JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Grażyna Ziółkowska w szkicu „Etos chrzeÅ›cijaÅ„ski w Ludziach bezdomnych” pisze: „Moralny imperatyw Judyma zdaje siÄ™ w tym oÅ›wietleniu wyrastać nie tyle z postulatów spoÅ‚ecznych, ile z nakazujÄ…cego gÅ‚osu sumienia. On wie, że musi tak, a nie inaczej wybrać i wcale nie bierze pod uwagÄ™ tzw. spoÅ‚ecznego pożytku swego dziaÅ‚ania. Wydaje siÄ™ nie mieć tu także wiÄ™kszego znaczenia fakt, że jest lekarzem, mógÅ‚by być kimkolwiek innym(…)”.
Poziomy interpretacji modernistycznej powieÅ›ci powiÄ™kszaÅ‚y siÄ™ z każdym nowym gÅ‚osem w tej sprawie. PowoÅ‚am siÄ™ w tej części na opiniÄ™ K. L. KoniÅ„skiego (zamieszczonÄ… w pierwszej części „Powtórki z lektur”) – krytyka dziaÅ‚ajÄ…cego w okresie dwudziestolecia miÄ™dzywojennego. To wÅ‚aÅ›nie on zakwalifikowaÅ‚ „Ludzi bezdomnych” do krÄ™gu utworów z przestrzeni etosu chrzeÅ›cijaÅ„skiego, odnajdujÄ…c w losach i wyborach głównego bohatera, niosÄ…cego pomoc cierpiÄ…cym bliźnim, których kochaÅ‚ ponad wszystko (nawet ponad siebie, o czym Å›wiadczy koniec dzieÅ‚a) – wzorowanie siÄ™ na Chrystusie. Jako poparcie takiej interpretacji KoniÅ„ski wskazaÅ‚ kompozycjÄ™ i tytuÅ‚y czterech ostatnich rozdziałów, które odczytaÅ‚ przez pryzmat poruszonych w nich elementów religijnych.
ZacznÄ™ analizÄ™ od rozdziaÅ‚u „Pielgrzym”. Judym zgadza siÄ™ w nim z poglÄ…dami Korzeckiego, których kolega namiÄ™tnie broniÅ‚ w czasie dyskusji u dyrektora Kalinowicza. Zarówno inżynier, jak i doktor, twierdzili, że: „CzÅ‚owiek – jest to rzecz Å›wiÄ™ta, której krzywdzić nikomu nie wolno. WyjÄ…wszy krzywdy bliźniego, wolno każdemu czynić, co chce(…)”, co byÅ‚o parafrazÄ… nauki Chrystusa i drugiego przykazania miÅ‚oÅ›ci: „BÄ™dziesz miÅ‚owaÅ‚ swego bliźniego jak siebie samego”. Korzecki uosabia tu chrzeÅ›cijaÅ„skÄ… naukÄ™ i mÄ…drość oraz popiera prawo czÅ‚owieka do wolnoÅ›ci (przy zastrzeżeniu, że wolność jednego czÅ‚owieka koÅ„czy siÄ™ tam, gdzie zaczyna wolność kogoÅ› innego).
„Asparges me hysopo…” to Å‚aciÅ„ski odpowiednik słów z 51. psalmu Dawida: „Pokropisz mnie hyzopem, a bÄ™dÄ™ oczyszczony, obejmiesz mnie, a ponad Å›nieg bielszym siÄ™ stanÄ™…”, co sugeruje przemianÄ™ bohatera, jego oczyszczenie.
Z kolei w rozdziale zatytuÅ‚owanym „Asparges me…”, bohater, po wizycie u umierajÄ…cej zacnej pani Daszkowskiej, widzÄ…c jej cierpienie i sÅ‚yszÄ…c proÅ›by o ocalenie przed Å›mierciÄ… - doznaje mistycznej wizji. Możemy ten moment interpretować jako swoiste katharsis, najważniejszy punkt dojrzewania decyzji o dalszym losie, o wyborze życiowej drogi. Duże znaczenie ma krzyk pawia, sÅ‚yszany wówczas aż dwa razy. Ten symbol nadchodzÄ…cego zgonu Daszkowskiej ugruntowaÅ‚ w medyku Å›wiadomość bezradnoÅ›ci w obliczu nieubÅ‚aganej Å›mierci zbierajÄ…cej swe żniwo nawet wÅ›ród tak dobrych i dzielnych kobiet, jak jego nowa pacjentka.
Dajmonion to gÅ‚os wewnÄ™trzny pochodzenia boskiego, który powstrzymuje czÅ‚owieka od popeÅ‚nienia grzesznych i nieetycznych czynów (do których chrzeÅ›cijanie zaliczajÄ… samobójstwo). Etos chrzeÅ›cijaÅ„ski, czyli motywy religijne w „Ludziach bezdomnych”
Autor: Karolina MarlêgaGrażyna Ziółkowska w szkicu „Etos chrzeÅ›cijaÅ„ski w Ludziach bezdomnych” pisze: „Moralny imperatyw Judyma zdaje siÄ™ w tym oÅ›wietleniu wyrastać nie tyle z postulatów spoÅ‚ecznych, ile z nakazujÄ…cego gÅ‚osu sumienia. On wie, że musi tak, a nie inaczej wybrać i wcale nie bierze pod uwagÄ™ tzw. spoÅ‚ecznego pożytku swego dziaÅ‚ania. Wydaje siÄ™ nie mieć tu także wiÄ™kszego znaczenia fakt, że jest lekarzem, mógÅ‚by być kimkolwiek innym(…)”.
Poziomy interpretacji modernistycznej powieÅ›ci powiÄ™kszaÅ‚y siÄ™ z każdym nowym gÅ‚osem w tej sprawie. PowoÅ‚am siÄ™ w tej części na opiniÄ™ K. L. KoniÅ„skiego (zamieszczonÄ… w pierwszej części „Powtórki z lektur”) – krytyka dziaÅ‚ajÄ…cego w okresie dwudziestolecia miÄ™dzywojennego. To wÅ‚aÅ›nie on zakwalifikowaÅ‚ „Ludzi bezdomnych” do krÄ™gu utworów z przestrzeni etosu chrzeÅ›cijaÅ„skiego, odnajdujÄ…c w losach i wyborach głównego bohatera, niosÄ…cego pomoc cierpiÄ…cym bliźnim, których kochaÅ‚ ponad wszystko (nawet ponad siebie, o czym Å›wiadczy koniec dzieÅ‚a) – wzorowanie siÄ™ na Chrystusie. Jako poparcie takiej interpretacji KoniÅ„ski wskazaÅ‚ kompozycjÄ™ i tytuÅ‚y czterech ostatnich rozdziałów, które odczytaÅ‚ przez pryzmat poruszonych w nich elementów religijnych.
ZacznÄ™ analizÄ™ od rozdziaÅ‚u „Pielgrzym”. Judym zgadza siÄ™ w nim z poglÄ…dami Korzeckiego, których kolega namiÄ™tnie broniÅ‚ w czasie dyskusji u dyrektora Kalinowicza. Zarówno inżynier, jak i doktor, twierdzili, że: „CzÅ‚owiek – jest to rzecz Å›wiÄ™ta, której krzywdzić nikomu nie wolno. WyjÄ…wszy krzywdy bliźniego, wolno każdemu czynić, co chce(…)”, co byÅ‚o parafrazÄ… nauki Chrystusa i drugiego przykazania miÅ‚oÅ›ci: „BÄ™dziesz miÅ‚owaÅ‚ swego bliźniego jak siebie samego”. Korzecki uosabia tu chrzeÅ›cijaÅ„skÄ… naukÄ™ i mÄ…drość oraz popiera prawo czÅ‚owieka do wolnoÅ›ci (przy zastrzeżeniu, że wolność jednego czÅ‚owieka koÅ„czy siÄ™ tam, gdzie zaczyna wolność kogoÅ› innego).
„Asparges me hysopo…” to Å‚aciÅ„ski odpowiednik słów z 51. psalmu Dawida: „Pokropisz mnie hyzopem, a bÄ™dÄ™ oczyszczony, obejmiesz mnie, a ponad Å›nieg bielszym siÄ™ stanÄ™…”, co sugeruje przemianÄ™ bohatera, jego oczyszczenie.
Z kolei w rozdziale zatytuÅ‚owanym „Asparges me…”, bohater, po wizycie u umierajÄ…cej zacnej pani Daszkowskiej, widzÄ…c jej cierpienie i sÅ‚yszÄ…c proÅ›by o ocalenie przed Å›mierciÄ… - doznaje mistycznej wizji. Możemy ten moment interpretować jako swoiste katharsis, najważniejszy punkt dojrzewania decyzji o dalszym losie, o wyborze życiowej drogi. Duże znaczenie ma krzyk pawia, sÅ‚yszany wówczas aż dwa razy. Ten symbol nadchodzÄ…cego zgonu Daszkowskiej ugruntowaÅ‚ w medyku Å›wiadomość bezradnoÅ›ci w obliczu nieubÅ‚aganej Å›mierci zbierajÄ…cej swe żniwo nawet wÅ›ród tak dobrych i dzielnych kobiet, jak jego nowa pacjentka.
W „Dajmonionie”, rozdziale opisujÄ…cym wybór odejÅ›cia z tego Å›wiata, Tomasz stara siÄ™ rozwikÅ‚ać zagadkÄ™ Å›mierci. Popycha go do tego tragiczne i nieoczekiwane samobójstwo Korzeckiego, co interpretuje jako kolejny przejaw ludzkiego cierpienia (Korzecki nie mógÅ‚ znieść zÅ‚a Å›wiata) oraz sÅ‚aboÅ›ci i ulotnoÅ›ci czÅ‚owieka. Judym stara siÄ™ zrozumieć ostatnie sÅ‚owa przyjaciela, czytajÄ…c wielokrotnie jego pożegnalny list: „Objawia siÄ™ we mnie jakieÅ› od Boga czy od bóstwa pochodzÄ…ce zjawisko... Zdarza siÄ™ to ze mnÄ… poczÄ…wszy od dzieciÅ„stwa. Odzywa siÄ™ gÅ‚os jakiÅ› wewnÄ™trzny, który ilekroć siÄ™ zjawia, odwodzi miÄ™ zawsze od tego, cokolwiek w danej chwili zamierzam czynić, sam jednak nie pobudza miÄ™ do niczego... To, co mnie obecnie spotkaÅ‚o, nie byÅ‚o dzieÅ‚em przypadku; przeciwnie, widocznÄ… dla mnie jest rzeczÄ…, że umrzeć i uwolnić siÄ™ od trosk życia za lepsze dla mnie sÄ…dzono. Dlatego wÅ‚aÅ›nie owo Dajmonion, ów gÅ‚os wieszczy nie stawiÅ‚ mi nigdzie oporu”.
strona: 1 2
Szybki test:
Dajmonion to:a) głos wewnętrzny pochodzenia boskiego
b) wewnętrzny głos sumienia
c) głos wewnetrznego anioła
d) wewnętrzny głos kuszący do złego
RozwiÄ…zanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies