Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Balladyna
Problem żądzy władzy pojawia się już w pierwszym akcie, kiedy Balladyna i Alina rywalizują o względy grafa. Walczą o władzę, bo bycie żoną Kirkora wiąże się z rangą, tytułem, beztroską. Alina mówi:
„Jak będę panią, to ci znajdę męża...”
„(...) Bo też widzisz, siostro, że ten dzbanek
To moje szczęście, mój mąż, mój kochanek,
Moje sny złote i mój ślubny wianek,
I wszystko moje...”
Balladynę najwyraźniej mogły zachęcić do przestępstwa takie „przemowy” siostry. Zdała sobie sprawę, ile może stracić. Sięgnęła po nóż. Z czasem pozbyła się wyrzutów sumienia. Nie chciała wierzyć Goplanie, że to, co się wydarzyło, to tylko zły sen, urojenie. Jakżeby miał zniknąć złoty książę. Zabijając, zyskała męża, a potem już spokojnie pięła się po szczeblach „zbrodniczej” kariery. Łamała wszelkie zasady. Miłość, ślub, wierność nie miały dla niej znaczenia. Po wyjeździe małżonka, „wyczuła” w słudze – Fon Kostrynie „bratnią duszę”. Została jego kochanką, a później wspólnie z nim mordowała. Miała być również matką jego dziecka :
„Skończ także ze starcem,
Co mieszka w celi – a nas tylko dwoje
Będzie wiedziało.
Kostryn:
Ty ciężarna; troje.”
„Stan błogosławiony”, który powinien wyróżniać Balladynę z grona kobiet, nie przeszkadzał jej w popełnianiu przestępstw. Nie wahałaby się również popełnić samobójstwa. Podczas walk o zdobycie Gniezna, kryjąc się w namiocie, miała przygotowany nóż – na wypadek przegranej.
Zerwała ze swoją przeszłością – chłopskim rodowodem, wypędzając z zamku starą matkę. Wyzbyła się wszelkich uczuć. Współczucie, miłość, dobroć, a nawet radość nie miały do niej przystępu. Stała się ofiarą swoich namiętności, ideologii władzy – władzy okupionej krwią najbliższych. Kolejno eliminowała świadków: Gralona, Grabca, choć kiedyś miała z nim romans, Kostryna, który również nie był bez winy – w jego głowie roiła się szaleńcza myśl zabicia ciężarnej kochanki, ale to ona go uprzedziła. Na jej rozkaz zabito Pustelnika – Popiela III. W jego imieniu walczył dzielny Kirkor. On i starzec wyznawali ideę sprawiedliwości, ale i tę „zachwiała” bezwzględna Balladyna.
Zemsta nie mogła być drogą do przywrócenia państwa prawa. Zbyt wiele krwi zostało przelanej. Święta korona Lecha stała się igraszką w rękach niepowołanych osób, a każdy kto jej dotknął, ginął. Zginęła również Balladyna. Wyrok nadprzyrodzonych mocy został wykonany. Zbrodniarka sama wydała na siebie sąd, bo w ostatecznym rozrachunku i ona zamierzała być sprawiedliwą. Sprawiedliwość została wymierzona miarą zbrodni. Grom, który poraził zabójczynię „uwydatnił” zależność człowieka od boskich mocy. Kara za zło przypomniała o etyce, wewnętrznej moralności, o sumieniu oraz o takowych zasadach „wyrytych” w tradycji. Problematyka władzy w „Balladynie”
Autor: Ewa PetniakProblem żądzy władzy pojawia się już w pierwszym akcie, kiedy Balladyna i Alina rywalizują o względy grafa. Walczą o władzę, bo bycie żoną Kirkora wiąże się z rangą, tytułem, beztroską. Alina mówi:
„Jak będę panią, to ci znajdę męża...”
„(...) Bo też widzisz, siostro, że ten dzbanek
To moje szczęście, mój mąż, mój kochanek,
Moje sny złote i mój ślubny wianek,
I wszystko moje...”
Balladynę najwyraźniej mogły zachęcić do przestępstwa takie „przemowy” siostry. Zdała sobie sprawę, ile może stracić. Sięgnęła po nóż. Z czasem pozbyła się wyrzutów sumienia. Nie chciała wierzyć Goplanie, że to, co się wydarzyło, to tylko zły sen, urojenie. Jakżeby miał zniknąć złoty książę. Zabijając, zyskała męża, a potem już spokojnie pięła się po szczeblach „zbrodniczej” kariery. Łamała wszelkie zasady. Miłość, ślub, wierność nie miały dla niej znaczenia. Po wyjeździe małżonka, „wyczuła” w słudze – Fon Kostrynie „bratnią duszę”. Została jego kochanką, a później wspólnie z nim mordowała. Miała być również matką jego dziecka :
„Skończ także ze starcem,
Co mieszka w celi – a nas tylko dwoje
Będzie wiedziało.
Kostryn:
Ty ciężarna; troje.”
„Stan błogosławiony”, który powinien wyróżniać Balladynę z grona kobiet, nie przeszkadzał jej w popełnianiu przestępstw. Nie wahałaby się również popełnić samobójstwa. Podczas walk o zdobycie Gniezna, kryjąc się w namiocie, miała przygotowany nóż – na wypadek przegranej.
Zerwała ze swoją przeszłością – chłopskim rodowodem, wypędzając z zamku starą matkę. Wyzbyła się wszelkich uczuć. Współczucie, miłość, dobroć, a nawet radość nie miały do niej przystępu. Stała się ofiarą swoich namiętności, ideologii władzy – władzy okupionej krwią najbliższych. Kolejno eliminowała świadków: Gralona, Grabca, choć kiedyś miała z nim romans, Kostryna, który również nie był bez winy – w jego głowie roiła się szaleńcza myśl zabicia ciężarnej kochanki, ale to ona go uprzedziła. Na jej rozkaz zabito Pustelnika – Popiela III. W jego imieniu walczył dzielny Kirkor. On i starzec wyznawali ideę sprawiedliwości, ale i tę „zachwiała” bezwzględna Balladyna.
Korona Popielów „sprofanowana” krwią uświadomiła zabójczą moc władzy, wskazała na jej destrukcyjne cele. Odzwierciedliła trudną drogę w realizacji zamierzeń, które nie powinny i nie mogą godzić w moralne wartości.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies