JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Nowele Prusa
Antek wyrósł na ładnego, przystojnego, dobrze zbudowanego, wyprostowanego, silnego młodzieńca, do którego wzdychały wiejskie kobiety i dziewczęta. Jego twarz cechowały regularne rysy, świeża cera, jasne, kędzierzawe włosy, oraz ciemnoszafirowe, marzące oczy.
We wsi mieszkaÅ‚ stary, Å‚ysy wdowiec – wójt. CórkÄ™ z pierwszego małżeÅ„stwa wydaÅ‚ za mąż, pozostawiajÄ…c przy sobie kilkoro mÅ‚odszych dzieci z drugiego zwiÄ…zku. W koÅ„cu ożeniÅ‚ siÄ™ po raz trzeci. Jego wybrankÄ… byÅ‚a piÄ™kna, bogata, mÅ‚oda kobieta pochodzenia romskiego zza WisÅ‚y. MiaÅ‚a wiÅ›niowe usta i czarne oczy. Podczas Å›lubu, przed oÅ‚tarzem wójt nie mógÅ‚ powstrzymać dreszczy. Ludzie Å›miali siÄ™ z mÅ‚odej pary, która w ogóle do siebie nie pasowaÅ‚a. Po weselu dom mężczyzny ożywiÅ‚ siÄ™. CiÄ…gle przyjeżdżali do niego różni goÅ›cie: „I wszyscy owi strażnicy, strzelcy, pisarze i nauczyciele ciÄ…gnÄ™li do wójtowej jak szczury do mÅ‚yna. Ledwie jeden wszedÅ‚ do izby, już drugi wystawaÅ‚ za pÅ‚otem, trzeci sunÄ…Å‚ z koÅ„ca wsi, a czwarty krÄ™ciÅ‚ siÄ™ koÅ‚o wójta. Jejmość rada byÅ‚a wszystkim, Å›miaÅ‚a siÄ™, karmiÅ‚a i poiÅ‚a goÅ›ci. Ale też czasem wytargaÅ‚a którego za wÅ‚osy, a nawet i wybiÅ‚a, bo humor u niej Å‚atwo siÄ™ zmieniaÅ‚”. W pół roku od Å›lubu sytuacja uspokoiÅ‚a siÄ™. Jedni goÅ›cie wyjechali, a innych mÅ‚oda wójtowa wypÄ™dziÅ‚a z domu.
Pewnej niedzieli Antek z bratem i matkÄ… wybrali siÄ™ na mszÄ™. W koÅ›ciele matka uklÄ™kÅ‚a z kobietami po prawej skronie, bohater z Wojtkiem miÄ™dzy chÅ‚opami po lewej. ByÅ‚o ciasno, gdy nagle poczuÅ‚, że ktoÅ› oparÅ‚ siÄ™ na jego ramieniu. PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™, a widok, jaki ujrzaÅ‚, zaparÅ‚ mu dech w piersiach. StaÅ‚a nad nim zaczerwieniona, zdyszana wójtowa, która przepychaÅ‚a siÄ™ do przodu. Przez sekundÄ™ popatrzyli sobie w oczy, a gdy kobieta dotarÅ‚a przed oÅ‚tarz – odwróciÅ‚a siÄ™ i posÅ‚aÅ‚a Antkowi ponowne spojrzenie. ChÅ‚opiec poczuÅ‚ coÅ› dziwnego – oblaÅ‚o go uczucie gorÄ…ca. Po wyjÅ›ciu z kaplicy wójtowÄ… otoczyli adoratorzy: pisarz, nauczyciel, mÅ‚ody i zdrowy gorzelnik, który przyjeżdżaÅ‚ z trzeciej wisi, by tylko na niÄ… popatrzeć.
Po powrocie do domu Antek szybko zjadÅ‚ obiad i pobiegÅ‚ na szczyt góry, by obserwować chaÅ‚upÄ™ wójta. PÅ‚akaÅ‚, ponieważ: „Pierwszy raz w życiu uczuÅ‚ wielkÄ… swojÄ… nÄ™dzÄ™. Chata ich byÅ‚a najbiedniejszÄ… we wsi, a pole najgorsze. Matka, choć przecie gospodyni, pracować musiaÅ‚a jak komornica i odziewaÅ‚a siÄ™ prawie w Å‚achmany. Na niego samego patrzono we wsi jak na straceÅ„ca, który nie wiadomo po co innym chleb zjada. A co go siÄ™ nie nabili, co go siÄ™ nawet psy nie nagryzÅ‚y!... Jakże daleko byÅ‚o mu do profesora, gorzelnika, a choćby i do pisarza, którzy ile razy chcieli, mogli wejść do wójtowskiej chaty i gadać z wójtowÄ…. Jemu zaÅ› nie o wiele chodziÅ‚o. PragnÄ…Å‚ tylko, żeby jeszcze choć raz jeden; jedyny i ostatni raz w życiu, oparÅ‚a mu kiedy wójtowa na ramieniu rÄ™kÄ™ i spojrzaÅ‚a w oczy tak jak w koÅ›ciele. Bo w jej spojrzeniu mignęło mu coÅ› dziwnego, coÅ› jak bÅ‚yskawica, przy której na krótkÄ… chwilÄ™ odsÅ‚aniajÄ… siÄ™ niebieskie gÅ‚Ä™bokoÅ›ci peÅ‚ne tajemnic. Gdyby je kto dobrze obejrzaÅ‚, wiedziaÅ‚by wszystko, co jest na tym Å›wiecie, i byÅ‚by bogaty jak król”.„Antek”- streszczenie
Autor: Karolina MarlêgaAntek wyrósÅ‚ na Å‚adnego, przystojnego, dobrze zbudowanego, wyprostowanego, silnego mÅ‚odzieÅ„ca, do którego wzdychaÅ‚y wiejskie kobiety i dziewczÄ™ta. Jego twarz cechowaÅ‚y regularne rysy, Å›wieża cera, jasne, kÄ™dzierzawe wÅ‚osy, oraz ciemnoszafirowe, marzÄ…ce oczy.
We wsi mieszkaÅ‚ stary, Å‚ysy wdowiec – wójt. CórkÄ™ z pierwszego małżeÅ„stwa wydaÅ‚ za mąż, pozostawiajÄ…c przy sobie kilkoro mÅ‚odszych dzieci z drugiego zwiÄ…zku. W koÅ„cu ożeniÅ‚ siÄ™ po raz trzeci. Jego wybrankÄ… byÅ‚a piÄ™kna, bogata, mÅ‚oda kobieta pochodzenia romskiego zza WisÅ‚y. MiaÅ‚a wiÅ›niowe usta i czarne oczy. Podczas Å›lubu, przed oÅ‚tarzem wójt nie mógÅ‚ powstrzymać dreszczy. Ludzie Å›miali siÄ™ z mÅ‚odej pary, która w ogóle do siebie nie pasowaÅ‚a. Po weselu dom mężczyzny ożywiÅ‚ siÄ™. CiÄ…gle przyjeżdżali do niego różni goÅ›cie: „I wszyscy owi strażnicy, strzelcy, pisarze i nauczyciele ciÄ…gnÄ™li do wójtowej jak szczury do mÅ‚yna. Ledwie jeden wszedÅ‚ do izby, już drugi wystawaÅ‚ za pÅ‚otem, trzeci sunÄ…Å‚ z koÅ„ca wsi, a czwarty krÄ™ciÅ‚ siÄ™ koÅ‚o wójta. Jejmość rada byÅ‚a wszystkim, Å›miaÅ‚a siÄ™, karmiÅ‚a i poiÅ‚a goÅ›ci. Ale też czasem wytargaÅ‚a którego za wÅ‚osy, a nawet i wybiÅ‚a, bo humor u niej Å‚atwo siÄ™ zmieniaÅ‚”. W pół roku od Å›lubu sytuacja uspokoiÅ‚a siÄ™. Jedni goÅ›cie wyjechali, a innych mÅ‚oda wójtowa wypÄ™dziÅ‚a z domu.
Pewnej niedzieli Antek z bratem i matkÄ… wybrali siÄ™ na mszÄ™. W koÅ›ciele matka uklÄ™kÅ‚a z kobietami po prawej skronie, bohater z Wojtkiem miÄ™dzy chÅ‚opami po lewej. ByÅ‚o ciasno, gdy nagle poczuÅ‚, że ktoÅ› oparÅ‚ siÄ™ na jego ramieniu. PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™, a widok, jaki ujrzaÅ‚, zaparÅ‚ mu dech w piersiach. StaÅ‚a nad nim zaczerwieniona, zdyszana wójtowa, która przepychaÅ‚a siÄ™ do przodu. Przez sekundÄ™ popatrzyli sobie w oczy, a gdy kobieta dotarÅ‚a przed oÅ‚tarz – odwróciÅ‚a siÄ™ i posÅ‚aÅ‚a Antkowi ponowne spojrzenie. ChÅ‚opiec poczuÅ‚ coÅ› dziwnego – oblaÅ‚o go uczucie gorÄ…ca. Po wyjÅ›ciu z kaplicy wójtowÄ… otoczyli adoratorzy: pisarz, nauczyciel, mÅ‚ody i zdrowy gorzelnik, który przyjeżdżaÅ‚ z trzeciej wisi, by tylko na niÄ… popatrzeć.
Od tego dnia nie opuścił już żadnej niedzielnej mszy. Cały czas miał nadzieję, że wójtowa ponownie położy rękę na jego ramieniu. Postanowił zrobić krzyżyk i ofiarować go jej, a w ten sposób zyskać kolejne spojrzenie. Na rozstajnych drogach za wsią stał krzyż, który stał się wzorem młodego rzeźbiarza. Bohater strugał figurkę, udoskonalał, by przedmiot był godny pięknej ukochanej.
Na wieś spadło nieszczęście: Wisła przerwała tamę i zalała pola. Ludzie stracili zbiory. U Antka w domu zapanował głód. Matka chodziła na zarobek do drugiej wsi, oddając Wojtka do pracy za pastucha. Starszy syn stał się dla niej ciężarem. Nie chciał pracować w gospodarstwie. Wówczas kum uradził z matką, że chłopak musi wyruszyć w świat, ponieważ będąc na jej utrzymaniu, odejmował jej od ust chleb.
strona: 1 2 3 4 5
Szybki test:
Brat Antka to:a) Janek
b) Tadeusz
c) MichaÅ›
d) Wojtek
RozwiÄ…zanie
Jedno z wiejskich dzieci nauczyciel z noweli „Antek” nauczyÅ‚ abecadÅ‚a w ciÄ…gu:
a) pół roku
b) miesiÄ…ca
c) trzech lat
d) roku
RozwiÄ…zanie
Uwagę Antka stale odwracały wiatraki, które widział:
a) po drugiej stronie Wisły
b) z okien swojego domu
c) podczas pracy u kowala
d) z okien szkoły
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies