JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Mloda Polska
Podczas, gdy u Eljasza-Radzikowskiego Czarny Staw Gąsienicowy jest podstawowym punktem na mapie wędrówki przez Tatry, tak u Tetmajera ten staw jest miejscem magicznym, ulotnym, wręcz świętym, urastającym do rangi symbolu dekadenckiej schyłkowości, wyrosły na subtelnej grze barwy i światła księżycowego.
Nie mogÄ…c odnaleźć słów, które w peÅ‚ni oddaÅ‚yby naturÄ™ opisywanego miejsca, a zarazem Å›wiadomy chwilowoÅ›ci, zmiennoÅ›ci i przemijalnoÅ›ci wszystkiego, czego doznajemy, artysta i piewca gór stworzyÅ‚ dzieÅ‚o bardziej muzyczne, niż poetyckie. Åšwiadczy o tym już sam tytuÅ‚ utworu „Melodia…”, determinujÄ…cy caÅ‚Ä… kategoriÄ™ podmiotu lirycznego. Analiza konstrukcji „ja” mówiÄ…cego w wierszu każe zaliczyć wiersz do grona liryki bezpoÅ›redniej. Pierwszoosobowy podmiot znajduje siÄ™ nad Stawem GÄ…sienicowym. PróbujÄ…c uchwycić ulotnÄ… chwilÄ™ i ocalić od zapomnienia momentalne wrażenie, wypowiada siÄ™ w liczbie mnogiej, o czym Å›wiadczÄ… liczne sformuÅ‚owania: „[my] nie budźmy”, „[my] plÄ…sajmy”, „[my] okrÄ™cajmy siÄ™”, „nam”, „[my] wchÅ‚aniajmy”, „[my] pijmy”, „[my] nie budźmy”, „[my] lećmy”, „[my] Å›cigajmy”, „[my] oplatajmy”, „[my] przerzućmy”, „my same”, „[my] przerzućmy siÄ™”, „nas”. Użyte formy wskazujÄ…, iż podmiot wypowiada siÄ™ w imieniu zbiorowoÅ›ci, czyli tytuÅ‚owych mgieÅ‚. Ich relacja jest bardziej autentyczna i plastyczna, ponieważ sÄ… uczestniczkami opisywanych zdarzeÅ„.
Utwór jest przepeÅ‚niony mieszankÄ… barwy, dźwiÄ™ku i woni. Zastosowana przez poetÄ™ technika gry na zmysÅ‚ach czytelnika weszÅ‚a do kanonu wierszy pobudzajÄ…cych wyobraźniÄ™ czytelnika w każdym możliwym aspekcie: sÅ‚uchowym (tytuÅ‚owa „melodia”, „cicho”, „szmer”, „dźwiÄ™czne”, „uciszony”), przestrzennym („okrÄ™cajmy siÄ™”, „plÄ…sajmy”, „lećmy”, „krÄ…g toczÄ…”, „przerzućmy”, „skocznie”) czy zapachowym („wchÅ‚aniajmy”, „woÅ„”, „wonne”).
Wracając do muzyczności utworu, przejawia się ona nie tylko w tytule oraz w konstrukcji podmiotu. Jej ślady dostrzeżemy także w warstwie wersyfikacyjnej. Cały tekst składa się z dwudziestu wersów, każdy z nich liczy po czternaście sylab (regularny czternastozgłoskowiec ze średniówką po siódmej sylabie), akcenty są rozłożone regularnie na pierwszą, trzecią, szóstą, ósmą, dziesiątą i trzynastą sylabę. Prawidłowość w budowie linijek tekstu każe zaliczyć go do grona wierszy sylabotonicznych, czyli mających swoje korzenie w muzyce. Przy okazji akcentów należy wspomnieć o rymach. Przerwa-Tetmajer sięgnął po rymy końcowe, parzyste (AABB), żeńskie dokładne, półtorazgłoskowe:Melodia mgieł nocnych (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) - interpretacja i analiza
Autor: Karolina MarlêgaPodczas, gdy u Eljasza-Radzikowskiego Czarny Staw GÄ…sienicowy jest podstawowym punktem na mapie wÄ™drówki przez Tatry, tak u Tetmajera ten staw jest miejscem magicznym, ulotnym, wrÄ™cz Å›wiÄ™tym, urastajÄ…cym do rangi symbolu dekadenckiej schyÅ‚kowoÅ›ci, wyrosÅ‚y na subtelnej grze barwy i Å›wiatÅ‚a księżycowego.
Nie mogÄ…c odnaleźć słów, które w peÅ‚ni oddaÅ‚yby naturÄ™ opisywanego miejsca, a zarazem Å›wiadomy chwilowoÅ›ci, zmiennoÅ›ci i przemijalnoÅ›ci wszystkiego, czego doznajemy, artysta i piewca gór stworzyÅ‚ dzieÅ‚o bardziej muzyczne, niż poetyckie. Åšwiadczy o tym już sam tytuÅ‚ utworu „Melodia…”, determinujÄ…cy caÅ‚Ä… kategoriÄ™ podmiotu lirycznego. Analiza konstrukcji „ja” mówiÄ…cego w wierszu każe zaliczyć wiersz do grona liryki bezpoÅ›redniej. Pierwszoosobowy podmiot znajduje siÄ™ nad Stawem GÄ…sienicowym. PróbujÄ…c uchwycić ulotnÄ… chwilÄ™ i ocalić od zapomnienia momentalne wrażenie, wypowiada siÄ™ w liczbie mnogiej, o czym Å›wiadczÄ… liczne sformuÅ‚owania: „[my] nie budźmy”, „[my] plÄ…sajmy”, „[my] okrÄ™cajmy siÄ™”, „nam”, „[my] wchÅ‚aniajmy”, „[my] pijmy”, „[my] nie budźmy”, „[my] lećmy”, „[my] Å›cigajmy”, „[my] oplatajmy”, „[my] przerzućmy”, „my same”, „[my] przerzućmy siÄ™”, „nas”. Użyte formy wskazujÄ…, iż podmiot wypowiada siÄ™ w imieniu zbiorowoÅ›ci, czyli tytuÅ‚owych mgieÅ‚. Ich relacja jest bardziej autentyczna i plastyczna, ponieważ sÄ… uczestniczkami opisywanych zdarzeÅ„.
Utwór jest przepeÅ‚niony mieszankÄ… barwy, dźwiÄ™ku i woni. Zastosowana przez poetÄ™ technika gry na zmysÅ‚ach czytelnika weszÅ‚a do kanonu wierszy pobudzajÄ…cych wyobraźniÄ™ czytelnika w każdym możliwym aspekcie: sÅ‚uchowym (tytuÅ‚owa „melodia”, „cicho”, „szmer”, „dźwiÄ™czne”, „uciszony”), przestrzennym („okrÄ™cajmy siÄ™”, „plÄ…sajmy”, „lećmy”, „krÄ…g toczÄ…”, „przerzućmy”, „skocznie”) czy zapachowym („wchÅ‚aniajmy”, „woÅ„”, „wonne”).
„…w jeziorze,
…borze,
…kwitnÄ…,
…bÅ‚Ä™kitnÄ…”.
O ogromnej muzycznoÅ›ci wiersza decydujÄ… także liczne powtórzenia (również anaforyczne: „cicho, cicho”, „lećmy, lećmy”) oraz refren.
Prócz wymienionych środków poetyckiego wyrazu, w wierszu czołowego polskiego modernisty odnajdziemy wiele innych przykładów:
- epitety: „szumy powiewne”, „pierzem puszystym”, „mosty wiszÄ…ce”;
- porównania: „nietoperza Å›cigajmy, co po cichu tak leci, / jak my same”, „z szczytu na szczyt przerzućmy siÄ™ jak mosty wiszÄ…ce”;
paralelizm skÅ‚adniowy: „Cicho, cicho, nie budźmy Å›piÄ…cej wody w kotlinie”; - personifikacje: „potoków, co tonÄ…”, „Å›piÄ…ca woda”, „wiatr odpocznie”;
- aliteracje: „pierzem puszystym, co w powietrzu”, „plÄ…sajmy po przestworów”;
- synestezja: „wchÅ‚aniajmy szmer”, „pijmy woÅ„”, „melodia mgieÅ‚ nocnych” to nie tylko dźwiÄ™ki: „szmer”, „szum”, „szept”, ale również zapach, barwa i efekty Å›wietlne („tÄ™cza blasków”).
strona: 1 2
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies