JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Syzyfowe prace
Dwie córki również nie założyły rodzin. Jedna miała około czterdziestu lat, a druga była bardzo brzydka. Ciągle mieszkały z matką, pozostając na utrzymaniu brata.
Samonowicz
Ten emerytowany radca codziennie przychodziÅ‚ na kawÄ™ do pani Przepiórkowskiej. ByÅ‚ to starzec zgarbiony, siwy, w dÅ‚ugim surducie do kolan, z przystrzyżonÄ… bródkÄ…. Gdy z Grzebickim usÅ‚yszeli, że Marcinek dostaÅ‚ siÄ™ do szkoÅ‚y, byli oburzeni, że wszyscy chcÄ… siÄ™ uczuć, choć brakuje krawców, szewców i parobków do pasania Å›wiÅ„. W nauce widzieli przyczynÄ™ rodzenia siÄ™ wÅ›ród „mÄ…drali” anarchii: „Wszystko idzie do szkól, wszystko siÄ™ pcha do fraka. Jest nadmiar tego wszystkiego, oto, co mówiÄ™ od lat tylu. Byle szewczyna, krawczyna, już pÄ™draczka do terminu nie oddaje, tylko na mÄ™drca! A na mÄ™drca nie każdego Pan Bóg powoÅ‚aÅ‚, to też naokoÅ‚o siebie widzisz jejmość jakichÅ› rozgrymaszonych, rozlazÅ‚ych, rozkisÅ‚ych półmÄ™drców, albo i caÅ‚kiem gÅ‚upich mazgajów. A ja już widziaÅ‚em, moja jejmość, jaki to z takiej mÄ…ki chleb bywa. Oto, co ja mówiÄ™...”
Grzebicki
Ten emerytowany radca codziennie przychodziÅ‚ na kawÄ™ do pani Przepiórkowskiej. ByÅ‚ elegancki, o czerwonej skórze i biaÅ‚ych wÅ‚osach. Gdy z Symonowiczem usÅ‚yszeli, że Marcinek dostaÅ‚ siÄ™ do szkoÅ‚y, byli oburzeni, że wszyscy chcÄ… siÄ™ uczuć, choć brakuje krawców, szewców i parobków do pasania Å›wiÅ„. W nauce widzieli przyczynÄ™ rodzenia siÄ™ wÅ›ród „mÄ…drali” anarchii.
Daleszowscy
Byli to trzej bracia wynajmujÄ…cy stancjÄ™ u pani Przepiórowskiej. Najstarszy chodziÅ‚ do czwartej klasy, nosiÅ‚ srebrny zegarek z wielkÄ… tombakowÄ… dewizkÄ…. Dwaj mÅ‚odsi uczÄ™szczali do klasy drugiej. Byli „obywatelskimi synami spod GrzymaÅ‚owa”.
Szwarc
Wynajmował stancję u pani Przepiórowskiej. Był synem sztygara i drugorocznym uczniem klasy pierwszej. Ciągle nękał Marcinka Borowicza.
Soraczek
Wynajmował stancję u pani Przepiórowskiej. Jego ojciec był rządcą z Dzięciołowa.
Wiktor Alfons Pigwański
Wynajmował stancję u pani Przepiórowskiej. Ten korepetytor, uczeń siódmej klasy był szczupły, mizerny, skromnie odziany. Palił papierosy. Uczył się dobrze. Mówiono, że ma duszę poety. Pisał wiersze o swej śmierci, pogrzebie, które wykradały pod jego nieobecność córki gospodyni.
Romcio GumowiczCharakterystyka pozostałych bohaterów
Autor: Karolina MarlêgaDwie córki również nie zaÅ‚ożyÅ‚y rodzin. Jedna miaÅ‚a okoÅ‚o czterdziestu lat, a druga byÅ‚a bardzo brzydka. CiÄ…gle mieszkaÅ‚y z matkÄ…, pozostajÄ…c na utrzymaniu brata.
Samonowicz
Ten emerytowany radca codziennie przychodziÅ‚ na kawÄ™ do pani Przepiórkowskiej. ByÅ‚ to starzec zgarbiony, siwy, w dÅ‚ugim surducie do kolan, z przystrzyżonÄ… bródkÄ…. Gdy z Grzebickim usÅ‚yszeli, że Marcinek dostaÅ‚ siÄ™ do szkoÅ‚y, byli oburzeni, że wszyscy chcÄ… siÄ™ uczuć, choć brakuje krawców, szewców i parobków do pasania Å›wiÅ„. W nauce widzieli przyczynÄ™ rodzenia siÄ™ wÅ›ród „mÄ…drali” anarchii: „Wszystko idzie do szkól, wszystko siÄ™ pcha do fraka. Jest nadmiar tego wszystkiego, oto, co mówiÄ™ od lat tylu. Byle szewczyna, krawczyna, już pÄ™draczka do terminu nie oddaje, tylko na mÄ™drca! A na mÄ™drca nie każdego Pan Bóg powoÅ‚aÅ‚, to też naokoÅ‚o siebie widzisz jejmość jakichÅ› rozgrymaszonych, rozlazÅ‚ych, rozkisÅ‚ych półmÄ™drców, albo i caÅ‚kiem gÅ‚upich mazgajów. A ja już widziaÅ‚em, moja jejmość, jaki to z takiej mÄ…ki chleb bywa. Oto, co ja mówiÄ™...”
Grzebicki
Ten emerytowany radca codziennie przychodziÅ‚ na kawÄ™ do pani Przepiórkowskiej. ByÅ‚ elegancki, o czerwonej skórze i biaÅ‚ych wÅ‚osach. Gdy z Symonowiczem usÅ‚yszeli, że Marcinek dostaÅ‚ siÄ™ do szkoÅ‚y, byli oburzeni, że wszyscy chcÄ… siÄ™ uczuć, choć brakuje krawców, szewców i parobków do pasania Å›wiÅ„. W nauce widzieli przyczynÄ™ rodzenia siÄ™ wÅ›ród „mÄ…drali” anarchii.
Daleszowscy
Byli to trzej bracia wynajmujÄ…cy stancjÄ™ u pani Przepiórowskiej. Najstarszy chodziÅ‚ do czwartej klasy, nosiÅ‚ srebrny zegarek z wielkÄ… tombakowÄ… dewizkÄ…. Dwaj mÅ‚odsi uczÄ™szczali do klasy drugiej. Byli „obywatelskimi synami spod GrzymaÅ‚owa”.
Szwarc
Wynajmował stancję u pani Przepiórowskiej. Był synem sztygara i drugorocznym uczniem klasy pierwszej. Ciągle nękał Marcinka Borowicza.
Soraczek
Wynajmował stancję u pani Przepiórowskiej. Jego ojciec był rządcą z Dzięciołowa.
Wiktor Alfons Pigwański
Wynajmował stancję u pani Przepiórowskiej. Ten korepetytor, uczeń siódmej klasy był szczupły, mizerny, skromnie odziany. Palił papierosy. Uczył się dobrze. Mówiono, że ma duszę poety. Pisał wiersze o swej śmierci, pogrzebie, które wykradały pod jego nieobecność córki gospodyni.
Był chłopcem niedużym, pucołowatym, o czarnych włosach. Ten syn ubogiej akuszerki, kobiety energicznej i krzykliwej, powtarzał klasę wstępną w czasie, gdy uczęszczał tam główny bohater powieści Żeromskiego. Jego matka często przychodziła do szkoły, pytając profesora Majewskiego i księdza o postępy syna. Gumowicz był w szkole nieustannie wyśmiewany i poniżany. Pedagog często brał go do tablicy, wytykając biedę, próżniactwo i niskie pochodzenie. Wtórowali mu wszyscy chłopcy.
Autor Syzyfowych prac opisaÅ‚ w utworze szczegółowo scenÄ™ takiego haniebnego procederu. WywoÅ‚any do tablicy Romcio myliÅ‚ cyfry, trzÄ…sÅ‚ siÄ™ ze strachu. Nauczyciel w pewnej chwili kazaÅ‚ mu usiąść, mówiÄ…c: „-Ty, Gumowicz, akurat tyle umiesz z arytmetyki, co pachciarska kobyÅ‚a…”. Wszyscy zebrani parsknÄ™li Å›miechem i zaczÄ™li wyzywać bezbronnego chÅ‚opca. Gdy Romcio usÅ‚yszaÅ‚ od Å›miejÄ…cego siÄ™ Marcinka, że Majewski postawiÅ‚ mu „paÅ‚Ä™”, skurczyÅ‚ siÄ™ w Å‚awce, a z jego oczu pociekÅ‚y Å‚zy.
„Wilczek”
Był kolegą Marcina Borowicza w czasie uczęszczania do drugiej klasy. Chłopcy dzielili ławkę. Nowy znajomy był drugorocznym pierwszakiem, jedynym synem bogatej lichwiarki, pani Wilczkowickiej. Chłopiec łobuzował, nie odrabiał lekcji, do tablicy szedł z cudzym zeszytem, obłożonym w papier ze swym nazwiskiem. Często ściągał. Wywierał negatywny wpływ na słuchającego go Marcina, który chodził z nim na wagary.
Rudolf Leim
ByÅ‚ wychowawcÄ… klasy pierwszej A klerkowskiego gimnazjum. WykÅ‚adaÅ‚ tam Å‚acinÄ™, choć wczeÅ›niej, gdy istniaÅ‚y jeszcze szkoÅ‚y wojewódzkie – nauczaÅ‚ również historii powszechnej, jÄ™zyków starożytnych i jÄ™zyka niemieckiego. NależaÅ‚ do najstarszych pracowników szkoÅ‚y. Choć pochodziÅ‚ z rodziny niemieckiej, w ciÄ…gu lat „spolszczyÅ‚” siÄ™. UkoÅ„czyÅ‚ Uniwersytet w Lipsku. Gdy w Klerykowie zmieniono szkoÅ‚y wojewódzkie na gimnazja rosyjskie, pracowaÅ‚ dalej, mimo iż sÅ‚abo mówiÅ‚ po rosyjsku. PrzedÅ‚użano mu etat „z Å‚aski”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies