JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Ludzie bezdomni
Doktor zapoznaje siÄ™ z historiÄ… i dziaÅ‚aniem kurortu, z pracujÄ…cymi tam ludźmi oraz pacjentami szpitala. NawiÄ…zuje korespondencjÄ™ z wiceprezesem zakÅ‚adu – M. Lesem.
Oto opis uzdrowiska: „ZakÅ‚ad kuracyjny Cisy leży w dolinie miÄ™dzy dwoma Å‚aÅ„cuchami wzgórz porosÅ‚ych piÄ™knym lasem. Åšrodkiem doliny przepÅ‚ywa strumieÅ„ tworzÄ…cy w samym parku dwa stawy, z których drugi jest motorem maszyn zakÅ‚adowych. DokoÅ‚a stawów Å›ciele siÄ™ olbrzymi park Å‚Ä…czÄ…cy siÄ™ z lasami na wzgórzach sÄ…siednich. ZakÅ‚ady kÄ…pielowe (tj. Å‚azienki, hydropatia, natryski etc.) mieszczÄ… siÄ™ w gmachu zwanym, Bóg raczy wiedzieć dlaczego, "Wincentym", a stojÄ… nad drugim stawem. Z tej samej strony na wzgórzu Å›wieci siÄ™ wspaniaÅ‚y kursal, otoczony gajem roÅ›lin, klombów kwiatowych, gazonów, trawników, alejek zacisznych i szpalerów. W obrÄ™bie parku tudzież poza nim, przy drogach dążących w różne strony, a nawet wprost wÅ›ród lasu stojÄ… wille. Jedne z nich skupiÅ‚y siÄ™ w szereg jak chaty we wsi, inne szukajÄ… samotnoÅ›ci i odgradzajÄ… siÄ™ od Å›wiata gÄ…szczami ogrodów”.
Na drugi dzień po przyjeździe Tomasz zwiedził miejscowość. Zapoznał się z chemicznym składem źródeł, maszynami wprowadzającymi wodę do wanien kąpielowych, z księgami kancelaryjnymi i procedurą funkcjonowania hotelu. Zakład leczniczy był instytucją akcyjną, o stałym kapitale. Wspólników było dwudziestu kilku, a wszystkim kierowała rada zarządzająca, z prezesem (moskiewskim adwokatem) na czele. Pierwszym wiceprezesem komisji kontrolującej był wspólnik Leszczykowski z Konstantynopola, a drugim bogaty przemysłowiec Stark z Warszawy. Funkcję dyrektora pełnił doktor Węglichowski, administratora Jan Bogusław Krzywosąd Chobrzański, a kasjera Listwa (to właśnie żona tego cichego i skromnego mężczyzny i pasierb jechali wtedy z Judymem).
Cisy miały przebogatą historię. Znane ze swych wód już w ubiegłym stuleciu, należały od pokoleń do rodziny Niewadzkich. Ostatnim właścicielem był mąż poznanej przez Tomasza w Paryżu starszej pani. Po powrocie z zagranicy na stare lata, Niewadzki zaczął pomagać potrzebującym.
KÄ…piele wodne w parkowych źródÅ‚ach uznano za skuteczne, wiÄ™c wybudowaÅ‚ on w Cisach zakÅ‚ad leczniczy. Na powstanie caÅ‚ego kompleksu przeznaczyÅ‚ kilkadziesiÄ…t morgów, nie wyÅ‚Ä…czajÄ…c parku, źródÅ‚a, części przylegajÄ…cych lasów i budynków. ZaÅ‚ożyÅ‚ stowarzyszenie, do którego zaprosiÅ‚ swych przyjaciół z caÅ‚ego Å›wiata. NajwiÄ™kszym udziaÅ‚owcem zostaÅ‚ jego kolega – Leszczykowski, pochodzÄ…cy spod Cisów syn ubogiego szlachcica (w mÅ‚odoÅ›ci wyrzucony podczas burzy na brzegi Bosforu w jednym surducie i dziurawych butach. PracowaÅ‚ wtedy jako tragarz portowy, zamiatacz ulic, roznosiciel gazet, aż wreszcie zostaÅ‚ bogatym przemysÅ‚owcem i wÅ‚aÅ›cicielem ogromnych magazynów oraz kupcem). Niewadzkiego znaÅ‚ jeszcze z czasów uczÄ™szczania do szkoÅ‚y wojewódzkiej. Ze swego nazwiska zostawiÅ‚ trzy litery, by Å‚atwiej byÅ‚o je wymówić przy transakcjach handlowych „persko – turecko – angielsko – francuskich”. Skrót nazwiska brzmiaÅ‚ teraz „M. Les”. Mężczyzna byÅ‚ filantropem - utworzyÅ‚ fundusz „ciche kasy”, z których pieniÄ…dze przeznaczaÅ‚ na naukÄ™ mÅ‚odych i zdolnych. „Ludzie bezdomni” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaDoktor zapoznaje siÄ™ z historiÄ… i dziaÅ‚aniem kurortu, z pracujÄ…cymi tam ludźmi oraz pacjentami szpitala. NawiÄ…zuje korespondencjÄ™ z wiceprezesem zakÅ‚adu – M. Lesem.
Oto opis uzdrowiska: „ZakÅ‚ad kuracyjny Cisy leży w dolinie miÄ™dzy dwoma Å‚aÅ„cuchami wzgórz porosÅ‚ych piÄ™knym lasem. Åšrodkiem doliny przepÅ‚ywa strumieÅ„ tworzÄ…cy w samym parku dwa stawy, z których drugi jest motorem maszyn zakÅ‚adowych. DokoÅ‚a stawów Å›ciele siÄ™ olbrzymi park Å‚Ä…czÄ…cy siÄ™ z lasami na wzgórzach sÄ…siednich. ZakÅ‚ady kÄ…pielowe (tj. Å‚azienki, hydropatia, natryski etc.) mieszczÄ… siÄ™ w gmachu zwanym, Bóg raczy wiedzieć dlaczego, "Wincentym", a stojÄ… nad drugim stawem. Z tej samej strony na wzgórzu Å›wieci siÄ™ wspaniaÅ‚y kursal, otoczony gajem roÅ›lin, klombów kwiatowych, gazonów, trawników, alejek zacisznych i szpalerów. W obrÄ™bie parku tudzież poza nim, przy drogach dążących w różne strony, a nawet wprost wÅ›ród lasu stojÄ… wille. Jedne z nich skupiÅ‚y siÄ™ w szereg jak chaty we wsi, inne szukajÄ… samotnoÅ›ci i odgradzajÄ… siÄ™ od Å›wiata gÄ…szczami ogrodów”.
Na drugi dzień po przyjeździe Tomasz zwiedził miejscowość. Zapoznał się z chemicznym składem źródeł, maszynami wprowadzającymi wodę do wanien kąpielowych, z księgami kancelaryjnymi i procedurą funkcjonowania hotelu. Zakład leczniczy był instytucją akcyjną, o stałym kapitale. Wspólników było dwudziestu kilku, a wszystkim kierowała rada zarządzająca, z prezesem (moskiewskim adwokatem) na czele. Pierwszym wiceprezesem komisji kontrolującej był wspólnik Leszczykowski z Konstantynopola, a drugim bogaty przemysłowiec Stark z Warszawy. Funkcję dyrektora pełnił doktor Węglichowski, administratora Jan Bogusław Krzywosąd Chobrzański, a kasjera Listwa (to właśnie żona tego cichego i skromnego mężczyzny i pasierb jechali wtedy z Judymem).
Cisy miały przebogatą historię. Znane ze swych wód już w ubiegłym stuleciu, należały od pokoleń do rodziny Niewadzkich. Ostatnim właścicielem był mąż poznanej przez Tomasza w Paryżu starszej pani. Po powrocie z zagranicy na stare lata, Niewadzki zaczął pomagać potrzebującym.
Na poczÄ…tku budowy zakÅ‚adu w Cisach, źle zarzÄ…dzajÄ…cy dyrektor stawiaÅ‚ gmachy i wille urzÄ…dzone z ogromnym przepychem. Te inwestycje doprowadziÅ‚y do ruiny powstajÄ…cy majÄ…tek. GoÅ›cie zjeżdżali tam nie dla leczenia, lecz rozrywki („ZakÅ‚ad usiÅ‚owaÅ‚ zyskać sobie opiniÄ™ stacji letniej europejskiej i urzÄ…dzaÅ‚ siÄ™ coraz wykwintniej (…)”). W tym czasie zmarÅ‚ zaÅ‚ożyciel stowarzyszenia – pan Niewadzki. Mimo, iż Cisy nie przynosiÅ‚y wtedy dochodów, przystÄ…piÅ‚ do spółki pan z Konstantynopola (M. Les). WÅ‚ożyÅ‚ swój kapitaÅ‚, zwolniÅ‚ dotychczasowego dyrektora, a na jego miejsce przyjÄ…Å‚ doktora WÄ™glichowskiego, by dźwignÄ…Å‚ stowarzyszenie z postÄ™pujÄ…cej ruiny. Przerobiono Å‚azienki i przystosowano wszystko na uzdrowisko dla cierpiÄ…cych ludzi (a nie, jak dotychczas, dla pragnÄ…cych zabawy: „NastÄ™pny rok nie byÅ‚ już wcale szeregiem zabaw, taÅ„ców, teatrów, wyÅ›cigów, gonitw, strzelaÅ„ do goÅ‚Ä™bi, polowaÅ„ etc., lecz istotnym sezonem kuracyjnym. WziÄ™to siÄ™ do reorganizacji Å‚azienek, hotelu itd., sÅ‚owem, do budowania istotnej stacji leczniczej”).
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22
Szybki test:
Ciotka wychowująca Judyma w młodości była:a) szwaczką
b) kobietą lekkich obyczajów
c) praczkÄ…
d) sprzÄ…taczkÄ…
RozwiÄ…zanie
Natalka Orszańska, bez zgody babki opuściła dom, by:
a) kupić nową suknię
b) wziąć ślub z Karbowskim
c) odzyskać swą część majątku
d) wyjechać do większego miasta
RozwiÄ…zanie
Do miasteczka Cisy Judym po raz pierwszy:
a) dojechał konno
b) doszedł na piechotę
c) dojechał furmanką
d) dojechał dorożką
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies