Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Śluby panieńskie
Jan opuścił pokój, gdy pojawił się w nim Albin. Gustaw, widząc gościa, szepnął: „Już czuję wilgoć, zbliża się fontanna!”. Gdy tylko Albin zaczął narzekać na oschłe traktowanie Klary, Gustaw zdradził mu sekret: „Klara cię kocha”. Zdanie to wywołało w adresacie niedowierzanie i kolejną falę cierpienia i bólu. Po zapewnieniach bratanka Radosta, że jest to prawda – Albina ogarnęła panika.
W końcu Albin obiecał Gustawowi wykonywać każde jego polecenie, a ten w zamian miał doprowadzić do ślubu… Wszystko może potoczyłoby się sprawnie, gdyby nie fakt, iż pomysłodawca planu żądał, by Albin udawał przez Klarą, że kocha inną. Sentymentalny i płochliwy panicz był przerażony: „Przebóg! nie kończ, ginę”. W końcu więc stanęło na tym, że przez jeden dzień powstrzyma się jedynie od mówienia, mdlenia, wzdychania, co i tak było dla niego nie lada wyzwaniem. Gustaw zapewniał go stanowczo o korzyściach, jakie wyniesie: „Razą drugą / Wszystko odzyskasz - i po całej dobie / Będziesz mógł jęczyć, płakać, wzdychać, kichać... / Tylko nie teraz, nie teraz, u licha!”. Panowie pożegnali się, a Albin obiecał dotrzymać słowa i milczeć.
Scena trzecia
Gustaw, Aniela
Gustaw prosi Anielę, by ze względu na jego skaleczenie pomogła w napisaniu listu do ukochanej. Panna po chwili wahania zgadza się wypełnić prośbę, a młodzieniec zaczyna zasypywać ją przykładami na istnienie prawdziwej miłości. W czasie rozmowy pada imię Radosta, który według kawalera miał zamiar poślubić Klarę.
Po zawartej przyjaźni doszło do kolejnego spotkania miedzy Anielą a Gustawem. Panna, która: „ginęła z bojaźni”, była ciekawa, czy Radost słyszał całą ich poprzednią rozmowę. Młodzieniec uspokoił ją.
Poprosił, by pomogła mu w napisaniu listu do ukochanej, pokazując przy tym rzekomo skaleczoną prawą rękę. Choć początkowo była niechętna temu pomysłowi, w końcu uległa jego słowom. Zaczął zapewniać ją, ze prawdziwa miłość istnieje: „Wierz mi - są dusze dla siebie stworzone. / Niech je w przeciwną los potrąci stronę, / One wbrew losom, w tym lub tamtym świecie, / Znajdą, przyciągną i złączą się przecie; / Tak jak dwóch kwiatów obce sobie wonie / Łączą się w górze, jedna w drugiej tonie”. W pewnym momencie odważył się nawet na wyznanie, że serce podpowiedziało mu, iż w niej znajdzie bratnią duszę: „I cóż to, powiedz, zaraz w pierwszej chwili / Wzbudziło we mnie tę ufność ku tobie? / Co ośmieliło, że zwierzenie robię, / Jeśli nie serce, co nigdy nie myli?”.
Aby ją uspokoić i przekonać do zerwania poczynionych ślubów, powiedział, że Radost zamierza poślubić Klarę: „Jak tylko zamiaru nie ziści, / Przez zemstę ku mnie z Klarą się ożeni. / Mnie wydziedziczy i na zawsze zgubi”. Poradził Anieli, by rzuciła „tę ciemną drogę”, póki ma jeszcze czas, ponieważ może nigdy nie doświadczyć cudu prawdziwej miłości. „Śluby panieńskie” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlgaJan opuścił pokój, gdy pojawił się w nim Albin. Gustaw, widząc gościa, szepnął: „Już czuję wilgoć, zbliża się fontanna!”. Gdy tylko Albin zaczął narzekać na oschłe traktowanie Klary, Gustaw zdradził mu sekret: „Klara cię kocha”. Zdanie to wywołało w adresacie niedowierzanie i kolejną falę cierpienia i bólu. Po zapewnieniach bratanka Radosta, że jest to prawda – Albina ogarnęła panika.
W końcu Albin obiecał Gustawowi wykonywać każde jego polecenie, a ten w zamian miał doprowadzić do ślubu… Wszystko może potoczyłoby się sprawnie, gdyby nie fakt, iż pomysłodawca planu żądał, by Albin udawał przez Klarą, że kocha inną. Sentymentalny i płochliwy panicz był przerażony: „Przebóg! nie kończ, ginę”. W końcu więc stanęło na tym, że przez jeden dzień powstrzyma się jedynie od mówienia, mdlenia, wzdychania, co i tak było dla niego nie lada wyzwaniem. Gustaw zapewniał go stanowczo o korzyściach, jakie wyniesie: „Razą drugą / Wszystko odzyskasz - i po całej dobie / Będziesz mógł jęczyć, płakać, wzdychać, kichać... / Tylko nie teraz, nie teraz, u licha!”. Panowie pożegnali się, a Albin obiecał dotrzymać słowa i milczeć.
Scena trzecia
Gustaw, Aniela
Gustaw prosi Anielę, by ze względu na jego skaleczenie pomogła w napisaniu listu do ukochanej. Panna po chwili wahania zgadza się wypełnić prośbę, a młodzieniec zaczyna zasypywać ją przykładami na istnienie prawdziwej miłości. W czasie rozmowy pada imię Radosta, który według kawalera miał zamiar poślubić Klarę.
Po zawartej przyjaźni doszło do kolejnego spotkania miedzy Anielą a Gustawem. Panna, która: „ginęła z bojaźni”, była ciekawa, czy Radost słyszał całą ich poprzednią rozmowę. Młodzieniec uspokoił ją.
Poprosił, by pomogła mu w napisaniu listu do ukochanej, pokazując przy tym rzekomo skaleczoną prawą rękę. Choć początkowo była niechętna temu pomysłowi, w końcu uległa jego słowom. Zaczął zapewniać ją, ze prawdziwa miłość istnieje: „Wierz mi - są dusze dla siebie stworzone. / Niech je w przeciwną los potrąci stronę, / One wbrew losom, w tym lub tamtym świecie, / Znajdą, przyciągną i złączą się przecie; / Tak jak dwóch kwiatów obce sobie wonie / Łączą się w górze, jedna w drugiej tonie”. W pewnym momencie odważył się nawet na wyznanie, że serce podpowiedziało mu, iż w niej znajdzie bratnią duszę: „I cóż to, powiedz, zaraz w pierwszej chwili / Wzbudziło we mnie tę ufność ku tobie? / Co ośmieliło, że zwierzenie robię, / Jeśli nie serce, co nigdy nie myli?”.
Po wyjściu Gustawa Aniela zdała sobie sprawę, że ma rację, a dotrzymanie ślubów będzie trudniejsze, niż przypuszczała: „Nienawidzić! Tak! - Każda plecie, baje, / Ale nie tak to łatwo, jak się zdaje. - / Z gniewu w nienawiść droga bardzo bliska, / Kiedy dotknęła jaka czynność zdradna; / Lecz kiedy czule kto nam rękę ściska, / Jak mamę kocham, nie potrafi żadna”.
Scena czwarta
Aniela, Klara
Klara dowiaduje się od kuzynki o planach starego Radosta, co początkowo wywołuje w niej wybuch śmiechu, a po chwili przyprawia o gęsią skórkę i wywołuje płacz.
Do pokoju weszła Klara, po czym zaczęła przepytywać Anielę, o czym rozmawiała z Gustawem. Jakież było jej zdziwienie, gdy dowiedziała się o planach starego Radosta, który z zemsty na Gustawie miał ją pojąć za żonę. Aniela zaczęła jej tłumaczyć, że będzie bardzo trudno przeciwstawić się temu pomysłowi, ponieważ Radost był bogaty, a ojciec Klary cenił złoto. Wskutek tych słów panna zaczęła zapewniać, że nikt nie zmusi jej do małżeństwa, a po chwili… wystraszona wybuchła płaczem: „Cóż ja teraz zrobię?.../ Jak raz mój ojciec co ułoży sobie, / To wszystko za nic - to ratunku nie ma”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
Szybki test:
Dorożka Radosta była zaprzężona do kobyły o maści:a) dereszowatej
b) pstrokatej
c) siwej
d) kasztanowej
Rozwiązanie
Według rad Gustawa Albin by zyskać względy Klary miał:
a) błagać ją o litość
b) wyjechać
c) milczeć
d) wyrzucić jej nieczułość
Rozwiązanie
Ojciec Klary cenił:
a) pieniądze
b) prawdomówność
c) prawdziwe uczucie
d) złoto
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies