Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Inny świat
W „trupiarni” narrator spędził Boże Narodzenie 1941 roku. Pani Z. ciężko pracowała na birży drzewnej. Podarowała każdemu z Polaków chusteczkę z wyhaftowanym orzełkiem, gałązką jedliny, datą i monogramem. Wieczerza wigilijna składała się z kromki chleba i kubka wrzątku. Wieczór uświetnił B. swoim niezwykłym opowiadaniem.
(Opowiadanie B.)
Pewnej nocy B. nie mógł zasnąć. Gdy wreszcie sen nadszedł, został z niego brutalnie wyrwany. Wezwano go na przesłuchanie Przedstawiono akt oskarżenia. B. był nauczycielem gimnazjalnym. Wystosowano wobec niego zarzut zdrady oraz służby kapitalistycznej Polsce. Kazano podpisać protokół. Kiedy się nie zgodził został brutalnie pobity. Umieszczono go w maleńkiej celi wraz z innymi więźniami. Wobec nich również wysunięto absurdalne oskarżenia.
B. wielokrotnie był zmuszany do podpisywania fikcyjnych oświadczeń. Gdy nie ulegał, katowano go. Przebywał w celi śmierci z innymi. Nikt z nich nie wracał. Wszyscy zostali zabici. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski stopniowo zaczynała obowiązywać amnestia. Zaniechano jego przesłuchań. Został odesłany do obozu karnego w Drugiej Aleksiejewce.
B. zupełnie nie był świadom zmian, jakie wówczas zaszły w relacjach polsko-rosyjskich. Wszystko, co go spotykało, traktował z ogromnym zdziwieniem. W Aleksiejewce zaobserwował fatalne warunki życia więźniów. Wielu było skrajnie wyczerpanych. Umierali przy pracy. Mieli zniszczone odzienie. Mimo dotkliwego mrozu byli prawie bosi. Znajdowało się wśród nich 123 Polaków . Wszyscy pewnego dnia postanowili nie wychodzić do pracy Pragnęli, by egzekwowano ich prawo do amnestii. Obawiali się, że nie ominie ich śmier. Bali się, że najprawdopodobniej zostaną zabici. Odesłano ich do Kruglicy. Stamtąd B. został z powrotem skierowany do Jercewa.
„Wierzcie mi – zakończył swoją opowieść B., a głos załamał mu się z przejęcia - wracałem do Jercewa jak do domu”.
Ural 1942
19 stycznia 1942 roku Herling – Grudziński został zwolniony z obozu w Jercewie. Nazajutrz wychodził żegnany przez panią Olgę i Dimkę. Sadowski nie był w pełni władz umysłowych. Nie pożegnał się z autorem. Stary Iganow poprosił go o wysłanie kartki do żony przebywającej w Kazachstanie. Narrator nie zrobił tego. Żył w obawie, że ktoś może go zadenuncjować.
Najpierw dotarł do Wołogdy. Imał się tam różnych sposobów zdobywania pożywienia (żebractwo). Zawarł znajomość z pewną staruszką. Kobieta częstowała go kubkiem wywaru i kromką chleba. Nocował na przeludnionym dworcu. Ludzie tutaj deptali po sobie, chcąc przedostać się np. do ubikacji.„Inny świat” - streszczenie szczegółowe
Autor: Ewa PetniakW „trupiarni” narrator spędził Boże Narodzenie 1941 roku. Pani Z. ciężko pracowała na birży drzewnej. Podarowała każdemu z Polaków chusteczkę z wyhaftowanym orzełkiem, gałązką jedliny, datą i monogramem. Wieczerza wigilijna składała się z kromki chleba i kubka wrzątku. Wieczór uświetnił B. swoim niezwykłym opowiadaniem.
(Opowiadanie B.)
Pewnej nocy B. nie mógł zasnąć. Gdy wreszcie sen nadszedł, został z niego brutalnie wyrwany. Wezwano go na przesłuchanie Przedstawiono akt oskarżenia. B. był nauczycielem gimnazjalnym. Wystosowano wobec niego zarzut zdrady oraz służby kapitalistycznej Polsce. Kazano podpisać protokół. Kiedy się nie zgodził został brutalnie pobity. Umieszczono go w maleńkiej celi wraz z innymi więźniami. Wobec nich również wysunięto absurdalne oskarżenia.
B. wielokrotnie był zmuszany do podpisywania fikcyjnych oświadczeń. Gdy nie ulegał, katowano go. Przebywał w celi śmierci z innymi. Nikt z nich nie wracał. Wszyscy zostali zabici. Po podpisaniu układu Sikorski-Majski stopniowo zaczynała obowiązywać amnestia. Zaniechano jego przesłuchań. Został odesłany do obozu karnego w Drugiej Aleksiejewce.
B. zupełnie nie był świadom zmian, jakie wówczas zaszły w relacjach polsko-rosyjskich. Wszystko, co go spotykało, traktował z ogromnym zdziwieniem. W Aleksiejewce zaobserwował fatalne warunki życia więźniów. Wielu było skrajnie wyczerpanych. Umierali przy pracy. Mieli zniszczone odzienie. Mimo dotkliwego mrozu byli prawie bosi. Znajdowało się wśród nich 123 Polaków . Wszyscy pewnego dnia postanowili nie wychodzić do pracy Pragnęli, by egzekwowano ich prawo do amnestii. Obawiali się, że nie ominie ich śmier. Bali się, że najprawdopodobniej zostaną zabici. Odesłano ich do Kruglicy. Stamtąd B. został z powrotem skierowany do Jercewa.
„Wierzcie mi – zakończył swoją opowieść B., a głos załamał mu się z przejęcia - wracałem do Jercewa jak do domu”.
Ural 1942
19 stycznia 1942 roku Herling – Grudziński został zwolniony z obozu w Jercewie. Nazajutrz wychodził żegnany przez panią Olgę i Dimkę. Sadowski nie był w pełni władz umysłowych. Nie pożegnał się z autorem. Stary Iganow poprosił go o wysłanie kartki do żony przebywającej w Kazachstanie. Narrator nie zrobił tego. Żył w obawie, że ktoś może go zadenuncjować.
Trudności komunikacyjne sprawiały, że ciężko było się wydostać z jednego miejsca. Uczepiwszy się pociągu, Grudziński dotarł do miasteczka Buj. Na prośbę zawiadowcy, rozładował wagon stojący na bocznicy. Dzięki temu mógł jechać dalej - tym razem do Swierdłowska.
Podróżował z moskiewskimi robotnicami fabryki metalurgii. Jechały na Ural. Kobiety były miłe i uczynne. Dzieliły się z nim swoimi skromnymi posiłkami. Zezwoliły na nocleg w wagonie. Z Swierdłowska bohater wspomina widok wspaniale uzbrojonej i wyposażonej jednostki syberyjskiej. Żołnierze na oczach zgłodniałego tłumu konsumowali chleb i konserwy. Tutaj odwiedził znajomego z łagru - Krugłowa. Kompleksem rodziny Krugłowów był pobyt generała w obozie. Piękna żona wojskowego nie chciała udzielić noclegu Grudzińskiemu. Obawiała się represji ze strony władz i ewentualnego donosicielstwa.
Na dworcu poznał piękną Gruzinkę - Fatimę Sobolewą. Dziewczyna wracała z odwiedzin u rannego męża - oficera pułku artylerii. Nie wierzyła w opowieści o obozach. Były dla niej tak przerażające, że wręcz nierealne. Autora i ją połączył krótki romans. Dziewczyna chciała go zabrać ze sobą do Magnitogorska. Pochodziła stamtąd.
Ze Swierdłowska udał się Grudziński do Czelabińska. Miała tam urzędować misja wojskowa Armii Polskiej. Z Czelabińska, wraz z innym Polakami wyruszył w dalszą podróż. Szlak wiódł przez Orsk, Orenburg, Aktiubińsk, Aralsk, Kyzył Orda, Arys, Czimkent, Dżambul, Ługowoje.
Właśnie w Ługowoje 12 marca 1942 roku wstąpił do wojska formowanego z Polaków. Była to dziesiąty pułk artylerii lekkiej gen. Andersa. Następnie pułk przewieziono pociągiem towarowym do Krasnowodzka nad Morzem Kaspijskim, a potem przeprawiono statkami do Pahlevi, daleko poza granicami Związku Sowieckiego. W Rosji „można zwątpić w człowieka i sens walki o to, aby mu było lepiej na ziemi”, stwierdził autor.
Epilog: Upadek Paryża
W epilogu autor wspomina spotkanie z pewnym Żydem pochodzącym z Grodna, które miało miejsce już w Rzymie w czerwcu 1945 roku. Europa powoli wkraczała wtedy w upragnioną sferę wolności. Wojna kończyła się. Wszystko zdawało się wracać na dawne tory. Nic nie było jednak tak jak przedtem.
Owego Żyda pamiętał autor jeszcze z uwięzienia w Witebsku . Ogłosił smutną nowinę o upadku Paryża. Żyd studiował tam w czasach młodości architekturę. Upadek Paryża znaczył wtedy utratę nadziei na wolność.
Bohater został aresztowany za odmowę wyjazdu w głąb Rosji. Jego losy potoczyły się ustalonym przez władzę sowiecką trybem. Po śledztwie i pobycie w więzieniu został skierowany do łagru. Dzięki swoim kwalifikacjom mógł pracować w brygadzie budowlanej. By utrzymać swoje stanowisko i nie zostać skierowanym do brygady leśnej, dokonał haniebnej czynności. Zmuszono go do tego. Poświadczył, że pracujący z nim czterej Niemcy, mówili po cichu ze sobą o rychłym nadejściu Hitlera. Złożył fałszywe zeznania, a Niemców niebawem rozstrzelano.
Żyd pragnął od narratora jedynie zrozumienia. Uważał, że osoba przebywająca niegdyś w łagrze zna realia oraz obozowe reguły. Autor nie zdobył się na gest zrozumienia. Przedkładał nad wszystko poczucie ludzkiej godności. Niezależnie od zaistniałych warunków i okoliczności.
Utwór kończą daty, wyznaczające czas tworzenia zapisków sowieckich:
lipiec 1949 - lipiec 1950.
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Szybki test:
„Była w nim nie rozpacz zbliżającej się śmierci, ale beznadziejność trwającego na przekór życia.” - to słowa o starym:a) Niemcu
b) Czeczeńcu
c) Ormianinie
d) Żydzie
Rozwiązanie
Dzień w obozie rozpoczynała pobudka o:
a) 6.00
b) 6.30
c) 5.30
d) 5.00
Rozwiązanie
Trzy uderzenia butem w drzwi to sygnał do:
a) obiadu
b) kolacji
c) śniadania
d) pobudki
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies