„Proces” - streszczenie szczegółowe - strona 2
JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Proces

„Proces” - streszczenie szczegółowe

Autor: Dorota Blednicka

Następnie obaj mężczyźni zbliżyli się do aresztowanego, zbadali jego koszulę nocną i nakazali mu założenie innej, gorszej, ponieważ muszą przechować bieliznę i zwrócą ją dopiero wówczas, kiedy sprawa zakończy się pomyślnie. Starali się uspokoić K., tłumacząc, że lepiej będzie, jeśli odda swoje rzeczy im niż do magazynu, gdzie rzeczy często giną lub sprzedaje się je po pewnym czasie, nie czekając na zakończenie procesów, które w tych czasach trwają długo. Pieniędzy ze sprzedaży nie odzyska w całości, ponieważ nie wynika ona z ceny wywoławczej, a z wysokości łapówki i każdego roku jest mniejsza.

Józef K. nie zwracaÅ‚ uwagi na te rady, próbujÄ…c zdać sobie sprawÄ™ ze swego poÅ‚ożenia. SpoglÄ…daÅ‚ na wymieniajÄ…cych ze sobÄ… porozumiewawcze spojrzenia strażników i zastanawiaÅ‚ siÄ™ kim sÄ… i jakiej podlegajÄ… wÅ‚adzy. MiaÅ‚ Å›wiadomość, że żyÅ‚ w praworzÄ…dnym paÅ„stwie, wszÄ™dzie panowaÅ‚ pokój i wszystkie prawa byÅ‚y przestrzegane, nie rozumiaÅ‚ wiÄ™c, dlaczego zostaÅ‚ „napadniÄ™ty” we wÅ‚asnym mieszkaniu. Do tej pory dość lekko traktowaÅ‚ wszystko, lecz teraz taka postawa nie wydaÅ‚a mu siÄ™ wÅ‚aÅ›ciwa. PoczÄ…tkowo sÄ…dziÅ‚, że jest to żart, który mogli mu spÅ‚atać koledzy z banku z okazji jego trzydziestych urodzin i chciaÅ‚ siÄ™ rozeÅ›miać. PostanowiÅ‚ wziąć udziaÅ‚ w tej komedii, pocieszajÄ…c siÄ™ myÅ›lÄ…, że na razie jest jeszcze wolny. WróciÅ‚ do swojego pokoju i zaczÄ…Å‚ przeglÄ…dać szuflady biurka, szukajÄ…c legitymacji. PoczÄ…tkowo znalazÅ‚ kartÄ™ rowerowÄ…, ale dokument wydaÅ‚ mu siÄ™ zbyt bÅ‚ahy, aby pokazać go strażnikom. W koÅ„cu odnalazÅ‚ metrykÄ™ urodzenia i wróciÅ‚ do sÄ…siedniego pokoju.

W tej samej chwili otworzyły się drzwi i ukazała się w nich pani Grubach, która na widok K. zmieszała się i szybko wycofała z pomieszczenia. Próbował zachęcić ją do wejścia, lecz kobieta nie usłyszała jego słów. Zaskoczony jej zachowaniem, wpatrywał się w zamknięte drzwi i dopiero, kiedy strażnicy zawołali go, odwrócił się przestraszony. Wówczas zauważył, że mężczyźni jedli jego śniadanie. Wyższy strażnik, odparł, że pani Grubach nie może kontaktować się z aresztowanym. K. zapytał, jak to możliwe, że został aresztowany w taki sposób. Usłyszał, że na takie pytania nie otrzyma odpowiedzi. Wtedy pokazał im swoje dokumenty, żądając, by również się wylegitymowali i okazali mu nakaz aresztowania. Strażnik, którego imienia jeszcze nie poznał, odparł, że K. nie potrafi dostosować się do sytuacji i denerwuje ich, choć teraz są mu bliżsi niż krewni. Jego słowa potwierdził Franciszek, patrząc wymownie na Józefa, który wyciągnął w ich stronę dokumenty. Wyższy strażnik odparł, że papiery nic ich nie obchodzą, a K. zachowuje się jak dziecko, sądząc, że wygra proces, dyskutując z nimi. Oni muszą wyłącznie pilnować go przez dziesięć godzin dziennie, wypełniając rozkazy władz, którym służą.
Nie mogła też zajść żadna pomyłka, ponieważ przed aresztowaniem, wszystko jest dokładnie analizowane i sprawdzane. Władza nie szuka winy wśród ludu, ale kiedy wina zostaje udowodniona, wedle prawa wysyłani są strażnicy. K. odparł, że nie zna tego prawa i najwyraźniej istnieje ono wyłącznie w głowach strażników, próbując w ten sposób wkraść się w myśli mężczyzn. Wtedy do rozmowy przyłączył się Franciszek, wyjaśniając towarzyszowi, Willemowi, że aresztowany nie zna prawa i twierdzi, że jest niewinny. Willem przyznał mu rację, dodając, że K. nie daje sobie niczego wytłumaczyć.

Józef K. zamilkł, rozumiejąc, że ma przed sobą jedynie niższych funkcjonariuszy, którzy nie rozumieją nawet rzeczy, o których z nim rozmawiają. Liczył na to, że zdoła porozmawiać z kimś równym sobie, kto będzie mógł wszystko mu wyjaśnić. Zaczął chodzić po pokoju, dostrzegając, że starsza kobieta z naprzeciwka stoi w oknie z jakimś starcem. Postanowił więc zakończyć to widowisko i zażądał, aby strażnicy zaprowadzili go do swojego przełożonego.

Willem odparł, że będzie to możliwe dopiero wówczas, gdy otrzyma odpowiednie rozkazy. Kazał, aby K. wrócił do swojego pokoju, zachowywał się cicho i czekał na dalsze rozporządzenia. Przypomniał, że aresztowany nie traktuje ich należycie, a przecież w odróżnieniu od niego są ludźmi wolnymi i to daje im przewagę nad nim. Zasugerował, że jeśli aresztowany ma jakieś pieniądze, to mogą mu przynieść skromne śniadanie z kawiarni.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25    26    27    28    29    30    31    32    33    34    35    36    37    38    39    40    41    42  

Szybki test:

Na sali sadowej Józef K. nie mógł wytrzymać:
a) uniżoności sędziego
b) ironicznych spojrzeń
c) hałasu
d) zaduchu
RozwiÄ…zanie

Józef K. zapomniał o imieninach:
a) panny Bürstner
b) Leni
c) Elzy
d) Erny
RozwiÄ…zanie

W dniu aresztowania po wyjściu Józefa K. z domu:
a) czekali na niego koledzy z banku
b) czekał na niego vrudy mężczyzna
c) czekała na niego pani Grubach
d) czekaÅ‚a na niego panna Bürstner
RozwiÄ…zanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Proces” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „Procesu” w piguÅ‚ce
Franz Kafka – biografia
Geneza „Procesu” Kafki
Czas i miejsce akcji „Procesu”
Problematyka „Procesu” Kafki
Główny wÄ…tek „Procesu” Kafki
Uniwersalizm powieści Franza Kafki
Józef K. – tragizm postaci
Interpretacje „Procesu”
„Proces” jako powieść o idealnym aparacie wÅ‚adzy
Labirynt Kafki - kreacja przestrzeni w „Procesie”
Wyjaśnienie tytułu utworu
Motywy literackie w „Procesie”
Artyzm „Procesu” Franza Kafki
Józef K. - everyman
„Proces” – kompozycja, narracja i styl powieÅ›ci
„Proces” jako powieść absurdu
W poszukiwaniu winy Józefa K. – problem winy niezawinionej
Plan wydarzeÅ„ „Procesu”
„Proces” – ekranizacje, sztuki teatralne, nawiÄ…zania w literaturze i sztuce
Franz Kafka – kalendarium życia i twórczoÅ›ci
Bibliografia




Bohaterowie
Charakterystyka Józefa K.
Pozostali bohaterowie „Procesu”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies