Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Stary człowiek i morze
Santiago to tytuÅ‚owy „stary czÅ‚owiek”, główny bohater opowiadania. Najczęściej jest nazywany przez narratora „starcem”, „rybakiem” lub po prostu „starym”. Po imieniu zwraca siÄ™ do niego jedynie Manolin.
Jego wyglÄ…d zewnÄ™trzny wynikaÅ‚ nie tylko z podeszÅ‚ego wieku, ale i codziennej, ciężkiej pracy: „Stary byÅ‚ suchy i chudy, na karku miaÅ‚ gÅ‚Ä™bokie bruzdy. Brunatne plamy po niezÅ‚oÅ›liwym raku skóry, wystÄ™pujÄ…cym wskutek odblasku sÅ‚oÅ„ca na morzach tropikalnych, widniaÅ‚y na jego policzkach. Plamy te biegÅ‚y po obu stronach twarzy, a rÄ™ce miaÅ‚ poorane gÅ‚Ä™bokimi szramami od wyciÄ…gania linkÄ… ciężkich ryb. Ale żadna z tych szram nie byÅ‚a Å›wieża. ByÅ‚y one tak stare jak erozje na bezrybnej pustyni. Wszystko w nim byÅ‚o stare prócz oczu, które miaÅ‚y tÄ™ samÄ… barwÄ™ co morze i byÅ‚y wesoÅ‚e i niezÅ‚omne”. Z innego fragmentu dowiadujemy siÄ™ dodatkowo: „ ramiona (miaÅ‚), wciąż jeszcze silne, choć bardzo stare; szyja też byÅ‚a mocna, a bruzdy mniej widoczne, gdy spaÅ‚ i gÅ‚owa opadÅ‚a mu na piersi. KoszulÄ™ tyle razy Å‚atano, że przypominaÅ‚a żagiel, a Å‚aty spÅ‚owiaÅ‚y na sÅ‚oÅ„cu i przybraÅ‚y najrozmaitsze odcienie. GÅ‚owa starego byÅ‚a jednak bardzo sÄ™dziwa, a kiedy miaÅ‚ zamkniÄ™te oczy, w twarzy nie byÅ‚o życia. (...)ByÅ‚ boso”. Wraz z rozwojem akcji, czytelnik odkrywa coraz to nowe wiadomoÅ›ci o bohaterze, zarówno, jeÅ›li chodzi o jego przeszÅ‚ość, jak i zmiany zachodzÄ…ce w nim podczas zmagaÅ„ z wielkÄ… rybÄ….
Widzimy starego mężczyznÄ™, który pomimo wieku posiadaÅ‚ wiele cech mÅ‚odego czÅ‚owieka. Jak sam mawiaÅ‚ o sobie: „Bo ze mnie dziwny staruch”. SÅ‚owa te idealnie opisujÄ… Santiago, postać peÅ‚nÄ… kontrastów. ByÅ‚ bardzo silny, jak na swój wiek, ale widzimy go również w chwilach sÅ‚aboÅ›ci, gdy ze zmÄ™czenia ledwo trzyma siÄ™ na nogach. Wielu rybaków miaÅ‚o problemy ze wzrokiem, lecz on, pomimo swoich lat, widziaÅ‚ bardzo dobrze. Nietypowe, jak na swój wiek, miaÅ‚ również zamiÅ‚owanie, czyli baseball.
Wdowiec za mÅ‚odu wiódÅ‚ życie podróżnika. W jego wspomnieniach przenosimy na pokÅ‚ad statku rejsowego, na którym pÅ‚ywaÅ‚ do wybrzeży Afryki. Odwiedzamy również podejrzany bar w Casablance, gdzie Santiago przez dwa dni toczyÅ‚ zaciÄ™ty pojedynek na rÄ™kÄ™ z wielkim Murzynem. Po tym, jak zwyciężyÅ‚ dziÄ™ki swojemu uporowi, ludzie nazywali go czempionem. Szczęście odwróciÅ‚o siÄ™ od niego na starość. Przez passÄ™ osiemdziesiÄ™ciu czterech dni bez zÅ‚owienia ryby ludzie nazywali go „salao”, czyli pechowiec. Dni dawnej chwaÅ‚y minęły bezpowrotnie, co widać również po wyglÄ…dzie chaty starca. Zbudowany z liÅ›ci domek jest brudny i pozbawiony wszelkich wygód. Nie dość, że nie ma bieżącej wody, to łóżko bohatera zbudowane jest ze sprężyn przykrytych starymi gazetami.
Starzec byÅ‚ czÅ‚owiekiem o niezwykle Å‚agodnym i przyjacielskim usposobieniu. Jedynie wobec swoich wrogów, czyli rekinów byÅ‚ agresywny, lecz tylko w momencie, gdy musiaÅ‚ bronić swej zdobyczy. Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… można powiedzieć o nim, że cechuje go prostota, ale w pozytywnym tego sÅ‚owa znaczeniu. Postać ta jest z natury dobra i ciepÅ‚a, budzÄ…cÄ… pozytywne wyobrażenia u innych. Gdyby nie pech, którego bali siÄ™ jak ognia mieszkaÅ„cy wioski, miaÅ‚by z pewnoÅ›ciÄ… wiÄ™cej przyjaciół. „UrodziÅ‚em siÄ™, żeby być rybakiem, tak jak ryba urodziÅ‚a siÄ™, żeby być rybÄ…”, mawiaÅ‚, co Å›wiadczyÅ‚o o jego mÄ…droÅ›ci. Pomimo, iż przeÅ›ladowaÅ‚ go wielki pech, to nigdy nie przestaÅ‚ być optymistÄ…, wiedziaÅ‚, że jego czarna passa kiedyÅ› siÄ™ skoÅ„czy. Charakterystyka Santiago - „ByÅ‚ starym czÅ‚owiekiem, który Å‚owiÅ‚ ryby w Golfsztromie (…)”
Autor: Karolina MarlêgaSantiago to tytuÅ‚owy „stary czÅ‚owiek”, główny bohater opowiadania. Najczęściej jest nazywany przez narratora „starcem”, „rybakiem” lub po prostu „starym”. Po imieniu zwraca siÄ™ do niego jedynie Manolin.
Jego wyglÄ…d zewnÄ™trzny wynikaÅ‚ nie tylko z podeszÅ‚ego wieku, ale i codziennej, ciężkiej pracy: „Stary byÅ‚ suchy i chudy, na karku miaÅ‚ gÅ‚Ä™bokie bruzdy. Brunatne plamy po niezÅ‚oÅ›liwym raku skóry, wystÄ™pujÄ…cym wskutek odblasku sÅ‚oÅ„ca na morzach tropikalnych, widniaÅ‚y na jego policzkach. Plamy te biegÅ‚y po obu stronach twarzy, a rÄ™ce miaÅ‚ poorane gÅ‚Ä™bokimi szramami od wyciÄ…gania linkÄ… ciężkich ryb. Ale żadna z tych szram nie byÅ‚a Å›wieża. ByÅ‚y one tak stare jak erozje na bezrybnej pustyni. Wszystko w nim byÅ‚o stare prócz oczu, które miaÅ‚y tÄ™ samÄ… barwÄ™ co morze i byÅ‚y wesoÅ‚e i niezÅ‚omne”. Z innego fragmentu dowiadujemy siÄ™ dodatkowo: „ ramiona (miaÅ‚), wciąż jeszcze silne, choć bardzo stare; szyja też byÅ‚a mocna, a bruzdy mniej widoczne, gdy spaÅ‚ i gÅ‚owa opadÅ‚a mu na piersi. KoszulÄ™ tyle razy Å‚atano, że przypominaÅ‚a żagiel, a Å‚aty spÅ‚owiaÅ‚y na sÅ‚oÅ„cu i przybraÅ‚y najrozmaitsze odcienie. GÅ‚owa starego byÅ‚a jednak bardzo sÄ™dziwa, a kiedy miaÅ‚ zamkniÄ™te oczy, w twarzy nie byÅ‚o życia. (...)ByÅ‚ boso”. Wraz z rozwojem akcji, czytelnik odkrywa coraz to nowe wiadomoÅ›ci o bohaterze, zarówno, jeÅ›li chodzi o jego przeszÅ‚ość, jak i zmiany zachodzÄ…ce w nim podczas zmagaÅ„ z wielkÄ… rybÄ….
Widzimy starego mężczyznÄ™, który pomimo wieku posiadaÅ‚ wiele cech mÅ‚odego czÅ‚owieka. Jak sam mawiaÅ‚ o sobie: „Bo ze mnie dziwny staruch”. SÅ‚owa te idealnie opisujÄ… Santiago, postać peÅ‚nÄ… kontrastów. ByÅ‚ bardzo silny, jak na swój wiek, ale widzimy go również w chwilach sÅ‚aboÅ›ci, gdy ze zmÄ™czenia ledwo trzyma siÄ™ na nogach. Wielu rybaków miaÅ‚o problemy ze wzrokiem, lecz on, pomimo swoich lat, widziaÅ‚ bardzo dobrze. Nietypowe, jak na swój wiek, miaÅ‚ również zamiÅ‚owanie, czyli baseball.
Wdowiec za mÅ‚odu wiódÅ‚ życie podróżnika. W jego wspomnieniach przenosimy na pokÅ‚ad statku rejsowego, na którym pÅ‚ywaÅ‚ do wybrzeży Afryki. Odwiedzamy również podejrzany bar w Casablance, gdzie Santiago przez dwa dni toczyÅ‚ zaciÄ™ty pojedynek na rÄ™kÄ™ z wielkim Murzynem. Po tym, jak zwyciężyÅ‚ dziÄ™ki swojemu uporowi, ludzie nazywali go czempionem. Szczęście odwróciÅ‚o siÄ™ od niego na starość. Przez passÄ™ osiemdziesiÄ™ciu czterech dni bez zÅ‚owienia ryby ludzie nazywali go „salao”, czyli pechowiec. Dni dawnej chwaÅ‚y minęły bezpowrotnie, co widać również po wyglÄ…dzie chaty starca. Zbudowany z liÅ›ci domek jest brudny i pozbawiony wszelkich wygód. Nie dość, że nie ma bieżącej wody, to łóżko bohatera zbudowane jest ze sprężyn przykrytych starymi gazetami.
Stary KubaÅ„czyk daÅ‚ siÄ™ poznać czytelnikowi jako mistrz w swoim fachu. Santiago byÅ‚ perfekcjonistÄ… w Å‚owieniu ryb. Z wielkÄ… dokÅ‚adnoÅ›ciÄ… wykonywaÅ‚ wszystkie czynnoÅ›ci na morzu, sam mawiaÅ‚: „Ale ja to robiÄ™ dokÅ‚adnie (…) Tylko że nie mam już szczęścia. Chociaż kto wie? Może dzisiaj? Każdy dzieÅ„ jest nowym dniem. Lepiej jest mieć szczęście. Ale ja wolÄ™ być dokÅ‚adny. Bo wtedy, jak szczęście przychodzi, jesteÅ› gotów”. Taka postawa braÅ‚a siÄ™ z ogromnego doÅ›wiadczenia, jakim mógÅ‚ poszczycić siÄ™ Santiago.
strona: 1 2 3 4
Szybki test:
Santiago:a) miał problemy ze słuchem
b) miał problemy ze wzrokiem
c) był głuchoniemy
d) widział bardzo dobrze
RozwiÄ…zanie
Joe DiMaggio imponował Santiago tym, że:
a) nie bał się śmierci
b) grał pomimo kontuzji
c) zawsze wygrywał
d) umiał znosić porażki
RozwiÄ…zanie
Zacięty pojedynek na rękę z wielkim Murzynem toczył Santiago w:
a) Casablance
b) Santiago de Cuba
c) Hawanie
d) Puerto Rico
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies