JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Wymknął się niepostrzeżenie. Po wyjściu natknął się na doktora Chmielnickiego, także opuszczającego towarzystwo, który zaproponował bohaterowi wspólny, ze względu na późną porę, powrót piechotą. Starszy medyk zapytał o samopoczucie Tomasza po odczycie elukubracji (rzecz z trudem wypracowana, bez talentu), skrytykowanym przez kolegów po fachu.
Gdy Judym wyznaÅ‚, że żaÅ‚uje tego wystÄ…pienia, usÅ‚yszaÅ‚, by nie zawracaÅ‚ sobie gÅ‚owy „byle czym”, że medycyna to tylko fach, a nie mrzonki o naprawianiu Å›wiata biednych: „Medycyna to interes jak każdy inny.”. Doszli tak do ulicy DÅ‚ugiej, przy której mieszkaÅ‚ bohater. Wówczas pożegnaÅ‚ Chmielnickiego (ten przywoÅ‚aÅ‚ doróżkÄ™ i skierowaÅ‚ siÄ™ do swego domu przy ulicy Krochmalnej).
Smutek
Bohater, podczas spaceru po parku, czuje, jak powoli jego marzenia tracą szansę realizacji. Nie zwraca nawet uwagi na mijającą go karetę z poznanymi w Paryżu paniami.
Był początek października, gdy Judym spacerował w Alejach Ujazdowskich, w świecącym słońcu. Wchodząc do parku, udał się na sam jego koniec. Rosły tam piękne topole, srebrne wierzby i świerki. Czasem dobiegał do jego uszu dziecięcy śmiech. Obok drogi usłanej liśćmi znajdowały się baseny wodne. Między drzewami widać było przejeżdżające powozy na gumowych kołach.
Judym rozmyÅ›laÅ‚ o swej mÅ‚odoÅ›ci, gdy posiadaÅ‚ w sobie ogromnÄ… energiÄ™, dużo planów, z których teraz żaden nie mógÅ‚ zaistnieć. W jakÄ…kolwiek stronÄ™, w którÄ… by siÄ™ nie zwróciÅ‚ ze swymi ideami – natrafiaÅ‚ na Å›cianÄ™ nie do przebicia. CzuÅ‚ ogromny smutek i zniechÄ™cenie: „Smutek, smutek... RozkuwaÅ‚ marzenia z kajdan myÅ›li i przenikaÅ‚ duszÄ™ na wskroÅ›, jak noc przenika wodÄ™. ZostawaÅ‚ z czÅ‚owiekiem sam na sam niby ulotny a niewÄ…tpliwy cieÅ„ jego postaci. W którÄ…kolwiek stronÄ™, od jakiej rzeczy wzrok byÅ‚o obrócić, wiÅ‚ siÄ™ po ziemi niedocieczony a wszÄ™dzie obecny”.
Gdy przechodził na drugą stronę alejki, w jednym z mijających go powozów dostrzegł trzy panienki, z którymi zwiedzał Wersal. Panna Natalia również go poznała, na dowód czego skinęła głową, a on uniósł rękę do kapelusza na znak przywitania. Kobieta powiedziała coś do panienek Joanny i Wandy, siedzących po drugiej stronie powozu.
„Judym szedÅ‚ w swojÄ… drogÄ™ ze spuszczonymi powiekami, zatopiony w marzeniach”.
Praktyka„Ludzie bezdomni” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaWymknÄ…Å‚ siÄ™ niepostrzeżenie. Po wyjÅ›ciu natknÄ…Å‚ siÄ™ na doktora Chmielnickiego, także opuszczajÄ…cego towarzystwo, który zaproponowaÅ‚ bohaterowi wspólny, ze wzglÄ™du na późnÄ… porÄ™, powrót piechotÄ…. Starszy medyk zapytaÅ‚ o samopoczucie Tomasza po odczycie elukubracji (rzecz z trudem wypracowana, bez talentu), skrytykowanym przez kolegów po fachu.
Gdy Judym wyznaÅ‚, że żaÅ‚uje tego wystÄ…pienia, usÅ‚yszaÅ‚, by nie zawracaÅ‚ sobie gÅ‚owy „byle czym”, że medycyna to tylko fach, a nie mrzonki o naprawianiu Å›wiata biednych: „Medycyna to interes jak każdy inny.”. Doszli tak do ulicy DÅ‚ugiej, przy której mieszkaÅ‚ bohater. Wówczas pożegnaÅ‚ Chmielnickiego (ten przywoÅ‚aÅ‚ doróżkÄ™ i skierowaÅ‚ siÄ™ do swego domu przy ulicy Krochmalnej).
Smutek
Bohater, podczas spaceru po parku, czuje, jak powoli jego marzenia tracą szansę realizacji. Nie zwraca nawet uwagi na mijającą go karetę z poznanymi w Paryżu paniami.
Był początek października, gdy Judym spacerował w Alejach Ujazdowskich, w świecącym słońcu. Wchodząc do parku, udał się na sam jego koniec. Rosły tam piękne topole, srebrne wierzby i świerki. Czasem dobiegał do jego uszu dziecięcy śmiech. Obok drogi usłanej liśćmi znajdowały się baseny wodne. Między drzewami widać było przejeżdżające powozy na gumowych kołach.
Judym rozmyÅ›laÅ‚ o swej mÅ‚odoÅ›ci, gdy posiadaÅ‚ w sobie ogromnÄ… energiÄ™, dużo planów, z których teraz żaden nie mógÅ‚ zaistnieć. W jakÄ…kolwiek stronÄ™, w którÄ… by siÄ™ nie zwróciÅ‚ ze swymi ideami – natrafiaÅ‚ na Å›cianÄ™ nie do przebicia. CzuÅ‚ ogromny smutek i zniechÄ™cenie: „Smutek, smutek... RozkuwaÅ‚ marzenia z kajdan myÅ›li i przenikaÅ‚ duszÄ™ na wskroÅ›, jak noc przenika wodÄ™. ZostawaÅ‚ z czÅ‚owiekiem sam na sam niby ulotny a niewÄ…tpliwy cieÅ„ jego postaci. W którÄ…kolwiek stronÄ™, od jakiej rzeczy wzrok byÅ‚o obrócić, wiÅ‚ siÄ™ po ziemi niedocieczony a wszÄ™dzie obecny”.
Gdy przechodził na drugą stronę alejki, w jednym z mijających go powozów dostrzegł trzy panienki, z którymi zwiedzał Wersal. Panna Natalia również go poznała, na dowód czego skinęła głową, a on uniósł rękę do kapelusza na znak przywitania. Kobieta powiedziała coś do panienek Joanny i Wandy, siedzących po drugiej stronie powozu.
„Judym szedÅ‚ w swojÄ… drogÄ™ ze spuszczonymi powiekami, zatopiony w marzeniach”.
Judym na próżno przez pięć miesięcy oczekuje w swym gabinecie (urządzonym w domu) na pacjentów. Nikt nie przychodzi, co jest wynikiem odczytu wygłoszonego u dr. Czernisza.
Gdy otrzymuje od dr. Węglichowskiego propozycję pracy w zakładzie uzdrowiskowym w Cisach, decyduje się przyjąć stanowisko.
Na Å›cianie kamienicy przy ulicy DÅ‚ugiej i na drzwiach mieszkania zajmowanego przez Tomasza Judyma, umieszczono tablice o popoÅ‚udniowych godzinach przyjmowania pacjentów. Bohater rano pracowaÅ‚ w szpitalu na oddziale chirurgicznym jako asystent, po czym jadaÅ‚ na mieÅ›cie, a od siedemnastej do dziewiÄ™tnastej czekaÅ‚ na pacjentów w swym mieszkaniu… Od wrzeÅ›nia do lutego nikt nie przyszedÅ‚, co Judym tÅ‚umaczyÅ‚ skutkiem każdej poczÄ…tkowej praktyki.
Jego mieszkanie składało się z trzech pokoi, z których jeden był przeznaczony na gabinet lekarski, w którym stał stolik, obok stołki i stara sofa, drugi na poczekalnię dla pacjentów, z kanapą, dwoma fotelami i kilkoma stołkami, a trzeci na sypialnię doktora, który wszystkie meble kupił samodzielnie.
Pani Walentowa, żona bednarza, pracowaÅ‚a u niego jako gospodyni i portierka do otwierania drzwi pacjentom (którzy nie przychodzili). Kobieta mieszkaÅ‚a również w tej samej kamienicy (w suterenie), miaÅ‚a piÄ™tnastoletniÄ… córkÄ™, z którÄ… pod nieobecność Tomasza panoszyÅ‚y siÄ™ w jego mieszkaniu (wypalaÅ‚y jego Å›wiece, wyjadaÅ‚y jedzenie: „Cukru i buÅ‚ek dr Tomasz nigdy w szafie nie znalazÅ‚, choćby siÄ™ z gÅ‚odu wiÅ‚ pod jej drzwiami, natomiast nie zamiecione okruszyny sÅ‚aÅ‚y siÄ™ wszÄ™dzie, a szczególniej w łóżku... Jedna porÄ™cz wyÅ›cieÅ‚anej otomany, kupionej za gruby pieniÄ…dz, wkrótce okryta zostaÅ‚a jakimÅ› szczególnym tÅ‚uszczem, a druga uczerniona s z u w a k s e m i zwalana bÅ‚otem, jak to mówiÄ…, do cna”). Z pieniÄ™dzy, które dostawaÅ‚a od doktora na domowe wydatki rozliczaÅ‚a siÄ™ tylko na papierze, a nie w towarze (pokazywaÅ‚a mu jedynie faktury, nie przynoszÄ…c żadnego jedzenia). Na poczÄ…tku trochÄ™ siÄ™ kryÅ‚a ze swym postÄ™powaniem, lecz potem już nie. Gdy doktor chciaÅ‚ dowiedzieć siÄ™, gdzie sÄ… jego pieniÄ…dze, Walentowa wyliczaÅ‚a mu swe nieszczęścia, w rezultacie czego mężczyzna zamykaÅ‚ siÄ™ w swym gabinecie: „Z poczÄ…tku dr Tomasz usiÅ‚owaÅ‚ wytworzyć stosunek peÅ‚en życzliwoÅ›ci, braterski. Nim upÅ‚ynÄ…Å‚ miesiÄ…c, już walczyÅ‚, a w listopadzie byÅ‚ zwyciężony i wziÄ™ty do niewoli. OdtÄ…d, jeżeli nawet zastaÅ‚ ZoÅ›kÄ™ wylegujÄ…cÄ… siÄ™ na kanapie z k o p y t a m i obarczonymi bÅ‚otem, jeżeli nawet spostrzegaÅ‚ WalentowÄ… żłopiÄ…cÄ… herbatÄ™ z arakiem przy stole obficie zastawionym jego wiktuaÅ‚ami, stosowaÅ‚ jedynie możliwÄ…, aczkolwiek maÅ‚o skutecznÄ… metodÄ™ wÅ‚oskÄ…: guarda e passa. Nie byÅ‚o innej rady... ZamykaÅ‚ siÄ™ w swoim "gabinecie", a resztÄ™ mieszkania oddawaÅ‚ in direptionem”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szybki test:
Miasto w Szwajcarii do którego zmierza Teosia z dziećmi to:a) Wintertur
b) Fribourg
c) Zurych
d) Amstettem
RozwiÄ…zanie
Po powrocie z Paryża Judym pierwszy raz spotkał panny Orszańskie:
a) w Parku Saskim
b) w Alejach Ujazdowskich
c) na Krakowskim Przedmieściu
d) w Wilanowie
RozwiÄ…zanie
Słowa "Medycyna to interes jak każdy inny" powiedział:
a) doktor Chmielnicki
b) doktor Węglichowski
c) doktor Czernisz
d) Judym
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies