wszystkich ściśle ujmowana, brano ją w całości za światopogląd socjalizmu, subtelności odcieni nie odróżniano. Książka była tak emocjonującą, że każdy współczesny odłam socjalistyczny znajdował w niej coś swojego” - Konstanty Krzeczkowski z listu do Stefana Kawyna.
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Polityka w „Ludziach bezdomnych”
Pisząc swą powieść, Żeromski musiał uważać na prewencyjne działania cenzury. Omijał zatem drażliwe, sporne tematy, czego przykładem mogą być niedopowiedzenia w przyczynach emigracji Wiktora Judyma czy losy Wacława Podborskiego. Czytelnik nie jest poinformowany do końca o tym, co skłoniło brata Judyma do wyjazdu oraz za jaką rewolucyjną działalność brat Joasi zastaje skazany na pobyt na Syberii. Podobnie jest z tajemniczym i ciągle przeprowadzającym się (prawdopodobnie ze względu na działalność polityczną) Korzeckim, którego prototypem był Edward Abramowski (ideolog spółdzielczości w Polsce). Ten wrażliwy na ludzką krzywdę bohater nawiązał kontakty z przemytnikami (przekazywali mu nielegalną literaturę), ponieważ starał się jak najmocniej przygotować wyzyskiwanych górników Zagłębia do protestu czy strajku (dokładnie nie wiemy).
Kolejną wzmianką o politycznym podłożu było wplątanie w biografii pana Niewadzkiego i Leszczyńskiego wątków powstańczych (obaj zostali za udział w zrywie skazani na zesłanie – pierwszy z niego powrócił, a drugi wspierał rodaków z zagranicy).
Mimo tak starannego ukrycia politycznych zagadnień, ówcześni czytelnicy, wplątani w działalność wyzwoleńczą, czerpali z „Ludzi bezdomnych” nadzieję i poparcie dla swych czynów: „(…) Chciałbym dodać, że «Ludzi» garstka nas (około 30) dostała w więzieniu, gdzie siedzieliśmy w zbiorowej celi. Książka była rozrywana i czytana głośno przy największym wzruszeniu. Najsilniejsze wrażenie robił jednak świat konspiracji. To głównie widziano. Doktryna nie była przez wszystkich ściśle ujmowana, brano ją w całości za światopogląd socjalizmu, subtelności odcieni nie odróżniano. Książka była tak emocjonującą, że każdy współczesny odłam socjalistyczny znajdował w niej coś swojego” - Konstanty Krzeczkowski z listu do Stefana Kawyna.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies