Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności
Marlow poznał jednego z czołowych agentów przedsiębiorstwa. Oficjalnie, mężczyzna był odpowiedzialny za wyrób cegieł w Stacji Centralnej, lecz tak naprawdę przebywał tam z innego powodu. Najwidoczniej łączyły go jakieś niejasne interesy z dyrektorem. W mieszkaniu mężczyzny Marlow zauważył szkic olejny. Okazało się, iż jego autorem był pan Kurtz, uznawany za wybitnego przedstawiciela cywilizowanej Europy. Agent obawiał się marynarza, ponieważ uważał go za człowieka, za którym stoją wpływowe osoby.
Agent wciąż podążał za Marlowem, lecz ten przestał go słuchać. Po raz pierwszy zastanawiał się nad postacią Kurtza. Poczuł do niego sympatię, ponieważ przeczuwał, że ten tajemniczy mężczyzna krzyżuje szyki agentowi i dyrektorowi stacji, za którymi nie przepadał. Marynarz na moment przerwał swoją opowieść. Po chwili do niej powrócił i powiedział, iż jedyną rzeczą, jakiej potrzebował do naprawienia parowca były nity, które widział na nabrzeżu. Bohater poprosił agenta, który był jednocześnie sekretarzem dyrektora, o dostarczenie nitów. Mimo późnej pory Marlow wszedł na pokład parowca. Praca przy naprawie statku pozwalała zachować mu kontakt z rzeczywistością.
Nity wciąż nie nadchodziły, zamiast nich pojawiła się natomiast Wyprawa Odkrywcza Eldorado. Dowodzona przez wuja dyrektora armada plądrowała okolicę w poszukiwaniu drogocennych łupów.
CZĘŚĆ DRUGA
Marlow podsÅ‚uchaÅ‚ rozmowÄ™ dyrektora stacji ze swoim wujem. WynikaÅ‚o z niej, iż obaj nienawidzÄ… Kurtza i uważajÄ… go za najwiÄ™kszego wroga, który może pokrzyżować ich plany. Marynarz nie mógÅ‚ siÄ™ już doczekać spotkania z Kurtzem. Jednak podróż w górÄ™ rzeki zajęła zaÅ‚odze parowca blisko dwa miesiÄ…ce. Marlow ponownie wybiegÅ‚ w przód i swoim kompanom z pokÅ‚adu „Nellie” przyznaÅ‚, iż byÅ‚ dumny z pracy, jakÄ… wykonaÅ‚ jako kapitan. ZaÅ‚ogÄ™ parowca, poza Marlowem, stanowili dyrektor, kilku pracowników stacji oraz dwudziestu Murzynów. Bohater byÅ‚ peÅ‚en podziwu zwÅ‚aszcza dla tych ostatnich, których siÅ‚a umożliwiÅ‚a statkowi przemieszczanie siÄ™ po pÅ‚yciznach i mieliznach. Pewnego dnia parowiec przepÅ‚ywaÅ‚ przy nabrzeżnej wiosce. Jej czarnoskórzy mieszkaÅ„cy wpadli w szaÅ‚, gdy ujrzeli zmierzajÄ…cych w górÄ™ rzeki biaÅ‚ych ludzi. Bohater uważaÅ‚ czarnoskórych czÅ‚onków zaÅ‚ogi za równych sobie ludzi. Nie podobaÅ‚ mu siÄ™ fakt, iż zostali oni siÅ‚Ä… wcieleni do pracy. Jego zdaniem widok palacza w tradycyjnym stroju buszmena byÅ‚ po prostu Å›mieszny i nienaturalny.
Mniej wiÄ™cej pięćdziesiÄ…t mil przed stacjÄ… Kurtza zaÅ‚oga parowca dostrzegÅ‚a niewielkie obozowisko. Marlow odnalazÅ‚ w nim podniszczonÄ… książkÄ™ „Badania dotyczÄ…ce pewnych zagadnieÅ„ marynarskich”. Na marginesach stron zauważyÅ‚ nieczytelne dla niego znaki, byÅ‚ przekonany, iż stanowiÄ… one jakiÅ› szyfr. Od kapitana dowiedziaÅ‚ siÄ™, iż w obozie mieszkaÅ‚ kiedyÅ› z pewnoÅ›ciÄ… „nÄ™dzny kupczyk”, czyli pomocnik Kurtza. ZaÅ‚oga parowca, mimo niewielkiej odlegÅ‚oÅ›ci od stacji Kurtza, zakotwiczyÅ‚a statek, ponieważ nadchodziÅ‚a noc. O Å›wicie usÅ‚yszeli przeraźliwy krzyk rozpaczy, lecz mgÅ‚a nie pozwoliÅ‚a im na zlokalizowanie jego źródÅ‚a. Streszczenie „JÄ…dra ciemnoÅ›ci” w piguÅ‚ce
Autor: Karolina MarlêgaMarlow poznaÅ‚ jednego z czoÅ‚owych agentów przedsiÄ™biorstwa. Oficjalnie, mężczyzna byÅ‚ odpowiedzialny za wyrób cegieÅ‚ w Stacji Centralnej, lecz tak naprawdÄ™ przebywaÅ‚ tam z innego powodu. Najwidoczniej Å‚Ä…czyÅ‚y go jakieÅ› niejasne interesy z dyrektorem. W mieszkaniu mężczyzny Marlow zauważyÅ‚ szkic olejny. OkazaÅ‚o siÄ™, iż jego autorem byÅ‚ pan Kurtz, uznawany za wybitnego przedstawiciela cywilizowanej Europy. Agent obawiaÅ‚ siÄ™ marynarza, ponieważ uważaÅ‚ go za czÅ‚owieka, za którym stojÄ… wpÅ‚ywowe osoby.
Agent wciąż podążał za Marlowem, lecz ten przestał go słuchać. Po raz pierwszy zastanawiał się nad postacią Kurtza. Poczuł do niego sympatię, ponieważ przeczuwał, że ten tajemniczy mężczyzna krzyżuje szyki agentowi i dyrektorowi stacji, za którymi nie przepadał. Marynarz na moment przerwał swoją opowieść. Po chwili do niej powrócił i powiedział, iż jedyną rzeczą, jakiej potrzebował do naprawienia parowca były nity, które widział na nabrzeżu. Bohater poprosił agenta, który był jednocześnie sekretarzem dyrektora, o dostarczenie nitów. Mimo późnej pory Marlow wszedł na pokład parowca. Praca przy naprawie statku pozwalała zachować mu kontakt z rzeczywistością.
Nity wciąż nie nadchodziły, zamiast nich pojawiła się natomiast Wyprawa Odkrywcza Eldorado. Dowodzona przez wuja dyrektora armada plądrowała okolicę w poszukiwaniu drogocennych łupów.
CZĘŚĆ DRUGA
Marlow podsÅ‚uchaÅ‚ rozmowÄ™ dyrektora stacji ze swoim wujem. WynikaÅ‚o z niej, iż obaj nienawidzÄ… Kurtza i uważajÄ… go za najwiÄ™kszego wroga, który może pokrzyżować ich plany. Marynarz nie mógÅ‚ siÄ™ już doczekać spotkania z Kurtzem. Jednak podróż w górÄ™ rzeki zajęła zaÅ‚odze parowca blisko dwa miesiÄ…ce. Marlow ponownie wybiegÅ‚ w przód i swoim kompanom z pokÅ‚adu „Nellie” przyznaÅ‚, iż byÅ‚ dumny z pracy, jakÄ… wykonaÅ‚ jako kapitan. ZaÅ‚ogÄ™ parowca, poza Marlowem, stanowili dyrektor, kilku pracowników stacji oraz dwudziestu Murzynów. Bohater byÅ‚ peÅ‚en podziwu zwÅ‚aszcza dla tych ostatnich, których siÅ‚a umożliwiÅ‚a statkowi przemieszczanie siÄ™ po pÅ‚yciznach i mieliznach. Pewnego dnia parowiec przepÅ‚ywaÅ‚ przy nabrzeżnej wiosce. Jej czarnoskórzy mieszkaÅ„cy wpadli w szaÅ‚, gdy ujrzeli zmierzajÄ…cych w górÄ™ rzeki biaÅ‚ych ludzi. Bohater uważaÅ‚ czarnoskórych czÅ‚onków zaÅ‚ogi za równych sobie ludzi. Nie podobaÅ‚ mu siÄ™ fakt, iż zostali oni siÅ‚Ä… wcieleni do pracy. Jego zdaniem widok palacza w tradycyjnym stroju buszmena byÅ‚ po prostu Å›mieszny i nienaturalny.
Parowiec nie mógł wyruszyć, ponieważ mgła znacznie ograniczała widoczność. Marlow zastanawiał się, dlaczego wygłodniali ludożercy nie rzucili się jeszcze na białych członków załogi i ich nie zjedli. Niecałe dwie godziny po opadnięciu mgły parowiec został zaatakowany przez tubylców. Wojownicy ostrzeliwali statek z brzegu maleńkimi strzałkami. Czarnoskóry sternik ze strachu kołysał parowcem na boki. Pracownicy stacji otworzyli ogień w kierunku buszu, przez co nad pokładem parowca unosiły się kłęby dymu. Marlow chwycił wtedy za ster. Sternik został raniony włócznią w bok. Zaraz po tym padł Marlowowi do nóg i zakrwawiwszy pokład zmarł. Tuż przed śmiercią spojrzał ufnie marynarzowi w oczy. Kapitan szarpnął za sznur od gwizdawki parowej, a jej dźwięk skutecznie wystraszył tubylców. Bohater był przekonany, iż nie spotka się z Kurtzem, bo ten pewnie już od dawna nie żyje.
strona: 1 2 3 4
Szybki test:
Dyrektor stacji był człowiekiem bez wykształcenia, zdolności, inteligencji czy posłuchu, ale posiadał jedną zaletę:a) znał język tubylców
b) nie chorował
c) mógł nie spać trzy doby
d) był odważny
RozwiÄ…zanie
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies