Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Syzyfowe prace
Miejscem akcji powieści jest Kielecczyzna, położona wówczas pod zaborem rosyjskim. Choć akcja powieści w największej mierze dzieje się w Klerykowie, to dzięki licznym bohaterom i przedstawianiu ich losów miejsca ulegają zmianie. Dzieje się tak dlatego, iż Żeromski w każdej powieści starał się pokazać prowincję, jej tajemnice, zakamarki znane jedynie mieszkańcom. I tak w Przedwiośniu mamy Nawłoć i położony w zakątku folwark Chłodek, w Ludziach bezdomnych Cisy z nędznymi czworakami „uzdrowiska”, a w Syzyfowych pracach Owczary, Pyrzogłowy czy Pajęczyn Dolny.
Gdy w rozdziale dziesiątym umiera matka Marcina Borowicza, narrator tworzy wzruszający obraz rodzinnej wsi bohatera - Gawronek. Chłopiec „widzi” otoczenie przez pryzmat ostatecznej straty, jego uczucia rzutują na obiektywność opisu (choć nie jest narratorem!): „Marcinek spędzał wakacje, jak zwykle, w Gawronkach. Stary pan Borowicz już był wówczas znacznie posunął się w lata, gospodarstwo na folwarku szło gorzej, a w domu widać było zwolna idącą ruinę. Jedzenie gotowała stara kucharka, która onego czasu niaóczyła Marcinka, a gotowała, jak jej się żywnie podobało. Talerze były wyszczerbione, łyżki, noże i widelce ginęły, a pozostałe były karykaturami zaginionych. Starszy pan prowadził nieustanną walkę z Małgorzatą, ale irytował się napróżno. W domu coraz bardziej widzieć się dawał brak bielizny, odzieży, najprostszych wygód. Nawet same sprzęty w mieszkaniu przybrały wyraz dziwnego zaniedbania i opuszczenia. W pokoju najobszerniejszym, który, ze względu na obecność w nim garnituru starych mebli z wyprawy nieboszczki matki Marcinka, nazywany był bawialnym, portrety sztychowane marszałków francuskich, Kościuszki, ks. Józefa - okrył kurz nieprzenikniony; na krzesłach wisiały pokrowce, zbrudzone do szczętu przez ogary i jamniki, które obrały sobie tutaj legowiska i zajmowały je ze stanowczością bezwzględną. W «serwantce», pełnej niegdyś różnych cacek pamiątkowych, szyby «ktoś» powybijał, a ze sprzęcików nie zostawił ani jednego. Nielepiej było przed domem. Obok ganku, gdzie za życia nieboszczki było mnóstwo klombów z kwiatami tak pięknemi, że o nich mówiono w całej okolicy, - nie było nietylko kwiatów, ale nawet klombów. Prosięta rozkopały cały ogród kwiatowy, krowy i źrebięta porozwalały tu i owdzie sztachety... Tylko bujna rezeda, zasiewająca się sama naokół, pachniała mocno, jak dawniej”.
Kolejnym miejsce akcji powieści była szkoła przygotowawcza w Owczarach, prowadzona przez małżeństwo Węglichowskich. To tam rodzice zawieźli ośmioletniego bohatera, by uczył się do egzaminów. Oto opis wyglądu budynku szkoły: „Chłopiec powożący zaciął konie, a nim upłynęło kilkanaście minut, wstrzymał je przed budynkiem większym trochę od chat włościańskich, ale nie odbiegającym pod względem struktury od ich typu. We frontowej ścianie tego domostwa połyskiwały dwa okna sześcioszybowe, a nad drzwiami wchodowemi czerniała tablica z napisem: Naczalnoje Owczarskoje Uczyliszcze. Obok budynku szkolnego stała skromnie niewielka obórka i tuliła się nieco mniejsza od obórki kupka krowiego nawozu. Między drogą a domem znajdowała się pewna przestrzeń, zapewne warzywny ogródek, w którym tego dnia sterczało jedno jakieś drzewko, obciążone mnóstwem sopli. Dokoła tego placu biegł płot z powyłamywanemi kołkami”.
Prócz miejscowości związanych z losami Borowicza, Żeromski stworzył również wiele barwnych opisów miejsc związanych z historią innego bohatera – chłopskiego syna - Andrzeja Radka. W kontekście życia tej postaci, otrzymuje czytelnik charakterystykę takich wsi i miasteczek, jak Pajęczyn Dolny czy Pyrzogłowy. W pierwszej z wymienionych chłopiec przyszedł na świat („Wiek pacholęcy spędzał już to w izbie, gdzie mieściły się familje trzech ratajów, już pod odkryłem niebem i nad wiekuiście odkrytą gnojówką, której toń ciemno-fioletowa stała tuż przed drzwiami czworaków. Od wybrzeży gnojówki do podpórek łoża, wkopanych w ziemię, pełzał na czworakach, nosząc w zębach niezawsze czystą koszulinę, przez wysoki, na pół zgniły próg chałupy, - następnie zwiedzał samopas nietylko tę skromną przestrzeń, ale znacznie szersze obszary gnojów, błot, kałuż i gnojówek już z twarzą zwróconą ku niebu, co, jak wiadomo, wyróżnia człowieka od bydląt ziemi, - aż do chwili, kiedy powołany został do pilnowania przede wszystkiem gąsiąt, a w następstwie maciory z prosiętami na dworskim okólniku.”), a do drugiej przeprowadził się wraz ze swym opiekunem, by zdobywać wykształcenie.
strona: 1 2
a) Kielce
b) Kalisz
c) Krosno
d) Radom
Rozwiązanie
W Pyrzogłowach:
a) Andrzej Radek uczęszczał do szkoły elementarnej
b) mieszkał z nauczycielem Andrzej Radek
c) urodził się Andrzej Radek
d) Marcin Borowicz zaczął swoją edukację
Rozwiązanie
Kielecczyzna leżała za czasów młodości Żeromskiego:
a) w zaborze rosyjskim
b) w zaborze pruskim
c) w zaborze austriackim
d) w Królestwie Polskim
Rozwiązanie
Więcej pytań
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Czas i miejsce akcji „Syzyfowych prac”
Miejscem akcji powieści jest Kielecczyzna, położona wówczas pod zaborem rosyjskim. Choć akcja powieści w największej mierze dzieje się w Klerykowie, to dzięki licznym bohaterom i przedstawianiu ich losów miejsca ulegają zmianie. Dzieje się tak dlatego, iż Żeromski w każdej powieści starał się pokazać prowincję, jej tajemnice, zakamarki znane jedynie mieszkańcom. I tak w Przedwiośniu mamy Nawłoć i położony w zakątku folwark Chłodek, w Ludziach bezdomnych Cisy z nędznymi czworakami „uzdrowiska”, a w Syzyfowych pracach Owczary, Pyrzogłowy czy Pajęczyn Dolny.
Gdy w rozdziale dziesiątym umiera matka Marcina Borowicza, narrator tworzy wzruszający obraz rodzinnej wsi bohatera - Gawronek. Chłopiec „widzi” otoczenie przez pryzmat ostatecznej straty, jego uczucia rzutują na obiektywność opisu (choć nie jest narratorem!): „Marcinek spędzał wakacje, jak zwykle, w Gawronkach. Stary pan Borowicz już był wówczas znacznie posunął się w lata, gospodarstwo na folwarku szło gorzej, a w domu widać było zwolna idącą ruinę. Jedzenie gotowała stara kucharka, która onego czasu niaóczyła Marcinka, a gotowała, jak jej się żywnie podobało. Talerze były wyszczerbione, łyżki, noże i widelce ginęły, a pozostałe były karykaturami zaginionych. Starszy pan prowadził nieustanną walkę z Małgorzatą, ale irytował się napróżno. W domu coraz bardziej widzieć się dawał brak bielizny, odzieży, najprostszych wygód. Nawet same sprzęty w mieszkaniu przybrały wyraz dziwnego zaniedbania i opuszczenia. W pokoju najobszerniejszym, który, ze względu na obecność w nim garnituru starych mebli z wyprawy nieboszczki matki Marcinka, nazywany był bawialnym, portrety sztychowane marszałków francuskich, Kościuszki, ks. Józefa - okrył kurz nieprzenikniony; na krzesłach wisiały pokrowce, zbrudzone do szczętu przez ogary i jamniki, które obrały sobie tutaj legowiska i zajmowały je ze stanowczością bezwzględną. W «serwantce», pełnej niegdyś różnych cacek pamiątkowych, szyby «ktoś» powybijał, a ze sprzęcików nie zostawił ani jednego. Nielepiej było przed domem. Obok ganku, gdzie za życia nieboszczki było mnóstwo klombów z kwiatami tak pięknemi, że o nich mówiono w całej okolicy, - nie było nietylko kwiatów, ale nawet klombów. Prosięta rozkopały cały ogród kwiatowy, krowy i źrebięta porozwalały tu i owdzie sztachety... Tylko bujna rezeda, zasiewająca się sama naokół, pachniała mocno, jak dawniej”.
Kolejnym miejsce akcji powieści była szkoła przygotowawcza w Owczarach, prowadzona przez małżeństwo Węglichowskich. To tam rodzice zawieźli ośmioletniego bohatera, by uczył się do egzaminów. Oto opis wyglądu budynku szkoły: „Chłopiec powożący zaciął konie, a nim upłynęło kilkanaście minut, wstrzymał je przed budynkiem większym trochę od chat włościańskich, ale nie odbiegającym pod względem struktury od ich typu. We frontowej ścianie tego domostwa połyskiwały dwa okna sześcioszybowe, a nad drzwiami wchodowemi czerniała tablica z napisem: Naczalnoje Owczarskoje Uczyliszcze. Obok budynku szkolnego stała skromnie niewielka obórka i tuliła się nieco mniejsza od obórki kupka krowiego nawozu. Między drogą a domem znajdowała się pewna przestrzeń, zapewne warzywny ogródek, w którym tego dnia sterczało jedno jakieś drzewko, obciążone mnóstwem sopli. Dokoła tego placu biegł płot z powyłamywanemi kołkami”.
Prócz miejscowości związanych z losami Borowicza, Żeromski stworzył również wiele barwnych opisów miejsc związanych z historią innego bohatera – chłopskiego syna - Andrzeja Radka. W kontekście życia tej postaci, otrzymuje czytelnik charakterystykę takich wsi i miasteczek, jak Pajęczyn Dolny czy Pyrzogłowy. W pierwszej z wymienionych chłopiec przyszedł na świat („Wiek pacholęcy spędzał już to w izbie, gdzie mieściły się familje trzech ratajów, już pod odkryłem niebem i nad wiekuiście odkrytą gnojówką, której toń ciemno-fioletowa stała tuż przed drzwiami czworaków. Od wybrzeży gnojówki do podpórek łoża, wkopanych w ziemię, pełzał na czworakach, nosząc w zębach niezawsze czystą koszulinę, przez wysoki, na pół zgniły próg chałupy, - następnie zwiedzał samopas nietylko tę skromną przestrzeń, ale znacznie szersze obszary gnojów, błot, kałuż i gnojówek już z twarzą zwróconą ku niebu, co, jak wiadomo, wyróżnia człowieka od bydląt ziemi, - aż do chwili, kiedy powołany został do pilnowania przede wszystkiem gąsiąt, a w następstwie maciory z prosiętami na dworskim okólniku.”), a do drugiej przeprowadził się wraz ze swym opiekunem, by zdobywać wykształcenie.
strona: 1 2
Szybki test:
Pierwowzór Klerykowa to:a) Kielce
b) Kalisz
c) Krosno
d) Radom
Rozwiązanie
W Pyrzogłowach:
a) Andrzej Radek uczęszczał do szkoły elementarnej
b) mieszkał z nauczycielem Andrzej Radek
c) urodził się Andrzej Radek
d) Marcin Borowicz zaczął swoją edukację
Rozwiązanie
Kielecczyzna leżała za czasów młodości Żeromskiego:
a) w zaborze rosyjskim
b) w zaborze pruskim
c) w zaborze austriackim
d) w Królestwie Polskim
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies