Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Proces

„Proces” - streszczenie szczegółowe

Autor: Dorota Blednicka

Ocierając łzy surdutem aresztowanego, dodał, że przed bankiem czeka na niego narzeczona. Siepacz zaczął bić Franciszka. Willem usiadł w kącie i przypatrywał się temu, bojąc się wykonać jakikolwiek ruch. Bity strażnik zaczął krzyczeć. K. próbował go uciszyć i pchnął delikatnie młodzieńca, który nieprzytomny z bólu przewrócił się na podłogę. Siepacz wymierzał razy dalej. W oddali słychać było kroki zbliżających się woźnych. K. szybko opuścił rupieciarnię i otworzył okno. Krzyk ucichł zupełnie. Aby powstrzymać woźnych, nakazał, żeby wrócili do swych zajęć. Gdy odeszli, wychylił się przez okno, nie wiedząc, dokąd ma się udać. Nie miał sił wracać do schowka, nie chciał również iść do domu. Martwiło go, że nie może zapobiec chłoście, choć nie było w tym jego winy. Gdyby Franciszek nie zaczął krzyczeć, na pewno przekonałby siepacza, by puścił wolno obu strażników.

Oprawca chciał najwyraźniej podbić wysokość łapówki, a on nie żałowałby gotówki, ponieważ naprawdę zależało mu na uwolnieniu mężczyzn. Z chwilą, kiedy Franciszek zaczął krzyczeć, jego możliwości zostały ograniczone. Nie mógł przecież dopuścić do tego, aby nadbiegli woźni i zaskoczyli go w chwili, kiedy próbował przekupić siepacza. Nie mógł też przyjąć kary na siebie, ponieważ jako oskarżony pozostawał zapewne nietykalny dla wszystkich funkcjonariuszy sądowych. Żałował, że pchnął Franciszka, choć starał się usprawiedliwić swój czyn wzburzeniem.

W oddali znów usłyszał kroki woźnych i ruszył w stronę schodów. Przy rupieciarni zatrzymał się na chwilę i zaczął nasłuchiwać. Za drzwiami panowała jednak cisza. Sądząc, że strażnicy zostali wychłostani na śmierć, sięgnął ku klamce, lecz natychmiast cofnął rękę. Nie mógł już nikomu pomóc. Obiecał, że nie zapomni o całej sprawie i postara się, aby właściwi winowajcy, wysocy urzędnicy, zostali odpowiednio ukarani. Przed bankiem obserwował ludzi, szukając narzeczonej Franciszka, lecz nie było tam żadnej dziewczyny. Zrozumiał, że strażnik okłamał go, pragnąc wzbudzić litość.
Następnego dnia nie mógł przestać myśleć o strażnikach. W pracy był roztargniony i musiał zostać jeszcze dłużej niż poprzedniego dnia, aby wywiązać się ze swoich obowiązków. W drodze powrotnej przechodził obok rupieciarni i otworzył drzwi. Zaskoczony, stwierdził, że od poprzedniego wieczoru nic się nie zmieniło – siepacz stał z rózgą, a obaj strażnicy na jego widok zaczęli wołać o pomoc. Natychmiast zatrzasnął drzwi i uderzył w nie pięścią. Prawie płacząc, pobiegł do woźnych i nakazał im posprzątanie rupieciarni. Obiecali zrobić to następnego dnia. K. usiadł obok nich i przez chwilę przerzucał kilka kopii. Kiedy zrozumiał, że nie wyjdą razem z nim, odszedł zmęczony do domu. W głowie miał pustkę.

Rozdział VI
Wuj – Leni


Pewnego dnia w biurze K. zjawia się jego wuj, Karol. Wuj prosi o rozmowę i K. domyśla się, że krewny wie już o procesie. Informację o dochodzeniu przekazała wujowi jego córka, Erna, prosząc, by pomógł bankierowi. Wuj nie rozumie spokoju siostrzeńca, prosząc go, aby miał na względzie dobro rodziny i nie przyniósł im wstydu. Zarzuca mu, że zachowuje się tak, jakby chciał przegrać proces. Uznaje, że należy jak najszybciej udać się do adwokata Hulda, który był jego dobrym znajomym i słynął z tego, że bronił ubogich. Adwokat mieszka na tym samym przedmieściu, gdzie mieściły się kancelarie sądowe. Drzwi otwiera im pokojówka, mówiąc, że mecenas jest chory. Na wyraźne żądanie wuja Karola, prowadzi ich do sypialni Hulda.

Karol K. traktuje dziewczynę lekceważąco i niegrzecznie, co denerwuje Józefa K. Leni przygląda się oskarżonemu. Adwokat obiecuje, że zajmie się sprawą aresztowanego. K. jest zaskoczony, że wie o jego procesie. Dowiaduje się, że w sferach sądowych mówi się o różnych sprawach. Fakt, że Huld obraca się wśród urzędników sądowych, zaskakuje oskarżonego. Mecenas przedstawia im dyrektora kancelarii, który akurat jest u niego z wizytą. K. nie słucha ich rozmowy i nieoczekiwanie wychodzi z pokoju. Na korytarzu czeka na niego Leni. Dziewczyna prowadzi go do gabinetu obrońcy.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25    26    27    28    29    30    31    32    33    34    35    36    37    38    39    40    41    42  

Szybki test:

Kochanką Józefa K. była Elza, która pracowała jako:
a) kelnerka
b) pielęgniarka
c) sprzedawczyni
d) pokojówka
Rozwiązanie

Józef K. miał oprowadzać po zabytkach klienta z:
a) Francji
b) Niemiec
c) Węgier
d) Włoch
Rozwiązanie

Bankier stwierdza, że Block stał się:
a) psem adwokata Hulda
b) szpiegiem adwokata Hulda
c) poplecznikiem adwokata Hulda
d) podnóżkiem adwokata Hulda
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Proces” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „Procesu” w pigułce
Franz Kafka – biografia
Geneza „Procesu” Kafki
Czas i miejsce akcji „Procesu”
Problematyka „Procesu” Kafki
Główny wątek „Procesu” Kafki
Uniwersalizm powieści Franza Kafki
Józef K. – tragizm postaci
Interpretacje „Procesu”
„Proces” jako powieść o idealnym aparacie władzy
Labirynt Kafki - kreacja przestrzeni w „Procesie”
Wyjaśnienie tytułu utworu
Motywy literackie w „Procesie”
Artyzm „Procesu” Franza Kafki
Józef K. - everyman
„Proces” – kompozycja, narracja i styl powieści
„Proces” jako powieść absurdu
W poszukiwaniu winy Józefa K. – problem winy niezawinionej
Plan wydarzeń „Procesu”
„Proces” – ekranizacje, sztuki teatralne, nawiązania w literaturze i sztuce
Franz Kafka – kalendarium życia i twórczości
Bibliografia




Bohaterowie
Charakterystyka Józefa K.
Pozostali bohaterowie „Procesu”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies