„Proces” - streszczenie szczegółowe - strona 8
JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Proces

„Proces” - streszczenie szczegółowe

Autor: Dorota Blednicka

W kilka dni później K. został telefonicznie powiadomiony, że w najbliższą niedzielę odbędzie się przesłuchanie w jego sprawie. Poinformowano go również, że od tej pory przesłuchania będą odbywać się regularnie i dość często. Należało bowiem jak najszybciej zakończyć proces i przeprowadzić szereg gruntownych badań, które nie powinny trwać zbyt długo. Niedzielę wybrano ze względu na pracę aresztowanego i z góry założono, że wyrazi na to zgodę, chociaż gdyby zażądał innego terminu, władze rozpatrzą w miarę możliwości jego wniosek. Podano mu również numer domu, w którym miał się stawić i który mieścił się na przedmieściu, gdzie K. nigdy jeszcze nie był.

K. w milczeniu wysłuchał zarządzenia i bez słowa odłożył słuchawkę. Zdecydował, że w niedzielę pójdzie we wskazane miejsce, ponieważ było to koniecznością. Zrozumiał, że proces właśnie się zaczął i musi się temu przeciwstawić, aby pierwsze przesłuchanie było zarazem ostatnim. Z zamyślenia wyrwał go głos wicedyrektora, który chciał zatelefonować. Mężczyzna zapytał go, czy usłyszał złe wiadomości i, czekając na połączenie, zaproponował K. niedzielną przejażdżkę żaglówką. Mieli w nim uczestniczyć również znajomi Józefa, łącznie z prokuratorem Hastererem.

K. wysłuchał propozycji zastępcy dyrektora, z którym do tej pory nie łączyła go zażyłość i zrozumiał, że jest to gest pojednania, który świadczy i tym, jak ważną osobistością stał się w banku. To zaproszenie było również swoistym aktem upokorzenia się wicedyrektora i K. zmuszony był upokorzyć go po raz kolejny, odmawiając. Przez chwilę stał obok aparatu, zapominając odejść, i dopiero, gdy mężczyzna zakończył rozmowę, próbował usprawiedliwić swoją odmowę. Przypomniał sobie, że nie poinformowano go, o której godzinie ma stawić się na przesłuchaniu. W roztargnieniu słuchał dyrektora, myśląc głównie o tym, że pójdzie we wskazane miejsce o dziewiątej przed południem, sugerując się tym, że właśnie o tej porze wszystkie sądy rozpoczynają w dni robocze urzędowanie.
Niedziela byÅ‚a pochmurna. K. wstaÅ‚ zmÄ™czony, ponieważ poprzedni wieczór spÄ™dziÅ‚ w piwiarni i bez Å›niadania pobiegÅ‚ na przedmieÅ›cie. W drodze zauważyÅ‚ trzech urzÄ™dników banku, którzy byli w pokoju podczas jego spotkania z nadzorcÄ… – Rabensteiner i Kullich jechali tramwajem, a Kaminer siedziaÅ‚ na tarasie kawiarni i z zaciekawieniem przechyliÅ‚ siÄ™ przez balustradÄ™, kiedy K. przechodziÅ‚ obok. SzedÅ‚ pieszo, czujÄ…c wstrÄ™t do wszelkiej pomocy w swojej sprawie, nie miaÅ‚ również ochoty wtajemniczać w niÄ… kogokolwiek. Nie chciaÅ‚ również poniżyć siÄ™ przed komisjÄ… Å›ledczÄ… swojÄ… punktualnoÅ›ciÄ….

Sala sądowa mieściła się przy ulicy Juliusza, zamieszkanej przez ubogą ludność. Domy po obu stronach ulicy były prawie jednakowe i K. szedł wolno przed siebie, licząc na to, że dostrzeże go jakiś woźny śledczy. Było parę minut po dziewiątej. Budynek, w którym miał stawić się na przesłuchanie, mieścił się z dala od ulicy i był niezwykle rozległy. Aresztowany zatrzymał się u wejścia na podwórze, dostrzegając mężczyznę siedzącego na skrzyni i czytającego gazetę. Na wózku huśtali się dwaj chłopcy, a przed pompą studni stała młoda dziewczyna w nocnej koszuli. K. udał się w stronę schodów, by dojść do sali rozpraw. Przystanął, stwierdziwszy, że w podwórzu są jeszcze trzy klatki schodowe. Rozgniewany faktem, że nie podano mu dokładnego adresu i potraktowano go dość obojętnie, wszedł na schody, przypominając sobie słowa Willema, że wina sama przyciąga sąd, wnioskując z tego, iż wejście, które wybrał, powinno prowadzić do lokalu sądowego.

Po drodze natknÄ…Å‚ siÄ™ na gromadkÄ™ dzieci, które popatrzyÅ‚y na niego niechÄ™tnie, ponieważ przeszkodziÅ‚ im w zabawie. Przed pierwszym piÄ™trem zatrzymaÅ‚ siÄ™ ponownie, a dwóch maÅ‚ych chÅ‚opców trzymaÅ‚o go za spodnie. Poszukiwania sali sÄ…dowej rozpoczÄ…Å‚ na piÄ™trze, udajÄ…c, że szuka stolarza Lanza – nazwisko to nosiÅ‚ kapitan, siostrzeniec pani Grubach, by w ten sposób uzyskać możliwość zaglÄ…dania do mieszkaÅ„. OkazaÅ‚o siÄ™ jednak, że prawie wszystkie drzwi byÅ‚y szeroko otwarte. Do zamkniÄ™tych pomieszczeÅ„ pukaÅ‚ i pytaÅ‚, czy mieszka tu Lanz. Poszukiwania zajęły mu sporo czasu, ponieważ wielu ludzi chciaÅ‚o mu rzeczywiÅ›cie pomóc i zastanawiali siÄ™, gdzie mógÅ‚by przebywać poszukiwany mężczyzna. Przed piÄ…tym piÄ™trem postanowiÅ‚ zrezygnować z tej metody i szedÅ‚ na dół. Zirytowany, wróciÅ‚ jednak i zapukaÅ‚ do pierwszych z brzegu drzwi piÄ…tego piÄ™tra. Na Å›cianie w pokoju ujrzaÅ‚ zegar, który wskazywaÅ‚ już godzinÄ™ dziesiÄ…tÄ….

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24    25    26    27    28    29    30    31    32    33    34    35    36    37    38    39    40    41    42  

Szybki test:

Strażnicy muszą przechować:
a) dokumenty aresztowanego
b) bieliznÄ™ aresztowanego
c) akta aresztowanego
d) teczkÄ™ aresztowanego
RozwiÄ…zanie

Józef K. zapomniał o imieninach:
a) Elzy
b) Erny
c) Leni
d) panny Bürstner
RozwiÄ…zanie

Sala sądowa mieściła się przy ulicy:
a) Stefańskiej
b) Praskiej
c) Juliusza
d) Szewskiej
RozwiÄ…zanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„Proces” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „Procesu” w piguÅ‚ce
Franz Kafka – biografia
Geneza „Procesu” Kafki
Czas i miejsce akcji „Procesu”
Problematyka „Procesu” Kafki
Główny wÄ…tek „Procesu” Kafki
Uniwersalizm powieści Franza Kafki
Józef K. – tragizm postaci
Interpretacje „Procesu”
„Proces” jako powieść o idealnym aparacie wÅ‚adzy
Labirynt Kafki - kreacja przestrzeni w „Procesie”
Wyjaśnienie tytułu utworu
Motywy literackie w „Procesie”
Artyzm „Procesu” Franza Kafki
Józef K. - everyman
„Proces” – kompozycja, narracja i styl powieÅ›ci
„Proces” jako powieść absurdu
W poszukiwaniu winy Józefa K. – problem winy niezawinionej
Plan wydarzeÅ„ „Procesu”
„Proces” – ekranizacje, sztuki teatralne, nawiÄ…zania w literaturze i sztuce
Franz Kafka – kalendarium życia i twórczoÅ›ci
Bibliografia




Bohaterowie
Charakterystyka Józefa K.
Pozostali bohaterowie „Procesu”



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies