JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
DozorczyniÄ… zostaÅ‚a pani Wajsmanowa, która otrzymywaÅ‚a od M. Lesa za poÅ›rednictwem bohatera czterysta rubli pensji rocznie, darmowe mieszkanie i wyżywienie. Doktor szukaÅ‚ nowych dostawców żywnoÅ›ci…
To wszystko byÅ‚o ciężkÄ… pracÄ…, ale w poÅ‚owie lata szpital zaczÄ…Å‚ w koÅ„cu funkcjonować: „Tak tedy już w poÅ‚owie lata szpital byÅ‚ ożywiony i peÅ‚en zdechlactwa. Kaszlano tam, stÄ™kano, sapano - aż siÄ™ doktorskie serce radowaÅ‚o. W ogródku wygrzewaÅ‚y siÄ™ na sÅ‚oÅ„cu stare, uschniÄ™te babska, zgniÅ‚e dzieci dygocÄ…ce w potach malarii, rozmaite "gÅ‚upie" Å»ydki i wszelkie inne ptaki niebieskie, co ani siejÄ…, ani orzÄ…... Nie byÅ‚o tygodnia, żeby doktor nie palnÄ…Å‚ operacji. WycinaÅ‚ kaszaki, bolÄ…czki, wierciÅ‚, przekÅ‚uwaÅ‚, ekstyrpowaÅ‚, urzynaÅ‚, przylepiaÅ‚ itd.”. Czasem do szpitala zaglÄ…daÅ‚ doktor WÄ™glichowski, by zobaczyć, jak Judym sobie radziÅ‚.
W końcu lata goście zaczęli opuszczać uzdrowisko, a szpital zapełnił się dziećmi chorymi na febrę (charakteryzowała się dreszczami, a w przeszłości jej odmianą była malaria). Ta epidemia wybuchła w folwarcznych czworakach.
Doktor odkryÅ‚ powód choroby: „Plenipotent majÄ…tku, czÅ‚owiek nadzwyczaj energiczny i Å›wietny agronom, z rzeczuÅ‚ki bezpożyteczne pÅ‚ynÄ…cej skorzystaÅ‚ w ten sposób, że na skraju parku, w trzÄ™sawisku podmytym przez tajemne źródÅ‚a, wybraÅ‚ kilka sadzawek idÄ…cych jedna za drugÄ…. Woda przez wÅ‚aÅ›ciwie urzÄ…dzone "mnichy" spadaÅ‚a z jednej do drugiej. Sadzawki te wykopane byÅ‚y w torfiastym gruncie. IÅ‚, porzucony na brzegach i groblach, macerowaÅ‚ siÄ™ w sÅ‚oÅ„cu i we wÅ‚aÅ›ciwym czasie sÅ‚użyÅ‚ do użyźniania roli. Woda odpÅ‚ywajÄ…ca stamtÄ…d Å‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ podÅ‚użnym basenem ze stawami, które rozlewaÅ‚y siÄ™ w parku zakÅ‚adowym, co bardzo upiÄ™kszyÅ‚o wiecznie kwaÅ›ne pobrzeża. Miejsce i tak już mokre, przez wstrzymanie zbiorników martwej wody wyziewaÅ‚o ze siebie ciężki opar, którego sÅ‚oÅ„ce strawić nie mogÅ‚o. Tam to wÅ‚aÅ›nie (w czworakach i we wsi leżącej na drugim brzegu Å‚Ä…ki) grasowaÅ‚a frybra”. Gdy napomknÄ…Å‚ o tym, że przyczynÄ… febry byÅ‚y zanieczyszczone sadzawki, nikt nie potraktowaÅ‚ tej informacji poważnie, dalej zarybiano bajorka i oddawano dochód ze sprzedaży ryb zakÅ‚adowi uzdrowiskowemu. Raz nawet doktor zapytaÅ‚ o możliwość przeniesienia czworaków w suche miejsce, ponieważ od wilgoci chorowaÅ‚y dzieci, lecz plenipotent udaÅ‚, że nie usÅ‚yszaÅ‚ tej propozycji. Jedne dzieci opuszczaÅ‚y, a inne przychodziÅ‚y do szpitala. Choć Tomasz leczyÅ‚ je chininÄ…, zdawaÅ‚o siÄ™, że tej epidemii nie bÄ™dzie koÅ„ca (najlepszym lekarstwem byÅ‚oby suche mieszkanie).
Pewnego dnia, gdy zostaÅ‚ zaproszony do pani Niewadzkiej, która sÅ‚yszaÅ‚a o jego pomyÅ›le przesuniÄ™cia czworaków, dowiedziaÅ‚ siÄ™, że panna Podborska chciaÅ‚a oddać swój pokój dla jego pacjentów: „ChciaÅ‚a oddać swój pokój w skrzydle na pomieszczenie malaryków, żeby od nich szpital uwolnić. Ona tam zresztÄ… ma jakieÅ› swoje mrzonki, na czym siÄ™ nie znam. Ale że to jest przecie jasne jak pÅ‚omyk i czuÅ‚e jak powój, wiÄ™c nie mogÄ™ temu nie ulegać.”. WÅ‚aÅ›cicielka majÄ…tku postanowiÅ‚a jednak wygospodarować dla dzieci pustÄ… piekarniÄ™, suchÄ… i widnÄ…. MiaÅ‚a to być niespodzianka dla Joasi na jej listopadowe urodziny: „Dopiero w listopadzie otworzy siÄ™ tÄ™ salÄ™ malaryjnÄ… i odda jej pontyfikalnie. Uważasz? Ona tam bÄ™dzie sobie z tymi brudasami radziÅ‚a. To jej rzecz... Pod paÅ„skim zresztÄ… dozorem lekarskim...”.„Ludzie bezdomni” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaDozorczyniÄ… zostaÅ‚a pani Wajsmanowa, która otrzymywaÅ‚a od M. Lesa za poÅ›rednictwem bohatera czterysta rubli pensji rocznie, darmowe mieszkanie i wyżywienie. Doktor szukaÅ‚ nowych dostawców żywnoÅ›ci…
To wszystko byÅ‚o ciężkÄ… pracÄ…, ale w poÅ‚owie lata szpital zaczÄ…Å‚ w koÅ„cu funkcjonować: „Tak tedy już w poÅ‚owie lata szpital byÅ‚ ożywiony i peÅ‚en zdechlactwa. Kaszlano tam, stÄ™kano, sapano - aż siÄ™ doktorskie serce radowaÅ‚o. W ogródku wygrzewaÅ‚y siÄ™ na sÅ‚oÅ„cu stare, uschniÄ™te babska, zgniÅ‚e dzieci dygocÄ…ce w potach malarii, rozmaite "gÅ‚upie" Å»ydki i wszelkie inne ptaki niebieskie, co ani siejÄ…, ani orzÄ…... Nie byÅ‚o tygodnia, żeby doktor nie palnÄ…Å‚ operacji. WycinaÅ‚ kaszaki, bolÄ…czki, wierciÅ‚, przekÅ‚uwaÅ‚, ekstyrpowaÅ‚, urzynaÅ‚, przylepiaÅ‚ itd.”. Czasem do szpitala zaglÄ…daÅ‚ doktor WÄ™glichowski, by zobaczyć, jak Judym sobie radziÅ‚.
W końcu lata goście zaczęli opuszczać uzdrowisko, a szpital zapełnił się dziećmi chorymi na febrę (charakteryzowała się dreszczami, a w przeszłości jej odmianą była malaria). Ta epidemia wybuchła w folwarcznych czworakach.
Doktor odkryÅ‚ powód choroby: „Plenipotent majÄ…tku, czÅ‚owiek nadzwyczaj energiczny i Å›wietny agronom, z rzeczuÅ‚ki bezpożyteczne pÅ‚ynÄ…cej skorzystaÅ‚ w ten sposób, że na skraju parku, w trzÄ™sawisku podmytym przez tajemne źródÅ‚a, wybraÅ‚ kilka sadzawek idÄ…cych jedna za drugÄ…. Woda przez wÅ‚aÅ›ciwie urzÄ…dzone "mnichy" spadaÅ‚a z jednej do drugiej. Sadzawki te wykopane byÅ‚y w torfiastym gruncie. IÅ‚, porzucony na brzegach i groblach, macerowaÅ‚ siÄ™ w sÅ‚oÅ„cu i we wÅ‚aÅ›ciwym czasie sÅ‚użyÅ‚ do użyźniania roli. Woda odpÅ‚ywajÄ…ca stamtÄ…d Å‚Ä…czyÅ‚a siÄ™ podÅ‚użnym basenem ze stawami, które rozlewaÅ‚y siÄ™ w parku zakÅ‚adowym, co bardzo upiÄ™kszyÅ‚o wiecznie kwaÅ›ne pobrzeża. Miejsce i tak już mokre, przez wstrzymanie zbiorników martwej wody wyziewaÅ‚o ze siebie ciężki opar, którego sÅ‚oÅ„ce strawić nie mogÅ‚o. Tam to wÅ‚aÅ›nie (w czworakach i we wsi leżącej na drugim brzegu Å‚Ä…ki) grasowaÅ‚a frybra”. Gdy napomknÄ…Å‚ o tym, że przyczynÄ… febry byÅ‚y zanieczyszczone sadzawki, nikt nie potraktowaÅ‚ tej informacji poważnie, dalej zarybiano bajorka i oddawano dochód ze sprzedaży ryb zakÅ‚adowi uzdrowiskowemu. Raz nawet doktor zapytaÅ‚ o możliwość przeniesienia czworaków w suche miejsce, ponieważ od wilgoci chorowaÅ‚y dzieci, lecz plenipotent udaÅ‚, że nie usÅ‚yszaÅ‚ tej propozycji. Jedne dzieci opuszczaÅ‚y, a inne przychodziÅ‚y do szpitala. Choć Tomasz leczyÅ‚ je chininÄ…, zdawaÅ‚o siÄ™, że tej epidemii nie bÄ™dzie koÅ„ca (najlepszym lekarstwem byÅ‚oby suche mieszkanie).
Starcy
Judym przedstawia swój projekt modernizacji sanitariatów i podniesienia poziomu zdrowia w Cisach, lecz tak samo jak podczas odczytu u Czernisza – zostaje potraktowany jak „nawiedzony” medyk, nieznajÄ…cy siÄ™ na prowadzeniu kurortu. ZarzÄ…dcy coraz bardziej go lekceważą.
Doktor WÄ™glichowski zajmowaÅ‚ wraz z małżonkÄ… willÄ™ na wzgórzu, która należaÅ‚a do M. Lesa. Dom z zewnÄ…trz nie wyglÄ…daÅ‚ imponujÄ…co, lecz to byÅ‚y jedynie pozory: „MiaÅ‚a jednak rozmaite zalety wewnÄ™trzne: byÅ‚y tam alkowy, piwniczki i spiżarki, skrytki, strychy itd. tak pobudowane, że czyniÅ‚y, z niej bezcenne gniazdo”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szybki test:
Chateau-Rouge to:a) nazwa paryskiego więzienia
b) nazwa paryskiego szpitala
c) hotelu, w którym w Paryżu mieszkał Judym
d) hotel dla paryskiej
RozwiÄ…zanie
Niegrzeczny chłopczyk, który zaczepiał Judyma w pociągu miał na imię:
a) Michał
b) Zyzio
c) Dyzio
d) Kajtek
RozwiÄ…zanie
Zwrot "Glikauf" oznacza:
a) Z Bogiem
b) Na zdrowie
c) Daj Panie Boże
d) Szczęść Boże
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies