Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Proces
Nieoczekiwanie do kuchni wróciła Leni. K. powstrzymał dziewczynę, a kupiec powiedział jej, że bankier chciał usłyszeć relację o jego procesie. Pokojówka zwróciła się do Blocka protekcjonalnie, co nie spodobało się K. Dla niego kupiec miał pewną wartość, a przede wszystkim posiadł doświadczenie, którym potrafił dzielić się z innymi. Bez słowa odsunął rękę Leni, która usiłowała zeskrobać wosk z jego spodni. Block najwyraźniej nie chciał mówić dalej o swoim procesie w obecności służącej, więc K. spytał, czy adwokat wie o jego wizycie. Odpowiedziała, że Huld czeka na niego i powinien natychmiast iść. Z kupcem może porozmawiać później, ponieważ zostaje w domu adwokata. Wyjaśniła, że mężczyzna często tu nocuje. K. zagniewały te słowa. Sądził, że po rozmowie z mecenasem będzie mógł wyjść z Blockiem i omówią wszystko na osobności. Leni odparła, że nie każdy jest w dowolnej chwili wpuszczany do obrońcy tak jak K., który zawsze może liczyć na pomoc przyjaciół.
Nie chciała żadnych podziękowań za okazaną pomoc, pragnęła tylko, by ją kochał. Jej odpowiedź początkowo zaskoczyła bankiera, lecz w chwilę później pomyślał, że faktycznie ją kocha. Powiedział, że adwokat przyjmuje go tak późno, ponieważ jest jego klientem. Pokojówka zwróciła się do kupca, mówiąc, że K. jest dzisiaj niedobry. Józef poczuł się tak, jakby był nieobecny przy tej wymianie słów. Block odparł dziewczynie, że proces K. jest ciekawszym od jego sprawy i dlatego mecenas przyjmuje go o każdej porze dnia. Później na pewno będzie inaczej, a na razie proces jest nieskomplikowany i adwokat zajmuje się nim chętnie. Leni rzekła do K., by nie słuchał Blocka, ponieważ jest gadatliwy i dlatego Huld go nie znosi.
Przyjmuje go tylko wtedy, kiedy jest w dobrym humorze. Czasami mijały trzy dni, zanim zdecydował się porozmawiać z kupcem, a jeśli nie było go w mieszkaniu, musiał czekać przez kolejne dni. Dlatego też pozwoliła Blockowi spać w domu mecenasa. Mężczyzna potwierdził jej słowa, dodając, że z czasem oskarżony staje się bardzo zależny od swego adwokata. Leni podeszła do jakiś drzwi i otworzyła je, by pokazać K. sypialnię kupca. Była to niewielka komórka, zupełnie wypełniona przez wąskie łóżko. W zagłębieniu muru bankier dostrzegł świecę, kałamarz i pióro oraz plik papierów, które były aktami procesu. Ze zdziwieniem zapytał Blocka, czy śpi w pokoju dla służącej, a ten wyjaśnił, że dziewczyna odstąpiła mu swoje pomieszczenie.
K. długo patrzył na mężczyznę. Pierwsze wrażenie, jakie na nim zrobił, okazało się trafne – ten człowiek zdobył doświadczenie, gdyż jego proces trwał dość długo, lecz drogo to okupił. Nagle poczuł, że nie może już ścierpieć widoku Blocka i kazał pokojówce, by położyła go spać. Sam zamierzał iść do adwokata, by złożyć mu wypowiedzenie i w ten sposób uwolnić się od Hulda, Leni i kupca. Zbliżył się do drzwi, a wtedy Block odezwał się do niego cichym głosem, przypominając, że miał mu zdradzić jakąś tajemnicę. K. oświadczył, że właśnie zamierza zrezygnować z usług adwokata. „Proces” - streszczenie szczegółowe
Autor: Dorota BlednickaNieoczekiwanie do kuchni wróciła Leni. K. powstrzymał dziewczynę, a kupiec powiedział jej, że bankier chciał usłyszeć relację o jego procesie. Pokojówka zwróciła się do Blocka protekcjonalnie, co nie spodobało się K. Dla niego kupiec miał pewną wartość, a przede wszystkim posiadł doświadczenie, którym potrafił dzielić się z innymi. Bez słowa odsunął rękę Leni, która usiłowała zeskrobać wosk z jego spodni. Block najwyraźniej nie chciał mówić dalej o swoim procesie w obecności służącej, więc K. spytał, czy adwokat wie o jego wizycie. Odpowiedziała, że Huld czeka na niego i powinien natychmiast iść. Z kupcem może porozmawiać później, ponieważ zostaje w domu adwokata. Wyjaśniła, że mężczyzna często tu nocuje. K. zagniewały te słowa. Sądził, że po rozmowie z mecenasem będzie mógł wyjść z Blockiem i omówią wszystko na osobności. Leni odparła, że nie każdy jest w dowolnej chwili wpuszczany do obrońcy tak jak K., który zawsze może liczyć na pomoc przyjaciół.
Nie chciała żadnych podziękowań za okazaną pomoc, pragnęła tylko, by ją kochał. Jej odpowiedź początkowo zaskoczyła bankiera, lecz w chwilę później pomyślał, że faktycznie ją kocha. Powiedział, że adwokat przyjmuje go tak późno, ponieważ jest jego klientem. Pokojówka zwróciła się do kupca, mówiąc, że K. jest dzisiaj niedobry. Józef poczuł się tak, jakby był nieobecny przy tej wymianie słów. Block odparł dziewczynie, że proces K. jest ciekawszym od jego sprawy i dlatego mecenas przyjmuje go o każdej porze dnia. Później na pewno będzie inaczej, a na razie proces jest nieskomplikowany i adwokat zajmuje się nim chętnie. Leni rzekła do K., by nie słuchał Blocka, ponieważ jest gadatliwy i dlatego Huld go nie znosi.
Przyjmuje go tylko wtedy, kiedy jest w dobrym humorze. Czasami mijały trzy dni, zanim zdecydował się porozmawiać z kupcem, a jeśli nie było go w mieszkaniu, musiał czekać przez kolejne dni. Dlatego też pozwoliła Blockowi spać w domu mecenasa. Mężczyzna potwierdził jej słowa, dodając, że z czasem oskarżony staje się bardzo zależny od swego adwokata. Leni podeszła do jakiś drzwi i otworzyła je, by pokazać K. sypialnię kupca. Była to niewielka komórka, zupełnie wypełniona przez wąskie łóżko. W zagłębieniu muru bankier dostrzegł świecę, kałamarz i pióro oraz plik papierów, które były aktami procesu. Ze zdziwieniem zapytał Blocka, czy śpi w pokoju dla służącej, a ten wyjaśnił, że dziewczyna odstąpiła mu swoje pomieszczenie.
Oświadczenie to wzburzyło kupca, który zaczął głośno wykrzykiwać, że K. wypowiada obrońcy. Leni chciała rzucić się na bankiera, lecz Block zabiegł jej drogę. Uderzyła go pięściami i ruszyła w stronę bankiera, który był już w pokoju mecenasa. Dziewczyna próbowała wyciągnąć go do przedpokoju. Wtedy ścisnął mocno jej rękę, aż puściła go z jękiem, po czym zamknął drzwi na klucz. Huld oznajmił mu, że następnym razem nie przyjmie go tak późno i poprosił, aby usiadł na krześle. Potem zapytał, czy Leni znów była natrętna, co zdziwiło bankiera. Wyjaśnił, że pokojówka interesuje się wyłącznie oskarżonymi, którzy w jej oczach są ludźmi pięknymi.
Narzuca się wszystkim, wyznaje im miłość. Mecenas rozumiał doskonale to dziwactwo pokojówki i sam uważał, że na skutek oskarżenia w ludziach zachodzi widoczna zmiana w ich wyglądzie zewnętrznym. K. wysłuchał adwokata, przekonany, że Huld i tym razem usiłuje go odwieść od pytania, co zrobił w jego sprawie. Po chwili milczenia wyjaśnił mecenasowi, że zjawił się u niego, aby oznajmić, że z dniem dzisiejszym odbiera mu pełnomocnictwo w jego sprawie.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Szybki test:
Bertold to:a) adwokat
b) kolega Józefa z pracy
c) woźny sądowy
d) student
Rozwiązanie
Główny bohater był członkiem miejskiego towarzystwa:
a) miłośników nauki
b) opieki nad zwierzętami
c) opieki nad zabytkami
d) miejskich ekonomistów
Rozwiązanie
Adwokat Huld słynął z tego, że bronił:
a) w wyjątkowo zawiłych sprawach
b) ubogich
c) w z góry przegranych sprawach
d) bogaczy
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies