Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Krzyżacy
Jurand ze Spychowa jest „możnym i mężnym komesem, który do przedchorÄ…giewnych należy”. Przed laty poÅ›lubiÅ‚ dwórkÄ™ księżnej Anny Danuty i kochaÅ‚ jÄ… tak, „jako nikt do tej pory swojej na caÅ‚ym Mazowszu nie miÅ‚owaÅ‚”. Jest mężczyznÄ… „ogromnej postawy, z pÅ‚owym wÅ‚osem i również pÅ‚owymi wÄ…sami, z twarzÄ… dziobatÄ… i jednym okiem barwy żelaza”. Czytelnik poznaje go jako czÅ‚owieka, który żyje miÅ‚oÅ›ciÄ… do jedynej córki i żądzÄ… zemsty za doznanÄ… przed laty krzywdÄ™. Wiadomo jednak, że „dawniej byÅ‚ wesół, póki mu siÄ™ krew w wÄ…trobie nie zapiekÅ‚a”. ByÅ‚ także przyjacielsko nastawiony do sÄ…siadów i czÄ™sto goÅ›ciÅ‚ u siebie Niemców: „A ja trafiÅ‚ siÄ™ li gość Niemiec, który do Krzyżaków ciÄ…gnÄ…Å‚, tom go jeszcze jako rycerz rycerza podejmowaÅ‚ i obdarzaÅ‚. Nieraz też i Krzyżacy do mnie przez bagna przyjeżdżali”. ZmieniÅ‚ siÄ™ po tragicznej Å›mierci żony (zmarÅ‚a na atak serca, przytroczona do konia Krzyżaka). Od tej pory jego życie podporzÄ…dkowane jest poÅ›cigom, napadom na przygraniczne krzyżackie osady i walce ze znienawidzonymi braćmi zakonnymi.
Ogromna krzywda, której nie rozumiaÅ‚ „Bo gdyby mieli przyczynÄ™ do pomsty nade mnÄ… – nie mówiÄ™! Ale, na miÅ‚y Bóg! Nie mieli… […] Nie byÅ‚em wtedy ciężki, a oni mi to uczynili, czego bym ja i dziÅ› jeszcze najwiÄ™kszemu nieprzyjacielowi nie uczyniÅ‚” sprawiÅ‚a, że Jurand staÅ‚ siÄ™ mężczyznÄ… posÄ™pnym, zawziÄ™tym i bezlitosnym. NieugiÄ™ty wobec wroga i postawionego sobie celu, odrzuca propozycjÄ™ urzÄ™du miecznika, zÅ‚ożą mu przez ksiÄ™cia Janusza. Szybko staje siÄ™ postrachem Krzyżaków, dla których jest przeciwnikiem trudnym do pokonania. Z czasem wÅ›ród braci zakonnych utrwaliÅ‚o siÄ™ przekonanie, że rycerz zaprzedaÅ‚ duszÄ™ siÅ‚om nieczystym. Wszelkie próby ataku na pana ze Spychowa koÅ„czÄ… siÄ™ klÄ™skÄ… i licznymi skargami do króla i książąt polskich. Nieprzejednany pozostaje również w stosunku do Zbyszka, nie godzÄ…c siÄ™ na jego Å›lub z córkÄ… i dopiero z czasem okazuje siÄ™, że ofiarowaÅ‚ dziewczynkÄ™ Bogu. Dopiero wspólna niedola i ból po porwaniu Danusi jednoczÄ… obu rycerzy i mÅ‚odzieniec zyskuje zaufanie teÅ›cia.
Jego „żelazne, zemÅ›cie oddane serce” jest wypeÅ‚nione bezgranicznÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… do Danusi, którÄ… po Å›mierci żony oddaÅ‚ pod opiekÄ™ księżnej Anny Danuty. Na dworze pojawia siÄ™ niespodziewanie, ogarniÄ™ty tÄ™sknotÄ… za jedynaczkÄ…, lecz widok córki, która z wiekiem coraz bardziej upodabnia siÄ™ do matki, sprawia, że ból po stracie ukochanej kobiety odżywa na nowo w jego duszy. Ogarnia go wówczas rozpacz tak ogromna, że po kilku dniach traci ochotÄ™ do życia i wraca do swego poÅ‚ożonego wÅ›ród bagien grodu, by z luboÅ›ciÄ… wsÅ‚uchiwać siÄ™ w jÄ™ki przetrzymywanych w lochach jeÅ„ców. Z czasem chce zaprzestać zemsty, lecz Krzyżacy szukajÄ… odwetu: „StaÅ‚em siÄ™ im zbyt ciężki i później sami chcieli siÄ™ mÅ›cić. Czynili zasadzki i pozywali w pole”. Jurand ze Spychowa – szczegółowa charakterystyka postaci
Autor: Dorota BlednickaJurand ze Spychowa jest „możnym i mężnym komesem, który do przedchorÄ…giewnych należy”. Przed laty poÅ›lubiÅ‚ dwórkÄ™ księżnej Anny Danuty i kochaÅ‚ jÄ… tak, „jako nikt do tej pory swojej na caÅ‚ym Mazowszu nie miÅ‚owaÅ‚”. Jest mężczyznÄ… „ogromnej postawy, z pÅ‚owym wÅ‚osem i również pÅ‚owymi wÄ…sami, z twarzÄ… dziobatÄ… i jednym okiem barwy żelaza”. Czytelnik poznaje go jako czÅ‚owieka, który żyje miÅ‚oÅ›ciÄ… do jedynej córki i żądzÄ… zemsty za doznanÄ… przed laty krzywdÄ™. Wiadomo jednak, że „dawniej byÅ‚ wesół, póki mu siÄ™ krew w wÄ…trobie nie zapiekÅ‚a”. ByÅ‚ także przyjacielsko nastawiony do sÄ…siadów i czÄ™sto goÅ›ciÅ‚ u siebie Niemców: „A ja trafiÅ‚ siÄ™ li gość Niemiec, który do Krzyżaków ciÄ…gnÄ…Å‚, tom go jeszcze jako rycerz rycerza podejmowaÅ‚ i obdarzaÅ‚. Nieraz też i Krzyżacy do mnie przez bagna przyjeżdżali”. ZmieniÅ‚ siÄ™ po tragicznej Å›mierci żony (zmarÅ‚a na atak serca, przytroczona do konia Krzyżaka). Od tej pory jego życie podporzÄ…dkowane jest poÅ›cigom, napadom na przygraniczne krzyżackie osady i walce ze znienawidzonymi braćmi zakonnymi.
Ogromna krzywda, której nie rozumiaÅ‚ „Bo gdyby mieli przyczynÄ™ do pomsty nade mnÄ… – nie mówiÄ™! Ale, na miÅ‚y Bóg! Nie mieli… […] Nie byÅ‚em wtedy ciężki, a oni mi to uczynili, czego bym ja i dziÅ› jeszcze najwiÄ™kszemu nieprzyjacielowi nie uczyniÅ‚” sprawiÅ‚a, że Jurand staÅ‚ siÄ™ mężczyznÄ… posÄ™pnym, zawziÄ™tym i bezlitosnym. NieugiÄ™ty wobec wroga i postawionego sobie celu, odrzuca propozycjÄ™ urzÄ™du miecznika, zÅ‚ożą mu przez ksiÄ™cia Janusza. Szybko staje siÄ™ postrachem Krzyżaków, dla których jest przeciwnikiem trudnym do pokonania. Z czasem wÅ›ród braci zakonnych utrwaliÅ‚o siÄ™ przekonanie, że rycerz zaprzedaÅ‚ duszÄ™ siÅ‚om nieczystym. Wszelkie próby ataku na pana ze Spychowa koÅ„czÄ… siÄ™ klÄ™skÄ… i licznymi skargami do króla i książąt polskich. Nieprzejednany pozostaje również w stosunku do Zbyszka, nie godzÄ…c siÄ™ na jego Å›lub z córkÄ… i dopiero z czasem okazuje siÄ™, że ofiarowaÅ‚ dziewczynkÄ™ Bogu. Dopiero wspólna niedola i ból po porwaniu Danusi jednoczÄ… obu rycerzy i mÅ‚odzieniec zyskuje zaufanie teÅ›cia.
Ten „czÅ‚owiek majÄ…cy nie tylko ciaÅ‚o, lecz duszÄ™ z żelaza” staje siÄ™ bezwiednie ofiarÄ… spisku Krzyżaków, którzy postanawiajÄ… porwać córkÄ™, by zmusić go do upokorzenia siÄ™ przed Zakonem. Jurand rozumie, że aby odzyskać dziecko, musi poÅ›wiÄ™cić siebie, swój honor rycerski, dumÄ™ i godność, choć nie jest pewien, czy zdoÅ‚a wydrzeć DanusiÄ™ z rÄ…k porywaczy: „W gÅ‚owie pozostaÅ‚a mu jedna tylko myÅ›l, że jeÅ›li nie uczyni tego, czego Krzyżacy chcÄ… – uduszÄ… mu dziecko; jeÅ›li zaÅ› uczyni, to i tak może nie uratować ani Danusi, ani siebie. I nie widziaÅ‚ żadnej rady, żadnego wyjÅ›cia. CzuÅ‚ nad sobÄ… niemiÅ‚osiernÄ… przemoc, która go zgniotÅ‚a”. Szantażowany, wyrusza samotnie do Szczytna i stojÄ…c przez caÅ‚Ä… noc pod bramÄ… zamku, Å‚amie w sobie harde serce, zawziÄ™tość i gniew. Z pokorÄ… przyjmuje szykany ze strony Niemców, zakÅ‚ada pokutny wór i powróz z pochwÄ… od miecza na szyjÄ™ i godzi siÄ™ ze swojÄ… haÅ„bÄ… w imiÄ™ ocalenia dziewczynki. Ma jeszcze nadziejÄ™, że bracia zakonni odeÅ›lÄ… DanusiÄ™ do Spychowa. Zniża siÄ™ do bÅ‚agania Danvelda, by oddaÅ‚ mu córkÄ™ zgodnie z obietnicÄ…, lecz kiedy Krzyżacy pokazujÄ… mu innÄ… dziewczynÄ™, wpada w gniew i mÅ›ci siÄ™ na nich okrutnie, walczÄ…c na Å›mierć i życie. Pojmany i okaleczony przez Zygfryda de Löve, starzeje siÄ™ przedwczeÅ›nie. UdrÄ™czony, cudem wraca do Spychowa, rozpoznany przez HlawÄ™. Jego ofiara nie zdoÅ‚aÅ‚a jednak ocalić jedynaczki, dla której poÅ›wiÄ™ciÅ‚ wszystko.
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies