JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Syzyfowe prace
1. Morfologia
W powieści występują liczne zdrobnienia (w dialogach i opisach) i rzadsze zgrubienia (w narracji). Zdrobnień używa Helena Borowiczowa w stosunku do swego ukochanego syna Marcinka. Kobieta w chwili oddawania chłopca do szkoły w Owczarach mówi do jedynaka: kochanku, chłopcze, malutki, przez co podkreśla stan swych uczuć.
SÅ‚odkowski pisze: „Użyte przez pisarza deminutywy z przyrostkami –ka, np. kobietka, dziewczynka, żoneczka, czarnobrewka, staruszka, nóżka, -ko, np. dziewczÄ…tko, chudziÄ…tko, dzieciÄ…tko, -ek, np. Polaczek, jedynaczek, paniczek; -ik, np. gÅ‚osik, -yk, np. warkoczyk i in. – bardziej wyraziÅ›cie charakteryzujÄ… postaci utworu, ukazujÄ… ich cechy i okreÅ›lajÄ… przynależność do danego Å›rodowiska”.
FunkcjÄ… mniej licznych zgrubieÅ„ jest uwydatnienie silnych uczuć i myÅ›li. SÅ‚odkowski zauważa: „CharakteryzujÄ…c niemiÅ‚Ä… karczmarkÄ™, okreÅ›la jÄ… pisarz jako „tÅ‚uste babsko”, o brudnej sÅ‚użącej u Wiechowskich mówi: „dziewczysko”, Radek w karczmie pije: „piwsko”, Szymon Noga lubi: „gorzaÅ‚czysko””.
2. Składnia
Na płaszczyźnie składniowej zauważyć można występowanie zdań złożonych, na ogół rozwiniętych, w związkach współrzędnych i podrzędnych. Prócz tego dużo jest zdań wykrzyknikowych, wiele o niepełnej budowie, pytań retorycznych, równoważników. Te ostatnie, wraz ze zdaniami niepełnymi cechują mowę postaci najczęściej w chwilach zdenerwowania i onieśmielenia.
Pisarz używa również elementów stylu przemówieÅ„ i stylu naukowego. Pierwszy pojawia siÄ™ na przykÅ‚ad w wypowiedzi dyrektora do sprawców strzelaniny: Borowicz i Szwarca: „- Borowicz, Szwarc... - rzekÅ‚ dyrektor gÅ‚osem zimnym i uroczystym, - wiecie dobrze, coÅ›cie wczoraj zrobili. Nie bÄ™dÄ™ dÅ‚ugo z wami rozprawiaÅ‚. Rada pedagogiczna wezwaÅ‚a waszych rodziców. BÄ™dziecie obadwaj wydaleni z gimnazjum, zarówno jak dwaj inni wasi wspólnicy, ale rada musi nadto wiedzieć, czy rzeczywiÅ›cie strzelaliÅ›cie z pistoletu nabitego prochem, gdyż takie jest co do waszych zeznaÅ„ wymaganie wÅ‚adzy policyjnej. Szwarc, czy strzelaÅ‚eÅ› z pistoletu, nabitego prochem strzelniczym?”. Drugi z kolei wystÄ™puje kila razy w narracji autora, na przykÅ‚ad w omówieniu roli książki T. Buckle’a: „ByÅ‚ to rosyjski przekÅ‚ad History of civilisation in England Henryka Tomasza Buckle'a. (...) Åšwietnie ustawione paradoksy genjalnego samouka oddziaÅ‚aÅ‚y na umysÅ‚y wychowaÅ„ców klerykowskich, niby nagÅ‚y bÅ‚ysk pochodni, ukazujÄ…cy wÅ›ród ciemnoÅ›ci przedmioty, niewyraźne ksztaÅ‚ty Å‚ stosunek tego, co widzieć można do dalekiego, peÅ‚nego tajemnic przestworu! Dowodzenie prawidÅ‚owoÅ›ci w nastÄ™pstwie zjawisk duchowych ze statystyki speÅ‚nionych wystÄ™pków, małżeÅ„stw zawartych i listów niezaadresowanych przez roztargnienie - staÅ‚o siÄ™ odrazu ewangeljÄ… myÅ›lenia pewnej grupy mÅ‚odzieży. WystÄ…pienie przeciwko nauce teologów o predestynacji i przeciwko teorji metafizyków o wolnej woli, byÅ‚o rodzajem lewara, zaÅ‚ożonego pod gmach wierzeÅ„ religijnych, a rozważenie wpÅ‚ywu czterech czynników fizycznych: klimatu, żywnoÅ›ci, gleby i ogólnych zjawisk przyrody, na umysÅ‚ czÅ‚owieka i na organizacjÄ™ spoÅ‚eczeÅ„stw zrodziÅ‚o istnÄ… furjÄ™ filozoficznÄ…”.
3. MetaforykaMorfologia, skÅ‚adnia oraz stylistyka „Syzyfowych prac”
Autor: Karolina Marlêga1. Morfologia
W powieści występują liczne zdrobnienia (w dialogach i opisach) i rzadsze zgrubienia (w narracji). Zdrobnień używa Helena Borowiczowa w stosunku do swego ukochanego syna Marcinka. Kobieta w chwili oddawania chłopca do szkoły w Owczarach mówi do jedynaka: kochanku, chłopcze, malutki, przez co podkreśla stan swych uczuć.
SÅ‚odkowski pisze: „Użyte przez pisarza deminutywy z przyrostkami –ka, np. kobietka, dziewczynka, żoneczka, czarnobrewka, staruszka, nóżka, -ko, np. dziewczÄ…tko, chudziÄ…tko, dzieciÄ…tko, -ek, np. Polaczek, jedynaczek, paniczek; -ik, np. gÅ‚osik, -yk, np. warkoczyk i in. – bardziej wyraziÅ›cie charakteryzujÄ… postaci utworu, ukazujÄ… ich cechy i okreÅ›lajÄ… przynależność do danego Å›rodowiska”.
FunkcjÄ… mniej licznych zgrubieÅ„ jest uwydatnienie silnych uczuć i myÅ›li. SÅ‚odkowski zauważa: „CharakteryzujÄ…c niemiÅ‚Ä… karczmarkÄ™, okreÅ›la jÄ… pisarz jako „tÅ‚uste babsko”, o brudnej sÅ‚użącej u Wiechowskich mówi: „dziewczysko”, Radek w karczmie pije: „piwsko”, Szymon Noga lubi: „gorzaÅ‚czysko””.
2. Składnia
Na płaszczyźnie składniowej zauważyć można występowanie zdań złożonych, na ogół rozwiniętych, w związkach współrzędnych i podrzędnych. Prócz tego dużo jest zdań wykrzyknikowych, wiele o niepełnej budowie, pytań retorycznych, równoważników. Te ostatnie, wraz ze zdaniami niepełnymi cechują mowę postaci najczęściej w chwilach zdenerwowania i onieśmielenia.
Pisarz używa również elementów stylu przemówieÅ„ i stylu naukowego. Pierwszy pojawia siÄ™ na przykÅ‚ad w wypowiedzi dyrektora do sprawców strzelaniny: Borowicz i Szwarca: „- Borowicz, Szwarc... - rzekÅ‚ dyrektor gÅ‚osem zimnym i uroczystym, - wiecie dobrze, coÅ›cie wczoraj zrobili. Nie bÄ™dÄ™ dÅ‚ugo z wami rozprawiaÅ‚. Rada pedagogiczna wezwaÅ‚a waszych rodziców. BÄ™dziecie obadwaj wydaleni z gimnazjum, zarówno jak dwaj inni wasi wspólnicy, ale rada musi nadto wiedzieć, czy rzeczywiÅ›cie strzelaliÅ›cie z pistoletu nabitego prochem, gdyż takie jest co do waszych zeznaÅ„ wymaganie wÅ‚adzy policyjnej. Szwarc, czy strzelaÅ‚eÅ› z pistoletu, nabitego prochem strzelniczym?”. Drugi z kolei wystÄ™puje kila razy w narracji autora, na przykÅ‚ad w omówieniu roli książki T. Buckle’a: „ByÅ‚ to rosyjski przekÅ‚ad History of civilisation in England Henryka Tomasza Buckle'a. (...) Åšwietnie ustawione paradoksy genjalnego samouka oddziaÅ‚aÅ‚y na umysÅ‚y wychowaÅ„ców klerykowskich, niby nagÅ‚y bÅ‚ysk pochodni, ukazujÄ…cy wÅ›ród ciemnoÅ›ci przedmioty, niewyraźne ksztaÅ‚ty Å‚ stosunek tego, co widzieć można do dalekiego, peÅ‚nego tajemnic przestworu! Dowodzenie prawidÅ‚owoÅ›ci w nastÄ™pstwie zjawisk duchowych ze statystyki speÅ‚nionych wystÄ™pków, małżeÅ„stw zawartych i listów niezaadresowanych przez roztargnienie - staÅ‚o siÄ™ odrazu ewangeljÄ… myÅ›lenia pewnej grupy mÅ‚odzieży. WystÄ…pienie przeciwko nauce teologów o predestynacji i przeciwko teorji metafizyków o wolnej woli, byÅ‚o rodzajem lewara, zaÅ‚ożonego pod gmach wierzeÅ„ religijnych, a rozważenie wpÅ‚ywu czterech czynników fizycznych: klimatu, żywnoÅ›ci, gleby i ogólnych zjawisk przyrody, na umysÅ‚ czÅ‚owieka i na organizacjÄ™ spoÅ‚eczeÅ„stw zrodziÅ‚o istnÄ… furjÄ™ filozoficznÄ…”.
S. Adamczewski powiedziaÅ‚, że w metaforyce Å»eromskiego Å‚Ä…czÄ… siÄ™ dwie wyobraźnie pisarza: liryczno-rozlewna i rzeczowo-epicka. One sprawiajÄ…, że: „tÄ™cze jego majÄ… u podstawy także granity”.
SÅ‚odkowski widzi w „bardzo ciekawym doborze przenoÅ›ni, porównaÅ„ i epitetów, w wielorakich podziaÅ‚ach i znaczeniach tych Å›rodków, zarówno formalnych, jak i treÅ›ciowych pole do wyrażenia cech ekspresyjnych i impresyjnych stylu artystycznego powieÅ›ci”.
Autor monografii Żeromskiego podzielił przenośnie w powieści na sześć kategorii o typie:
I. zwykÅ‚ych-utartych: „szczyty wzgórz kurzyÅ‚y siÄ™ nieustannie od przelatujÄ…cej zadymki”, „oczy zamglone niewymownÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… i Å‚zami”, „pot zimny wystÄ™powaÅ‚ mu na czoÅ‚o”, „owiewaÅ‚ go strach”, „tÅ‚oczyÅ‚ sobie w pamięć wszystko”. PojawiajÄ… siÄ™ one w utworach Å»eromskiego i innych pisarzy, zatraciÅ‚y przez to swe metaforyczne znaczenie i weszÅ‚y do mowy potocznej.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies