Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności
Kurtz to najbardziej utalentowany agent towarzystwa handlowego. Osobiście w powieści pojawia się na krótką chwilę, lecz opinie o nim, które Marlow słyszy, stanowią katalizator powieści. Dla czytelnika, tak jak i dla głównego bohatera, długo oczekiwane spotkanie z Kurtzem jest rozczarowujące. Jednakże w tej postaci, najważniejsze jest to, co sobą reprezentuje, niż to, co robi, czy jak wygląda.
Mężczyzna ten dowodził stacją towarzystwa położonej w sercu kraju, w miejscu nazwanym przez Marlowa „jądrem ciemności”. Był człowiekiem wielu talentów, między innymi muzykiem, malarzem, pisarzem, dziennikarzem, charyzmatycznym przywódcą. Jego upadek wydawał się być spowodowany zignorowaniem zasad europejskiego kolonializmu. Kurtz „Kopnął ziemię i oderwał się od niej”, gdy zbratał się z czarnoskórym ludem.
Czytelnik widzi bohatera, gdy jest już w ostatnim stadium śmiertelnej choroby: „Wydało mi się, że ten człowiek ma przynajmniej siedem stóp długości. Nakrycie opadło z jego ciała, które się wynurzyło niby ze śmiertelnej koszuli, nędzne i przerażające. Spostrzegłem, że klatka piersiowa porusza się wraz z żebrami, że widmo kiwa kośćmi ramienia. Wyglądało to, jakby rzezany w starej kości słoniowej żywy wizerunek śmierci potrząsał groźnie ręką wobec tłumu nieruchomych ludzi z ciemnego, połyskliwego brązu. Widziałem, że otwierał szeroko usta - nadawało mu to wygląd niesamowicie żarłoczny, jakby chciał połknąć całe powietrze i całą ziemię, i wszystkich ludzi przed sobą”. Jedynie donośny głoś mógł świadczyć o dawnej świetności tego człowieka.
Postać ta, jako symbol, ma niezwykle ważne i bogate znaczenie. Kurtza można nazwać „mikrokosmosem”, ponieważ zawiera w sobie wszystkie cechy, które stanowiły o porażce białego człowieka w Afryce: wyposażony w najlepszy sprzęt oraz głoszący filantropijne idee ucieka się do zabijania, aby okraść tubylców z kości słoniowej.
Jeżeli uznamy, że Marlow reprezentuje wartości związane z pracą, to Kurtz jest jego przeciwieństwem. Postać ta znacznie więcej mówi, niż działa. Główny bohater zawsze wyobrażał sobie agenta jako głos. Gdy wreszcie się spotkali okazało się, iż miał rację, ponieważ Kurtz potrafił jedynie pięknie mówić. Dzięki swojej elokwencji zyskiwał sobie zwolenników, na przykład Rosjanina, księgowego, czy narzeczoną. Jak zauważył jego kolega - dziennikarz, Kurtz „Byłby został wspaniałym przywódcą skrajnej partii”. Jeżeli potrafił uwodzić jednostki słowami, to z pewnością poradziłby sobie z masami.
Ideały Kurtza okazały się być fałszywe, gdy uczynił z siebie bóstwo w buszu. Aura kłamstwa wydawała się otaczać bohatera. Uległ jej nawet Marlow. Jednak Kurtz posiada pewną cechę, która pomimo jego degeneracji, plasuje go ponad wieloma białymi w Afryce. Jest świadomy, że został opętany przez zło. Dlatego właśnie Marlow, którego męczył „wybór między koszmarami”, opowiedział się po stronie Kurtza. Kurtz – charakterystyka bohatera
Kurtz to najbardziej utalentowany agent towarzystwa handlowego. Osobiście w powieści pojawia się na krótką chwilę, lecz opinie o nim, które Marlow słyszy, stanowią katalizator powieści. Dla czytelnika, tak jak i dla głównego bohatera, długo oczekiwane spotkanie z Kurtzem jest rozczarowujące. Jednakże w tej postaci, najważniejsze jest to, co sobą reprezentuje, niż to, co robi, czy jak wygląda.
Mężczyzna ten dowodził stacją towarzystwa położonej w sercu kraju, w miejscu nazwanym przez Marlowa „jądrem ciemności”. Był człowiekiem wielu talentów, między innymi muzykiem, malarzem, pisarzem, dziennikarzem, charyzmatycznym przywódcą. Jego upadek wydawał się być spowodowany zignorowaniem zasad europejskiego kolonializmu. Kurtz „Kopnął ziemię i oderwał się od niej”, gdy zbratał się z czarnoskórym ludem.
Czytelnik widzi bohatera, gdy jest już w ostatnim stadium śmiertelnej choroby: „Wydało mi się, że ten człowiek ma przynajmniej siedem stóp długości. Nakrycie opadło z jego ciała, które się wynurzyło niby ze śmiertelnej koszuli, nędzne i przerażające. Spostrzegłem, że klatka piersiowa porusza się wraz z żebrami, że widmo kiwa kośćmi ramienia. Wyglądało to, jakby rzezany w starej kości słoniowej żywy wizerunek śmierci potrząsał groźnie ręką wobec tłumu nieruchomych ludzi z ciemnego, połyskliwego brązu. Widziałem, że otwierał szeroko usta - nadawało mu to wygląd niesamowicie żarłoczny, jakby chciał połknąć całe powietrze i całą ziemię, i wszystkich ludzi przed sobą”. Jedynie donośny głoś mógł świadczyć o dawnej świetności tego człowieka.
Postać ta, jako symbol, ma niezwykle ważne i bogate znaczenie. Kurtza można nazwać „mikrokosmosem”, ponieważ zawiera w sobie wszystkie cechy, które stanowiły o porażce białego człowieka w Afryce: wyposażony w najlepszy sprzęt oraz głoszący filantropijne idee ucieka się do zabijania, aby okraść tubylców z kości słoniowej.
Jeżeli uznamy, że Marlow reprezentuje wartości związane z pracą, to Kurtz jest jego przeciwieństwem. Postać ta znacznie więcej mówi, niż działa. Główny bohater zawsze wyobrażał sobie agenta jako głos. Gdy wreszcie się spotkali okazało się, iż miał rację, ponieważ Kurtz potrafił jedynie pięknie mówić. Dzięki swojej elokwencji zyskiwał sobie zwolenników, na przykład Rosjanina, księgowego, czy narzeczoną. Jak zauważył jego kolega - dziennikarz, Kurtz „Byłby został wspaniałym przywódcą skrajnej partii”. Jeżeli potrafił uwodzić jednostki słowami, to z pewnością poradziłby sobie z masami.
Postać ta jest jedną z najbardziej enigmatycznych w całej literaturze dwudziestego wieku. Jednocześnie ucieleśnia potęgę Europy: „Dawny, realny Kurtz kształcił się częściowo w Anglii i - jak sam łaskawie oświadczył - sympatie jego leżały po właściwej stronie. Matka jego była na wpół Angielką, ojciec - na wpół Francuzem. Cała Europa złożyła się na Kurtza” i pogwałcenie wszelkich europejskich wartości.
Najlepiej postać tę określił Marlow słowami: „Kurtz - to znaczy po niemiecku «krótki», nieprawdaż? Otóż to nazwisko było równie prawdziwe jak wszystko inne w jego życiu i śmierci.”
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies