JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Naturalizm to kierunek artystyczny, który zapoczÄ…tkowaÅ‚ francuski pisarz Emil Zola. W swym szkicu krytycznym, zatytuÅ‚owanym „Powieść eksperymentalna”, sformuÅ‚owaÅ‚ główne zaÅ‚ożenia naturalizmu. U Å›wiatopoglÄ…dowych podstaw tego nurtu leży wiara, że ludzki Å›wiat podlega przede wszystkim biologicznym prawom natury: walki o byt, dziedziczeniu cech. WedÅ‚ug tego, postÄ™powanie czÅ‚owieka, który jest integralnÄ… częściÄ… natury, jest zdeterminowane biologicznymi popÄ™dami, instynktami, odruchami, a nie odczuwanymi emocjami. Jako technika pisarska naturalizm charakteryzuje siÄ™ surowym opisem, epatowaniem makabrycznymi szczegółami, ponieważ nie dba o estetyczne wrażenia. Za cel stawia sobie obnażanie drastycznej prawdy o rzeczywistoÅ›ci.
Naturalizm, obecny jest we fragmentach opisujących życie warszawskiej biedoty, pracowników fabrycznych stolicy czy sosnowieckich hutników. Fragmenty naturalistyczne charakteryzują się drobiazgowością i naciskiem na szczegóły brzydoty świata, jak i eksponowaniem fizjologiczności, biologiczności otoczenia.
PrzykÅ‚ad takiego opisu odnajdziemy w drugim rozdziale pierwszego tomu, zatytuÅ‚owanym „W pocie czoÅ‚a”, gdy Tomasz Judym obserwuje wyglÄ…d bawiÄ…cych siÄ™ warszawskich dzieci: „W sÄ…siedztwie pniaka leżaÅ‚a krata Å›cieku podtrzymujÄ…ca przeróżne odpadki. SÅ‚oÅ„ce dogrzewaÅ‚o. W cieniu wysokiego muru fabryki bawiÅ‚o siÄ™ stado dzieci. Jedne z nich byÅ‚y mizerne tak bardzo, że dawaÅ‚a siÄ™ widzieć w tych przeźroczystych twarzach sieć żyÅ‚ bÅ‚Ä™kitnych; inne opaliÅ‚y na sÅ‚oÅ„cu nie tylko swe buziaki, rÄ™ce i szyje, ale także skórÄ™ kolan wyÅ‚ażących obszernymi dziurami. PoÅ›ród wierzgajÄ…cej gromady peÅ‚zaÅ‚o jakieÅ› maÅ‚e, rachityczne, ze sromotnie krzywymi nogami i ze Å›ladami ospy na goÅ‚ych, mizernych gnatach.
CaÅ‚a ta banda sprawiaÅ‚a wrażenie Å›mieci z podwórza czy zeschÅ‚ych liÅ›ci, które wiatr miota z miejsca na miejsce” czy we fragmencie z „Dajmoniona”, gdy bohater odkrywa samobójstwo Korzeckiego: „W drugim pokoju, na sofie, która sÅ‚użyÅ‚a za Å‚oże goÅ›cinne, leżaÅ‚ Korzecki w ubraniu, okropnÄ… masÄ… krwi do szczÄ™tu zwalanym. GÅ‚owa jego byÅ‚a roztrzaskana. Na miejscu lewej części czoÅ‚a i na caÅ‚ym lewym policzku staÅ‚a kupa krwi stygnÄ…cej.
Judym rzuciÅ‚ siÄ™ do tego ciaÅ‚a, ale natychmiast wyczuÅ‚, że ma przed sobÄ… zwÅ‚oki. Serce nie biÅ‚o. Rozstawione palce jednej rÄ™ki byÅ‚y twarde i czarne jakby z żelaza. Doktor przymknÄ…Å‚ drzwi i bezmyÅ›lnie usiadÅ‚. Huk rozlegaÅ‚ siÄ™ w jego gÅ‚owie, i trzask kopyt, w galopie pÄ™dzÄ…cych po twardych kamieniach. Trzask kopyt, w galopie pÄ™dzÄ…cych po twardych kamieniach...”.
Naturalizm w „Ludziach bezdomnych”
Autor: Karolina MarlêgaNaturalizm to kierunek artystyczny, który zapoczÄ…tkowaÅ‚ francuski pisarz Emil Zola. W swym szkicu krytycznym, zatytuÅ‚owanym „Powieść eksperymentalna”, sformuÅ‚owaÅ‚ główne zaÅ‚ożenia naturalizmu. U Å›wiatopoglÄ…dowych podstaw tego nurtu leży wiara, że ludzki Å›wiat podlega przede wszystkim biologicznym prawom natury: walki o byt, dziedziczeniu cech. WedÅ‚ug tego, postÄ™powanie czÅ‚owieka, który jest integralnÄ… częściÄ… natury, jest zdeterminowane biologicznymi popÄ™dami, instynktami, odruchami, a nie odczuwanymi emocjami. Jako technika pisarska naturalizm charakteryzuje siÄ™ surowym opisem, epatowaniem makabrycznymi szczegółami, ponieważ nie dba o estetyczne wrażenia. Za cel stawia sobie obnażanie drastycznej prawdy o rzeczywistoÅ›ci.
Naturalizm, obecny jest we fragmentach opisujących życie warszawskiej biedoty, pracowników fabrycznych stolicy czy sosnowieckich hutników. Fragmenty naturalistyczne charakteryzują się drobiazgowością i naciskiem na szczegóły brzydoty świata, jak i eksponowaniem fizjologiczności, biologiczności otoczenia.
PrzykÅ‚ad takiego opisu odnajdziemy w drugim rozdziale pierwszego tomu, zatytuÅ‚owanym „W pocie czoÅ‚a”, gdy Tomasz Judym obserwuje wyglÄ…d bawiÄ…cych siÄ™ warszawskich dzieci: „W sÄ…siedztwie pniaka leżaÅ‚a krata Å›cieku podtrzymujÄ…ca przeróżne odpadki. SÅ‚oÅ„ce dogrzewaÅ‚o. W cieniu wysokiego muru fabryki bawiÅ‚o siÄ™ stado dzieci. Jedne z nich byÅ‚y mizerne tak bardzo, że dawaÅ‚a siÄ™ widzieć w tych przeźroczystych twarzach sieć żyÅ‚ bÅ‚Ä™kitnych; inne opaliÅ‚y na sÅ‚oÅ„cu nie tylko swe buziaki, rÄ™ce i szyje, ale także skórÄ™ kolan wyÅ‚ażących obszernymi dziurami. PoÅ›ród wierzgajÄ…cej gromady peÅ‚zaÅ‚o jakieÅ› maÅ‚e, rachityczne, ze sromotnie krzywymi nogami i ze Å›ladami ospy na goÅ‚ych, mizernych gnatach.
CaÅ‚a ta banda sprawiaÅ‚a wrażenie Å›mieci z podwórza czy zeschÅ‚ych liÅ›ci, które wiatr miota z miejsca na miejsce” czy we fragmencie z „Dajmoniona”, gdy bohater odkrywa samobójstwo Korzeckiego: „W drugim pokoju, na sofie, która sÅ‚użyÅ‚a za Å‚oże goÅ›cinne, leżaÅ‚ Korzecki w ubraniu, okropnÄ… masÄ… krwi do szczÄ™tu zwalanym. GÅ‚owa jego byÅ‚a roztrzaskana. Na miejscu lewej części czoÅ‚a i na caÅ‚ym lewym policzku staÅ‚a kupa krwi stygnÄ…cej.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies