Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Szewcy
Tymczasem Sajetan, przysłuchujący się rozmowie pracowników, odezwał się z uwagą, że podczas, gdy oni „gadają” – życie ucieka. Podzielił się z Czeladnikami swymi ukrytymi pragnieniami. Otóż głównym marzeniem Tempe było „deflorowanie”, „dewergondowanie” i delektowanie się dziwkami, sprawowanie nad nimi władzy, spanie w ich pierzynach, „ichnie żarcie żreć aż do twardego rzygu, a potem ichnim duchem od zaświatów się zachłysnąć”. Poza tym chciał stworzyć coś nowego, może nawet religię. Wyliczał: „(…)na pośmiewisko ino, i nowe obrazy, i symfonie, i poematy, i maszyny, i nową całkiem zaistną, śliczną jak moja Hania...”. Nagle gwałtownie zapytał, co ma z tego „wszystkiego”, lecz został natychmiast uciszony przez II Czeladnika. Uwaga: „Cichojcie!” jedynie rozzłościła go jeszcze bardziej. Nazwał Jędrka frajerem i zaczął coraz głośniej krzyczeć przy uderzaniu młotem: „Hej! Hej! Hej! Hej! Hej!”. Dalej zaczął opowiadać o swym synu, który przystał do „Dziarskich Chłopców”. Według Sajetana była to organizacja „takich, co chcieliby wszystko od razu”, czyli zużyć inteligencję, starać się nie mordować nikogo.
Rozmowę przerywa pojawienie się prokuratora Roberta Scurvy’ego, ubranego w strój wizytowy. Gardzi on prostymi szewcami. Na protesty II Czeladnika dotyczące pracy za niskie wynagrodzenie odpowiada: „Droga wolna. Możecie iść i zdechnąć sobie pod płotem. Wyzwolenie jest tylko przez pracę”. Stwierdza także, że zawsze będzie istniała hierarchia społeczna i ludzka zazdrość o miejsce w niej. Przekonuje, że podział na dyrektorów, wyższych urzędników oraz pracowników nie zniknie nigdy, ponieważ są istotne różnice w pracy inteligentów i robotników: „Praca umysłowa wymaga „innych składników mózgu – mózgu i jedzenia” stąd istnieją różnice w standardzie ich życia” . Z równowagi wyprowadza go celowa wzmianka Czeladnika o nieodwzajemnionej miłości prokuratora do Księżnej. Wówczas Scurvy wyzywa robotnika „milcz, sflądrysynie, milcz, skurczyflaku”.
Rozmowę szewców przerwało pojawienie się z prawej strony sceny prokuratora Scurv’ego, ubranego w strój żakietowy, cylinder. Nowy bohater trzymał w ręku parasol i żółte kwiaty. Usłyszawszy koniec mowy Sajetana zauważył, że mordować nigdy nie można, a zawsze trzeba! Swą wypowiedź podsumował śmiechem („hehe”), co wprawiło II Czeladnika, robiącego akurat olbrzymi, nienaturalnie wielki but oficerski, w furię: „A ten „hehe” znowu. Jeden „hej”, a drugi „hehe” - wytrzymać nie można. Ja nie chcę pracować za taką flotę! Ja nie będę? Puśćcie mnie!”. Scurvy nie przeciwstawiał się prośbie młodego szewca. Stwierdził, że jeśli chce, to może iść „zdechnąć sobie pod płotem”, bo jedyne wyzwolenie jest tylko przez pracę.„Szewcy” – streszczenie szczegółowe
Tymczasem Sajetan, przysłuchujący się rozmowie pracowników, odezwał się z uwagą, że podczas, gdy oni „gadają” – życie ucieka. Podzielił się z Czeladnikami swymi ukrytymi pragnieniami. Otóż głównym marzeniem Tempe było „deflorowanie”, „dewergondowanie” i delektowanie się dziwkami, sprawowanie nad nimi władzy, spanie w ich pierzynach, „ichnie żarcie żreć aż do twardego rzygu, a potem ichnim duchem od zaświatów się zachłysnąć”. Poza tym chciał stworzyć coś nowego, może nawet religię. Wyliczał: „(…)na pośmiewisko ino, i nowe obrazy, i symfonie, i poematy, i maszyny, i nową całkiem zaistną, śliczną jak moja Hania...”. Nagle gwałtownie zapytał, co ma z tego „wszystkiego”, lecz został natychmiast uciszony przez II Czeladnika. Uwaga: „Cichojcie!” jedynie rozzłościła go jeszcze bardziej. Nazwał Jędrka frajerem i zaczął coraz głośniej krzyczeć przy uderzaniu młotem: „Hej! Hej! Hej! Hej! Hej!”. Dalej zaczął opowiadać o swym synu, który przystał do „Dziarskich Chłopców”. Według Sajetana była to organizacja „takich, co chcieliby wszystko od razu”, czyli zużyć inteligencję, starać się nie mordować nikogo.
Rozmowę przerywa pojawienie się prokuratora Roberta Scurvy’ego, ubranego w strój wizytowy. Gardzi on prostymi szewcami. Na protesty II Czeladnika dotyczące pracy za niskie wynagrodzenie odpowiada: „Droga wolna. Możecie iść i zdechnąć sobie pod płotem. Wyzwolenie jest tylko przez pracę”. Stwierdza także, że zawsze będzie istniała hierarchia społeczna i ludzka zazdrość o miejsce w niej. Przekonuje, że podział na dyrektorów, wyższych urzędników oraz pracowników nie zniknie nigdy, ponieważ są istotne różnice w pracy inteligentów i robotników: „Praca umysłowa wymaga „innych składników mózgu – mózgu i jedzenia” stąd istnieją różnice w standardzie ich życia” . Z równowagi wyprowadza go celowa wzmianka Czeladnika o nieodwzajemnionej miłości prokuratora do Księżnej. Wówczas Scurvy wyzywa robotnika „milcz, sflądrysynie, milcz, skurczyflaku”.
Na tę uwagę Tempe zauważył, że prokurator nie może wiedzieć, co znaczy praca, ponieważ każdego dnia siedzi w fotelu, pali dobre „papirusy”, najada się do syta tym, czym chce. Dla szewca każdy pracownik umysłowy oraz „zmysłowy” był zwykłą kanalią. Słysząc ten zarzut Scurvy zapytał, czy Sajetan łudzi się, że kiedyś będzie inaczej: „Czy wy naprawdę myślicie, że wszyscy będą mogli być zmechanizowani i ustandaryzowani w pracy ręcznej?”. Starał się przekonać manufakturzystę, że zawsze na świecie będą dyrektorzy i urzędnicy wyżsi, którzy będą jeść co innego niż majstrzy w fabrykach, ponieważ praca umysłowa wymaga „innych składników mózgu - mózgu i jedzenia”. Te gorzkie słowa spowodowały wybuch płaczu u Jędrka, a u jego szefa podzielenie się z zebranymi swoimi poglądami na omawianą kwestię. Tempe przyznał rację gościowi, lecz zauważył przy tym, że owi wyżsi urzędnicy będą jeść „odpowiednie preparaty bez smaku, a nie langusty i wąparsje, jak ty, prokuratorze sądu najwyższego dla społecznych nieporozumień kapitału z pracą”. Nazwawszy Scurv’ego elitycznym rzezańcem uprzedził go, że, choć nawet jeśli obecnie – w czasach faszystowskich syndykalistów w rodzaju jego syna - może jeszcze żyć „jak soliter w zepsutym bańdziochu rozkładającej się socjety”, to wszystko to się zmieni, gdy prawdziwi syndykaliści „zwalą państwo w ogóle”. W czasach, które nastaną po przewrocie, nie będzie już potrzeba takich ludzi, jak prokurator.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Szybki test:
II Czeladnik uważał, że najgorszą rzeczą na świecie był polski:a) ziemianin
b) książę na dorobku
c) ćwierćinteligent
d) półarystokrata
Rozwiązanie
Sajetan nazwał się zawsze „przykutym” do miejsca:
a) porywistym wiatrem
b) wiecznym tułaczem
c) znużonym wędrownikiem
d) latającym holendrem
Rozwiązanie
Sajetan poradził jednemu z czeladników by przestał rozpowszechniać swe poglądy i poczytał:
a) Mickiewicza
b) wiersze Leśmiana
c) „Słówka” Boya
d) dramaty Wyspiańskiego
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies