Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Proces

„Proces” - streszczenie szczegółowe

Autor: Dorota Blednicka

K. zdecydował się odebrać adwokatowi pełnomocnictwo. Miał nadal wątpliwości, czy ta decyzja jest słuszna, lecz przekonanie o konieczności takiego kroku, przeważyło. Kosztowało go to sporo sił. Tego dnia, kiedy miał zamiar iść do Hulda, pracował powoli i musiał do późna zostać w biurze. Po godzinie dziesiątej stanął przed drzwiami mieszkania mecenasa. Przewidywał, że rozmowa będzie niezwykle przykra, ale pomimo tego nie zamierzał z niej zrezygnować. Zapukał, wiedząc, że jest to zupełnie bezcelowe, ponieważ Leni zazwyczaj nie spieszyła się. Po chwili zapukał powtórnie i w okienku ukazała się para oczu, która nie należała do pokojówki. Drzwi otworzyły się, lecz osoba z drugiej strony przytrzymywała je, ostrzegając kogoś okrzykiem „To on!”. Bankier wtargnął do środka, w ostatniej chwili widząc Leni w nocnej koszuli, biegnącą między pokojami.

Drzwi otworzył mu mały człowieczek z długą brodą. K. spytał go, czy jest na służbie u adwokata. W odpowiedzi usłyszał, że mecenas jest jego obrońcą, a on przyszedł w pewnej sprawie sądowej. Oskarżonego zaskoczył niekompletny strój gościa. Spytał, czy Leni jest jego kochanką. Człowieczek zaprzeczył tak gwałtownie, że K. uśmiechnął się i stwierdził, że ma przed sobą osobę prawdomówną. Kazał mu iść za sobą. Mężczyzna nazywał się Block i był kupcem. K. otworzył drzwi do gabinetu adwokata, sądząc, że Leni ukryła się w pokoju, lecz nie znalazł dziewczyny. Przed obrazem sędziego zatrzymał kupca, pytając, czy zna urzędnika. Block stwierdził, że mężczyzna z wizerunku jest wyższym sędzią, a bankier odparł, że kupiec nic nie wie o sprawach, gdyż sędzia należał do niższych urzędników. Na korytarzu zapytał Blocka, czy wie, gdzie ukryła się Leni.

W odpowiedzi usłyszał, że dziewczyna jest zapewne w kuchni i gotuje zupę dla Hulda. K. zarzucił mężczyźnie, że jest chytry i kazał zaprowadzić się do pokojówki. W kuchni rzeczywiście zastał Leni, który przywitała się z nim grzecznie i spojrzała na niego z ukosa. Kupiec usiadł na krześle, a bankier stanął za Leni, pytając, kim jest Block. Objęła go, wyjaśniając, że kupiec jest godnym pożałowania człowiekiem. Wtedy zarzucił jej, że była w koszuli i spytał, czy jest kochanką Blocka. Poprosiła, aby poszedł z nią go gabinetu, a wszystko mu wyjaśni. Nie zgodził się na to, żądając, by uczyniła to w kuchni. Leni starała się go pocałować, lecz uchylił się, mówiąc, że nie chce by go całowała. Popatrzyła na niego błagalnie, dziwiąc się, że jest zazdrosny o kupca. Potem zwróciła się z prośbą do Blocka, by pomógł jej odsunąć wszelkie podejrzenia. Mężczyzna odparł, że nie wie, o co K. mógłby być zazdrosnym.
Bankier uśmiechnął, a pokojówka wykorzystała jego nieuwagę, by uwiesić się u jego ramienia. Wytłumaczyła, że zajęła się kupcem, ponieważ jest ważnym klientem adwokata, który tego dnia bardzo źle się czuł. Chciała, aby został u niej na noc i prosiła, aby nie zaniedbywał procesu. K. zażądał, aby poinformowała mecenasa o jego wizycie. Był zły, ponieważ chciał najpierw omówić sprawę wypowiedzenia adwokatowi z Leni, ale obecność Blocka wytrąciła go z równowagi. Zawołał pokojówkę i kazał, by podała mecenasowi zupę.

Nagle odezwał się kupiec, stwierdzając, że K. również jest klientem Hulda. Jego słowa rozgniewały bankiera. Leni dokładnie wykonywała polecenia oskarżonego, nie interesując się tym, o czym chce porozmawiać z adwokatem. Józef K. patrzył, jak wychodziła z kuchni. Był przekonany, że należy wypowiedzieć obrońcy. Uważał, że im wcześniej zrealizuje swój zamiar, tym łatwiej zapobiegnie szkodzie. Zapytał kupca, od jak dawna jest klientem Hulda. Block wyjaśnił, że adwokat od dwudziestu lat zastępuje go w sprawach handlowych, a w procesie broni go od początku – dłużej niż pięć lat. K. był zaskoczony faktem, że mecenas podejmował się również zwyczajnych zleceń prawnych. Kupiec odparł, że wielu ludzi sądziło, iż Huld lepiej zajmował się sprawami handlowymi. Wyznał, że jest mściwy i kiedy jest zirytowany, nie zwraca uwagi czyją sprawę prowadzi. Sam nie był wierny mecenasowi i chciał wyznać bankierowi pewną tajemnicę, która zjednoczyłaby ich. Przyciszonym tonem oznajmił, że ma jeszcze pięciu pokątnych adwokatów, co było sprzeczne z zasadami. Dodatkowo pertraktował z szóstym obrońcą.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25    26    27    28    29    30    31    32    33    34    35    36    37    38    39    40    41    42  

Szybki test:

Józef sądził, że jego aresztowanie to żart, który mogli mu spłatać:
a) przyjaciele
b) koledzy z banku
c) lokatorzy domu, w którym mieszkał
d) kuzyni
Rozwiązanie

Wujek Karol poprosił, aby K. wziął urlop i wyjechał:
a) za granicę
b) na wieś
c) w góry
d) nad morze
Rozwiązanie

Józef K. planował pójść do sądu na godzinę:
a) jedenastą
b) dziewiątą
c) dziesiątą
d) ósmą
Rozwiązanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Proces” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „Procesu” w pigułce
Franz Kafka – biografia
Geneza „Procesu” Kafki
Czas i miejsce akcji „Procesu”
Problematyka „Procesu” Kafki
Główny wątek „Procesu” Kafki
Uniwersalizm powieści Franza Kafki
Józef K. – tragizm postaci
Interpretacje „Procesu”
„Proces” jako powieść o idealnym aparacie władzy
Labirynt Kafki - kreacja przestrzeni w „Procesie”
Wyjaśnienie tytułu utworu
Motywy literackie w „Procesie”
Artyzm „Procesu” Franza Kafki
Józef K. - everyman
„Proces” – kompozycja, narracja i styl powieści
„Proces” jako powieść absurdu
W poszukiwaniu winy Józefa K. – problem winy niezawinionej
Plan wydarzeń „Procesu”
„Proces” – ekranizacje, sztuki teatralne, nawiązania w literaturze i sztuce
Franz Kafka – kalendarium życia i twórczości
Bibliografia




Bohaterowie
Charakterystyka Józefa K.
Pozostali bohaterowie „Procesu”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies