Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności
Marlow rozejrzał się dookoła i po raz pierwszy odczuł, że otaczający go krajobraz nigdy nie był tak ponury i nieodgadniony, jak tego dnia. Bohater dowiedział się, iż Rosjanin nie zawsze towarzyszył najlepszemu agentowi towarzystwa. Kurtz na swoje wyprawy wyruszał wyłącznie samotnie, podczas gdy mężczyzna czekał na niego samotnie w obozowisku. Kapitan parowca dowiedział się, iż mężczyzna w poszukiwaniu kości słoniowej nie praktykował już handlu wymiennego, jak niegdyś, lecz łupił okoliczne wsie. Nie działał w pojedynkę, ponieważ udało mu się przekonać do siebie plemiona tubylców, którzy z czasem zaczęli go ubóstwiać.
Rosjanin wytÅ‚umaczyÅ‚ bohaterowi: „Czemu pan siÄ™ tak dziwi? (…) PrzybyÅ‚ do nich z gromem i bÅ‚yskawicÄ…, rozumie pan - nigdy w życiu czegoÅ› podobnego nie widzieli - i bardzo straszny”. On potrafi być bardzo straszny. Nie można go sÄ…dzić jak zwykÅ‚ego czÅ‚owieka. Nigdy w życiu. Otóż... niech tam, powiem, żeby panu dać o nim wyobrażenie: raz i mnie chciaÅ‚ zastrzelić - ale ja go sÄ…dzić nie bÄ™dÄ™”. Powodem sporu miÄ™dzy mężczyznami byÅ‚a wówczas kość sÅ‚oniowa. Kurtz byÅ‚ gotów posunąć siÄ™ do zbrodni, gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™, że Rosjanin posiadaÅ‚ niewielkÄ… ilość kłów. Jednak mÅ‚ody podróżnik nie opuÅ›ciÅ‚ po tym stacji najlepszego agenta towarzystwa, wrÄ™cz przeciwnie, postanowiÅ‚ zostać i odnowić z nim swojÄ… przyjaźń. Kurtz dwukrotnie ciężko chorowaÅ‚ i wÅ‚aÅ›nie „arlekin” czuwaÅ‚ wtedy nad nim. Utalentowany poszukiwacz koÅ›ci sÅ‚oniowej miewaÅ‚ różne nastroje, czasami byÅ‚ bardzo miÅ‚y dla Rosjanina, a czasami lepiej byÅ‚o zejść mu z drogi. MÅ‚odzieniec usprawiedliwiaÅ‚ takie zachowanie: „Ten czÅ‚owiek za wiele cierpiaÅ‚. NienawidziÅ‚ tego wszystkiego i jakoÅ› nie mógÅ‚ tego porzucić. Kiedy mi siÄ™ trafiaÅ‚a sposobność, prosiÅ‚em go, żeby wyjechaÅ‚, póki czas; proponowaÅ‚em, że wrócÄ™ z nim razem. MówiÅ‚: dobrze, a potem zostawaÅ‚; szedÅ‚ znów na poszukiwanie koÅ›ci sÅ‚oniowej; znikaÅ‚ na caÅ‚e tygodnie; zapamiÄ™tywaÅ‚ siÄ™ wÅ›ród tych ludzi (…)”.
Marlow nie powstrzymaÅ‚ siÄ™ przed nazwaniem Kurtza „wariatem”, lecz Rosjanin siÄ™ z nim nie zgodziÅ‚. Kapitan parowca chwyciÅ‚ za lunetÄ™ i rozglÄ…daÅ‚ siÄ™ po brzegu. NiepokoiÅ‚a go obecność wrogo nastawionych tubylców. „Arlekin” wyjawiÅ‚ wówczas, iż utalentowany agent powróciÅ‚ niedawno po kilkumiesiÄ™cznej nieobecnoÅ›ci i przyprowadziÅ‚ ze sobÄ… wielu wojowników z plemienia nad jeziorem. Po czym dodaÅ‚: „Widać apetyt na kość sÅ‚oniowÄ… zwyciężyÅ‚ w nim - jakże to nazwać?”. Gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™, że Kurtz jest bardzo chory przybyÅ‚ do obozowiska by siÄ™ ponownie nim zaopiekować. Podobno jego stan byÅ‚ ciężki. Marlow nie wierzyÅ‚ wÅ‚asnym oczom, gdy dziÄ™ki lunecie dostrzegÅ‚, iż na sÅ‚upy otaczajÄ…ce chatÄ™ obÅ‚Ä…kanego żądzÄ… koÅ›ci sÅ‚oniowej czÅ‚owieka, nabite sÄ… ludzkie gÅ‚owy. Tylko jedna z nich zwrócona byÅ‚a tyÅ‚em do budowli, pozostaÅ‚e skierowane byÅ‚y twarzÄ… ku niej. Ta, której oblicze widziaÅ‚ bohater byÅ‚a „czarna, zeschÅ‚a, zapadÅ‚a, z zamkniÄ™tymi powiekami - zdajÄ…ca siÄ™ spać u szczytu tego pala, a jej Å›ciÄ…gniÄ™te suche usta, ukazujÄ…ce wÄ…skÄ… i biaÅ‚Ä… liniÄ™ zÄ™bów, uÅ›miechaÅ‚y siÄ™, uÅ›miechaÅ‚y bez koÅ„ca do jakiegoÅ› nieustannego, żartobliwego snu wÅ›ród tej wieczystej drzemki”.
Jak siÄ™ później okazaÅ‚o dyrektor zdradziÅ‚ bohaterowi, iż nietypowe metody pana Kurtza doprowadziÅ‚y do ruiny caÅ‚y okrÄ™g. GÅ‚owy nabite na pal Å›wiadczyÅ‚y o tym, że ten czÅ‚owiek zatraciÅ‚ siÄ™ w swojej żądzy. PrzebywajÄ…cy z nim na co dzieÅ„ ludzie byli uwodzeni jego piÄ™knymi sÅ‚owami, przez co nie dostrzegali braków hamulców, jakie tkwiÅ‚y w tym mężczyźnie. Sam Kurtz uÅ›wiadomiÅ‚ sobie swojÄ… wadÄ™ dopiero w obliczu Å›mierci, ale „dzicz przejrzaÅ‚a go wczeÅ›nie i wywarÅ‚a na nim straszliwÄ… zemstÄ™ za dziwacznÄ… inwazjÄ™”. Rosjanin powiedziaÅ‚, że nie oÅ›mieliÅ‚ siÄ™ nigdy zdjąć głów z tych pali, ponieważ stanowiÅ‚y one pewne symbole. ZapewniaÅ‚, iż pan Kurtz nie boi siÄ™ tubylców, ponieważ sÄ… jego poddanymi. Wodzowie okolicznych wiosek przybywali do niego codziennie i padali przed nim na kolana. Gdy Marlow krzyknÄ…Å‚, że nie ma zamiaru wysÅ‚uchiwać o wspaniaÅ‚oÅ›ci poszukiwacza koÅ›ci sÅ‚oniowej, mÅ‚ody czÅ‚owiek byÅ‚ zdziwiony. Nie rozumiaÅ‚, jak można nie ubóstwiać pana Kurtza. Widocznie zapomniaÅ‚, iż bohater nigdy z nim nie rozmawiaÅ‚.„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe
Autor: Karolina MarlêgaMarlow rozejrzaÅ‚ siÄ™ dookoÅ‚a i po raz pierwszy odczuÅ‚, że otaczajÄ…cy go krajobraz nigdy nie byÅ‚ tak ponury i nieodgadniony, jak tego dnia. Bohater dowiedziaÅ‚ siÄ™, iż Rosjanin nie zawsze towarzyszyÅ‚ najlepszemu agentowi towarzystwa. Kurtz na swoje wyprawy wyruszaÅ‚ wyÅ‚Ä…cznie samotnie, podczas gdy mężczyzna czekaÅ‚ na niego samotnie w obozowisku. Kapitan parowca dowiedziaÅ‚ siÄ™, iż mężczyzna w poszukiwaniu koÅ›ci sÅ‚oniowej nie praktykowaÅ‚ już handlu wymiennego, jak niegdyÅ›, lecz Å‚upiÅ‚ okoliczne wsie. Nie dziaÅ‚aÅ‚ w pojedynkÄ™, ponieważ udaÅ‚o mu siÄ™ przekonać do siebie plemiona tubylców, którzy z czasem zaczÄ™li go ubóstwiać.
Rosjanin wytÅ‚umaczyÅ‚ bohaterowi: „Czemu pan siÄ™ tak dziwi? (…) PrzybyÅ‚ do nich z gromem i bÅ‚yskawicÄ…, rozumie pan - nigdy w życiu czegoÅ› podobnego nie widzieli - i bardzo straszny”. On potrafi być bardzo straszny. Nie można go sÄ…dzić jak zwykÅ‚ego czÅ‚owieka. Nigdy w życiu. Otóż... niech tam, powiem, żeby panu dać o nim wyobrażenie: raz i mnie chciaÅ‚ zastrzelić - ale ja go sÄ…dzić nie bÄ™dÄ™”. Powodem sporu miÄ™dzy mężczyznami byÅ‚a wówczas kość sÅ‚oniowa. Kurtz byÅ‚ gotów posunąć siÄ™ do zbrodni, gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™, że Rosjanin posiadaÅ‚ niewielkÄ… ilość kłów. Jednak mÅ‚ody podróżnik nie opuÅ›ciÅ‚ po tym stacji najlepszego agenta towarzystwa, wrÄ™cz przeciwnie, postanowiÅ‚ zostać i odnowić z nim swojÄ… przyjaźń. Kurtz dwukrotnie ciężko chorowaÅ‚ i wÅ‚aÅ›nie „arlekin” czuwaÅ‚ wtedy nad nim. Utalentowany poszukiwacz koÅ›ci sÅ‚oniowej miewaÅ‚ różne nastroje, czasami byÅ‚ bardzo miÅ‚y dla Rosjanina, a czasami lepiej byÅ‚o zejść mu z drogi. MÅ‚odzieniec usprawiedliwiaÅ‚ takie zachowanie: „Ten czÅ‚owiek za wiele cierpiaÅ‚. NienawidziÅ‚ tego wszystkiego i jakoÅ› nie mógÅ‚ tego porzucić. Kiedy mi siÄ™ trafiaÅ‚a sposobność, prosiÅ‚em go, żeby wyjechaÅ‚, póki czas; proponowaÅ‚em, że wrócÄ™ z nim razem. MówiÅ‚: dobrze, a potem zostawaÅ‚; szedÅ‚ znów na poszukiwanie koÅ›ci sÅ‚oniowej; znikaÅ‚ na caÅ‚e tygodnie; zapamiÄ™tywaÅ‚ siÄ™ wÅ›ród tych ludzi (…)”.
Marlow nie powstrzymaÅ‚ siÄ™ przed nazwaniem Kurtza „wariatem”, lecz Rosjanin siÄ™ z nim nie zgodziÅ‚. Kapitan parowca chwyciÅ‚ za lunetÄ™ i rozglÄ…daÅ‚ siÄ™ po brzegu. NiepokoiÅ‚a go obecność wrogo nastawionych tubylców. „Arlekin” wyjawiÅ‚ wówczas, iż utalentowany agent powróciÅ‚ niedawno po kilkumiesiÄ™cznej nieobecnoÅ›ci i przyprowadziÅ‚ ze sobÄ… wielu wojowników z plemienia nad jeziorem. Po czym dodaÅ‚: „Widać apetyt na kość sÅ‚oniowÄ… zwyciężyÅ‚ w nim - jakże to nazwać?”. Gdy dowiedziaÅ‚ siÄ™, że Kurtz jest bardzo chory przybyÅ‚ do obozowiska by siÄ™ ponownie nim zaopiekować. Podobno jego stan byÅ‚ ciężki. Marlow nie wierzyÅ‚ wÅ‚asnym oczom, gdy dziÄ™ki lunecie dostrzegÅ‚, iż na sÅ‚upy otaczajÄ…ce chatÄ™ obÅ‚Ä…kanego żądzÄ… koÅ›ci sÅ‚oniowej czÅ‚owieka, nabite sÄ… ludzkie gÅ‚owy. Tylko jedna z nich zwrócona byÅ‚a tyÅ‚em do budowli, pozostaÅ‚e skierowane byÅ‚y twarzÄ… ku niej. Ta, której oblicze widziaÅ‚ bohater byÅ‚a „czarna, zeschÅ‚a, zapadÅ‚a, z zamkniÄ™tymi powiekami - zdajÄ…ca siÄ™ spać u szczytu tego pala, a jej Å›ciÄ…gniÄ™te suche usta, ukazujÄ…ce wÄ…skÄ… i biaÅ‚Ä… liniÄ™ zÄ™bów, uÅ›miechaÅ‚y siÄ™, uÅ›miechaÅ‚y bez koÅ„ca do jakiegoÅ› nieustannego, żartobliwego snu wÅ›ród tej wieczystej drzemki”.
strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24
Szybki test:
Akcja powieÅ›ci toczy siÄ™ m.in. na jachcie „Nellie” pÅ‚ynÄ…cym po:a) Nilu
b) Missisipi
c) Tamizie
d) Amazonce
RozwiÄ…zanie
W „grobowym mieÅ›cie” mieÅ›ciÅ‚a siÄ™ siedziba:
a) spółki transportowej
b) departamentu kolonii
c) towarzystwa handlowego
d) stacji przesyłowej
RozwiÄ…zanie
„Odźwiernymi u wrót CiemnoÅ›ci” nazwaÅ‚ Marlow:
a) dyrektora i jego brata
b) kobiety pracujÄ…ce w biurze kompanii
c) plemiona zamieszkujÄ…ce brzegi Konga
d) krokodyle żyjące w Kongu
RozwiÄ…zanie
Więcej pytań
Zobacz inne artykuły:
kontakt | polityka cookies