Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Proces
Proces można interpretować jako powieść absurdu. Kafka ukazuje w utworze świat absurdalny i absurdalną sytuację. Wszystko w tej powieści jest dziwne, przekraczające granice racjonalnego postrzegania świata. Wydarzenia, ukazane w dziele, dzieją się poza historią i w bliżej nieokreślonej przestrzeni. Są to czasy współczesne, na co wskazują pewne przedmioty (samochody, telefony), lecz niewskazana zostaje żadna konkretna data. Przestrzeń ogranicza się do miasta, lecz nie można tak naprawdę zlokalizować miejsca akcji.
Realna rzeczywistość zostaje zdeformowana, zaczyna zmieniać się w koszmarny sen głównego bohatera, rzeczywistość zewnętrzna staje się rzeczywistością wewnętrzną, subiektywną, rozgrywającą się w świadomości Józefa K. Sytuacja, w której znalazł się bankier, nie ma pozorów realnej. Pewnego dnia zostaje aresztowany, lecz nie wie, jaka jest jego wina.
Poszukiwania sądu doprowadzają go do wniosków, że urząd istnieje wszędzie i wpływa na życie ludzi. Kancelarie sądowe mieszczą się na strychach domów, przesłuchania odbywają się w ciasnych pomieszczeniach, które na co dzień są mieszkaniami, adwokat nie robi nic, by bronić oskarżonego, a ksiądz w katedrze okazuje się kapelanem sądowym. K. zostaje wtłoczony w świat, który przybiera kształt groteski, staje się nielogiczny i niepewny. Józef K., choć początkowo wierzy w swoją niewinność, z czasem zaczyna być przekonany o swojej winie, próbuje podjąć współpracę z sądem i wreszcie bez oporu przyjmuje tajny wyrok, który nie zostaje nawet ogłoszony.
Świat stworzony przez Kafkę nosi znamiona absurdu, co potęguje atmosferę zagrożenia. Główny bohater nigdzie nie może czuć się bezpiecznym, błądzi po strychach w poszukiwaniu sądu, z trudem wytrzymując panujący tam zaduch. Tę irracjonalną rzeczywistość zaludniają groteskowe postacie: student, który pewnego dnia może osiągnąć wysokie stanowisko, malarz, który odziedziczył swoją pracę po ojcu, Leni – dziewczyna, która zakochuje się w każdym oskarżonym, adwokat, który nie robi nic w sprawie podejrzanego i potrafi jedynie przekonywać go o konieczności osobistych stosunków z urzędnikami, czy wreszcie kupiec Blocka, który poniża się przed obrońcą, klęczy przed nim i błagalnie prosi o powtórzenie rozmowy z sędzią. Z tych wszystkich elementów wyłania się świat brzydoty, świat ponury, ciemny, przygnębiający.
Proces Franza Kafki można pod tym względem zaliczyć do literatury absurdu XX wieku, o której pisał Albert Camus: „świat sam w sobie nie jest rozumny. Absurd rodzi się z tej konfrontacji: ludzkie wołanie i bezsensowne milczenie świata. (…) Irracjonalność, ludzka nostalgia i absurd z ich spotkania zrodzony – oto trzy osoby dramatu, który koniecznie musi skończyć się z całą logiką, do jakiej zdolne jest istnienie.”.
„Proces” jako powieść absurdu
Autor: Dorota BlednickaProces można interpretować jako powieść absurdu. Kafka ukazuje w utworze świat absurdalny i absurdalną sytuację. Wszystko w tej powieści jest dziwne, przekraczające granice racjonalnego postrzegania świata. Wydarzenia, ukazane w dziele, dzieją się poza historią i w bliżej nieokreślonej przestrzeni. Są to czasy współczesne, na co wskazują pewne przedmioty (samochody, telefony), lecz niewskazana zostaje żadna konkretna data. Przestrzeń ogranicza się do miasta, lecz nie można tak naprawdę zlokalizować miejsca akcji.
Realna rzeczywistość zostaje zdeformowana, zaczyna zmieniać się w koszmarny sen głównego bohatera, rzeczywistość zewnętrzna staje się rzeczywistością wewnętrzną, subiektywną, rozgrywającą się w świadomości Józefa K. Sytuacja, w której znalazł się bankier, nie ma pozorów realnej. Pewnego dnia zostaje aresztowany, lecz nie wie, jaka jest jego wina.
Poszukiwania sądu doprowadzają go do wniosków, że urząd istnieje wszędzie i wpływa na życie ludzi. Kancelarie sądowe mieszczą się na strychach domów, przesłuchania odbywają się w ciasnych pomieszczeniach, które na co dzień są mieszkaniami, adwokat nie robi nic, by bronić oskarżonego, a ksiądz w katedrze okazuje się kapelanem sądowym. K. zostaje wtłoczony w świat, który przybiera kształt groteski, staje się nielogiczny i niepewny. Józef K., choć początkowo wierzy w swoją niewinność, z czasem zaczyna być przekonany o swojej winie, próbuje podjąć współpracę z sądem i wreszcie bez oporu przyjmuje tajny wyrok, który nie zostaje nawet ogłoszony.
Świat stworzony przez Kafkę nosi znamiona absurdu, co potęguje atmosferę zagrożenia. Główny bohater nigdzie nie może czuć się bezpiecznym, błądzi po strychach w poszukiwaniu sądu, z trudem wytrzymując panujący tam zaduch. Tę irracjonalną rzeczywistość zaludniają groteskowe postacie: student, który pewnego dnia może osiągnąć wysokie stanowisko, malarz, który odziedziczył swoją pracę po ojcu, Leni – dziewczyna, która zakochuje się w każdym oskarżonym, adwokat, który nie robi nic w sprawie podejrzanego i potrafi jedynie przekonywać go o konieczności osobistych stosunków z urzędnikami, czy wreszcie kupiec Blocka, który poniża się przed obrońcą, klęczy przed nim i błagalnie prosi o powtórzenie rozmowy z sędzią. Z tych wszystkich elementów wyłania się świat brzydoty, świat ponury, ciemny, przygnębiający.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies