Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności
Conrad ukazał kolonizację jako wielką niszczycielską siłę. Wielu próbowało nadać temu zjawisku wyższego znaczenia, na przykład Kurtz, gdy mówił: „Każda stacja powinna być jakby pochodnią na drodze ku lepszemu jutru, ośrodkiem handlu także, rzecz prosta, ale przy tym i humanitaryzmu, ulepszania oświaty”. Ciotka Marlowa uważała, że „trzeba oduczyć miliony tych ciemnych ludzi od wstrętnych obyczajów życia”, powstało nawet „Międzynarodowe Towarzystwo Tępienia Dzikich Obyczajów”, które powierzyło Kurtzowi sporządzenie specjalnego referatu.
To wszystko jednak było fałszywą próbą zakamuflowania prawdziwego celu kolonizacji, która została ukazana w Jądrze ciemności jako bezprawny i bestialski proces eksploatacji zasobów naturalnych Afryki oraz jej rdzennych mieszkańców: „Podbój ziemi, polegający przeważnie na tym, że się ją odbiera ludziom o odmiennej cerze lub trochę bardziej płaskich nosach, nie jest rzeczą piękną, jeśli się w niego wejrzy zbyt dokładnie”. Marlow na własne oczy przekonał się, jak wygląda oblicze kolonizacji: fizycznie wyniszczeni robotnicy pracujący w urągających warunkach bez wynagrodzenia. Widział umierających czarnoskórych w gaju, których ciała przypominały czarne szkielety. Zysk był jedyną religią wyznawaną przez białych najeźdźców z Europy.
Kurtz osiągnął poprzez swoje metody najwyższą formę kolonizacji: tubylcy uznawali go za bóstwo. Dzięki temu agent mógł liczyć na niesłychaną ilość kości słoniowej. Właśnie w stacji Kurtza Marlow styka się z największym aktem barbarzyństwa, czyli z głowami „buntowników” zatkniętymi na palach. W tym momencie widzimy, że mężczyzna nie kierował się szlachetnymi ideami. W rzeczywistości chodziło mu o to, aby „Wytępić te wszystkie bestie!”.
Kolonizacja przynosiła zyski jedynie Europejczykom, pozostawiając Afryce cierpienie i śmierć.
Partner serwisu: 
kontakt | polityka cookies
Polityczno-społeczna problematyka „Jądra ciemności”
Conrad ukazał kolonizację jako wielką niszczycielską siłę. Wielu próbowało nadać temu zjawisku wyższego znaczenia, na przykład Kurtz, gdy mówił: „Każda stacja powinna być jakby pochodnią na drodze ku lepszemu jutru, ośrodkiem handlu także, rzecz prosta, ale przy tym i humanitaryzmu, ulepszania oświaty”. Ciotka Marlowa uważała, że „trzeba oduczyć miliony tych ciemnych ludzi od wstrętnych obyczajów życia”, powstało nawet „Międzynarodowe Towarzystwo Tępienia Dzikich Obyczajów”, które powierzyło Kurtzowi sporządzenie specjalnego referatu.
To wszystko jednak było fałszywą próbą zakamuflowania prawdziwego celu kolonizacji, która została ukazana w Jądrze ciemności jako bezprawny i bestialski proces eksploatacji zasobów naturalnych Afryki oraz jej rdzennych mieszkańców: „Podbój ziemi, polegający przeważnie na tym, że się ją odbiera ludziom o odmiennej cerze lub trochę bardziej płaskich nosach, nie jest rzeczą piękną, jeśli się w niego wejrzy zbyt dokładnie”. Marlow na własne oczy przekonał się, jak wygląda oblicze kolonizacji: fizycznie wyniszczeni robotnicy pracujący w urągających warunkach bez wynagrodzenia. Widział umierających czarnoskórych w gaju, których ciała przypominały czarne szkielety. Zysk był jedyną religią wyznawaną przez białych najeźdźców z Europy.
Kurtz osiągnął poprzez swoje metody najwyższą formę kolonizacji: tubylcy uznawali go za bóstwo. Dzięki temu agent mógł liczyć na niesłychaną ilość kości słoniowej. Właśnie w stacji Kurtza Marlow styka się z największym aktem barbarzyństwa, czyli z głowami „buntowników” zatkniętymi na palach. W tym momencie widzimy, że mężczyzna nie kierował się szlachetnymi ideami. W rzeczywistości chodziło mu o to, aby „Wytępić te wszystkie bestie!”.
Kolonizacja przynosiła zyski jedynie Europejczykom, pozostawiając Afryce cierpienie i śmierć.
Zobacz inne artykuły:

kontakt | polityka cookies