Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Szewcy
Nie widząc już drogi ratunku przed napastliwymi szewcami, Scurvy przyznał im rację. Wyznał, że gdy rano wieszali skazanego na podstawie zebranych przez niego dowodów hrabiego Janusza Kokosińskiego – mordercę ulicznicy Ryfki Szczygiełek oraz defraudanta państwowego w Pe-Zet-Pe, to zazdrościł mu arystokratycznego pochodzenia: „On mówił, ten hrabia, a rzygał równocześnie ze strachu jak mops glistowaty: «Patrzcie, jak ostatni raz degobijuje prawdziwy hrabia.» Och - tak móc powiedzieć raz i umrzeć”.
Choć prokurator przeżywał teraz ciężkie chwile, to jego ukochana nie zdawała się mu współczuć. Bawiła się z pieskiem, a ujście swej „wprost nieludzkiej rozkoszy” dała w piosence:
„Ja jestem z domu «von und zu».
A to tak imponuje mu,
Pędzę jak antylopa gnu,
Jestem to tam, to tam - to tu!”
Po zakończeniu popisu, kobieta zdradziła swe panieńskie nazwisko: Tornado Bajbel-Burg. Była z niego niesamowicie dumna. Owo wyznanie spowodowało, że Robert Scurvy prawie zemdlał z rozkoszy. Po chwili zaraz zauważył, że doprowadzająca go do granicy wytrzymałości niewiasta była kiedyś panną, co nigdy nie przyszło mu na myśl. Zdał sobie sprawę, że Księżna była „malutką dziewczyneczką - córeczką - bidulką!”. Przez to dziwne uświadomienie sobie przeszłości kobiety prawnik zrozumiał, że jest nadwrażliwy na „takie oto rzeczy niż rzeczywiste cierpienie. Mała czyjaś gafka wstydliwa rozczula mnie do obłędu, a na kiszki na wierzchu mogę patrzeć bez drgnienia”. Nazwał opiekunkę pieska swym jedynym złotkiem i wyznał jej bezgraniczną miłość, kończąc swój wywód uwagą: „Straszne jest, jak demoniczne pożądanie zejdzie się w jednym punkcie z największą tkliwością. Wtedy samiec jest gotów – gotiu”. Wypowiedziawszy przytoczone słowa, spadł z zydelka z butem w objęciach. Zaraz na szczęście został podniesiony przez szewców, którzy – podtrzymując go – nie wypuszczali z rąk żółtych bukietów, które dostali od Księżnej.
Szewcy dyskutują na tematy filozoficzne. Rozważają problem różnic społecznych. Wymieniają poglądy na temat ludzi z wyższych sfer. Nagle Scurvy wyraża chęć poprowadzenia szewców do zwycięstwa, lecz Sajetan stwierdza, że nie potrzebują inteligentów, ponieważ ich czas już minął. Majster popada w ekstazę, czuje związek z wszechrzeczą: „czuję się naprawdę kuzynem jurajskich gadów i trylobitów sylurskich, a także świń i lemurów – czuję związek z wszechstworzeniem – rzadko to bywa, ale jest prawdą!”. Swym zachowaniem i sposobem mówienia, niechęcią do Prokuratora wywołuje zachwyt Księżnej, która pragnie się mu oddać dla samej formy: „Och, jakże kocham was za to, Sajetanie! Takim was kocham, śmierdzącego wszarza (…) chyba będę waszą kiedyś – dla samej formy, dla fasonu, dla szyku – żeby tylko było to raz”. „Szewcy” – streszczenie szczegółowe
Nie widząc już drogi ratunku przed napastliwymi szewcami, Scurvy przyznał im rację. Wyznał, że gdy rano wieszali skazanego na podstawie zebranych przez niego dowodów hrabiego Janusza Kokosińskiego – mordercę ulicznicy Ryfki Szczygiełek oraz defraudanta państwowego w Pe-Zet-Pe, to zazdrościł mu arystokratycznego pochodzenia: „On mówił, ten hrabia, a rzygał równocześnie ze strachu jak mops glistowaty: «Patrzcie, jak ostatni raz degobijuje prawdziwy hrabia.» Och - tak móc powiedzieć raz i umrzeć”.
Choć prokurator przeżywał teraz ciężkie chwile, to jego ukochana nie zdawała się mu współczuć. Bawiła się z pieskiem, a ujście swej „wprost nieludzkiej rozkoszy” dała w piosence:
„Ja jestem z domu «von und zu».
A to tak imponuje mu,
Pędzę jak antylopa gnu,
Jestem to tam, to tam - to tu!”
Po zakończeniu popisu, kobieta zdradziła swe panieńskie nazwisko: Tornado Bajbel-Burg. Była z niego niesamowicie dumna. Owo wyznanie spowodowało, że Robert Scurvy prawie zemdlał z rozkoszy. Po chwili zaraz zauważył, że doprowadzająca go do granicy wytrzymałości niewiasta była kiedyś panną, co nigdy nie przyszło mu na myśl. Zdał sobie sprawę, że Księżna była „malutką dziewczyneczką - córeczką - bidulką!”. Przez to dziwne uświadomienie sobie przeszłości kobiety prawnik zrozumiał, że jest nadwrażliwy na „takie oto rzeczy niż rzeczywiste cierpienie. Mała czyjaś gafka wstydliwa rozczula mnie do obłędu, a na kiszki na wierzchu mogę patrzeć bez drgnienia”. Nazwał opiekunkę pieska swym jedynym złotkiem i wyznał jej bezgraniczną miłość, kończąc swój wywód uwagą: „Straszne jest, jak demoniczne pożądanie zejdzie się w jednym punkcie z największą tkliwością. Wtedy samiec jest gotów – gotiu”. Wypowiedziawszy przytoczone słowa, spadł z zydelka z butem w objęciach. Zaraz na szczęście został podniesiony przez szewców, którzy – podtrzymując go – nie wypuszczali z rąk żółtych bukietów, które dostali od Księżnej.
Czeladnik II zastanawia się nad kwestią pochodzenia rodowego. Jest zdania, że nie należy przeceniać roli przodków, że wszystko jest absurdem. Gdy Księżna proponuje jako lek gorącą wiarę – Sajetan „wali ją w pysk tak, że cała krwią się zalewa (…) pada na kolana”. Scena ta jest kulminacją niechęci robotników wobec arystokracji.
Każda z zebranych w izbie osób ma własny pogląd na władzę i rewolucję. Scurvy gardzi metodami robotników. Uważa, że zmiany można przeprowadzić bez użycia przemocy. Chciałby przyłączyć się do szewców, ale potem zostawić ich i samodzielnie stanąć na czele formułującego się nowego porządku. Jego zdaniem arystokracja się przeżyła, trzeba zreformować kapitalizm, ale nie zniszczyć inicjatywy prywatnej. Gdy Księżna jego wystąpienie podsumowuje słowami: „Nudno, panie Robercie. To, co pan mówi, to są frazesy społecznego impotenta bez istotnych przekonań”, urażony Prokurator wychodzi z warsztatu.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Szybki test:
Księżna w ubranku aresztanckim wygląda uroczo, jak:a) prostytutka
b) nauczycielka francuskiego
c) stara raszpla
d) młoda gimnazjalistka
Rozwiązanie
Dla księżnej „rezerwuarem najwyuzdańszej, płciowej, samiczkowatej, bebechowato-owadziej rozkoszy” była:
a) miałkość prokuratora
b) siła prokuratora
c) bezkompromisowość prokuratora
d) niepewność prokuratora
Rozwiązanie
Skurvy oskarżył Sajetana o prezesowanie tajnemu związkowi:
a) „cofaczy kultury”
b) „socjalnego postępu”
c) „zjadaczy chleba”
d) „antydemokratycznemu”
Rozwiązanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies