JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Nowele Prusa
Dziewczynka – to niewidoma oÅ›miolatka, która wraz z matkÄ… i jej przyjaciółkÄ…, zamieszkiwaÅ‚a w mieszkaniu na wprost okna gabinetu pana Tomasza. Główny bohater nazywaÅ‚ jÄ… „dziwnym dzieckiem”, ponieważ „nie widziaÅ‚ nigdy, ażeby dzieciÄ™ to Å›piewaÅ‚o lub biegaÅ‚o po pokoju, nie widziaÅ‚ nawet uÅ›miechu na bledziutkich ustach i nieruchomej twarzy”.
Nie tylko swoim zachowaniem, ale i wyglÄ…dem dziewczynka różniÅ‚a siÄ™ od rówieÅ›niczek: „ByÅ‚o to dziecko z ciemnymi wÅ‚osami i Å‚adnÄ… twarzyczkÄ…, ale blade i jakieÅ› nieruchawe (…) Niekiedy bawiÅ‚a siÄ™ lalkÄ…, którÄ… ubieraÅ‚a i rozbieraÅ‚a powoli, jakby z trudnoÅ›ciÄ…. Czasami nie robiÅ‚a nic, tylko siedzÄ…c w oknie przysÅ‚uchiwaÅ‚a siÄ™ czemuÅ›”.
Tomasz dÅ‚ugo nie wiedziaÅ‚ o kalectwie swojej maÅ‚ej sÄ…siadki. ZorientowaÅ‚ siÄ™ wreszcie, gdy ona „oparÅ‚szy gÅ‚owÄ™ na rÄ™ku poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ prawie na wznak w swoim oknie - i - szeroko otwartymi oczyma patrzyÅ‚a prosto w sÅ‚oÅ„ce. Na jej twarzyczce, zwykle tak nieruchomej, graÅ‚y teraz jakieÅ› uczucia: niby radość, a niby żal...”.
Kalectwo dziewczynki byÅ‚o wynikiem tajemniczej choroby, na którÄ… zapadÅ‚a ona w wieku szeÅ›ciu lat: „przez kilka tygodni byÅ‚a nieprzytomna, a nastÄ™pnie tak opadÅ‚a z siÅ‚, że leżaÅ‚a jak martwa, nie poruszajÄ…c siÄ™ i nic nie mówiÄ…c”. Gdy zaczęła odzyskiwać Å›wiadomość okazaÅ‚o siÄ™, iż straciÅ‚a wzrok. Chociaż jej matka byÅ‚a przekonana, że choroba minie, maÅ‚a wydawaÅ‚a siÄ™ być realistkÄ… i pesymistycznie spoglÄ…daÅ‚a w swojÄ… przyszÅ‚ość: „Przecież jeżeli ja nie widzÄ™ siebie, to już w lustrze nie powinno być nic...”. Zanim kobiety przeprowadziÅ‚y siÄ™ do kamienicy, w której mieszkaÅ‚ również Tomasz, stan psychiczny dziewczynki byÅ‚ dużo lepszy. W starym domu mogÅ‚a chodzić samodzielnie do piwnicy i na strych, gdzie ze wszystkich stron dobiegaÅ‚y jÄ… doznania zmysÅ‚owe. Sytuacja diametralnie siÄ™ zmieniÅ‚a po przeprowadzce. W nowym miejscu zamieszkania dziewczynka byÅ‚a skazana na samotne przesiadywanie w niemal pustym pokoju.
Autor bardzo rzetelnie opisaÅ‚ doznania niewidomej dziewczynki. Ponieważ utraciÅ‚a wzrok, wyostrzyÅ‚y siÄ™ u niej pozostaÅ‚e zmysÅ‚y: „Uwaga jej skierowaÅ‚a siÄ™ na zmysÅ‚ dotyku, powonienia i sÅ‚uchu. Jej twarz i rÄ™ce nabraÅ‚y takiej wrażliwoÅ›ci, że zbliżywszy siÄ™ do Å›ciany czuÅ‚a o kilka cali lekki chłód. Zjawiska odlegÅ‚e oddziaÅ‚ywaÅ‚y na niÄ… tylko przez sÅ‚uch. PrzysÅ‚uchiwaÅ‚a siÄ™ wiÄ™c po caÅ‚ych dniach (…) Najmniejszy szelest, zapach, oziÄ™bienie siÄ™ albo rozgrzanie powietrza nie uszÅ‚o jej uwagi. Z niepojÄ™tÄ… bystroÅ›ciÄ… pochwytywaÅ‚a drobne te zjawiska i wysnuwaÅ‚a z nich wnioski”. Charakterystyka dziewczynki
Autor: Karolina MarlêgaDziewczynka – to niewidoma oÅ›miolatka, która wraz z matkÄ… i jej przyjaciółkÄ…, zamieszkiwaÅ‚a w mieszkaniu na wprost okna gabinetu pana Tomasza. Główny bohater nazywaÅ‚ jÄ… „dziwnym dzieckiem”, ponieważ „nie widziaÅ‚ nigdy, ażeby dzieciÄ™ to Å›piewaÅ‚o lub biegaÅ‚o po pokoju, nie widziaÅ‚ nawet uÅ›miechu na bledziutkich ustach i nieruchomej twarzy”.
Nie tylko swoim zachowaniem, ale i wyglÄ…dem dziewczynka różniÅ‚a siÄ™ od rówieÅ›niczek: „ByÅ‚o to dziecko z ciemnymi wÅ‚osami i Å‚adnÄ… twarzyczkÄ…, ale blade i jakieÅ› nieruchawe (…) Niekiedy bawiÅ‚a siÄ™ lalkÄ…, którÄ… ubieraÅ‚a i rozbieraÅ‚a powoli, jakby z trudnoÅ›ciÄ…. Czasami nie robiÅ‚a nic, tylko siedzÄ…c w oknie przysÅ‚uchiwaÅ‚a siÄ™ czemuÅ›”.
Tomasz dÅ‚ugo nie wiedziaÅ‚ o kalectwie swojej maÅ‚ej sÄ…siadki. ZorientowaÅ‚ siÄ™ wreszcie, gdy ona „oparÅ‚szy gÅ‚owÄ™ na rÄ™ku poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ prawie na wznak w swoim oknie - i - szeroko otwartymi oczyma patrzyÅ‚a prosto w sÅ‚oÅ„ce. Na jej twarzyczce, zwykle tak nieruchomej, graÅ‚y teraz jakieÅ› uczucia: niby radość, a niby żal...”.
Kalectwo dziewczynki byÅ‚o wynikiem tajemniczej choroby, na którÄ… zapadÅ‚a ona w wieku szeÅ›ciu lat: „przez kilka tygodni byÅ‚a nieprzytomna, a nastÄ™pnie tak opadÅ‚a z siÅ‚, że leżaÅ‚a jak martwa, nie poruszajÄ…c siÄ™ i nic nie mówiÄ…c”. Gdy zaczęła odzyskiwać Å›wiadomość okazaÅ‚o siÄ™, iż straciÅ‚a wzrok. Chociaż jej matka byÅ‚a przekonana, że choroba minie, maÅ‚a wydawaÅ‚a siÄ™ być realistkÄ… i pesymistycznie spoglÄ…daÅ‚a w swojÄ… przyszÅ‚ość: „Przecież jeżeli ja nie widzÄ™ siebie, to już w lustrze nie powinno być nic...”. Zanim kobiety przeprowadziÅ‚y siÄ™ do kamienicy, w której mieszkaÅ‚ również Tomasz, stan psychiczny dziewczynki byÅ‚ dużo lepszy. W starym domu mogÅ‚a chodzić samodzielnie do piwnicy i na strych, gdzie ze wszystkich stron dobiegaÅ‚y jÄ… doznania zmysÅ‚owe. Sytuacja diametralnie siÄ™ zmieniÅ‚a po przeprowadzce. W nowym miejscu zamieszkania dziewczynka byÅ‚a skazana na samotne przesiadywanie w niemal pustym pokoju.
Tomasz przyzwyczaiÅ‚ siÄ™ już do smutnego wyrazu twarzy dziewczynki, dlatego tak gwaÅ‚townie zareagowaÅ‚, gdy zorientowaÅ‚ siÄ™, jak wielkÄ… frajdÄ™ sprawiaÅ‚ jej dźwiÄ™k katarynki: „Blada jej twarz zarumieniÅ‚a siÄ™, usta Å›miaÅ‚y siÄ™, a pomimo to z zastygÅ‚ych oczu pÅ‚ynęły Å‚zy jak grad”.
Kataryniarz sprawił, iż dziewczynka od niepamiętnych czasów wydawała się być szczęśliwa, co okazała w swoim wirującym tańcu. Taki widok natychmiast poruszył serce zapatrzonego w swoje sprawy mecenasa.
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies