„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe - strona 20
Jesteś w: Ostatni dzwonek -> Jądro ciemności

„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlêga

Kobieta stanęła twarzą do parowca. Jej oblicze wydawało się być przepełnione smutkiem. Zdawało się, iż zaraz zrobi coś, do czego sama do końca nie była przekonana. Nagle zdobyła się na odwagę i gwałtownie wyprostowała ręce ku górze. W tym momencie drobne cienie otoczyły statek. Kobieta obróciła się i zniknęła w buszu.

Rosjanin powiedział wtedy, że gdyby próbowała dostać się na parowiec nie zawahałby się jej zastrzelić. Pamiętał tę kobietę, jak przybyła do obozowiska i zrobiła mu wielką awanturę o materiał, którego użył do zrobienia sobie łat. Przez dwa tygodnie trzymał się od niej z daleka.

Z kajuty dobiegÅ‚ donoÅ›ny gÅ‚os Kurtza sprzeczajÄ…cego siÄ™ z dyrektorem: „Ocalić mnie! ocalić kość sÅ‚oniowÄ…, chce pan powiedzieć. Niechże pan nie gada. Mnie ocalić! Jak to, przecież to ja was musiaÅ‚em ratować! Psujecie mi teraz plany. Chory! Chory! Nie taki chory, jak byÅ›cie pragnÄ™li. Mniejsza z tym. Wykonam jeszcze swoje plany - wrócÄ™. Pokażę wam, co można zrobić. Wy, z tymi waszymi kramarskimi pojÄ™ciami, przeszkadzacie mi tylko. Ja wrócÄ™. Ja...”

Dyrektor wyszedÅ‚ z kajuty i na osobnoÅ›ci zwróciÅ‚ siÄ™ do kapitana mówiÄ…c, że z najlepszym agentem towarzystwa byÅ‚o już bardzo źle. Po czym dodaÅ‚: Ale co tu ukrywać. Pan Kurtz wyÅ›wiadczyÅ‚ naszemu towarzystwu wiÄ™cej zÅ‚ego niż dobrego. Nie zdawaÅ‚ sobie sprawy, że czasy nie dojrzaÅ‚y jeszcze do energicznej akcji. Ostrożność, ostrożność - oto moja zasada”. WedÅ‚ug niego ten okrÄ™g byÅ‚ od teraz dla nich zamkniÄ™ty. PrzyznaÅ‚, że znaleźli w nim dużo koÅ›ci sÅ‚oniowej, przeważnie skamieliny. Dyrektor nazwaÅ‚ metodÄ™ Kurtza „niezdrowÄ…”. Marlow odparÅ‚, iż to, co wyczyniaÅ‚ agent nie byÅ‚o wcale „metodÄ…”. SÅ‚owa te ucieszyÅ‚y jego rozmówcÄ™. Bohater jednak dodaÅ‚, iż dla niego pan Kurtz wciąż jest czÅ‚owiekiem wybitnym. Dyrektor obrzuciÅ‚ go chÅ‚odnym spojrzeniem i rzuciÅ‚: „ByÅ‚”.

Marynarz wiedziaÅ‚, iż byÅ‚ od tamtej pory zaliczany do zwolenników opÄ™tanego czÅ‚owieka, ale wolaÅ‚ to, niż przynależność do ludzi zarzÄ…dcy Stacji Centralnej. Rosjanin zwróciÅ‚ siÄ™ do Marlowa z podziÄ™kowaniem za wstawienie siÄ™ w obronie pana Kurtza. MÅ‚ody czÅ‚owiek zdradziÅ‚, iż podejrzewa dyrektora i jego ludzi o niecne zamiary w stosunku do jego osoby. Bohater potwierdziÅ‚ jego obawy: „Dyrektor uważa, że powinno siÄ™ pana powiesić”. SÅ‚owa te przeraziÅ‚y „arlekina”, który domyÅ›laÅ‚ siÄ™, iż ludzie ci byli zdolni do wszystkiego. Marlow zaproponowaÅ‚, by mężczyzna oddaliÅ‚ siÄ™, jeżeli ma w okolicy przyjaciół, to z pewnoÅ›ciÄ… nic mu siÄ™ nie stanie.
Rosjanin zniżył głos i wyjawił bohaterowi, iż Kurtz rozkazał swoim ludziom zaatakować parowiec. Chory miał nadzieję, iż pierwszy ostrzał skutecznie odstraszy załogę, lecz tak się nie stało. Młody mężczyzna nalegał, by Marlow zachował pełną dyskrecję. Bohater udzielił Rosjaninowi wszelkiej pomocy. Poza nabojami i tytoniem dostał od Marlowa również parę trzewików. Mężczyzna w tajemnicy niezauważony przez nikogo oddalił się w ciemnościach.

Niewiele po północy Marlow zbudził się i wyszedł na pokład. Zauważył, iż pod krzywym budynkiem stacji na szczycie wzgórza, płonęło ognisko. Z buszu dochodził do niego dźwięk bębnów i hipnotyczny pomruk tubylców, który na krótką chwilę zamienił się w przerażający krzyk. Bohater zajrzał do kajuty Kurtza i odkrył, iż agenta w niej nie było. Przez krótką chwilę sparaliżował go strach. Oczami wyobraźni widział straszliwą rzeź, jakiej mogliby dopuścić się tubylcy na załodze parowca. Nagle poczuł wielki spokój i ukojenie, które spowodowały, że nie podniósł alarmu.

Kapitan postanowiÅ‚ wyskoczyć na brzeg i odnaleźć Kurtza. „Nie zdradziÅ‚em pana Kurtza - byÅ‚o mi sÄ…dzone, abym go nigdy nie zdradziÅ‚ - byÅ‚o zapisane, że mam pozostać wiernym do koÅ„ca zmorze, na którÄ… padÅ‚ mój wybór”, mówiÅ‚ Marlow swoim sÅ‚uchaczom. PragnÄ…Å‚ sam rozprawić siÄ™ z przeÅ›ladujÄ…cym go „cieniem”.

strona:    1    2    3    4    5    6    7    8    9    10    11    12    13    14    15    16    17    18    19    20    21    22    23    24  

Szybki test:

Na stacji spółki powitał bohatera schludnie ubrany
a) Kurtz
b) dytektor
c) fabrykant cegły
d) główny księgowy
RozwiÄ…zanie

Kapitan był świadkiem ostatnich słów Kurtza, które brzmiały:
a) „Dusza! Dusza!”
b) „PiekÅ‚o! PiekÅ‚o!”
c) „Zgroza! Zgroza!”
d) „Ciemność! Ciemność!”
RozwiÄ…zanie

Marlow dotarł do Stacji Centralnej:
a) po miesiÄ…cu marszu
b) po piętnastu dniach marszu
c) po dwóch dniach marszu
d) po czterech dniach marszu
RozwiÄ…zanie

Więcej pytań

Zobacz inne artykuły:

StreszczeniaOpracowanie
„JÄ…dro ciemnoÅ›ci” - streszczenie szczegółowe
Streszczenie „JÄ…dra ciemnoÅ›ci” w piguÅ‚ce
Geneza „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Znaczenie tytuÅ‚u „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Czas i miejsce akcji „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Biografia Josepha Conrada
Motyw ciemnoÅ›ci w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Szczegółowy plan wydarzeÅ„ „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Polityczno-spoÅ‚eczna problematyka „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Problematyka psychologiczna „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Uniwersalna wymowa „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Struktura i jÄ™zyk „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Narracja „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Styl „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Tło historyczne powieści - sytuacja Konga Belgijskiego u schyłku XIX stulecia
Kalendarium twórczości Josepha Conrada
Rola kobiet w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Obraz rdzennych mieszkaÅ„ców Konga i Afryki w „JÄ…drze ciemnoÅ›ci”
Ekranizacje „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Najważniejsze cytaty „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Bibliografia




Bohaterowie
Marlow – charakterystyka bohatera
Charakterystyka pozostaÅ‚ych bohaterów „JÄ…dra ciemnoÅ›ci”
Kurtz – charakterystyka bohatera



Partner serwisu:

kontakt | polityka cookies