Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Balladyna
W dramacie ścierają się idee: władzy, sprawiedliwości i miłości.
Miłość jest tutaj siłą destrukcyjną, staje się zarzewiem konfliktu pomiędzy światem fantastycznym (nadprzyrodzonym) a realistycznym, światem bogów, bóstw a światem ludzi. Wszystko zaczyna się od tego, że bogaty rycerz zamierza się ożenić i nie wie, gdzie szukać damy serca. W związku z tym udaje się do słynącego z mądrości biedaka zamieszkującego okoliczne lasy. Zamierza „otrzymać” dobrą radę. W międzyczasie starzec opowiada mu historię swojego królewskiego rodu, czym rozpala patriotyczne uczucia młodzieńca.
Jednocześnie z zimowego snu budzi się goplańska nimfa, która nie może przestać myśleć o niedawnym topielcu – Grabku. Szkopuł w tym, że Grabiec to człowiek, w dodatku hulaka, swawolnik, któremu w głowie tylko jadło, gorzałka i piękna Balladyna. Niemniej pocałunku Królowej fali nie odmawia, ale nie czuje się nim zobowiązany. Goplana przeciwnie:
„Raz pocałowana,
Będę twoją na wieki – i ty mój na wieki...”
W ten sposób rodzi się kolejny konflikt – o dominację. Kto skuteczniej nad kim i nad czym zapanuje: czy świat bóstw nad człowiekiem, czy ludzkie pragnienia nad rozumem. Rusałka ma tę przewagę, że może „używać” nadprzyrodzonych mocy i swoich diabelskich duszków, a człowiek, no cóż, tylko sprytu.
„Świat przedstawiony w „Balladynie” nacechowany jest szaleństwem. (...) W świecie tym człowiek nie tyle wydaje się śmieszny, co zagrożony. Zwłaszcza człowiek reprezentujący jakieś wartości pozytywne. Bohater szlachetny skazany jest tutaj na przegraną w pierwszej kolejności. To jego przeznaczenie autor motywuje tajemną, ironiczną istotą ludzkiego losu(...). W związku z tym poeta tworzy taką fikcję literacką, która ma „wewnętrzną siłę urągania się z tłumu ludzkiego, z porządku i ładu, jakim się wszystko dzieje na świecie (...)”. (...) I przy pomocy takiej fikcji ujawnia tragizm ludzkiego istnienia. Siły, które krzyżują ludzkie zamiary, które igrają losem człowieka, są tajemnicze i przed człowiekiem ukryte. Tkwią w samym rozwoju dziejowych wydarzeń, w przyrodzie, w bliżej nie określonym świecie nadprzyrodzonym (metafizycznym). Uosobieniem części tajemnych sił jest w dramacie wikłająca ludzkie losy nimfa Goplana.” (cyt. za S. Makowski, „Balladyna” Juliusza Słowackiego, Warszawa 1987.)
Zakochana Goplana „plącze” ludzkie losy, wpływa na bieg wydarzeń, a człowiek nieświadomie zaczyna realizować dziwne przeznaczenie. Wysłane przez nią sylfy sprowadzają Kirkora pod strzechę Wdowy i „usposabiają” jego serce do obydwu pięknych dziewic: Aliny i Balladyny. Staruszce, za podszeptem Skierki, przychodzi do głowy myśl o malinowym konkursie. Sądzi, że jej pomysł rozwiąże dylemat „królewica” Konflikty moralne w „Balladynie”
Autor: Ewa PetniakW dramacie ścierają się idee: władzy, sprawiedliwości i miłości.
Miłość jest tutaj siłą destrukcyjną, staje się zarzewiem konfliktu pomiędzy światem fantastycznym (nadprzyrodzonym) a realistycznym, światem bogów, bóstw a światem ludzi. Wszystko zaczyna się od tego, że bogaty rycerz zamierza się ożenić i nie wie, gdzie szukać damy serca. W związku z tym udaje się do słynącego z mądrości biedaka zamieszkującego okoliczne lasy. Zamierza „otrzymać” dobrą radę. W międzyczasie starzec opowiada mu historię swojego królewskiego rodu, czym rozpala patriotyczne uczucia młodzieńca.
Jednocześnie z zimowego snu budzi się goplańska nimfa, która nie może przestać myśleć o niedawnym topielcu – Grabku. Szkopuł w tym, że Grabiec to człowiek, w dodatku hulaka, swawolnik, któremu w głowie tylko jadło, gorzałka i piękna Balladyna. Niemniej pocałunku Królowej fali nie odmawia, ale nie czuje się nim zobowiązany. Goplana przeciwnie:
„Raz pocałowana,
Będę twoją na wieki – i ty mój na wieki...”
W ten sposób rodzi się kolejny konflikt – o dominację. Kto skuteczniej nad kim i nad czym zapanuje: czy świat bóstw nad człowiekiem, czy ludzkie pragnienia nad rozumem. Rusałka ma tę przewagę, że może „używać” nadprzyrodzonych mocy i swoich diabelskich duszków, a człowiek, no cóż, tylko sprytu.
„Świat przedstawiony w „Balladynie” nacechowany jest szaleństwem. (...) W świecie tym człowiek nie tyle wydaje się śmieszny, co zagrożony. Zwłaszcza człowiek reprezentujący jakieś wartości pozytywne. Bohater szlachetny skazany jest tutaj na przegraną w pierwszej kolejności. To jego przeznaczenie autor motywuje tajemną, ironiczną istotą ludzkiego losu(...). W związku z tym poeta tworzy taką fikcję literacką, która ma „wewnętrzną siłę urągania się z tłumu ludzkiego, z porządku i ładu, jakim się wszystko dzieje na świecie (...)”. (...) I przy pomocy takiej fikcji ujawnia tragizm ludzkiego istnienia. Siły, które krzyżują ludzkie zamiary, które igrają losem człowieka, są tajemnicze i przed człowiekiem ukryte. Tkwią w samym rozwoju dziejowych wydarzeń, w przyrodzie, w bliżej nie określonym świecie nadprzyrodzonym (metafizycznym). Uosobieniem części tajemnych sił jest w dramacie wikłająca ludzkie losy nimfa Goplana.” (cyt. za S. Makowski, „Balladyna” Juliusza Słowackiego, Warszawa 1987.)
Tymczasem problemy dopiero się zaczynają, bo już nie o miłość zaczyna toczyć się gra, ale o chęć panowania – o władzę, wszak Kirkor to książę – bycie jego żoną wiąże się z rangą, tytułem, beztroską. Balladyna bezwzględnie dąży do panowania. Droga jej kariery usiana jest trupami – pierwsza ginie Alina, potem Grabiec, Kirkor, Pustelnik i Fon Kostryn. Nie przeszkadza jej nawet to, że jest w ciąży, gotowa jest popełnić samobójstwo. Zgubność pragnienia władzy symbolizuje korona Popielów – kto ją zdobędzie – ginie. Umiera także rażona piorunem Balladyna.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies