JesteÅ› w: Ostatni dzwonek -> Szewcy
Z kolei Księżna zaproponowaÅ‚a, by zajÄ™li siÄ™ zwykÅ‚ymi zajÄ™ciami codziennymi. PoradziÅ‚a, by szewcy wrócili do pracy, ponieważ „jeszcze nie czas”. ObiecaÅ‚a sobie, że kiedyÅ› zmieni siÄ™ w wampirzycÄ™ i wypuÅ›ci z klatek wszystkie monstra Å›wiata, podkreÅ›lajÄ…c przy tym, że Scurvy - by wykonać swój program zbolszewizowanego inteligenta - musi wpierw zabić wszelki żywioÅ‚owy ruch spoÅ‚eczny: „On wsadzi wszystko do szufladek, ale przy tym wsadzeniu poÅ‚owie z was poukrÄ™ca Å‚by dla miary wÅ‚aÅ›ciwej”. Choć negowaÅ‚a prokuratora, nie bagatelizowaÅ‚a jego wpÅ‚ywów. MiaÅ‚ przecież jako jedyny wpÅ‚yw na komendanta „Dziarskich ChÅ‚opców” - GnÄ™bona PuczymordÄ™. To, że nie chciaÅ‚ nigdy użyć go w imiÄ™ „absolutnego leseferyzmu, lesealizmu i lesjebizmu spoÅ‚ecznego” nie znaczyÅ‚o, że nie posÅ‚uży siÄ™ nim nigdy. Księżna zwróciÅ‚a siÄ™ do szewców, których nazwaÅ‚a bliskimi jej duchem, ponieważ zachowali w sobie osobowÄ… tÄ™sknotÄ™ pierwotnego, leÅ›nego i wodnego bydlÄ™cia, tÄ™ samÄ…, którÄ… zatraciÅ‚a wraz z intelektem i rozumem arystokracja.
Gdy w pewnej chwili kobieta zaczęła znaczÄ…co chrzÄ…kać, Sajetan zażądaÅ‚, by kontynuowaÅ‚a przemowÄ™ i dokoÅ„czyÅ‚a wywód, a nie uciekaÅ‚a siÄ™ do wybiegów wystraszonego mówcy. Wtórowali mu Czeladnicy. Księżna ponownie podjęła temat. Zaczęła mówić o procesie zapÅ‚adniania żonkili, które dziÅ› przyniosÅ‚a robotnikom, czym podnieciÅ‚a Czeladników do tego stopnia, że przerwali jej ponownie. UdaÅ‚o siÄ™ ich uciszyć dopiero Sajetanowi, który nazwaÅ‚ ich „gówniarskÄ… kieÅ‚basÄ…” i obrzuciÅ‚ mnóstwem innych wyzwisk.
SÅ‚owa szewca tak bardzo spodobaÅ‚y siÄ™ Księżnej, że zakryÅ‚a oczy w zachwycie i wyszeptaÅ‚a: „SpeÅ‚nia siÄ™ sen! ZnalazÅ‚am media dla mego drugiego wcielenia na tej ziemi”. Gdy zwróciÅ‚a siÄ™ do szewców, wyraziÅ‚a chęć uwznioÅ›lenia ich nienawiÅ›ci, zamienienie zawiÅ›ci, zazdroÅ›ci, wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci i nienasycenia życiem w dzikÄ… twórczÄ… energiÄ™ dla „hiperkonstrukcji” nowego życia spoÅ‚ecznego, którego zarodki tkwiÄ… w ich duszach, nie majÄ…cych nic wspólnego z ich „spoconymi, zaÅ›mierdziaÅ‚ymi, spracowanymi ciaÅ‚ami”. Kobieta pragnęła pić przez rurkÄ™ mÄ™kÄ™ pracy szewców „jak komar krew hipopotama” i przemieniać na swe „idejki, takie piÄ™kne, takie motylki, które kiedyÅ› woÅ‚ami siÄ™ stanÄ…”. PodkreÅ›liÅ‚a na koniec, że nie instytucje tworzÄ… czÅ‚owieka, ale czÅ‚owiek instytucje, co bardzo zdenerwowaÅ‚o Józka. UważaÅ‚ on, że instytucje „som wyrazem najwyższych dążeÅ„, z nich siÄ™ wykonstruowujom - a jak tej funkcji nie speÅ‚niajom, to wont z nimi”.
Dalszych poglÄ…dów Księżnej chciaÅ‚ jednak wysÅ‚uchać JÄ™drek. ZachÄ™cona jego zainteresowaniem, zaczęła mówić ponownie. Pragnęła jeden raz otworzyć siÄ™ „na oÅ›cież czy na Å›cieżaj” swÄ… „zatÄ™chÅ‚Ä…, umÄ™czonÄ… duszÄ™”. PodkreÅ›liÅ‚a, by szewcy i im podobni rzemieÅ›lnicy zamienili nienawiść i zÅ‚ość na twórczy wybuch. Nie wiedziaÅ‚a jednak, jak to uczynić. Ratunku w rozwiÄ…zaniu problemu szukaÅ‚a w swej kobiecej intuicji, pÅ‚ynÄ…cej z „wnÄ™trznoÅ›ci”.„Szewcy” – streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaZ kolei Księżna zaproponowaÅ‚a, by zajÄ™li siÄ™ zwykÅ‚ymi zajÄ™ciami codziennymi. PoradziÅ‚a, by szewcy wrócili do pracy, ponieważ „jeszcze nie czas”. ObiecaÅ‚a sobie, że kiedyÅ› zmieni siÄ™ w wampirzycÄ™ i wypuÅ›ci z klatek wszystkie monstra Å›wiata, podkreÅ›lajÄ…c przy tym, że Scurvy - by wykonać swój program zbolszewizowanego inteligenta - musi wpierw zabić wszelki żywioÅ‚owy ruch spoÅ‚eczny: „On wsadzi wszystko do szufladek, ale przy tym wsadzeniu poÅ‚owie z was poukrÄ™ca Å‚by dla miary wÅ‚aÅ›ciwej”. Choć negowaÅ‚a prokuratora, nie bagatelizowaÅ‚a jego wpÅ‚ywów. MiaÅ‚ przecież jako jedyny wpÅ‚yw na komendanta „Dziarskich ChÅ‚opców” - GnÄ™bona PuczymordÄ™. To, że nie chciaÅ‚ nigdy użyć go w imiÄ™ „absolutnego leseferyzmu, lesealizmu i lesjebizmu spoÅ‚ecznego” nie znaczyÅ‚o, że nie posÅ‚uży siÄ™ nim nigdy. Księżna zwróciÅ‚a siÄ™ do szewców, których nazwaÅ‚a bliskimi jej duchem, ponieważ zachowali w sobie osobowÄ… tÄ™sknotÄ™ pierwotnego, leÅ›nego i wodnego bydlÄ™cia, tÄ™ samÄ…, którÄ… zatraciÅ‚a wraz z intelektem i rozumem arystokracja.
Gdy w pewnej chwili kobieta zaczęła znaczÄ…co chrzÄ…kać, Sajetan zażądaÅ‚, by kontynuowaÅ‚a przemowÄ™ i dokoÅ„czyÅ‚a wywód, a nie uciekaÅ‚a siÄ™ do wybiegów wystraszonego mówcy. Wtórowali mu Czeladnicy. Księżna ponownie podjęła temat. Zaczęła mówić o procesie zapÅ‚adniania żonkili, które dziÅ› przyniosÅ‚a robotnikom, czym podnieciÅ‚a Czeladników do tego stopnia, że przerwali jej ponownie. UdaÅ‚o siÄ™ ich uciszyć dopiero Sajetanowi, który nazwaÅ‚ ich „gówniarskÄ… kieÅ‚basÄ…” i obrzuciÅ‚ mnóstwem innych wyzwisk.
SÅ‚owa szewca tak bardzo spodobaÅ‚y siÄ™ Księżnej, że zakryÅ‚a oczy w zachwycie i wyszeptaÅ‚a: „SpeÅ‚nia siÄ™ sen! ZnalazÅ‚am media dla mego drugiego wcielenia na tej ziemi”. Gdy zwróciÅ‚a siÄ™ do szewców, wyraziÅ‚a chęć uwznioÅ›lenia ich nienawiÅ›ci, zamienienie zawiÅ›ci, zazdroÅ›ci, wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci i nienasycenia życiem w dzikÄ… twórczÄ… energiÄ™ dla „hiperkonstrukcji” nowego życia spoÅ‚ecznego, którego zarodki tkwiÄ… w ich duszach, nie majÄ…cych nic wspólnego z ich „spoconymi, zaÅ›mierdziaÅ‚ymi, spracowanymi ciaÅ‚ami”. Kobieta pragnęła pić przez rurkÄ™ mÄ™kÄ™ pracy szewców „jak komar krew hipopotama” i przemieniać na swe „idejki, takie piÄ™kne, takie motylki, które kiedyÅ› woÅ‚ami siÄ™ stanÄ…”. PodkreÅ›liÅ‚a na koniec, że nie instytucje tworzÄ… czÅ‚owieka, ale czÅ‚owiek instytucje, co bardzo zdenerwowaÅ‚o Józka. UważaÅ‚ on, że instytucje „som wyrazem najwyższych dążeÅ„, z nich siÄ™ wykonstruowujom - a jak tej funkcji nie speÅ‚niajom, to wont z nimi”.
W pewnej chwili zwróciÅ‚a siÄ™ bezpoÅ›rednio do Sajetana. PodejrzewaÅ‚a, że stary szewc, prócz zÅ‚oÅ›ci, czuje do niej jeszcze coÅ› innego. RzekÅ‚a: „JesteÅ›cie teraz wÅ›ciekli na mnie, Sajetanie, a jednoczeÅ›nie musicie mnie podziwiać jako coÅ› bezwzglÄ™dnie wyższego od was”, a potem wyznaÅ‚a, że lubi w tym mężczyźnie tÄ™ wyższÄ… Å›wiadomość jego nÄ™dzy i „Å‚askotliwego bólu”, który go „rozlizuje na wszawÄ… miazgÄ™”. StaraÅ‚a siÄ™ uÅ›wiadomić zebranym, ze ma nad nimi wÅ‚adzÄ™ jako kobieta, ze darem rozkochiwania mężczyzn może zmieniać Å›wiat. W koÅ„cu tak siÄ™ wzburzyÅ‚a i zapÄ™dziÅ‚a w planach, że nakazaÅ‚a lokajowi podanie sobie soli trzeźwiÄ…cych. PowÄ…chawszy flakonik, podaÅ‚a go szewcom. Bohaterowie uspokoili siÄ™, lecz nie krótko. Księżna zwróciÅ‚a rzemieÅ›lnikom uwagÄ™ na możliwoÅ›ci Scurv’ego, który byÅ‚ przecież najwyższym dostojnikiem sprawiedliwoÅ›ci, czÅ‚owiekiem majÄ…cym niezdrowÄ… maniÄ™ niezależnoÅ›ci. PrzestrzegaÅ‚a przed nim szewców, przewidujÄ…c, że zdoÅ‚a siÄ™ dostatecznie podlizać organizacji „Dziarskich ChÅ‚opców”, by…
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Szybki test:
Po zabiciu siekierą Sajetana jego ciało Czeladnicy i Księżna układają na:a) worze baranim
b) postumencie
c) katafalku
d) szewskim stole
RozwiÄ…zanie
Prokurator Scurvy w pierwszym akcie ma na głowie:
a) kapelusz
b) melonik
c) cylinder
d) czapkę baseballówkę
RozwiÄ…zanie
Towarzysz X i Abramowski ubrani byli w:
a) robotnicze uniformy
b) angielskie garnitury
c) kontusze szlacheckie
d) togi
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies