JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Proces
Czując wolność, zszedł na schody i pożegnał się z urzędnikami, dziękując im za pomoc. Uścisnął kilkakrotnie ich ręce i wypuścił je dopiero wówczas, kiedy zauważył, że przyzwyczajeni do dusznego kancelaryjnego powietrza, źle noszą świeże powietrze. Ledwie mogli mu odpowiedzieć, a dziewczyna upadłaby, gdyby nie zamknął drzwi. Przez chwilę stał spokojnie, podniósł swój kapelusz, leżący na stopniach schodów i zbiegł na dół tak szybko i rześko, że sam był zaskoczony zmianą, która w nim nastąpiła. Nigdy wcześniej nie zachorował w taki sposób, zazwyczaj czuł się zdrowy. Zaczął zastanawiać się, czy jego ciało postanowiło zbuntować się i zgotować mu nowy proces, skoro jeden znosił tak dobrze. Pomyślał o wizycie u lekarza i postanowił, że kolejne niedzielne przedpołudnia będzie wykorzystywał lepiej.
Rozdział IV
Przyjaciółka panny Bürstner
Przez jakiÅ› czas panna Bürstner unika K., choć mężczyzna stara siÄ™ z niÄ… porozmawiać. Mężczyzna pisze do niej list z proÅ›bÄ… o rozmowÄ™. W niedzielÄ™ zauważa, że do pokoju stenotypistki wprowadza siÄ™ panna Montag. Nowa sytuacja denerwuje bankiera. Panna Montag pragnie porozmawiać z K. i prosi, aby przyszedÅ‚ do jadalni. Dziewczyna oÅ›wiadcza mu, że panna Bürstner poprosiÅ‚a jÄ…, by odbyÅ‚a rozmowÄ™ z K. w jej imieniu. Stenotypistka uważaÅ‚a dialog z aresztowanym za zbyteczny. K. odchodzi z jadalni, w której pojawia siÄ™ siostrzeniec pani Grubach, kapitan Lanz, który grzecznie wita siÄ™ z nauczycielkÄ… francuskiego. Józef K. ma wrażenie, że wszyscy chcÄ… go powstrzymać od zbliżania siÄ™ do panny Bürstner. Postanawia na przekór temu skontaktować siÄ™ z dziewczynÄ…. Kiedy otwiera drzwi do jej pokoju, przekonuje siÄ™, że opuÅ›ciÅ‚a pensjonat. Mężczyzna ma wrażenie, że panna Montag i Lanz Å›ledzÄ… go.
Przez jakiÅ› czas K. nie zdoÅ‚aÅ‚ porozmawiać z pannÄ… Bürstner, choć próbowaÅ‚ wiele razy zbliżyć siÄ™ do niej. Po pracy w biurze wracaÅ‚ do domu, siadaÅ‚ na kanapie w swoim pokoju, nie zapalaÅ‚ Å›wiatÅ‚a i obserwowaÅ‚ przedpokój. Kiedy sÅ‚użąca zamykaÅ‚a drzwi, po chwili otwieraÅ‚ je ponownie. Rankiem wstawaÅ‚ o godzinÄ™ wczeÅ›niej, aby wykorzystać okazjÄ™ do spotkania stenotypistki, kiedy wychodziÅ‚a do biura. Jego wysiÅ‚ki okazaÅ‚y siÄ™ jednak daremne. NapisaÅ‚ wiÄ™c do niej list, posyÅ‚ajÄ…c go na adres biurowy i domowy, starajÄ…c siÄ™ w nim po raz kolejny usprawiedliwić swoje postÄ™powanie. ProsiÅ‚, aby umożliwiÅ‚a mu rozmowÄ™, ponieważ nie może podjąć żadnych kroków u pani Grubach, dopóki nie naradzi siÄ™ z niÄ….
Wreszcie poinformowaÅ‚ jÄ…, że nastÄ™pnej niedzieli przez caÅ‚y dzieÅ„ bÄ™dzie czekaÅ‚ w swoim pokoju na jakikolwiek znak od niej, który miaÅ‚ go upewnić, czy jego proÅ›by zostaÅ‚y wysÅ‚uchane. Listy nie wróciÅ‚y do niego, lecz nie uzyskaÅ‚ też żadnej odpowiedzi. W niedzielÄ™ otrzymaÅ‚ znak, który nie pozostawiÅ‚ mu żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci. Rankiem zauważyÅ‚ przez dziurkÄ™ od klucza jakiÅ› ruch w przedpokoju. OkazaÅ‚o siÄ™, iż nauczycielka francuskiego, panna Montag, przeprowadziÅ‚a siÄ™ do pokoju, w którym do tej pory mieszkaÅ‚a panna Bürstner. Przez wiele godzin dreptaÅ‚a po przedpokoju, przenoszÄ…c kolejne przedmioty. „Proces” - streszczenie szczegółowe
Autor: Dorota BlednickaCzując wolność, zszedł na schody i pożegnał się z urzędnikami, dziękując im za pomoc. Uścisnął kilkakrotnie ich ręce i wypuścił je dopiero wówczas, kiedy zauważył, że przyzwyczajeni do dusznego kancelaryjnego powietrza, źle noszą świeże powietrze. Ledwie mogli mu odpowiedzieć, a dziewczyna upadłaby, gdyby nie zamknął drzwi. Przez chwilę stał spokojnie, podniósł swój kapelusz, leżący na stopniach schodów i zbiegł na dół tak szybko i rześko, że sam był zaskoczony zmianą, która w nim nastąpiła. Nigdy wcześniej nie zachorował w taki sposób, zazwyczaj czuł się zdrowy. Zaczął zastanawiać się, czy jego ciało postanowiło zbuntować się i zgotować mu nowy proces, skoro jeden znosił tak dobrze. Pomyślał o wizycie u lekarza i postanowił, że kolejne niedzielne przedpołudnia będzie wykorzystywał lepiej.
Rozdział IV
Przyjaciółka panny Bürstner
Przez jakiÅ› czas panna Bürstner unika K., choć mężczyzna stara siÄ™ z niÄ… porozmawiać. Mężczyzna pisze do niej list z proÅ›bÄ… o rozmowÄ™. W niedzielÄ™ zauważa, że do pokoju stenotypistki wprowadza siÄ™ panna Montag. Nowa sytuacja denerwuje bankiera. Panna Montag pragnie porozmawiać z K. i prosi, aby przyszedÅ‚ do jadalni. Dziewczyna oÅ›wiadcza mu, że panna Bürstner poprosiÅ‚a jÄ…, by odbyÅ‚a rozmowÄ™ z K. w jej imieniu. Stenotypistka uważaÅ‚a dialog z aresztowanym za zbyteczny. K. odchodzi z jadalni, w której pojawia siÄ™ siostrzeniec pani Grubach, kapitan Lanz, który grzecznie wita siÄ™ z nauczycielkÄ… francuskiego. Józef K. ma wrażenie, że wszyscy chcÄ… go powstrzymać od zbliżania siÄ™ do panny Bürstner. Postanawia na przekór temu skontaktować siÄ™ z dziewczynÄ…. Kiedy otwiera drzwi do jej pokoju, przekonuje siÄ™, że opuÅ›ciÅ‚a pensjonat. Mężczyzna ma wrażenie, że panna Montag i Lanz Å›ledzÄ… go.
Przez jakiÅ› czas K. nie zdoÅ‚aÅ‚ porozmawiać z pannÄ… Bürstner, choć próbowaÅ‚ wiele razy zbliżyć siÄ™ do niej. Po pracy w biurze wracaÅ‚ do domu, siadaÅ‚ na kanapie w swoim pokoju, nie zapalaÅ‚ Å›wiatÅ‚a i obserwowaÅ‚ przedpokój. Kiedy sÅ‚użąca zamykaÅ‚a drzwi, po chwili otwieraÅ‚ je ponownie. Rankiem wstawaÅ‚ o godzinÄ™ wczeÅ›niej, aby wykorzystać okazjÄ™ do spotkania stenotypistki, kiedy wychodziÅ‚a do biura. Jego wysiÅ‚ki okazaÅ‚y siÄ™ jednak daremne. NapisaÅ‚ wiÄ™c do niej list, posyÅ‚ajÄ…c go na adres biurowy i domowy, starajÄ…c siÄ™ w nim po raz kolejny usprawiedliwić swoje postÄ™powanie. ProsiÅ‚, aby umożliwiÅ‚a mu rozmowÄ™, ponieważ nie może podjąć żadnych kroków u pani Grubach, dopóki nie naradzi siÄ™ z niÄ….
Kiedy pani Grubach przyniosÅ‚a mu Å›niadanie, K. odezwaÅ‚ siÄ™ do niej po raz pierwszy od dÅ‚uższego czasu, pytajÄ…c o to, co dzieje siÄ™ w przedpokoju. Kobieta odetchnęła z ulgÄ…, najwyraźniej traktujÄ…c jego surowe sÅ‚owa jako wstÄ™p do przebaczenia. WyjaÅ›niÅ‚a, że panna Montag przeprowadza siÄ™ do panny Bürstner. K. przez jakiÅ› czas milczaÅ‚. W koÅ„cu zapytaÅ‚, czy gospodyni pozbyÅ‚a siÄ™ podejrzeÅ„, dotyczÄ…cych stenotypistki. Grubach odparÅ‚a, że źle zrozumiaÅ‚ jej przypadkowÄ… uwagÄ™. Nie zamierzaÅ‚a nikogo urazić, a milczenie lokatora sprawiÅ‚o, że cierpiaÅ‚a przez ostatnie dni. WspominajÄ…c ostre sÅ‚owa, które wypowiedziaÅ‚ tamtego dnia i jego oÅ›wiadczenie, że powinna wypowiedzieć mu mieszkanie, rozpÅ‚akaÅ‚a siÄ™. K. wytÅ‚umaczyÅ‚, że najwyraźniej źle siÄ™ wtedy zrozumieli. Gospodyni spojrzaÅ‚a na niego, sprawdzajÄ…c, czy rzeczywiÅ›cie siÄ™ z niÄ… pogodziÅ‚. K. doszedÅ‚ do wniosku, że kapitan nie odpowiedziaÅ‚ o jego nocnej wizycie w pokoju lokatorki i dodaÅ‚, że nie powinna sÄ…dzić, iż mógÅ‚by pokłócić siÄ™ z niÄ… z powodu obcej dziewczyny.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Józef K. od malarza kupił:a) sztalugę
b) pejzaże
c) obrazy przedstawiajÄ…ce martwÄ… naturÄ™
d) portrety
RozwiÄ…zanie
Panna Montag pracuje jako nauczycielka:
a) francuskiego
b) włoskiego
c) niemieckiego
d) angielskiego
RozwiÄ…zanie
O dochodzeniu w sprawie Józefa wuj Karol dowiedział się od:
a) pani Grubach
b) panny Bürstner
c) córki Erny
d) adwokata Hulda
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies