„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe - strona 17
Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności

„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlêga

Nagle oczom Marlowa ukazaÅ‚a siÄ™ polanka na szczycie wzniesienia z dÅ‚ugÄ…, pochylonÄ… budowlÄ…. Dyrektor wykrzyknÄ…Å‚, że to jest wÅ‚aÅ›nie stacja. Na brzegu staÅ‚ biaÅ‚y mężczyzna w wielkim kapeluszu i machaÅ‚ do zaÅ‚ogi parowozu rÄ™kÄ…. Kapitan byÅ‚ przekonany, że wciąż widziaÅ‚ ruch w przybrzeżnym lesie. Gdy dyrektor krzyknÄ…Å‚ do czÅ‚owieka, że zostali napadniÄ™ci, tamten odparÅ‚ ze spokojem: „Wiem, wiem. W porzÄ…dku”.

WyglÄ…d mężczyzny wydawaÅ‚ siÄ™ Marlowowi znajomy. W koÅ„cu dotarÅ‚o do niego, że czÅ‚owiek w kapeluszu przypomina mu arlekina. Jego brÄ…zowy strój byÅ‚ w znacznej mierze pokryty kolorowymi Å‚atami. Mężczyzna krzyknÄ…Å‚ do manewrujÄ…cego bohatera, by uważaÅ‚ na pieÅ„, który spoczywa na dnie rzeki zaraz przy brzegu. Marlowa przeraziÅ‚a myÅ›l, że mógÅ‚by uszkodzić dno swojego parowca ostatniego dnia podróży. Marynarz zapytaÅ‚, czy zdążyli na czas. CzÅ‚owiek w kapeluszu odparÅ‚:„On jest tam na górze”.

Gdy dyrektor i jego ludzie zeszli na lÄ…d, mężczyzna przypominajÄ…cy arlekina wszedÅ‚ na pokÅ‚ad do Marlowa. Bohater wyraziÅ‚ swoje oburzenie tym, że zostali zaatakowani przez tubylców, wtedy tamten odparÅ‚, że nie mieli oni zÅ‚ych zamiarów. ZapewniaÅ‚, że byli to proÅ›ci ludzie, którzy bardziej bali siÄ™ parowego gwizdka, aniżeli strzelb. Mężczyzna zaczÄ…Å‚ mówić w takim tempie, że kapitan nic nie rozumiaÅ‚. OkazaÅ‚o siÄ™, iż od dÅ‚uższego czasu nie miaÅ‚ z kim porozmawiać. Gdy Marlow zapytaÅ‚ go, czemu nie zwróciÅ‚ siÄ™ do pana Kurtza, tamten odparÅ‚: „Z tym czÅ‚owiekiem siÄ™ nie rozmawia, jego siÄ™ sÅ‚ucha!”. Po czym dodaÅ‚: „Tylko że teraz...”, machnÄ…Å‚ rÄ™kÄ… i ogarnęło go przygnÄ™bienie. OtrzÄ…snÄ…Å‚ siÄ™ równie szybko i przedstawiÅ‚ jako „Rosjanin... syn archijereja... gubernia tambowska...”. Bohater poczÄ™stowaÅ‚ go tytoniem. Rozmówca opowiedziaÅ‚ swojÄ… historiÄ™. Za mÅ‚odu uciekÅ‚ z domu by pÅ‚ywać na angielskich statkach. W Afryce spotkaÅ‚ pana Kurtza, lecz zanim do tego doszÅ‚o bÅ‚Ä…dziÅ‚ po kraju jako wysÅ‚annik holenderskiego domu towarowego. Mężczyzna miaÅ‚ dwadzieÅ›cia pięć lat i wÄ™drowaÅ‚ samotnie wzdÅ‚uż rzeki blisko dwa lata. To do niego należaÅ‚o obozowisko, które mijali jakiÅ› czas temu.
Marlow sięgnął do kieszeni i oddał mu książkę Towsona. Mężczyzna chciał z radości ucałować bohatera, ale jakoś się powstrzymał. Wkrótce okazało się, iż notatki na marginesach nie były pisane szyfrem, a w języku rosyjskim. Człowiek wyjawił kapitanowi, iż tubylcy ich zaatakowali, ponieważ obawiali się, że pan Kurtz ich opuści.
CZĘŚĆ TRZECIA

Rosjanin wyjawił kapitanowi, iż Kurtz był uwielbiany przez okolicznych tubylców, którzy uważali go za bóstwo. Dodał również, iż od jakiegoś czasu utalentowany agent popadł w obłęd, lecz mimo tego wciąż był dla niego wybitnym człowiekiem. Metoda pracy Kurtza polegała na łupieniu okolicznych wiosek z kości słoniowej. W tym celu udało mu się stworzyć małą armię z tubylczych wojowników. Marlow, słuchając mężczyzny, rozglądał się po okolicy. Nagle przeraziło go, co dostrzegł za pomocą lunety. Pale rozmieszczone wokół chaty Kurtza zwieńczone były ludzkimi głowami. Marlow nie mógł pojąć uwielbienia, jakim Rosjanin darzył Kurtza, pomimo że ten dopuścił się tak barbarzyńskiego aktu. Pracownicy stacji wynieśli Kurtza na noszach, lecz gdy zmierzali w kierunku parowca na ich drodze stanął tłum tubylców. Wybitny agent uspokoił swoich podwładnych jednym ruchem ręki. Przemówił do swoich wyznawców, a ci w biegu powrócili do buszu. Z powodu zbliżającej się nocy parowiec nie mógł wypłynąć w powrotną podróż. Załoga była zmuszona czekać do rana.

Rosjanin namawiaÅ‚ Marlowa, by jak najszybciej zabrali ze sobÄ… Kurtza. Mężczyzna imponowaÅ‚ bohaterowi swojÄ… żywotnoÅ›ciÄ… i entuzjazmem, ale równoczeÅ›nie przerażajÄ…ce byÅ‚o jego bezgraniczne uwielbienie dla utalentowanego poszukiwacza koÅ›ci sÅ‚oniowej. „Arlekin” wyjawiÅ‚ marynarzowi, iż rozmowy, które prowadziÅ‚ niegdyÅ› z Kurtzem odmieniÅ‚y jego życie, otworzyÅ‚y mu oczy na wiele kwestii, takich jak chociażby miÅ‚ość.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24  

Szybki test:

Wielka siła Kurtza spoczywała w:
a) wierze
b) znajomości tubylczych zwyczajów
c) doświadczeniu
d) głosie
RozwiÄ…zanie

Jedyną rzeczą, jakiej potrzebował bohater do naprawienia parowca były:
a) nity
b) gwoździe
c) śruby
d) nakrętki
RozwiÄ…zanie

Na stacji spółki powitał bohatera schludnie ubrany
a) Kurtz
b) fabrykant cegły
c) dytektor
d) główny księgowy
RozwiÄ…zanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „JÄ…dra ciemnoÅ›ci” w piguÅ‚ce
Geneza „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Znaczenie tytuÅ‚u „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Czas i miejsce akcji „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Motyw ciemnoÅ›ci w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Szczegółowy plan wydarzeÅ„ „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Polityczno-spoÅ‚eczna problematyka „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Problematyka psychologiczna „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Biografia Josepha Conrada
Struktura i jÄ™zyk „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Narracja „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Styl „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Uniwersalna wymowa „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Rola kobiet w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Obraz rdzennych mieszkaÅ„ców Konga i Afryki w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Tło historyczne powieści - sytuacja Konga Belgijskiego u schyłku XIX stulecia
Kalendarium twórczości Josepha Conrada
Ekranizacje „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Najważniejsze cytaty „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Bibliografia




Bohaterowie
Marlow – charakterystyka bohatera
Charakterystyka pozostaÅ‚ych bohaterów „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Kurtz – charakterystyka bohatera



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies