Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Pieśń o Rolandzie
173.
Roland po raz kolejny uderzył mieczem o głaz. Walił nim coraz mocniej, a mimo to miecz nie chciał się złamać. Hrabia widząc, że go nie zniszczy, żałował bardzo łagodnie: „Ha, Durendalu, jakiś ty piękny i święty! Twoja złota gałka pełna jest relikwij: ząb świętego Piotra, krew świętego Bazylego i włosy wielebnego świętego Dionizego, strzęp szaty Najświętszej Panny. Nie godzi się, by poganie cię posiedli, chrześcijanie powinni pełnić twoją służbę. Obyś nigdy nie dostał się w ręce tchórza! Tobą zdobyłem tyle szerokich ziem, które dzierży Karol, cesarz siwobrody; przez ciebie jest potężny i bogaty".
174.
Roland czuł zbliżającą się śmierć. Zaczął biec pędem na szczyt góry. Położył się na zielonej murawie, twarzą do ziemi, kładąc pod siebie swój miecz i róg. Obrócił głowę ku zgrai pogan, aby Karol i wszyscy jego ludzie powiedzieli, że umarł jako zwycięzca i zacny hrabia. Zaczął uderzać słabnącą ręką w swą pierś, wyciągając ku niebu swoją rękawicę jako symbol żalu za grzechy.
175.
Roland leżał na stromym pagórku. Twarz miał zwróconą ku Hiszpanii. Jedną ręką bił się w pierś, przepraszając za popełnione od chwili urodzenia grzechy.
176.
Hrabia Roland leżał pod sosną, płacząc wzdychał do Boga. Wiele rzeczy zaprzątało mu głowę: ziemie zdobyte dla Karola Wielkiego, krewniacy i jego ukochany cesarz. Rycerz nie mógł sobie przypomnieć jedynie „siebie samego”. Za swe grzechy ofiarował Bogu swą prawą rękawicę, którą wziął od niego święty Gabriel. Wówczas bohater opuścił głowę na ramię, dochodząc do końca swego życia ze złożonymi rękami. Po jego duszę Bóg zesłał Gabriela, swego anioła Cherubina i świętego Michała opiekuna, którzy zabrali duszę hrabiego do raju.
177.
Roland umarł. Jego dusza uleciała do nieba. W końcu do Ronsewal przybył cesarz z wojskiem. Gdy ujrzał pole zasłane trupami, szarpał siwą brodę z rozpaczy, że nie było go od początku bitwy. Jego dwadzieścia tysięcy ludzi padło zemdlonych na widok poległych towarzyszy broni.
178. „Pieśń o Rolandzie” – streszczenie
173.
Roland po raz kolejny uderzył mieczem o głaz. Walił nim coraz mocniej, a mimo to miecz nie chciał się złamać. Hrabia widząc, że go nie zniszczy, żałował bardzo łagodnie: „Ha, Durendalu, jakiś ty piękny i święty! Twoja złota gałka pełna jest relikwij: ząb świętego Piotra, krew świętego Bazylego i włosy wielebnego świętego Dionizego, strzęp szaty Najświętszej Panny. Nie godzi się, by poganie cię posiedli, chrześcijanie powinni pełnić twoją służbę. Obyś nigdy nie dostał się w ręce tchórza! Tobą zdobyłem tyle szerokich ziem, które dzierży Karol, cesarz siwobrody; przez ciebie jest potężny i bogaty".
174.
Roland czuł zbliżającą się śmierć. Zaczął biec pędem na szczyt góry. Położył się na zielonej murawie, twarzą do ziemi, kładąc pod siebie swój miecz i róg. Obrócił głowę ku zgrai pogan, aby Karol i wszyscy jego ludzie powiedzieli, że umarł jako zwycięzca i zacny hrabia. Zaczął uderzać słabnącą ręką w swą pierś, wyciągając ku niebu swoją rękawicę jako symbol żalu za grzechy.
175.
Roland leżał na stromym pagórku. Twarz miał zwróconą ku Hiszpanii. Jedną ręką bił się w pierś, przepraszając za popełnione od chwili urodzenia grzechy.
176.
Hrabia Roland leżał pod sosną, płacząc wzdychał do Boga. Wiele rzeczy zaprzątało mu głowę: ziemie zdobyte dla Karola Wielkiego, krewniacy i jego ukochany cesarz. Rycerz nie mógł sobie przypomnieć jedynie „siebie samego”. Za swe grzechy ofiarował Bogu swą prawą rękawicę, którą wziął od niego święty Gabriel. Wówczas bohater opuścił głowę na ramię, dochodząc do końca swego życia ze złożonymi rękami. Po jego duszę Bóg zesłał Gabriela, swego anioła Cherubina i świętego Michała opiekuna, którzy zabrali duszę hrabiego do raju.
177.
Roland umarł. Jego dusza uleciała do nieba. W końcu do Ronsewal przybył cesarz z wojskiem. Gdy ujrzał pole zasłane trupami, szarpał siwą brodę z rozpaczy, że nie było go od początku bitwy. Jego dwadzieścia tysięcy ludzi padło zemdlonych na widok poległych towarzyszy broni.
Żołnierze rozpaczali, widząc poległych braci, synów i przyjaciół. Diuk Naim krzyknął do cesarza, że uciekający Saraceni byli od nich zaledwie o dwie mile, więc zdążą ich dogonić i pomścić rodaków. Karol powiedział do Otona, Gebwina, Tybalda rejmskiego i hrabiego Milona: „Strzeżcie pola bitwy, po górach, po dolinach! Zostawcie umarłych, niech leżą, jak są. Niech żadne dzikie zwierzę ani lew ich nie ruszą! Niech ich nie ruszy żaden koniuszy ani giermek! Niech nikt nie ruszy, rozkazuję, dopóki Bóg nie pozwoli nam wrócić na to pole!". Odpowiedzieli z miłością: „Prawy cesarzu, drogi nasz panie, tak uczynimy!”, zatrzymując przy sobie tysiąc rycerzy.
179.
Cesarz z wojskiem ruszył w pogoń przy dźwięku trąb wojskowych. Po jakimś czasie dopadli uciekających z Hiszpanów. Nadchodził zmierzch. Król Karol zsiadł z konia, położył się na ziemi i prosił Boga, by zatrzymał dla niego słońce, by opóźnił nadejście nocy. Wówczas pojawił się przy nim jego anioł i rzekł: „Karolu, jedź; jasny dzień będzie ci przyświecał. Postradałeś kwiat Francji, Bóg to wie. Możesz się zemścić na tym pieskim nasieniu.”. Cesarz dosiadł konia.
180.
Dla Karola Wielkiego Bóg uczynił wielki cud - słońce zatrzymało się nieruchomo. Frankowie dopadli pogan w Ciemnej Dolinie pod Saragossą, odcinając od gościńca i drogi powrotnej. Jedyną drogą ucieczki dla Hiszpanów okazało się Ebro, w którym stała głęboka woda. Poganie, modląc się do swego boga Terwaganta i wiedząc, że zbliża się śmierć, rzucali się w wodę. Po chwili zaczęli tonąc. Nikt nie ocalał.
181.
Kiedy Karol zobaczył, że poganie wyginęli, zsiadł z konia, położył się na ziemi i dziękował Bogu za cud. Gdy wstał, słońce zaszło. Wówczas zdecydował, że nie wrócą tego dnia do Ronsewal na pole bitwy i rozbiją obóz tam, gdzie stali.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24
Szybki test:
Rycerze – Roland, Gotier i arcybiskup Turpin - walczyli we trójkę przeciw:a) dwudziestu tysiącom Saracenów
b) czterdziestu tysiącom Saracenów
c) dziesięciu tysiącom Saracenów
d) sześćdziesięciu tysiącom Saracenów
Rozwiązanie
Durendal to:
a) hełm
b) twierdza
c) koń
d) miecz
Rozwiązanie
Oliwiera śmiertelnie ranił:
a) król Marsyl
b) Malkinat - Afrykanin przybyły z Afryki, syn króla
c) Marganis
d) Grandwin - syn Kapuela, króla Kapadocji
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies