Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności
Głównym bohaterem JÄ…dra ciemnoÅ›ci jest Charlie Marlow, doÅ›wiadczony marynarz bywa czÄ™sto utożsamiany z Josephem Conradem. Bohater, z pochodzenia Anglik, urodziÅ‚ siÄ™ we wpÅ‚ywowej rodzinie. Od najmÅ‚odszych lat pasjonowaÅ‚y go podróże, marzyÅ‚ o zwiedzeniu Afryki, Ameryki PoÅ‚udniowej czy Australii, czyli kontynentów, które za jego czasów nie byÅ‚y do koÅ„ca odkryte i poznane. Poznajemy Marlowa, gdy ten sÅ‚uży na pokÅ‚adzie jolu krążowniczego „Nellie”, bÄ™dÄ…c jedynym zawodowym marynarzem na pokÅ‚adzie.
Marlow pojawia się również w innej znanej powieści Conrada, zatytułowanej Lord Jim. Pełni w niej rolę narratora oraz doświadczonego i leciwego kapitana statku.
Nie wiemy, jak główny bohater wyglÄ…daÅ‚ za mÅ‚odu, gdy przeżywaÅ‚ swojÄ… przygodÄ™ w Afryce, o której opowiadaÅ‚ kolegom z zaÅ‚ogi. Obraz marynarza pojawia siÄ™ w powieÅ›ci dwukrotnie: „Marlow siedziaÅ‚ skrzyżowawszy nogi, w gÅ‚Ä™bi rufy, oparty o bezanmaszt. MiaÅ‚ zapadÅ‚e policzki, żółtÄ… cerÄ™, proste plecy, wyglÄ…d ascety, a ze swymi obwisÅ‚ymi ramionami i rÄ™kami leżącymi na kolanach dÅ‚oniÄ… ku górze podobny byÅ‚ do bożka” oraz „NastaÅ‚a chwila gÅ‚Ä™bokiej ciszy, potem bÅ‚ysnęła zapaÅ‚ka i szczupÅ‚a twarz Marlowa wystÄ…piÅ‚a z mroku zniszczona, zapadniÄ™ta, z faÅ‚dami zbiegajÄ…cymi ku doÅ‚owi, ze spuszczonymi powiekami, jakby uważna i skupiona; a gdy raz po raz zaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ dymem z fajki, jego twarz zdawaÅ‚a siÄ™ cofać w noc i znów wystÄ™pować, w miarÄ™ jak drobny pÅ‚omyk bÅ‚yskaÅ‚ w regularnych odstÄ™pach. ZapaÅ‚ka zgasÅ‚a”. Widzimy zatem, iż bohater byÅ‚ czÅ‚owiekiem zniszczonym przez czas i morze. Jednak z jego wizerunku biÅ‚a życiowa mÄ…drość, spokój i wiedza. WedÅ‚ug narratora Marlow wyglÄ…daÅ‚ „zupeÅ‚nie jak Budda nauczajÄ…cy w europejskim ubraniu i bez lotosu”.
Usposobienie marynarza było niepospolite. Marlow dał się poznać czytelnikowi jako osoba obserwująca i oceniająca zachowanie innych, lecz swoje trafne i szorstkie sądy zachowywał dla siebie, pozostając przy tym bardzo uprzejmym. Takie zachowanie zachęcało pozostałych bohaterów do otwierania się przed nim, pomimo że bohater był do nich negatywnie nastawiony. Działo się tak na przykład z agentem odpowiedzialnym za wyrób cegieł. Dopiero, gdy Marlow stanął na krawędzi załamania, stał się opryskliwy i sarkastyczny, zwłaszcza wobec dyrektora Stacji Centralnej. Z całą pewnością nie można go nazwać optymistą. Życie nauczyło go pokory wobec losu, dlatego często wątpił, iż uda mu się dopłynąć do celu, spotkać z Kurtzem, czy ujść z życiem z Afryki.
Główny bohater JÄ…dra ciemnoÅ›ci to wyÅ›mienity marynarz, oddany swojej pracy. Z wielkim zapaÅ‚em opowiadaÅ‚ czytelnikowi o technicznych aspektach i trudnoÅ›ciach prowadzenia starego parowca w górÄ™ rzeki. BiorÄ…c pod uwagÄ™ fakt, iż jest narratorem powieÅ›ci, należy zwrócić uwagÄ™ na jego znakomitÄ… pamięć. A nawet, jeÅ›li marynarz dodaÅ‚ do swojej opowieÅ›ci wÄ…tki, które nie miaÅ‚y faktycznie miejsca, to na uznanie zasÅ‚uguje jego wyobraźnia i kreatywność. Marlow – charakterystyka bohatera
Autor: Karolina MarlêgaGłównym bohaterem JÄ…dra ciemnoÅ›ci jest Charlie Marlow, doÅ›wiadczony marynarz bywa czÄ™sto utożsamiany z Josephem Conradem. Bohater, z pochodzenia Anglik, urodziÅ‚ siÄ™ we wpÅ‚ywowej rodzinie. Od najmÅ‚odszych lat pasjonowaÅ‚y go podróże, marzyÅ‚ o zwiedzeniu Afryki, Ameryki PoÅ‚udniowej czy Australii, czyli kontynentów, które za jego czasów nie byÅ‚y do koÅ„ca odkryte i poznane. Poznajemy Marlowa, gdy ten sÅ‚uży na pokÅ‚adzie jolu krążowniczego „Nellie”, bÄ™dÄ…c jedynym zawodowym marynarzem na pokÅ‚adzie.
Marlow pojawia się również w innej znanej powieści Conrada, zatytułowanej Lord Jim. Pełni w niej rolę narratora oraz doświadczonego i leciwego kapitana statku.
Nie wiemy, jak główny bohater wyglÄ…daÅ‚ za mÅ‚odu, gdy przeżywaÅ‚ swojÄ… przygodÄ™ w Afryce, o której opowiadaÅ‚ kolegom z zaÅ‚ogi. Obraz marynarza pojawia siÄ™ w powieÅ›ci dwukrotnie: „Marlow siedziaÅ‚ skrzyżowawszy nogi, w gÅ‚Ä™bi rufy, oparty o bezanmaszt. MiaÅ‚ zapadÅ‚e policzki, żółtÄ… cerÄ™, proste plecy, wyglÄ…d ascety, a ze swymi obwisÅ‚ymi ramionami i rÄ™kami leżącymi na kolanach dÅ‚oniÄ… ku górze podobny byÅ‚ do bożka” oraz „NastaÅ‚a chwila gÅ‚Ä™bokiej ciszy, potem bÅ‚ysnęła zapaÅ‚ka i szczupÅ‚a twarz Marlowa wystÄ…piÅ‚a z mroku zniszczona, zapadniÄ™ta, z faÅ‚dami zbiegajÄ…cymi ku doÅ‚owi, ze spuszczonymi powiekami, jakby uważna i skupiona; a gdy raz po raz zaciÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ dymem z fajki, jego twarz zdawaÅ‚a siÄ™ cofać w noc i znów wystÄ™pować, w miarÄ™ jak drobny pÅ‚omyk bÅ‚yskaÅ‚ w regularnych odstÄ™pach. ZapaÅ‚ka zgasÅ‚a”. Widzimy zatem, iż bohater byÅ‚ czÅ‚owiekiem zniszczonym przez czas i morze. Jednak z jego wizerunku biÅ‚a życiowa mÄ…drość, spokój i wiedza. WedÅ‚ug narratora Marlow wyglÄ…daÅ‚ „zupeÅ‚nie jak Budda nauczajÄ…cy w europejskim ubraniu i bez lotosu”.
Usposobienie marynarza było niepospolite. Marlow dał się poznać czytelnikowi jako osoba obserwująca i oceniająca zachowanie innych, lecz swoje trafne i szorstkie sądy zachowywał dla siebie, pozostając przy tym bardzo uprzejmym. Takie zachowanie zachęcało pozostałych bohaterów do otwierania się przed nim, pomimo że bohater był do nich negatywnie nastawiony. Działo się tak na przykład z agentem odpowiedzialnym za wyrób cegieł. Dopiero, gdy Marlow stanął na krawędzi załamania, stał się opryskliwy i sarkastyczny, zwłaszcza wobec dyrektora Stacji Centralnej. Z całą pewnością nie można go nazwać optymistą. Życie nauczyło go pokory wobec losu, dlatego często wątpił, iż uda mu się dopłynąć do celu, spotkać z Kurtzem, czy ujść z życiem z Afryki.
Marlow byÅ‚ nie tylko znakomitym marynarzem, ale również gawÄ™dziarzem. Mimo, iż zaÅ‚oga „Nellie” wysÅ‚uchaÅ‚a już prawdopodobnie dziesiÄ…tki jego przygód, to wciąż potrafiÅ‚ zaciekawić ich kolejnymi historiami. Marlow kilkakrotnie wykazaÅ‚ siÄ™ swoim poczuciem humoru, na przykÅ‚ad, gdy o czarnoskórym palaczu powiedziaÅ‚: „jego widok oddziaÅ‚ywaÅ‚ równie budujÄ…co jak oglÄ…danie psa w majtkach i kapeluszu z piórem, chodzÄ…cego na tylnych Å‚apach”.
Doświadczony marynarz był z pewnością człowiekiem zaradnym, świadczył o tym chociażby fakt, iż udało mu się naprawić parowiec, a do tego, jako kapitan, nie zatopił go podczas bardzo trudnego rejsu w górę rzeki.
Stosunek Marolwa do innych byÅ‚ zróżnicowany. Jako czÅ‚owiek morza nauczyÅ‚ siÄ™, jak postÄ™pować z ludźmi. Wielkim szacunkiem darzyÅ‚ ludzi pracujÄ…cych, nie patrzÄ…c na ich kolor skóry: „ZaciÄ…gnÄ™liÅ›my po drodze pewnÄ… liczbÄ™ tych drabów jako zaÅ‚ogÄ™. To bycze chÅ‚opy - ludożercy - na wÅ‚aÅ›ciwym miejscu. Z tymi ludźmi można byÅ‚o pracować - jestem im za to wdziÄ™czny. I ostatecznie nie zjadali siÄ™ nawzajem na moich oczach”. ÅšwiadczyÅ‚o to również o jego tolerancji. Jego najlepszym druhem podczas pobytu w Stacji Centralnej byÅ‚ majster mechaników. Marlow spÄ™dziÅ‚ z tym czÅ‚owiekiem wiele godzin, naprawiajÄ…c parowiec. DarzyÅ‚ go wielkÄ… sympatiÄ… oraz szacunkiem. Bohater nie znosiÅ‚ kÅ‚amstwa, dlatego postaci takie jak dyrektor, czy agent zajmujÄ…cy siÄ™ wyrobem cegieÅ‚ budziÅ‚y jego wstrÄ™t, choć go nie okazywaÅ‚. Marynarz cechowaÅ‚ siÄ™ specyficznym podejÅ›ciem do kobiet. WedÅ‚ug niego żyÅ‚y one w zupeÅ‚nie nierzeczywistym Å›wiecie: „(kobiety) Å»yjÄ… we wÅ‚asnym Å›wiecie, który wÅ‚aÅ›ciwie nigdy nie istniaÅ‚ i istnieć nie może. Jest na to o wiele za piÄ™kny, a gdyby można taki Å›wiat zbudować, rozleciaÅ‚by siÄ™ przed zachodem sÅ‚oÅ„ca”.
strona: 1 2 3
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies