Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Stary człowiek i morze
Po posiÅ‚ku zwolniÅ‚ lewÄ… rÄ™kÄ™ i zapewniÅ‚, że dopóki nie odpocznie, bÄ™dzie posÅ‚ugiwaÅ‚ siÄ™ we wszystkim wyÅ‚Ä…cznie prawÄ…. Gdy przekÅ‚adaÅ‚ linkÄ™ modliÅ‚ siÄ™ do Boga, by sprawiÅ‚, aby opuÅ›ciÅ‚y go skurcze. Santiago byÅ‚ peÅ‚en podziwu dla ryby: „(…) dziaÅ‚a wedÅ‚ug planu. Tylko jaki jest jego plan? A mój? Mój muszÄ™ wymyÅ›lać na poczekaniu, zależnie od tego, co robi on, bo przecie jest taki wielki. Jeżeli wyskoczy, bÄ™dÄ™ mógÅ‚ go zabić. Ale on za nic nie chce siÄ™ stamtÄ…d ruszyć. WiÄ™c i ja siÄ™ od niego nie ruszÄ™”.
Lewa dłoń rybaka wciąż była zaciśnięta od skurczy. Bohater miał nadzieję, że jak strawi tuńczyka, to być może wtedy odzyska sprawność. Spojrzał na morze i poczuł, jak bardzo jest samotny. Jednak świadomość, iż płynie wraz z wielkim merlinem oraz widok dzikich kaczek, których stado przelatywało po niebie, sprawił, iż zrozumiał coś ważnego. Na morzu nigdy nie jest się samotnym.
Starzec spojrzaÅ‚ w niebo i widok go uspokoiÅ‚. Jako czÅ‚owiek, który caÅ‚e życie spÄ™dziÅ‚ na wodzie, umiaÅ‚ prognozować pogodÄ™ i wiedziaÅ‚, iż nie zbliża siÄ™ żaden huragan. BiaÅ‚e cumulusy, a nad nimi cienkie pasma pierzastych obÅ‚oków zwiastowaÅ‚y lekkÄ… bryzÄ™. „Lepsza pogoda dla mnie niż dla ciebie, rybo”, powiedziaÅ‚ Santiago.
Stopniowo i powoli udawaÅ‚o mu siÄ™ lekko rozewrzeć lewÄ… dÅ‚oÅ„. NienawidziÅ‚ skurczu, tak o nim mówiÅ‚: „To zdrada ze strony wÅ‚asnego ciaÅ‚a. (...)kurcz (nazywaÅ‚ go w myÅ›li calambre) szczególnie upokarza czÅ‚owieka samotnego. Gdyby chÅ‚opiec tu byÅ‚, mógÅ‚by mi rÄ™kÄ™ rozetrzeć i rozluźnić od przedramienia”.
Marlin postanowił wreszcie pokazać się rybakowi. Stworzenie wzbiło się ponad lustro wody, a starzec zorientował się, iż jest większe od jego łodzi. Santiago zaczął wątpić w swoje siły, z tego powodu zwrócił się prośbą o pomoc do Boga. Bohater odnalazł w sobie siły i zawziętość. Pomimo, iż uważał rybę za wspaniałą, postanowił udowodnić jej, że człowiek jest lepszy. Rybak był przekonany, iż Joe DiMaggio byłby z niego dumny.
Rybak wspominaÅ‚, jak za dawnych czasów toczyÅ‚ dwudniowy pojedynek w siÅ‚owaniu siÄ™ na rÄ™kÄ™ z wielkim Murzynem w Casablance. Wspomnienie dawnej Å›wietnoÅ›ci dodaÅ‚o mu siÅ‚ i otuchy. Przed zapadniÄ™ciem zmierzchu udaÅ‚o siÄ™ mu zÅ‚owić maÅ‚ego delfina, którego miaÅ‚ zamiar później zjeść. Starzec rozmyÅ›laÅ‚ o wiÄ™zi, która Å‚Ä…czyÅ‚a go z marlinem, ostatecznie uznaÅ‚ go za równego sobie, za przyjaciela, którego jednak musiaÅ‚ bÄ™dzie zabić. PosiliÅ‚ siÄ™ miÄ™sem maÅ‚ego delfina i uÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ tak, iż bez puszczania linki udaÅ‚o mu siÄ™ zasnąć. „Stary czÅ‚owiek i morze” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaPo posiÅ‚ku zwolniÅ‚ lewÄ… rÄ™kÄ™ i zapewniÅ‚, że dopóki nie odpocznie, bÄ™dzie posÅ‚ugiwaÅ‚ siÄ™ we wszystkim wyÅ‚Ä…cznie prawÄ…. Gdy przekÅ‚adaÅ‚ linkÄ™ modliÅ‚ siÄ™ do Boga, by sprawiÅ‚, aby opuÅ›ciÅ‚y go skurcze. Santiago byÅ‚ peÅ‚en podziwu dla ryby: „(…) dziaÅ‚a wedÅ‚ug planu. Tylko jaki jest jego plan? A mój? Mój muszÄ™ wymyÅ›lać na poczekaniu, zależnie od tego, co robi on, bo przecie jest taki wielki. Jeżeli wyskoczy, bÄ™dÄ™ mógÅ‚ go zabić. Ale on za nic nie chce siÄ™ stamtÄ…d ruszyć. WiÄ™c i ja siÄ™ od niego nie ruszÄ™”.
Lewa dłoń rybaka wciąż była zaciśnięta od skurczy. Bohater miał nadzieję, że jak strawi tuńczyka, to być może wtedy odzyska sprawność. Spojrzał na morze i poczuł, jak bardzo jest samotny. Jednak świadomość, iż płynie wraz z wielkim merlinem oraz widok dzikich kaczek, których stado przelatywało po niebie, sprawił, iż zrozumiał coś ważnego. Na morzu nigdy nie jest się samotnym.
Starzec spojrzaÅ‚ w niebo i widok go uspokoiÅ‚. Jako czÅ‚owiek, który caÅ‚e życie spÄ™dziÅ‚ na wodzie, umiaÅ‚ prognozować pogodÄ™ i wiedziaÅ‚, iż nie zbliża siÄ™ żaden huragan. BiaÅ‚e cumulusy, a nad nimi cienkie pasma pierzastych obÅ‚oków zwiastowaÅ‚y lekkÄ… bryzÄ™. „Lepsza pogoda dla mnie niż dla ciebie, rybo”, powiedziaÅ‚ Santiago.
Stopniowo i powoli udawaÅ‚o mu siÄ™ lekko rozewrzeć lewÄ… dÅ‚oÅ„. NienawidziÅ‚ skurczu, tak o nim mówiÅ‚: „To zdrada ze strony wÅ‚asnego ciaÅ‚a. (...)kurcz (nazywaÅ‚ go w myÅ›li calambre) szczególnie upokarza czÅ‚owieka samotnego. Gdyby chÅ‚opiec tu byÅ‚, mógÅ‚by mi rÄ™kÄ™ rozetrzeć i rozluźnić od przedramienia”.
Marlin postanowił wreszcie pokazać się rybakowi. Stworzenie wzbiło się ponad lustro wody, a starzec zorientował się, iż jest większe od jego łodzi. Santiago zaczął wątpić w swoje siły, z tego powodu zwrócił się prośbą o pomoc do Boga. Bohater odnalazł w sobie siły i zawziętość. Pomimo, iż uważał rybę za wspaniałą, postanowił udowodnić jej, że człowiek jest lepszy. Rybak był przekonany, iż Joe DiMaggio byłby z niego dumny.
W tym momencie rybak poczuÅ‚, że linka zmienia kÄ…t. Marlin zbliżaÅ‚ siÄ™ do powierzchni. „WynurzaÅ‚ siÄ™ bez koÅ„ca, a woda spÅ‚ywaÅ‚a strumieniami z jego boków. LÅ›niÅ‚ w sÅ‚oÅ„cu, gÅ‚owa i grzbiet byÅ‚y ciemnofioletowe, a w Å›wietle widniaÅ‚y pasy na jego ciele, szerokie, jasnolawendowego koloru. Miecz miaÅ‚ dÅ‚ugi jak paÅ‚ka baseballowa, spiczasty jak rapier; wypÅ‚ynÄ…Å‚ z wody na caÅ‚Ä… dÅ‚ugość, nastÄ™pnie pogrążyÅ‚ siÄ™ znowu niby nurek, a stary ujrzaÅ‚, jak znika ogromna kosa jego ogona, po czym linka zaczęła wylatywać za burtÄ™”. Santiago wiedziaÅ‚, że ryba jest dÅ‚uższa od jego Å‚odzi. Pomimo tego piÄ™knego widoku, starzec nie przestaÅ‚ trzeźwo myÅ›leć. ChwyciÅ‚ linkÄ™ oburÄ…cz, aby staÅ‚ym naciskiem zwolnić marlina, inaczej zwierze wybierze mu caÅ‚y zapas, aż w koÅ„cu siÄ™ zerwie. Rybak miaÅ‚ nadziejÄ™, że ryba nie zerwie siÄ™ do szalonej ucieczki, tak jak by to zrobiÅ‚ na jej miejscu. WiedziaÅ‚, że marlin jest od niego dużo silniejszy i z Å‚atwoÅ›ciÄ… mógÅ‚by zerwać linkÄ™, „ale, Bogu dziÄ™ki, ryby nie sÄ… tak mÄ…dre jak ci, co je zabijajÄ…, chociaż sÄ… szlachetniejsze i zrÄ™czniejsze”.
Santiago widywaÅ‚ już w swoim życiu wielkie ryby, udaÅ‚o mu siÄ™ nawet dwie zÅ‚owić, ale nigdy nie zrobiÅ‚ tego w pojedynkÄ™. „Teraz, samotny, daleko od lÄ…du, trzymaÅ‚ na haku najwiÄ™kszÄ… rybÄ™, jakÄ… kiedykolwiek oglÄ…daÅ‚, wiÄ™kszÄ… od wszystkich, o jakich sÅ‚yszaÅ‚, a jego lewa rÄ™ka byÅ‚a nadal skurczona niczym zaciÅ›niÄ™te szpony orÅ‚a”. Bohater byÅ‚ przekonany, że dÅ‚oÅ„ wreszcie siÄ™ rozluźni. UważaÅ‚, że ryba i jego dwie rÄ™ce sÄ… „siostrami”. Wreszcie marlin zwolniÅ‚ i powróciÅ‚ do swojego zwykÅ‚ego tempa. Starzec zastanawiaÅ‚ siÄ™, co skÅ‚oniÅ‚o zwierzÄ™ do wyskoczenia. ChciaÅ‚by być na jego miejscu, „mieć to wszystko, co on ma przeciwko jego woli i rozumowi”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Szybki test:
Wiatr - pasat - okazał się dla Santiago:a) sprzymierzeńcem
b) zgubny
c) nieszczęściem
d) przeciwnikiem
RozwiÄ…zanie
Początkowo marlin ciągnął łódź Santiago w kierunku:
a) północno-wschodnim
b) południowo-wschodnim
c) północno-zachodnim
d) południowo-zachodnim
RozwiÄ…zanie
Santiago najbardziej żałował:
a) delfinów
b) rybitw
c) meduz
d) żółwi
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies