Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Szewcy
Usilnie próbował przekonać Skurvy’ego do działania. W końcu, widząc, że Prokurator nie zmieni postawy, zapytał: „Co cię wstrzymuje? Przecież jawnie kłamiesz”. Majster nie mógł znieść braku zaangażowania mężczyzny w sprawy narodu, które jemu spędzały sen z powiek: „On mi tu będzie swymi tragediataliami głowę zawracać! Moja - to jest tragedia prawdziwa! Ja widzę prawdę ostateczną całej ludzkości i przez to, że jom widzem właśnie, moje osobiste życie upływa jak najczarniejszy, kloaczny nieomal koszmarek, gdy wy pławicie się w dziwkach i majonezach”.
W końcu usłyszał odpowiedź na swoje pytania. Scurvy stwierdził, że zależy mu tak bardzo na dobrobycie, ponieważ dzięki niemu może radzić sobie z urokami Księżnej. Prokurator celowo pilnował, by robotnicy żyli w nędzy, choć tylko oni – według niego - pozostali ludźmi: „Ludzie teraz to wy tylko wy - to każdy wie. A dlatego tylko, żeście po tamtej stronie; jak przejdziecie tę linijkę, będziecie tacy sami jak my.” W odpowiedzi na ten zarzut, obruszony Sajetan zapewnił, że szewcy są w stanie stworzyć bezkompromisową ludzkość, która „będzie, aż po zagaśnięcie słońca”. W pewnym momencie rozmowy Tempe padł na kolana i wybuchł płaczem.
Strażnik wprowadza ubraną w aresztancki strój Księżną i zmusza ją do wyrobu butów. Ona czyni to niechętnie, ale po jakimś czasie odnajduje w nowym zajęciu jakąś perwersyjną rozkosz. Szewcy zazdroszczą Księżnej luksusu pracy, nie mogą zapanować nad wyniszczającą ich nudą. Sajetan wygłasza monolog o sensie pracy: „to jedyne usprawiedliwienie stworu żywego w jego nędzy ograniczeń wszelakich, od czaso-przestrzennych począwszy”. Zdanie to podziela I Czeladnik, pożądający pracy niczym narkotyku czy zbliżenia seksualnego: „na równi mi się chce buty szyć, jak dziwek prostych, ordynarnych! (obłędnie spokojnie) Dajcie pracy, bo będzie źle!”.
W pewnym momencie, gdy Scurvy grozi szewcom powieszeniem i oświadcza, że zabije ogarniającą go metafizyczną nudę oraz pożąda „zwykłych dziwek” - Księżna zachwyca się jego władczą postawą. Imponuje jej nowa twarz adoratora. Opowiada mu o społeczeństwach, posługujących się wiedzą przyrodniczą: „Istnienie jest potworne, zrozum to. Tylko fikcje małego wycinka społecznego bytu naszego gatunku stworzyły fikcję sensu całości bytu. Wszystko polega na wyżeraniu się gatunków. Równowaga milczących mikrobów umożliwia nam istnienie”. Scurvy otwiera celę Irenki i, nieprzytomny z podniecenia, rzuca się na nią. Oddają się „lubieżnym umizgom”.
Sajetan, doczekawszy się odpowiedniej chwili, proponuje dokonanie przewrotu: „Hej, chłopcy: rozwalmy te nędzne, dziecinne balaski i pracujmy wraz natychmiast jak diabły. Bierwa się!”. Tak też się staje: szewcy wydostają się z niewoli i radośnie zaczynają pracę w warsztacie po prawej stronie sceny. Walą młotami i szyją nowe buty. „Szewcy” – streszczenie szczegółowe
Usilnie próbował przekonać Skurvy’ego do działania. W końcu, widząc, że Prokurator nie zmieni postawy, zapytał: „Co cię wstrzymuje? Przecież jawnie kłamiesz”. Majster nie mógł znieść braku zaangażowania mężczyzny w sprawy narodu, które jemu spędzały sen z powiek: „On mi tu będzie swymi tragediataliami głowę zawracać! Moja - to jest tragedia prawdziwa! Ja widzę prawdę ostateczną całej ludzkości i przez to, że jom widzem właśnie, moje osobiste życie upływa jak najczarniejszy, kloaczny nieomal koszmarek, gdy wy pławicie się w dziwkach i majonezach”.
W końcu usłyszał odpowiedź na swoje pytania. Scurvy stwierdził, że zależy mu tak bardzo na dobrobycie, ponieważ dzięki niemu może radzić sobie z urokami Księżnej. Prokurator celowo pilnował, by robotnicy żyli w nędzy, choć tylko oni – według niego - pozostali ludźmi: „Ludzie teraz to wy tylko wy - to każdy wie. A dlatego tylko, żeście po tamtej stronie; jak przejdziecie tę linijkę, będziecie tacy sami jak my.” W odpowiedzi na ten zarzut, obruszony Sajetan zapewnił, że szewcy są w stanie stworzyć bezkompromisową ludzkość, która „będzie, aż po zagaśnięcie słońca”. W pewnym momencie rozmowy Tempe padł na kolana i wybuchł płaczem.
Strażnik wprowadza ubraną w aresztancki strój Księżną i zmusza ją do wyrobu butów. Ona czyni to niechętnie, ale po jakimś czasie odnajduje w nowym zajęciu jakąś perwersyjną rozkosz. Szewcy zazdroszczą Księżnej luksusu pracy, nie mogą zapanować nad wyniszczającą ich nudą. Sajetan wygłasza monolog o sensie pracy: „to jedyne usprawiedliwienie stworu żywego w jego nędzy ograniczeń wszelakich, od czaso-przestrzennych począwszy”. Zdanie to podziela I Czeladnik, pożądający pracy niczym narkotyku czy zbliżenia seksualnego: „na równi mi się chce buty szyć, jak dziwek prostych, ordynarnych! (obłędnie spokojnie) Dajcie pracy, bo będzie źle!”.
W pewnym momencie, gdy Scurvy grozi szewcom powieszeniem i oświadcza, że zabije ogarniającą go metafizyczną nudę oraz pożąda „zwykłych dziwek” - Księżna zachwyca się jego władczą postawą. Imponuje jej nowa twarz adoratora. Opowiada mu o społeczeństwach, posługujących się wiedzą przyrodniczą: „Istnienie jest potworne, zrozum to. Tylko fikcje małego wycinka społecznego bytu naszego gatunku stworzyły fikcję sensu całości bytu. Wszystko polega na wyżeraniu się gatunków. Równowaga milczących mikrobów umożliwia nam istnienie”. Scurvy otwiera celę Irenki i, nieprzytomny z podniecenia, rzuca się na nią. Oddają się „lubieżnym umizgom”.
Zarówno pracujący jak w gorączce robotnicy, jak i obłapiający się „zakochani”, wydają z siebie przyspieszone oddechy, okrzyki i jęki, co sprawia, że praca szewców kojarzy się z aktem erotycznym. Prokurator ma swoje zdanie na zaistniałą sytuację: „Artystyczne problemy – precz z tym parszywym nienasyceniem formą i treścią. Patrz: dzika, a raczej udziczona praca wydzielona jako czysty instynkt pierwotny, jak instynkt żarcia i płodzenia”. Po wygłoszeniu opinii wzywa Gnębona Puczymordę i jego Pachołków i nakazuje im przerwanie prac robotników, by nie „rozwalili świata”, i ponowne umieszczenie ich w „leniwni”.
Jest już jednak za późno. „Dziarscy Chłopcy” nie spełniają rozkazu, ponieważ zostają zarażenia miłością do pracy, jej potrzebą, „uszewczają się”. Młody Tempe pada w ramiona ojca i razem szyją buty. Praca „wre jak szalona”. Wówczas Scurvy, widząc przejęcie władzy przez robotników, przeczuwa nadchodzącą klęskę. Gdy Księżna zamierza oddać się prokuratorowi, „Czerwony blask zalewa scenę”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Szybki test:
Dla księżnej „rezerwuarem najwyuzdańszej, płciowej, samiczkowatej, bebechowato-owadziej rozkoszy” była:a) bezkompromisowość prokuratora
b) niepewność prokuratora
c) siła prokuratora
d) miałkość prokuratora
Rozwiązanie
Jędrek mówił, że pragnie najbardziej:
a) założyć własny zakład szewski
b) zostać arystokratą
c) pieniędzy na rozpustę
d) ładnych kobiet i dużo piwa
Rozwiązanie
Hrabia Janusz Kokosiński to:
a) mąż Ryfki
b) ojciec Ryfki
c) morderca Ryfki
d) kochanek Ryfki
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies