JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Potem, gdy z uwagi na przesiadkÄ™ w podróży – musiaÅ‚ zmienić wagon, okazaÅ‚o siÄ™, że znowu dzieli przedziaÅ‚ ze znajomÄ… parÄ….
Gdy w koÅ„cu dojechaÅ‚ do wyznaczonej stacji, czekaÅ‚ na niego powóz z furmanem w bÅ‚yszczÄ…cej liberii, przysÅ‚any przez administratora uzdrowiska. Po powrocie z bufetu, do którego pobiegÅ‚ po zakup papierosów – Tomasz zastaÅ‚ w powozie matkÄ™ z niesfornym Dyziem (później dowiedziaÅ‚ siÄ™, że powóz również byÅ‚ przysÅ‚any po nich). ByÅ‚ tak niezadowolony, że chciaÅ‚ nawet zrezygnować ze wspólnej jazdy, ale wytÅ‚umaczyÅ‚ sobie, że jakoÅ› „to” wytrzyma. OkazaÅ‚o siÄ™, że współtowarzyszka jego podróży również podążaÅ‚a do Cisów.
Podczas jazdy mijali karczmy, lasy, a niestrudzony podróżą chÅ‚opczyk wynalazÅ‚ sobie nowÄ… zabawÄ™, polegajÄ…cÄ… na… drapaniu doktora w Å‚ydki! Gdy to mu siÄ™ znudziÅ‚o, braÅ‚ w rÄ™ce bÅ‚oto z posadzki powozu i wciskaÅ‚ coraz bardziej zdenerwowanemu Judymowi do kamaszków. Wtedy miarka siÄ™ przebraÅ‚a! Po kilkakrotnym zwróceniu uwagi dziecku w obecnoÅ›ci matki, gdy to nie poskutkowaÅ‚o – Judym nakazaÅ‚ furmanowi zatrzymanie powozu. WziÄ…Å‚ wówczas Dyzia na kolano i ukaraÅ‚ go wlepiajÄ…c mu jakieÅ› trzydzieÅ›ci klapsów, ku przerażeniu krzyczÄ…cej matki. Po tym Tomasz oznajmiÅ‚ protestujÄ…cej kobiecie, że nie zamierza dalej dzielić z niÄ… jednego powozu – zabraÅ‚ furmanowi swÄ… walizkÄ™ i kazaÅ‚ mu ruszać. Mimo próśb woźnicy i zapewnieÅ„, że do Cisów jest jeszcze dÅ‚uga droga, Tomasz miaÅ‚ już dość podróży w takim towarzystwie.
Gdy zostaÅ‚ sam, zaczÄ…Å‚ rozglÄ…dać siÄ™ po okolicy, caÅ‚y czas klnÄ…c ze zÅ‚oÅ›ci. W oddali ujrzaÅ‚ wieÅ› i poszedÅ‚ w jej kierunku. ChodziÅ‚ tam „od chaÅ‚upy do chaÅ‚upy”, szukajÄ…c kogoÅ›, kto zawiózÅ‚by go do Cisów. W koÅ„cu znalazÅ‚ woźnicÄ™ z koÅ„mi.
Podczas jazdy, na rozstaju drogi mężczyzna zatrzymał się i udał do sklepu z trunkami, ponieważ musiał kupić butelkę gorzałki, którą opróżnił potem do połowy. Choć ziemia była błotnista, pijany woźnica pospieszał stale konie.
Mijali wsie, objeżdżali lasy, pÄ™dzili przez pastwiska, a woźnica caÅ‚y czas Å›piewaÅ‚ i popijaÅ‚ gorzaÅ‚kÄ™. Ponieważ jechali bez opamiÄ™tania po „waÅ‚ach” ziemi, w pewnym momencie wóz wywróciÅ‚ siÄ™ do przydrożnego rowu, co niezmiernie rozÅ›mieszyÅ‚o pijaka. Judym byÅ‚ caÅ‚y umazany bÅ‚otem.
Zdenerwowany, zostawiÅ‚ mamroczÄ…cego mężczyznÄ™, i niosÄ…c bagaż ruszyÅ‚ przed siebie. ZbliżaÅ‚ siÄ™ wieczorów, gdy doszedÅ‚ w koÅ„cu do miasteczka Cisy. W pewnym momencie minęły go dwie amazonki na koniach (rozpoznaÅ‚ w nich WandÄ™ i NataliÄ™) w towarzystwie dwóch mężczyzn. Nie zostaÅ‚ jednak rozpoznany – przecież panny pamiÄ™taÅ‚y go jako piÄ™knie ubranego towarzysza wycieczki po Wersalu, a nie brudnego i spoconego przybłędÄ™. „Ludzie bezdomni” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaPotem, gdy z uwagi na przesiadkÄ™ w podróży – musiaÅ‚ zmienić wagon, okazaÅ‚o siÄ™, że znowu dzieli przedziaÅ‚ ze znajomÄ… parÄ….
Gdy w koÅ„cu dojechaÅ‚ do wyznaczonej stacji, czekaÅ‚ na niego powóz z furmanem w bÅ‚yszczÄ…cej liberii, przysÅ‚any przez administratora uzdrowiska. Po powrocie z bufetu, do którego pobiegÅ‚ po zakup papierosów – Tomasz zastaÅ‚ w powozie matkÄ™ z niesfornym Dyziem (później dowiedziaÅ‚ siÄ™, że powóz również byÅ‚ przysÅ‚any po nich). ByÅ‚ tak niezadowolony, że chciaÅ‚ nawet zrezygnować ze wspólnej jazdy, ale wytÅ‚umaczyÅ‚ sobie, że jakoÅ› „to” wytrzyma. OkazaÅ‚o siÄ™, że współtowarzyszka jego podróży również podążaÅ‚a do Cisów.
Podczas jazdy mijali karczmy, lasy, a niestrudzony podróżą chÅ‚opczyk wynalazÅ‚ sobie nowÄ… zabawÄ™, polegajÄ…cÄ… na… drapaniu doktora w Å‚ydki! Gdy to mu siÄ™ znudziÅ‚o, braÅ‚ w rÄ™ce bÅ‚oto z posadzki powozu i wciskaÅ‚ coraz bardziej zdenerwowanemu Judymowi do kamaszków. Wtedy miarka siÄ™ przebraÅ‚a! Po kilkakrotnym zwróceniu uwagi dziecku w obecnoÅ›ci matki, gdy to nie poskutkowaÅ‚o – Judym nakazaÅ‚ furmanowi zatrzymanie powozu. WziÄ…Å‚ wówczas Dyzia na kolano i ukaraÅ‚ go wlepiajÄ…c mu jakieÅ› trzydzieÅ›ci klapsów, ku przerażeniu krzyczÄ…cej matki. Po tym Tomasz oznajmiÅ‚ protestujÄ…cej kobiecie, że nie zamierza dalej dzielić z niÄ… jednego powozu – zabraÅ‚ furmanowi swÄ… walizkÄ™ i kazaÅ‚ mu ruszać. Mimo próśb woźnicy i zapewnieÅ„, że do Cisów jest jeszcze dÅ‚uga droga, Tomasz miaÅ‚ już dość podróży w takim towarzystwie.
Gdy zostaÅ‚ sam, zaczÄ…Å‚ rozglÄ…dać siÄ™ po okolicy, caÅ‚y czas klnÄ…c ze zÅ‚oÅ›ci. W oddali ujrzaÅ‚ wieÅ› i poszedÅ‚ w jej kierunku. ChodziÅ‚ tam „od chaÅ‚upy do chaÅ‚upy”, szukajÄ…c kogoÅ›, kto zawiózÅ‚by go do Cisów. W koÅ„cu znalazÅ‚ woźnicÄ™ z koÅ„mi.
Podczas jazdy, na rozstaju drogi mężczyzna zatrzymał się i udał do sklepu z trunkami, ponieważ musiał kupić butelkę gorzałki, którą opróżnił potem do połowy. Choć ziemia była błotnista, pijany woźnica pospieszał stale konie.
Mijali wsie, objeżdżali lasy, pÄ™dzili przez pastwiska, a woźnica caÅ‚y czas Å›piewaÅ‚ i popijaÅ‚ gorzaÅ‚kÄ™. Ponieważ jechali bez opamiÄ™tania po „waÅ‚ach” ziemi, w pewnym momencie wóz wywróciÅ‚ siÄ™ do przydrożnego rowu, co niezmiernie rozÅ›mieszyÅ‚o pijaka. Judym byÅ‚ caÅ‚y umazany bÅ‚otem.
W miasteczku bohater poprosił żydowskiego tragarza o zaniesienie walizki do zakładu uzdrowiskowego, ponieważ sam już ledwo stawiał kroki. Gdy w końcu znalazł się w swym nowym mieszkaniu, wskazanym przez zakładowego portiera, umył się i przebrał, dając przedtem zabrudzone palto do wyczyszczenia. Jego służbowa kwatera składała się z dwóch pokoi, a raczej salonów. Za oknami rozciągał się piękny widok na aleję otoczoną z dwóch stron drzewami, za którą ciągnął się mur okalający cały cisowski park.
Bohater czuÅ‚, że odnalazÅ‚ swe miejsce na Å›wiecie: „CzuÅ‚ w sobie zjednoczenie z tym, na co spoglÄ…daÅ‚. Przez jego ciaÅ‚o zdawaÅ‚a siÄ™ pÅ‚ynąć siÅ‚a natury stwarzajÄ…ca rozrost drzew i wykwitanie liÅ›ci. Judym uczuÅ‚ w sobie tÄ™ siłę i uczuÅ‚ wÅ‚adzÄ™ spożytkowania jej w wielkiej pracy. Nadzieja trudów, które przewidywaÅ‚ w tym miejscu, poiÅ‚a go rozkoszÄ…. PatrzaÅ‚ w przestrzeÅ„ i uderzaÅ‚ jÄ… silnymi oczyma. Nareszcie, nareszcie! Oto miejsce, gdzie mu bÄ™dzie wolno wÅ‚ożyć jarzmo i drzeć starÄ… glebÄ™ głęboko siÄ™gajÄ…cym pÅ‚ugiem. (...)Nie pożaÅ‚uje ramion, nie bÄ™dzie skÄ…piÅ‚ potu! Niechże wiedzÄ…, jak siÄ™ wywdziÄ™cza ten z motÅ‚ochu, kogo przyjmÄ… do swej kultury, komu udzielÄ… czÄ…steczki swych praw do czynu”.
Cisy
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szybki test:
Fundusz finansowy utworzony przez M. Lesa na potrzeby kształcenia lub pomocy w ważnych kwestiach to:a) wielkie kasy
b) ciche kasy
c) małe kasy
d) nieme kasy
RozwiÄ…zanie
Przyczyną febry w Cisach były:
a) zanieczyszczone sadzawki
b) śmieci wyrzucane z uzdrowiska
c) ulewne deszcze
d) zarazki przyniesione przez włóczęgę
RozwiÄ…zanie
Joanna Podborska odwiedziła Judyma w Sosnowcu w drodze:
a) do Drezna
b) do Warszawy
c) do Paryża
d) do Pragi
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies