Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Stary człowiek i morze
ZbudziÅ‚o go szarpniÄ™cie prawej pięści, która uderzyÅ‚a go w twarz. ZaciskaÅ‚ dÅ‚oÅ„, lecz linka ciÄ…gle nie zwalniaÅ‚a i paliÅ‚a jej wnÄ™trze. Wtedy lewÄ… rÄ™kÄ… chwyciÅ‚ mocno i stawiÅ‚ opór rybie. KosztowaÅ‚o go to dużo siÅ‚ i jeszcze wiÄ™cej bólu. Marlin wyskoczyÅ‚ w blasku księżyca nad wodÄ™. ZrobiÅ‚ tak kilka razy ciÄ…gnÄ…c z wielkÄ… siÅ‚Ä… za linkÄ™. Santiago leżaÅ‚ twarzÄ… w kawaÅ‚kach delfina, wciÅ›niÄ™ty w dziób i robiÅ‚ co mógÅ‚, by nie stracić ryby. W duchu dodawaÅ‚ sobie animuszu: „Na to wÅ‚aÅ›nie czekaliÅ›my (…) WiÄ™c teraz trzeba to znieść”. Rybak nie widziaÅ‚ wyskakujÄ…cego raz za razem z wody marlina, ale sÅ‚yszaÅ‚ donoÅ›ne pluski, jakie tym wywoÅ‚ywaÅ‚. Linka wciąż wymykaÅ‚a mu siÄ™ z dÅ‚oni dotkliwie je parzÄ…c i kaleczÄ…c. Starzec ponownie żaÅ‚owaÅ‚, że nie ma z nim mÅ‚odego pomocnika.
Ryba z każdym skokiem sÅ‚abÅ‚a. Bohaterowi udaÅ‚o siÄ™ podnieść na kolana i wstać. Coraz wolniej oddawaÅ‚ marlinowi linkÄ™. WymacaÅ‚ nogÄ… zapasowe zwoje. PomyÅ›laÅ‚: „WyskoczyÅ‚ już z górÄ… tuzin razy, napeÅ‚niÅ‚ sobie powietrzem pÄ™cherze na grzbiecie i nie może zanurzyć siÄ™ gÅ‚Ä™boko, żeby zdychać tam, skÄ…d nie zdoÅ‚aÅ‚bym go wydostać. NiedÅ‚ugo zacznie krążyć, a wtedy muszÄ™ siÄ™ wziąć do niego. Ciekawe, co go tak nagle ruszyÅ‚o. Czy to głód doprowadziÅ‚ go do rozpaczy, czy też przelÄ…kÅ‚ siÄ™ czegoÅ› w nocy? Może raptem ogarnÄ…Å‚ go strach. Ale przecież byÅ‚ taki spokojny, silny, wydawaÅ‚ siÄ™ taki nieustraszony i ufny. Dziwne”. Bohater przytrzymywaÅ‚ rybÄ™ lewÄ… rÄ™kÄ…, a prawÄ… nabraÅ‚ wody, aby obmyć sobie twarz z resztek delfina. Nie chciaÅ‚, by ich zapach go zemdliÅ‚. ZorientowaÅ‚ siÄ™, że marlin pÅ‚ynie z prÄ…dem, co oznaczaÅ‚o, iż jest zmÄ™czony. WiedziaÅ‚, że wkrótce zacznie krążyć i wtedy bÄ™dzie musiaÅ‚ wykonać najwiÄ™kszÄ… pracÄ™. ZanurzyÅ‚ w wodzie także lewÄ… dÅ‚oÅ„, by zdezynfekować Å›wieże rany od linki. UważaÅ‚, że jest w caÅ‚kiem dobrej sytuacji. Nie mógÅ‚ na razie jeść miÄ™sa delfina, ponieważ jego smak przyprawiaÅ‚ go o mdÅ‚oÅ›ci. Dlatego zjadÅ‚ drugÄ… latajÄ…cÄ… rybÄ™. ByÅ‚ gotowy do bezpoÅ›redniej walki z marlinem.
„SÅ‚oÅ„ce wschodziÅ‚o po raz trzeci, odkÄ…d stary wyruszyÅ‚ na morze, gdy ryba poczęła zataczać krÄ™gi”. Bohater poczuÅ‚, że napiÄ™cie linki spada. PrzyciÄ…gaÅ‚ jÄ… równo i delikatnie. Pierwsze koÅ‚o byÅ‚o bardzo duże, Santiago wiedziaÅ‚, że im wiÄ™kszy stawi rybie opór, tym mniejsze krÄ™gi bÄ™dzie zataczać. Dwie godziny później bohater byÅ‚ caÅ‚y mokry od potu, a marlin pÅ‚ywaÅ‚ coraz bliżej powierzchni. Starzec czuÅ‚ zawroty gÅ‚owy i widziaÅ‚ przed oczami czarne plamki, lecz uważaÅ‚, że to normalne przy takim wysiÅ‚ku. ProsiÅ‚ Boga, by nie pozwoliÅ‚ mu skonać w tym momencie, obiecywaÅ‚, że odmówi po sto „ZdrowaÅ› Mario” i „Ojcze nasz”, gdy to wszystko siÄ™ skoÅ„czy. Nagle poczuÅ‚ bardzo ostre szarpniÄ™cie. Ryba uderzaÅ‚a swoim mieczem w drucianÄ… przeponÄ™ Å‚Ä…czÄ…cÄ… linkÄ™ z hakiem. Rybak miaÅ‚ nadziejÄ™, iż marlin nie bÄ™dzie już skakaÅ‚, ponieważ mógÅ‚by wtedy wyzwolić siÄ™ od haka. Zwierze uderzyÅ‚o w przeponÄ™ kilka razy, po czym ponownie zaczęło krążyć. Starcowi ponownie zrobiÅ‚o siÄ™ sÅ‚abo. SiÄ™gnÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… po morskÄ… wodÄ™ i zmoczyÅ‚ niÄ… sobie gÅ‚owÄ™ oraz kark. WiedziaÅ‚, że dopóki nie Å‚apiÄ… go skurcze, to może znieść wszystko. UklÄ…kÅ‚ przy dziobie i na chwilÄ™ zaÅ‚ożyÅ‚ sobie linkÄ™ na barki. PostanowiÅ‚ trochÄ™ odpocząć. ChciaÅ‚ nabrać siÅ‚, by rozprawić siÄ™ z rybÄ…, gdy zbliży siÄ™ do Å‚odzi.„Stary czÅ‚owiek i morze” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaZbudziÅ‚o go szarpniÄ™cie prawej pięści, która uderzyÅ‚a go w twarz. ZaciskaÅ‚ dÅ‚oÅ„, lecz linka ciÄ…gle nie zwalniaÅ‚a i paliÅ‚a jej wnÄ™trze. Wtedy lewÄ… rÄ™kÄ… chwyciÅ‚ mocno i stawiÅ‚ opór rybie. KosztowaÅ‚o go to dużo siÅ‚ i jeszcze wiÄ™cej bólu. Marlin wyskoczyÅ‚ w blasku księżyca nad wodÄ™. ZrobiÅ‚ tak kilka razy ciÄ…gnÄ…c z wielkÄ… siÅ‚Ä… za linkÄ™. Santiago leżaÅ‚ twarzÄ… w kawaÅ‚kach delfina, wciÅ›niÄ™ty w dziób i robiÅ‚ co mógÅ‚, by nie stracić ryby. W duchu dodawaÅ‚ sobie animuszu: „Na to wÅ‚aÅ›nie czekaliÅ›my (…) WiÄ™c teraz trzeba to znieść”. Rybak nie widziaÅ‚ wyskakujÄ…cego raz za razem z wody marlina, ale sÅ‚yszaÅ‚ donoÅ›ne pluski, jakie tym wywoÅ‚ywaÅ‚. Linka wciąż wymykaÅ‚a mu siÄ™ z dÅ‚oni dotkliwie je parzÄ…c i kaleczÄ…c. Starzec ponownie żaÅ‚owaÅ‚, że nie ma z nim mÅ‚odego pomocnika.
Ryba z każdym skokiem sÅ‚abÅ‚a. Bohaterowi udaÅ‚o siÄ™ podnieść na kolana i wstać. Coraz wolniej oddawaÅ‚ marlinowi linkÄ™. WymacaÅ‚ nogÄ… zapasowe zwoje. PomyÅ›laÅ‚: „WyskoczyÅ‚ już z górÄ… tuzin razy, napeÅ‚niÅ‚ sobie powietrzem pÄ™cherze na grzbiecie i nie może zanurzyć siÄ™ gÅ‚Ä™boko, żeby zdychać tam, skÄ…d nie zdoÅ‚aÅ‚bym go wydostać. NiedÅ‚ugo zacznie krążyć, a wtedy muszÄ™ siÄ™ wziąć do niego. Ciekawe, co go tak nagle ruszyÅ‚o. Czy to głód doprowadziÅ‚ go do rozpaczy, czy też przelÄ…kÅ‚ siÄ™ czegoÅ› w nocy? Może raptem ogarnÄ…Å‚ go strach. Ale przecież byÅ‚ taki spokojny, silny, wydawaÅ‚ siÄ™ taki nieustraszony i ufny. Dziwne”. Bohater przytrzymywaÅ‚ rybÄ™ lewÄ… rÄ™kÄ…, a prawÄ… nabraÅ‚ wody, aby obmyć sobie twarz z resztek delfina. Nie chciaÅ‚, by ich zapach go zemdliÅ‚. ZorientowaÅ‚ siÄ™, że marlin pÅ‚ynie z prÄ…dem, co oznaczaÅ‚o, iż jest zmÄ™czony. WiedziaÅ‚, że wkrótce zacznie krążyć i wtedy bÄ™dzie musiaÅ‚ wykonać najwiÄ™kszÄ… pracÄ™. ZanurzyÅ‚ w wodzie także lewÄ… dÅ‚oÅ„, by zdezynfekować Å›wieże rany od linki. UważaÅ‚, że jest w caÅ‚kiem dobrej sytuacji. Nie mógÅ‚ na razie jeść miÄ™sa delfina, ponieważ jego smak przyprawiaÅ‚ go o mdÅ‚oÅ›ci. Dlatego zjadÅ‚ drugÄ… latajÄ…cÄ… rybÄ™. ByÅ‚ gotowy do bezpoÅ›redniej walki z marlinem.
Pomimo wielkiego zmÄ™czenia Santiago podniósÅ‚ siÄ™ ponownie zaczÄ…Å‚ wybierać linkÄ™ zataczajÄ…cemu koÅ‚a marlinowi. ZerwaÅ‚ siÄ™ pasat. Wiatr okazaÅ‚ siÄ™ sojusznikiem czÅ‚owieka i pomagaÅ‚ mu w holowaniu ryby. Rybak byÅ‚ przekonany, że jeszcze dwa, trzy koÅ‚a, i bÄ™dzie po wszystkim. Podczas trzeciego okrążenia ujrzaÅ‚ wreszcie swojego przeciwnika. Jego rozmiar przeraziÅ‚ starca. Ogon ryby „ByÅ‚ dÅ‚uższy od ostrza dużej kosy, bladolawendowy nad ciemnobÅ‚Ä™kitnÄ… wodÄ…”. Starzec dostrzegÅ‚ również oko ryby. Z każdym kolejnym okrążeniem Santiago wybieraÅ‚ coraz wiÄ™cej linki. CzekaÅ‚ na moment, kiedy marlin bÄ™dzie na tyle blisko, by wycelować w niego harpunem. ChciaÅ‚ trafić w serce, a nie w gÅ‚owÄ™. Ryba jednak nie zbliżaÅ‚a siÄ™ do Å‚odzi, a starcowi zrobiÅ‚o siÄ™ ponownie sÅ‚abo, ale mimo to siÄ™ nie poddawaÅ‚: „CiÄ…gnijcie, rÄ™ce - myÅ›laÅ‚. - Wytrzymajcie, nogi. Wytrwaj, gÅ‚owo. Wytrwaj dla mnie. Nigdy mnie nie zawiodÅ‚aÅ›. Tym razem go przyciÄ…gnÄ™”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Szybki test:
Szkielet marlina miał:a) dwanaście stóp długości
b) czternaście stóp długości
c) osiemnaście stóp długości
d) szesnaście stóp długości
RozwiÄ…zanie
Santiago poprosił chłopca, by kupił mu los z numerem:
a) osiemdziesiÄ…tym czwartym
b) osiemdziesiątym szóstym
c) osiemdziesiątym siódmym
d) osiemdziesiÄ…tym piÄ…tym
RozwiÄ…zanie
„Salao” oznacza:
a) człowieka upartego
b) nieszczęśnika
c) bohatera
d) pechowca
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies