JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Tomasz przysłuchiwał się dyskusji o samobójcach, prowadzonej przez towarzystwo. Rozmawiali o wielu sprawach: o tym, że chorych umysłowo nie powinno się zamykać w szpitalach, o wykształceniu dzieci (które w Szwajcarii szły do wspólnego domu zabawy, gdzie poznawały abecadło, co było początkiem ich edukacji). Głos zabierali głównie Korzecki i syn Kalinowicza.
Na dworze rozpÄ™taÅ‚a siÄ™ burza i wiaÅ‚ wiatr, a Helena, przy każdym bÅ‚ysku, spoglÄ…daÅ‚a w okno. Kolega Judyma zaczÄ…Å‚ mówić o cierpieniu fizycznym i psychicznym, a Tomasz myÅ›laÅ‚ tylko o narzeczonej, do której wysÅ‚aÅ‚ list, podajÄ…c nowy adres. Panna Helena zaprosiÅ‚a wszystkich do sÄ…siedniego pokoju na herbatÄ™. MÅ‚ody syn gospodarza powiedziaÅ‚, że skoÅ„czyÅ‚ politechnikÄ™ i zamierza pisać doktorat. Dużo mówiÅ‚ o pomocy lekarskiej w kopalniach, o tym, że lekarz majÄ…cy pod kuratelÄ… kilka fabryk, musi jeździć z miejsca na miejsce, ponieważ ma dużo chorych pod swÄ… opiekÄ…: „Nie chcÄ™ ubliżać nikomu, ale taka, na przykÅ‚ad, pomoc lekarska odbywa siÄ™ w sposób zupeÅ‚nie pocztowy. W dniu oznaczonym lekarz, "majÄ…cy pod sobÄ…" z osiem fabryk, jedzie z miejsca na miejsce...”.
MÅ‚ody Kalinowicz nie kryÅ‚ swojej niechÄ™ci do ZagÅ‚Ä™bia. KrytykowaÅ‚ pracujÄ…cych tam robotników mówiÄ…c, że nie oszczÄ™dzajÄ… pieniÄ™dzy, popadajÄ… w dÅ‚ugi (wedÅ‚ug niego robotnik nie powinien korzystać nawet z mydÅ‚a, ponieważ to zbytek dla „takich” ludzi: „WszÄ™dzie zbytek, zbytek! We wszystkich warstwach spoÅ‚eczeÅ„stwa życie nad stan, rozrzutność...”).
Po wypiciu herbaty, gdy zapadÅ‚ wieczór, dyskutanci przeszli ponownie do salonu. Lokaj oznajmiÅ‚ Korzeckiemu o przybyciu posÅ‚aÅ„ca. Judym, myÅ›lÄ…c, że być może to list od Joanny, udaÅ‚ siÄ™ za kolegÄ… (tan jednak zapewniÅ‚, że tajemniczy pakunek to materiaÅ‚ na ubranie). Po dwóch godzinach mężczyźni wracali do domu. Po drodze inżynier wstÄ…piÅ‚ jeszcze do krawca…
Judym zaobserwował, że podczas wizyty u dyrektora, jego kolega był dziwnie podekscytowany dyskusją. Cały czas zabierał głos, a w drodze powrotnej mówił do siebie.
Asperges me…„Ludzie bezdomni” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaTomasz przysÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™ dyskusji o samobójcach, prowadzonej przez towarzystwo. Rozmawiali o wielu sprawach: o tym, że chorych umysÅ‚owo nie powinno siÄ™ zamykać w szpitalach, o wyksztaÅ‚ceniu dzieci (które w Szwajcarii szÅ‚y do wspólnego domu zabawy, gdzie poznawaÅ‚y abecadÅ‚o, co byÅ‚o poczÄ…tkiem ich edukacji). GÅ‚os zabierali głównie Korzecki i syn Kalinowicza.
Na dworze rozpÄ™taÅ‚a siÄ™ burza i wiaÅ‚ wiatr, a Helena, przy każdym bÅ‚ysku, spoglÄ…daÅ‚a w okno. Kolega Judyma zaczÄ…Å‚ mówić o cierpieniu fizycznym i psychicznym, a Tomasz myÅ›laÅ‚ tylko o narzeczonej, do której wysÅ‚aÅ‚ list, podajÄ…c nowy adres. Panna Helena zaprosiÅ‚a wszystkich do sÄ…siedniego pokoju na herbatÄ™. MÅ‚ody syn gospodarza powiedziaÅ‚, że skoÅ„czyÅ‚ politechnikÄ™ i zamierza pisać doktorat. Dużo mówiÅ‚ o pomocy lekarskiej w kopalniach, o tym, że lekarz majÄ…cy pod kuratelÄ… kilka fabryk, musi jeździć z miejsca na miejsce, ponieważ ma dużo chorych pod swÄ… opiekÄ…: „Nie chcÄ™ ubliżać nikomu, ale taka, na przykÅ‚ad, pomoc lekarska odbywa siÄ™ w sposób zupeÅ‚nie pocztowy. W dniu oznaczonym lekarz, "majÄ…cy pod sobÄ…" z osiem fabryk, jedzie z miejsca na miejsce...”.
MÅ‚ody Kalinowicz nie kryÅ‚ swojej niechÄ™ci do ZagÅ‚Ä™bia. KrytykowaÅ‚ pracujÄ…cych tam robotników mówiÄ…c, że nie oszczÄ™dzajÄ… pieniÄ™dzy, popadajÄ… w dÅ‚ugi (wedÅ‚ug niego robotnik nie powinien korzystać nawet z mydÅ‚a, ponieważ to zbytek dla „takich” ludzi: „WszÄ™dzie zbytek, zbytek! We wszystkich warstwach spoÅ‚eczeÅ„stwa życie nad stan, rozrzutność...”).
Po wypiciu herbaty, gdy zapadÅ‚ wieczór, dyskutanci przeszli ponownie do salonu. Lokaj oznajmiÅ‚ Korzeckiemu o przybyciu posÅ‚aÅ„ca. Judym, myÅ›lÄ…c, że być może to list od Joanny, udaÅ‚ siÄ™ za kolegÄ… (tan jednak zapewniÅ‚, że tajemniczy pakunek to materiaÅ‚ na ubranie). Po dwóch godzinach mężczyźni wracali do domu. Po drodze inżynier wstÄ…piÅ‚ jeszcze do krawca…
Judym zaobserwował, że podczas wizyty u dyrektora, jego kolega był dziwnie podekscytowany dyskusją. Cały czas zabierał głos, a w drodze powrotnej mówił do siebie.
Bohatera odwiedza znajomy Korzeckiego – OleÅ› Daszkowski. Prosi doktora o wizytÄ™ domowÄ… u chorej matki. Po oglÄ™dzinach kobiety Tomasz jest Å›wiadomy swej bezsilnoÅ›ci wobec Å›mierci.
Korzecki zawsze w okresie Wielkanocy odwiedzaÅ‚ zaprzyjaźnionÄ… rodzinÄ™ zubożaÅ‚ej szlachty, która dzierżawiÅ‚a kilkusetmorgowy folwark donacyjny (majÄ…tek skonfiskowany Polakom przez zaborcÄ™, a potem przekazany urzÄ™dnikom rosyjskim, którzy czÄ™sto dzierżawili go… Polakom).
Pewnego razu po przyjściu do mieszkania kolegi, z którym obecnie mieszkał, Tomasz zobaczył nieznajomego gimnazjalistę. Okazało się, że to Oleś - członek zaprzyjaźnionej rodziny Daszkowskich, który czekał na bohatera. Poprosił doktora, by pojechał z nim do matki, chorej od dawna na płuca, nie wstającej już z łóżka.
Przed podróżą zjedli obiad. Folwark byÅ‚ oddalony o dwie mile od ZagÅ‚Ä™bia (w Zabrzeziu). Korzecki kazaÅ‚ chÅ‚opcu pozdrowić rodziców, po czym odprowadziÅ‚ dwójkÄ™ na dół, gdzie czekaÅ‚y podstawione konie. Judym dostrzegÅ‚ Å‚zy w jego oczach („Judym przypadkowo rzuciÅ‚ okiem na jego twarz. Korzecki byÅ‚ jakiÅ› szary. Z oczu jego pÅ‚ynęły dwie Å‚zy samotnice.
- Da Bóg, zobaczymy siÄ™ wkrótce... - powtórzyÅ‚ na swój sposób”).
Jechali bryczkÄ… dÅ‚ugÄ… drogÄ… przebiegajÄ…cÄ… przez las i pola. Dotarli do opustoszaÅ‚ego dworu. Chora leżaÅ‚a na posÅ‚aniu pod lipami. Na powitanie wyszedÅ‚ jej mąż i córki. Judym zaczÄ…Å‚ badać kobietÄ™. ByÅ‚a wychudzona i cierpiaÅ‚a na suchoty. To byÅ‚o ostanie stadium choroby. Gdy zapytaÅ‚a o swój stan, bohater nie chciaÅ‚ powiedzieć prawdy, kÅ‚amaÅ‚, że ludzie na wsi żyjÄ… z takÄ… choroba, muszÄ… tylko dbać o siebie: „ProszÄ™ pani... nie bÄ™dÄ™ ukrywaÅ‚, że to jest stan dość ciężki, ale z tym ludzie żyjÄ…, osobliwie na wsi. Znam wiele wypadków tego rodzaju. Ja pani przepiszÄ™ szczegółowÄ… kuracjÄ™”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szybki test:
OleÅ› Daszkowski to:a) znajomy Korzeckiego
b) znajomy Judma z Paryża
c) znajomy KrzywosÄ…da
d) znajomy M. Lesa
RozwiÄ…zanie
Do miasteczka Cisy Judym po raz pierwszy:
a) dojechał konno
b) dojechał furmanką
c) dojechał dorożką
d) doszedł na piechotę
RozwiÄ…zanie
Dzieci Wiktora Judyma to:
a) Franek i Karola
b) Olek i Ola
c) Tomek i Karolina
d) Maciek i Wiola
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies