Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Szewcy
Prócz tej nagrody spektakl teatru studenckiego z Wrocławia Kalambur otrzymał także inne: grand prix Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Kultury i Międzynarodowej Krytyki Teatralnej.
Realizacji fragmentów sztuki podjęły się w 1965 roku jeszcze dwa teatry: w Poznaniu i Szczecinie.
Szewcy podbiły serca widowni w całej Polsce dopiero od 1971 roku, gdy po rozlewie krwi w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie nastał koniec epoki drastycznych ograniczeń wolności obywateli. Eustachiewicz wylicza kolejno miejsca premier sztuki w znaczącym roku (pomijając studenckie przedstawienia): Kalisz (reżyser Maciej Prus), Kraków (wizja Jerzego Jarockiego), Warszawa (pomysł Macieja Prusa) czy Bielsko-Biała, gdzie premiera odbyła się 30 października. Spektakl wyreżyserował Wojciech Boratyński, a Jerzy Moskal, nie dość, że zadbał o scenografię, to i napisał później książkę Gdzie jest mój teatr. W utworze wydanym nakładem Centrum Scenografii w Katowicach czytamy: „Później urodzeni mają przewagę nad zmarłymi pesymistami. Mogą zweryfikować ich przewidywania. Tak dzisiaj możemy czytać Szewców Witkacego - z poczuciem niezasłużonej - bo tylko z przypadkowego następstwa czasów wynikającej - przewagi. Przeżyliśmy socjalistyczny kolektywizm, z opowiadań, ze szkoły i filmów wiemy sporo o faszyzmie, uroki i choroby liberalnej demokracji poznajemy na własnej skórze. Kultura ulega "macdonaldyzacji" w skali całego globu... Katastrofy, które Witkacy przewidywał, już nastąpiły. Czy więc Szewcy - sztuka powstała w 1934 r. - to tylko szacowny zabytek, dziwna, zabawna, momentami fascynująca pamiątka z byłej kultury?”.
W Warszawie Prus wystawił Szewców w Teatrze Ateneum, obsadzając w głównych rolach Mariana Kosiniaka, Władysława Kowalskiego, Andrzeja Seweryna, Romana Wilhelmiego oraz Elżbietę Kępińską.
Rok później do grona miast popierających twórczość Witkacego dołączył Białystok. W tamtejszym teatrze reżyserii dramatu podjął się Stanisław Wieszczycki. Tak samo w 1973 roku zrobił Jerzy Grzegorzewski, który – prócz reżyserii, podjął się zadbania o scenografię. Jego wizję utworu Witkiewicza można było podziwiać w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Z kolei rok 1974 obfitował w aż dwie premiery sztuki: w Szczecinie (reżyseria Aleksander Strokowski) oraz w Krakowie (z Bogusławem Lindą w jednej z ról).
Rok później Szewcy doczekali się premiery w Rzeszowie (reżyseria Stanisława Wieszczyckiego) i w Gnieźnie (reżyseria Wojciecha Boratyńskiego). W 1978 roku sztukę mogli zobaczyć mieszkańcy Płocka (dzięki Janowi Skotnickiemu) i Wrocławia, a trzy lata później jeleniogórzanie, wałbrzyszanie, gdańszczanie i szczecinianie. Eustachiewicz zauważył po dokładnym prześledzeniu wszystkich premier w tamtym czasie, że Szewcy byli najczęściej grywaną sztuką Witkacego w 1982 roku (pięć premier: Toruń, Katowice, Wrocław, Łódź, Lublin). Rok później do grona tych miast dołączyła Warszawa (Teatr Polski) oraz Opole. Sceniczne dzieje „Szewców” dawniej i dziś
Autor: Karolina MarlgaPrócz tej nagrody spektakl teatru studenckiego z Wrocławia Kalambur otrzymał także inne: grand prix Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Kultury i Międzynarodowej Krytyki Teatralnej.
Realizacji fragmentów sztuki podjęły się w 1965 roku jeszcze dwa teatry: w Poznaniu i Szczecinie.
Szewcy podbiły serca widowni w całej Polsce dopiero od 1971 roku, gdy po rozlewie krwi w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie nastał koniec epoki drastycznych ograniczeń wolności obywateli. Eustachiewicz wylicza kolejno miejsca premier sztuki w znaczącym roku (pomijając studenckie przedstawienia): Kalisz (reżyser Maciej Prus), Kraków (wizja Jerzego Jarockiego), Warszawa (pomysł Macieja Prusa) czy Bielsko-Biała, gdzie premiera odbyła się 30 października. Spektakl wyreżyserował Wojciech Boratyński, a Jerzy Moskal, nie dość, że zadbał o scenografię, to i napisał później książkę Gdzie jest mój teatr. W utworze wydanym nakładem Centrum Scenografii w Katowicach czytamy: „Później urodzeni mają przewagę nad zmarłymi pesymistami. Mogą zweryfikować ich przewidywania. Tak dzisiaj możemy czytać Szewców Witkacego - z poczuciem niezasłużonej - bo tylko z przypadkowego następstwa czasów wynikającej - przewagi. Przeżyliśmy socjalistyczny kolektywizm, z opowiadań, ze szkoły i filmów wiemy sporo o faszyzmie, uroki i choroby liberalnej demokracji poznajemy na własnej skórze. Kultura ulega "macdonaldyzacji" w skali całego globu... Katastrofy, które Witkacy przewidywał, już nastąpiły. Czy więc Szewcy - sztuka powstała w 1934 r. - to tylko szacowny zabytek, dziwna, zabawna, momentami fascynująca pamiątka z byłej kultury?”.
W Warszawie Prus wystawił Szewców w Teatrze Ateneum, obsadzając w głównych rolach Mariana Kosiniaka, Władysława Kowalskiego, Andrzeja Seweryna, Romana Wilhelmiego oraz Elżbietę Kępińską.
Rok później do grona miast popierających twórczość Witkacego dołączył Białystok. W tamtejszym teatrze reżyserii dramatu podjął się Stanisław Wieszczycki. Tak samo w 1973 roku zrobił Jerzy Grzegorzewski, który – prócz reżyserii, podjął się zadbania o scenografię. Jego wizję utworu Witkiewicza można było podziwiać w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Z kolei rok 1974 obfitował w aż dwie premiery sztuki: w Szczecinie (reżyseria Aleksander Strokowski) oraz w Krakowie (z Bogusławem Lindą w jednej z ról).
Po dramat Witkacego sięgali także twórcy zagraniczni. Stało się tak jednak dopiero, gdy sztuka na trwałe wpisała się do repertuaru przedstawień w Polsce. W roku 1972 dramat wystawiono w Paryżu. O reżyserię, kostiumy i scenografię zadbał wówczas Tadeusz Kantor. Rok później własne zdanie na temat twórczości Witkacego mogli sobie wyrobić mieszkańcy Londynu, a w 1975 roku Niemcy (Dortmund), Włosi, mieszkańcy Terni, Rzymu oraz Bolonii. Reżyserii podjął się w wypadku tych ostatnich przedstawień Giovanni Pampigilione. W roku 1976 oraz 1981 spektakl odwiedził ponownie deski paryskich teatrów.
Opinie o przedstawieniach „Szewców”:
Zygmunt Greń o premierze we wrocławskim Kalamburze:
„Jest to najlepsze przedstawienie Witkiewicza, jakie udało mi się zobaczyć (…) w swoim rozpolitykowaniu dramaty Witkiewicza są retoryczne i rezonerskie (…) Czy retoryka i rezonerstwo są słabością sztuk Witkiewicza? Nie jestem pewny. Autor nie skrywa ich, jak czyniłby wobec swej słabości, lecz obnosi i demonstruje. Traktuje je jak równouprawniony element dramatyczny”.
strona: 1 2 3 4 5
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies