Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Stary człowiek i morze
Gdy słońce wzeszło starzec dostrzegł w oddali łodzie innych rybaków. Starał się płynąć z prądem. Obserwował zza burty linki, które opadały pionowo w dół, a ich końcówki znikały w ciemnej toni. Wielu rybaków nie potrafiło robić tego z taką precyzją i dokładnością, jaką mógł poszczycić się Santiago. Linki znajdowały się dokładnie tam, gdzie chciał, a nie unosiły się z prądem. Starzec uważał, że dobrze jest być dokładnym, ponieważ w momencie, gdy przychodzi szczęście, to jest się na nie gotowym. Trzy godziny później łódź bohatera znajdowała się już tak daleko od brzegu, że z ledwością mógł dostrzec łodzie innych rybaków, łowiących bliżej przystani.
Starzec dostrzegÅ‚ sokoÅ‚a morskiego, który w powietrzu zataczaÅ‚ koÅ‚a. Santiago byÅ‚ pewny, iż wÅ‚aÅ›nie w tamtym miejscu musi pÅ‚ywać duża ryba. SkierowaÅ‚ powoli swojÄ… łódź w kierunku wskazanym przez ptaka. Nagle dostrzegÅ‚, że sokół runÄ…Å‚ w dół. Wtedy z wody zaczęły wyskakiwać spÅ‚oszone latajÄ…ce ryby. Starzec zrozumiaÅ‚, że ma do czynienia z dużym delfinem. OdÅ‚ożyÅ‚ na moment wiosÅ‚a i przygotowaÅ‚ dwie linki, które trzymaÅ‚ zwiniÄ™te pod dziobem Å‚odzi. Na obydwa haki nadziaÅ‚ sardynki, ale tylko jednÄ… spuÅ›ciÅ‚ za burtÄ™ i uwiÄ…zaÅ‚ do pierÅ›cienia na rufie. DrugÄ… odÅ‚ożyÅ‚ w cieÅ„ dziobu. Ponownie chwyciÅ‚ za wiosÅ‚a i kierowaÅ‚ siÄ™ w miejsce, które wskazaÅ‚ mu sokół. Gdy siÄ™ zbliżyÅ‚ ptak zanurkowaÅ‚ poÅ›ród skupiska latajÄ…cych ryb. Wtedy starzec dostrzegÅ‚ iż na żer przybyÅ‚a także duża Å‚awica delfinów. Santiago wiedziaÅ‚, że ptak nie ma żadnych szans na zÅ‚apanie choćby jednej latajÄ…cej ryby, ponieważ sÄ… zbyt szybkie. Bohater przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ temu spektaklowi natury i pomyÅ›laÅ‚: „Ta Å‚awica wymknęła mi siÄ™. PÅ‚ynÄ… za prÄ™dko i sÄ… za daleko. Ale może mi siÄ™ trafi jakaÅ› zbÅ‚Ä…kana sztuka i może moja wielka ryba jest gdzieÅ› blisko nich. Moja wielka ryba musi przecież gdzieÅ› być”.
Santiago wypÅ‚ynÄ…Å‚ tak daleko, że woda zmieniÅ‚a swój kolor na prawie fioletowy, a lÄ…d wydawaÅ‚ siÄ™ być jedynie zielonÄ… liniÄ… na horyzoncie. ZorientowaÅ‚ siÄ™ nagle, iż znajduje siÄ™ nad wielkÄ… Å‚awicÄ… planktonu. UcieszyÅ‚o go to, ponieważ wiedziaÅ‚, że sÄ… tu także ryby. Pogoda tego dnia zapowiadaÅ‚a siÄ™ na bardzo dobrÄ…. Ptaka nie byÅ‚o już widać, a na powierzchni wody nie unosiÅ‚o siÄ™ nic poza wodorostami i fioÅ‚kowej portugalskiej meduzy. Stworzenie to wyglÄ…daÅ‚o niczym „wesoÅ‚a banieczka”, lecz jej jad byÅ‚ niebezpieczny dla czÅ‚owieka. Åšwiadomy tego Santiago spojrzaÅ‚ na meduzÄ™ i powiedziaÅ‚ do niej: „Aqua mola. Ty kurwo”. ZdarzaÅ‚o siÄ™, iż kilka razy boleÅ›nie poparzyÅ‚ sobie dÅ‚onie znajdujÄ…cymi siÄ™ w sieci nićmi, których fioÅ‚kowy kolor wskazywaÅ‚ na ich pochodzenie. Bohater lubiÅ‚ patrzeć jak meduzy zostajÄ… pożerane przez żółwie, podobnie jak lubiÅ‚ deptać ich galaretowate ciaÅ‚a, gdy morze po sztormie wyrzucaÅ‚o je na plaże.
Z kolei wielkÄ… sympatiÄ… darzyÅ‚ żółwie, zwÅ‚aszcza zielone i szylkretowe, ceniÅ‚ ich elegancjÄ™ i żwawość. Bohaterowi znany byÅ‚ fakt, iż serca tych stworzeÅ„ bijÄ… jeszcze godzinami po ich wypatroszeniu. PorównywaÅ‚ siÄ™ nawet do nich: „I ja też mam takie serce, a nasze rÄ™ce i nogi sÄ… do siebie podobne”. Starzec, jak co roku, jadÅ‚ żółwie jaja od maja aż do wrzeÅ›nia, by mieć siÅ‚y na jesienne poÅ‚owy. Codziennie wypijaÅ‚ też kubek tranu z rekina. Chociaż wiÄ™kszość rybaków nienawidziÅ‚a tego smaku, on uważaÅ‚, iż napój dobrze dziaÅ‚a na odporność oraz wzrok. „Stary czÅ‚owiek i morze” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaGdy sÅ‚oÅ„ce wzeszÅ‚o starzec dostrzegÅ‚ w oddali Å‚odzie innych rybaków. StaraÅ‚ siÄ™ pÅ‚ynąć z prÄ…dem. ObserwowaÅ‚ zza burty linki, które opadaÅ‚y pionowo w dół, a ich koÅ„cówki znikaÅ‚y w ciemnej toni. Wielu rybaków nie potrafiÅ‚o robić tego z takÄ… precyzjÄ… i dokÅ‚adnoÅ›ciÄ…, jakÄ… mógÅ‚ poszczycić siÄ™ Santiago. Linki znajdowaÅ‚y siÄ™ dokÅ‚adnie tam, gdzie chciaÅ‚, a nie unosiÅ‚y siÄ™ z prÄ…dem. Starzec uważaÅ‚, że dobrze jest być dokÅ‚adnym, ponieważ w momencie, gdy przychodzi szczęście, to jest siÄ™ na nie gotowym. Trzy godziny później łódź bohatera znajdowaÅ‚a siÄ™ już tak daleko od brzegu, że z ledwoÅ›ciÄ… mógÅ‚ dostrzec Å‚odzie innych rybaków, Å‚owiÄ…cych bliżej przystani.
Starzec dostrzegÅ‚ sokoÅ‚a morskiego, który w powietrzu zataczaÅ‚ koÅ‚a. Santiago byÅ‚ pewny, iż wÅ‚aÅ›nie w tamtym miejscu musi pÅ‚ywać duża ryba. SkierowaÅ‚ powoli swojÄ… łódź w kierunku wskazanym przez ptaka. Nagle dostrzegÅ‚, że sokół runÄ…Å‚ w dół. Wtedy z wody zaczęły wyskakiwać spÅ‚oszone latajÄ…ce ryby. Starzec zrozumiaÅ‚, że ma do czynienia z dużym delfinem. OdÅ‚ożyÅ‚ na moment wiosÅ‚a i przygotowaÅ‚ dwie linki, które trzymaÅ‚ zwiniÄ™te pod dziobem Å‚odzi. Na obydwa haki nadziaÅ‚ sardynki, ale tylko jednÄ… spuÅ›ciÅ‚ za burtÄ™ i uwiÄ…zaÅ‚ do pierÅ›cienia na rufie. DrugÄ… odÅ‚ożyÅ‚ w cieÅ„ dziobu. Ponownie chwyciÅ‚ za wiosÅ‚a i kierowaÅ‚ siÄ™ w miejsce, które wskazaÅ‚ mu sokół. Gdy siÄ™ zbliżyÅ‚ ptak zanurkowaÅ‚ poÅ›ród skupiska latajÄ…cych ryb. Wtedy starzec dostrzegÅ‚ iż na żer przybyÅ‚a także duża Å‚awica delfinów. Santiago wiedziaÅ‚, że ptak nie ma żadnych szans na zÅ‚apanie choćby jednej latajÄ…cej ryby, ponieważ sÄ… zbyt szybkie. Bohater przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ temu spektaklowi natury i pomyÅ›laÅ‚: „Ta Å‚awica wymknęła mi siÄ™. PÅ‚ynÄ… za prÄ™dko i sÄ… za daleko. Ale może mi siÄ™ trafi jakaÅ› zbÅ‚Ä…kana sztuka i może moja wielka ryba jest gdzieÅ› blisko nich. Moja wielka ryba musi przecież gdzieÅ› być”.
Santiago wypÅ‚ynÄ…Å‚ tak daleko, że woda zmieniÅ‚a swój kolor na prawie fioletowy, a lÄ…d wydawaÅ‚ siÄ™ być jedynie zielonÄ… liniÄ… na horyzoncie. ZorientowaÅ‚ siÄ™ nagle, iż znajduje siÄ™ nad wielkÄ… Å‚awicÄ… planktonu. UcieszyÅ‚o go to, ponieważ wiedziaÅ‚, że sÄ… tu także ryby. Pogoda tego dnia zapowiadaÅ‚a siÄ™ na bardzo dobrÄ…. Ptaka nie byÅ‚o już widać, a na powierzchni wody nie unosiÅ‚o siÄ™ nic poza wodorostami i fioÅ‚kowej portugalskiej meduzy. Stworzenie to wyglÄ…daÅ‚o niczym „wesoÅ‚a banieczka”, lecz jej jad byÅ‚ niebezpieczny dla czÅ‚owieka. Åšwiadomy tego Santiago spojrzaÅ‚ na meduzÄ™ i powiedziaÅ‚ do niej: „Aqua mola. Ty kurwo”. ZdarzaÅ‚o siÄ™, iż kilka razy boleÅ›nie poparzyÅ‚ sobie dÅ‚onie znajdujÄ…cymi siÄ™ w sieci nićmi, których fioÅ‚kowy kolor wskazywaÅ‚ na ich pochodzenie. Bohater lubiÅ‚ patrzeć jak meduzy zostajÄ… pożerane przez żółwie, podobnie jak lubiÅ‚ deptać ich galaretowate ciaÅ‚a, gdy morze po sztormie wyrzucaÅ‚o je na plaże.
Santiago spostrzegł ponownie zataczającego koła sokoła morskiego. Z tą jednak różnicą, że nie unosił się już nad ławicą latających ryb, a małych tuńczyków. Bohater oszacował, iż może mu się udać skierować swoją łódź prosto na nie. W pewnym momencie starzec poczuł, że linka, którą trzymał pod stopą zaczęła się napinać. Rzucił wiosła i zaczął ją wybierać, po krótkim czasie na jego pokładzie znalazł się mały tuńczyk. Santiago nie dał się rybie długo męczyć i zabił ją jednym ciosem pałki. Następnie kopniakiem wysłał ją w cień rufy. Uznał tę zdobycz za doskonałą przynętę na coś większego.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Szybki test:
Turystka na tarasie była przekonana, iż wspaniały szkielet należał do:a) wieloryba
b) rekina
c) marlina
d) delfina
RozwiÄ…zanie
Za drogowskaz Santiago:
a) służyły gwiazdy
b) służyła łuna świetlna Hawany
c) służył zapach ognisk palonych nad morzem
d) służyły światła latarni morskiej
RozwiÄ…zanie
Właściciel Tarasu nazywał się:
a) Diego
b) Fulgencio
c) Martin
d) Miguel
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies